Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Sam Raimi
‹Spider-Man 2›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSpider-Man 2
Dystrybutor UIP
Data premiery20 sierpnia 2004
ReżyseriaSam Raimi
ZdjęciaBill Pope
Scenariusz
ObsadaTobey Maguire, Alfred Molina, Kirsten Dunst, Elizabeth Banks, James Franco, Bruce Campbell, Bill Nunn, J.K. Simmons, Ted Raimi, Daniel Gillies
MuzykaDanny Elfman
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiUSA
WWW
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Trudno jest być Spider-Manem
[Sam Raimi „Spider-Man 2” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Już pierwsza część „Spider-Mana” chlubnie wyróżniała się spośród zalewających nas ostatnio ekranizacji komiksów, druga wypada jeszcze lepiej. Raimi ma do zaoferowania nie tylko efekty specjalne, ale przede wszystkim widzi w superbohaterze zwykłego człowieka.

Tomasz Kujawski

Trudno jest być Spider-Manem
[Sam Raimi „Spider-Man 2” - recenzja]

Już pierwsza część „Spider-Mana” chlubnie wyróżniała się spośród zalewających nas ostatnio ekranizacji komiksów, druga wypada jeszcze lepiej. Raimi ma do zaoferowania nie tylko efekty specjalne, ale przede wszystkim widzi w superbohaterze zwykłego człowieka.

Sam Raimi
‹Spider-Man 2›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSpider-Man 2
Dystrybutor UIP
Data premiery20 sierpnia 2004
ReżyseriaSam Raimi
ZdjęciaBill Pope
Scenariusz
ObsadaTobey Maguire, Alfred Molina, Kirsten Dunst, Elizabeth Banks, James Franco, Bruce Campbell, Bill Nunn, J.K. Simmons, Ted Raimi, Daniel Gillies
MuzykaDanny Elfman
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiUSA
WWW
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Ilość ekranizacji komiksów wciąż rośnie, tylko w sierpniu i wrześniu do kin weszły cztery. Zjawisko to w sumie dość niepokojące, bo producenci uparcie pakują pieniądze w materiał wyjściowy, z którego powstają mniejsze i większe gnioty. Ową determinację zrozumieć nietrudno – komiksy to świetny pretekst, aby wprowadzić do kin kolejny festiwal efektów specjalnych i akcji, a na to widzowie zawsze dadzą się zaciągnąć. No i otrzymaliśmy dwie części „X-Men”, „Daredevila” czy „Ligę niezwykłych dżentelmenów” – filmy, po wyjściu z których najlepