Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksandr Proszkin
‹Przebaczenie›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPrzebaczenie
Tytuł oryginalnyИскупление
ReżyseriaAleksandr Proszkin
ZdjęciaGiennadij Kariuk
Scenariusz
ObsadaWiktoria Romanienko, Rinal Muchametow, Andriej Panin, Tatiana Jakowienko, Siergiej Drejden, Jekatierina Wołkowa, Wiktor Suchorukow, Dmitrij Kuliczkow, Natalia Gandziuk
MuzykaEduard Artiemjew
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania121 min
Gatunekdramat, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Przebaczyć – jak to łatwo powiedzieć
[Aleksandr Proszkin „Przebaczenie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Przebaczenie” to film, który miał wszelkie predyspozycje ku temu, by stać się dziełem wybitnym. Istotny temat, wartościowy utwór literacki, na którym film został oparty, ceniony kompozytor i jeden z ważniejszych reżyserów w dziejach kinematografii radzieckiej i rosyjskiej – to bezsprzeczne atuty. Niestety, Aleksandr Proszkin nie udźwignął ciężaru, który wziął na swoje barki. O – mimo wszystko – porażce artystycznej zdecydował nazbyt sterylny styl narracji. Bardzo zresztą charakterystyczny dla tego twórcy.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Przebaczyć – jak to łatwo powiedzieć
[Aleksandr Proszkin „Przebaczenie” - recenzja]

„Przebaczenie” to film, który miał wszelkie predyspozycje ku temu, by stać się dziełem wybitnym. Istotny temat, wartościowy utwór literacki, na którym film został oparty, ceniony kompozytor i jeden z ważniejszych reżyserów w dziejach kinematografii radzieckiej i rosyjskiej – to bezsprzeczne atuty. Niestety, Aleksandr Proszkin nie udźwignął ciężaru, który wziął na swoje barki. O – mimo wszystko – porażce artystycznej zdecydował nazbyt sterylny styl narracji. Bardzo zresztą charakterystyczny dla tego twórcy.

Aleksandr Proszkin
‹Przebaczenie›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPrzebaczenie
Tytuł oryginalnyИскупление
ReżyseriaAleksandr Proszkin
ZdjęciaGiennadij Kariuk
Scenariusz
ObsadaWiktoria Romanienko, Rinal Muchametow, Andriej Panin, Tatiana Jakowienko, Siergiej Drejden, Jekatierina Wołkowa, Wiktor Suchorukow, Dmitrij Kuliczkow, Natalia Gandziuk
MuzykaEduard Artiemjew
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania121 min
Gatunekdramat, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Aleksandr Anatoljewicz Proszkin, urodzony w Leningradzie w 1940 roku, zapewnił sobie ważne miejsce w dziejach ojczystej kinematografii już w epoce Związku Radzieckiego, kiedy to z prawdziwie epickim rozmachem nakręcił biograficzne dzieło „Michajło Łomonosow” (1984-1986) oraz ponury dramat społeczno-polityczny „Chłodne lato pięćdziesiątego trzeciego…” (1987). W odrodzonej Rosji wiodło mu się ze zmiennym szczęściem. Wciąż jednak pozostaje aktywny i co kilka lat tworzy kolejny obraz, który odnosi się do sowieckiej przeszłości jego kraju. W „Żyj i pamiętaj” (2008) reżyser cofnął się do czasów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, natomiast w „Cudzie” (2009) przedstawił opartą na faktach historię z epoki Nikity Chruszczowa. Najnowszy obraz Proszkina opowiada z kolei o wydarzeniach, które miały miejsce tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej. Kręcono go, co ciekawe, w Tule, a więc w tej samej górniczej miejscowości, w której powstawały zdjęcia do „Cudu”. Scenariusz oparty został na napisanej już w 1967 roku, choć wtedy jeszcze nie wydanej oficjalnie, powieści Fridricha Naumowicza Gorensztejna – z wykształcenia inżyniera górnictwa, z zamiłowania pisarza i scenarzysty filmowego (vide „Solaris” Andrieja Tarkowskiego i „Niewolnica miłości” Nikity Michałkowa).
W ZSRR Gorensztejn legalnie opublikował tylko jedno opowiadanie – „Dom z wieżyczką” w czasopiśmie „Młodość” (1964) – oraz jedną nowelę – napisany w połowie lat 60. „Etap”, który ukazał się w almanachu „Metropol” (1979). Rok później Fridrich Naumowicz wyemigrował przez Wiedeń do Berlina Zachodniego. Na początku lat 90. ubiegłego wieku, niektóre z jego dzieł, już w poprzednich dekadach tłumaczonych na języki obce, wystawiane były w teatrach paryskich – między innymi taki zaszczyt spotkał „Przebaczenie”. Autor powieści zmarł po długiej i ciężkiej chorobie w marcu 2002 roku, zaledwie kilka dni przed swymi siedemdziesiątymi urodzinami. Dziesięć lat później książka doczekała się ekranizacji. Po raz pierwszy film pokazano w czerwcu na tegorocznym „Kinotawrze” w Soczi, gdzie wziął udział w konkursie głównym – obyło się jednak bez nagród. Z laurami „Przebaczenie” wracało natomiast ze znacznie mniej prestiżowych festiwali: w Montrealu (nagroda za wartości artystyczne), z „Amurskiej Jesieni” w syberyjskim Błagowieszczeńsku (nagroda Związku Krytyków Rosji) oraz z petersburskiego „Wiwat, kino Rosji!” (gdzie wyróżniono ścieżkę dźwiękową). Do szerokiej dystrybucji kinowej najnowszy obraz Proszkina trafił natomiast 1 listopada. I sukcesu frekwencyjnego nie osiągnął. Czemu zresztą trudno się dziwić, bo to chyba najsłabsze dzieło, jakie Aleksandr Anatoljewicz nakręcił w XXI wieku.
Akcja filmu rozgrywa się w ciągu kilkunastu dni (może kilku tygodni) zimy 1946 roku w prowincjonalnym mieście na południu europejskiej części Rosji. Przed wojną mieszkało tu wielu Żydów, między innymi również rodzice Augusta, który po hitlerowskim najeździe – jako lotnik – znalazł się na froncie. Gdy Niemcy zostali pokonani, młody lejtnant postanowił powrócić do rodzinnego miasta – nie po to jednak, aby spotkać się z rodzicami, ci bowiem już nie żyli. Zginęli w czasie, gdy on walczył z najeźdźcą, a zamordował ich sąsiad, czyściciel butów Szuma. Ich ciała wrzucono potem do naprędce wykopanego dołu. August chce teraz zemścić się na okrutnym zbrodniarzu; problem w tym, że siedzi on już w więzieniu. Historię lotnika poznajemy z jego ust, opowiada ją, siedząc w gabinecie komendanta aresztu; w pokoju obok siedzi natomiast, pisząc donos na własną matkę, szesnastoletnia Sasza. I to właśnie ona jest główną postacią „Przebaczenia”. Aleksandra to komsomołka, której ojciec zginął pod Warszawą z rąk nazistów; córka pielęgnuje pamięć o nim i nie może wybaczyć matce Katierinie, że związała się z innym mężczyzną – także byłym żołnierzem, kontuzjowanym na froncie, teraz instruktorem kulturalno-oświatowym w miejscowym klubie. Matka pracuje w stołówce milicyjnej, skąd każdego dnia przynosi podkradzione z kuchni jedzenie – robi to z myślą o Saszy i innych współlokatorach. Do córki – zagorzałej komunistki – taka argumentacja jednak nie trafia.
Czara goryczy przelewa się w sylwestrową noc, gdy Aleksandra wraca do domu po nieudanej zabawie i zastaje mieszkającą z nimi Olgę w łóżku z mężczyzną, Katierinę widzi zaś na dworze obściskującą się z kochankiem. Dziewczyna najpierw ucieka, a następnie – po nocy spędzonej na dworcu kolejowym – udaje się do siedziby milicji i zdradza, że matka kradnie, a Olga żyje z kolaborantem, byłym policjantem z czasów okupacji niemieckiej. W efekcie Katierina ląduje w pudle i wkrótce zostaje wywieziona do obozu pracy. Wizyta na komendzie ma jeszcze jeden skutek – Sasza staje się mimowolnym świadkiem „spowiedzi” Augusta. Nie zna go, ale jakiś czas później spotykają się ponownie – gdy lotnik w kamienicy, w której mieszka nastolatka, najmuje mężczyzn do pomocy w odkopaniu ciał swoich rodziców i przewiezieniu ich na cmentarz (w zamian za tuszonkę). Dziewczyna, choć czuje się źle, także się zgłasza. Ten młody Żyd, niegdyś, jeszcze przed wojną, student matematyki, później bohater wojenny – wyszedł cało, choć z pokancerowanymi ciałem i psychiką, z płonącego samolotu – zaczyna ją fascynować. Na szczęście, bo gdy, załamany, próbuje popełnić samobójstwo, ona jest przy nim i nie dopuszcza do kolejnej tragedii. Ale tu rodzi się pytanie, czy ich związek ma jakąkolwiek przyszłość? Różni ich wiek, doświadczenie życiowe i pochodzenie – on jest żydowskim inteligentem, ona prostą, niewykształconą dziewczyną. On na dodatek wciąż jeszcze służy w wojsku i kiedy przepustka dobiega końca, musi zgłosić się do jednostki. Gdy wreszcie pozwolą mu zdjąć mundur, wróci zapewne na przerwane z powodu wojny studia. A co stanie się z Saszą?
Film Proszkina tematycznie wpisuje się w narrację zaproponowaną wcześniej w opartym na opowiadaniu Andrieja Płatonowa „Ojcu” (2007) Iwana Sołowowa w będącym adaptacją powieści Iriny Grekowej „Wdowim parowcu” (2010) Stanisława Mitina oraz w „Na końcu świata” (2010) Aleksieja Uczitiela. Wszystkie te filmy łączy z „Przebaczeniem” nie tylko czas akcji – pierwsze miesiące po zakończeniu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej – ale przede wszystkim główny wątek, czyli bolesny powrót do rzeczywistości po największej katastrofie XX wieku. Proszkin robi jednak, w przeciwieństwie do swoich kolegów po fachu, krok dalej – stara się także odnieść do kilku istotnych spraw związanych z funkcjonowaniem ideologii komunistycznej (vide „zaczadzona”, zindoktrynowana Sasza, która, jak niesławny Pawlik Morozow, donosi funkcjonariuszom reżimu na własną matkę) . Niestety, wszystko to podane jest w sposób bezlitośnie chłodny (nie tylko dlatego, że na ekranie króluje zima), który nie pozwala na nawiązanie pomiędzy bohaterami dzieła a widzem żadnych relacji; nieszczęście Aleksandry czy Augusta pozostawia go całkowicie obojętnym. Strzeli sobie młody lotnik w łeb? Proszę bardzo, jego sprawa! Pozbawiona rodzicielskiej opieki nastolatka wyląduje na ulicy i będzie zarabiać na życie jako prostytutka? Sama chciała, nie trzeba było kablować! A przecież powinno być zupełnie inaczej. Widz powinien angażować się emocjonalnie w rozwój wypadków, trzymać kciuki i kibicować, względnie złorzeczyć i skazywać na potępienie. Co jest przyczyną tego, że dzieje się dokładnie na odwrót? Być może dystans, który pragnie zachować reżyser. Problem w tym, że nie angażując się po żadnej ze stron konfliktu – ba! nawet dobrze tego konfliktu nie zawiązując – Proszkin pozbawił fabułę podstawowego czynnika, który popychałby ją do przodu. August, jak na potencjalnego mściciela i bohaterskiego lotnika, jest irytująco bezpłciowy. Owszem, może to być wynik jego przeżyć wojennych, ale przecież można było przedstawić jego depresję (czy też jej przyczyny) znacznie bardziej przejmująco – nawiązać do tego, co zaszło na froncie, odnieść się w retrospekcjach do zabójstwa starego żydowskiego lekarza i jego małżonki. A tu nic. Młodzian snuje się jak zombie i nawet seks z ponętną nastolatką nie poprawia mu znacząco samopoczucia. A w to – to już naprawdę trudno uwierzyć.
Jedyne, do czego na pewno nie można się przyczepić, to obsada. Na planie „Przebaczenia” Proszkin zgromadził bowiem aktorów, którzy nie zawodzą nigdy. Kochanka matki głównej bohaterki, pracownika kulturalno-oświatowego w miejscowym klubie, zagrał Andriej Panin („Kierowca dla Wiery”, „Wysocki. Dziękuję za życie”, „Orda”); intelektualistę Franię – ucharakteryzowany nie do poznania Wiktor Suchorukow („Wyspa”, „Najlepsza pora roku”, „Milczące dusze”), a profesora matematyki – Siergiej Drejden („Półtora pokoju, czyli Sentymentalna podróż do ojczyzny”, „Taras Bulba”, „Zwariowana pomoc”). Młodziutka, w filmie szesnastoletnia Sasza, otrzymała natomiast twarz dwudziestoczteroletniej Wiktorii Romanienko („Pop”, „Kałaczowie”), z kolei jej matka – Tatiany Jakowienko („Utracone imperium”, „Dobrzy ludzie”). Jedynie wcielający się w postać lejtnanta-lotnika Rinal Muchametow (rocznik 1989) – Tatar z pochodzenia, absolwent szkoły teatralnej w Kazaniu, a następnie szkoły przy Moskiewskim Akademickim Teatrze Artystycznym – nie ma zbyt wielu osiągnięć na koncie. Może jednak zyskać sporą popularność już niebawem; w przyszłym roku telewizja rosyjska pokaże bowiem serial historyczno-przygodowy Siergieja Żygunowa „Trzej muszkieterowie”, w którym Muchametow zagrał D’Artagnana.
Scenariusz „Przebaczenia” wyszedł spod pióra doświadczonej pisarki Elgi Łyndinej (rocznik 1933), autorki z jednej strony wielu książek o znanych aktorach rosyjskich, z drugiej – przybliżających etapy produkcji filmowej. Jako scenarzystka Łyndina zadebiutowała w połowie lat 70. XX wieku; zawsze adaptowała cudze utwory: opowiadania legendarnego kirgiskiego pisarza Czingiza Ajtmatowa – „Echo miłości” (1974) Bołotbeka Szamszyjewa, „Czerwone jabłko” (1975) Tołomusza Okiejewa, sztukę Iliasa Efendijewa – „Jeszcze wrócę” (1980) Kamila Rustambekowa, „moskiewską” powieść Jurija Trifonowa – „Długie pożegnania” (2004) Siergieja Ursuliaka, wreszcie książkę Wiktorii Niekrasowej – „Kira Gieorgijewna” (2006) Andrieja Eszpaja. Za kamerą w roli operatora stanął siedemdziesięciopięcioletni Giennadij Kariuk, który współpracował już z Proszkinem przy „Doktorze Żywago” (2005), „Żyj i pamiętaj” oraz „Cudzie”; wsparł też swoim talentem Stanisława Goworuchina, gdy ten kręcił „Pasażerkę” (2008). Na stworzenie ścieżki dźwiękowej dał się natomiast Aleksandrowi Anatoljewiczowi namówić sam Eduard Artiemjew – najwybitniejszy współczesny rosyjski kompozytor muzyki filmowej, świetnie radzący sobie zarówno w czasach Związku Radzieckiego („Solaris”, „Syberiada”, „Stalker”), jak i Rosji („Kierowca dla Wiery”, „12”, „Spokojna strażnica”, „Dom”). Choć Artiemjew często, zwłaszcza w latach 70., sięgał w swoich utworach po brzmienia elektroniczne, tym razem stworzył muzykę nadzwyczaj klasyczną, opartą na dźwiękach instrumentów smyczkowych (głównie skrzypiec i wiolonczeli), idealnie wpisującą się w romantyczno-nostalgiczny klimat opowieści Proszkina.
koniec
30 grudnia 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Czy można mieć nadzieję w Piekle?
— Sebastian Chosiński

Wielkie bohaterstwo małych ludzi
— Sebastian Chosiński

Gdy rzeczywistość zastępuje fikcję
— Sebastian Chosiński

Dwie siostry i pamięć o matce
— Sebastian Chosiński

W poszukiwaniu straconego życia
— Sebastian Chosiński

Azerski „bękart wojny”
— Sebastian Chosiński

Za nieswoją ojczyznę
— Sebastian Chosiński

Od miłości do nienawiści
— Sebastian Chosiński

By państwo rosło w siłę, a obywatele czuli się bezpieczniej
— Sebastian Chosiński

Bandyta też chce być kochany
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.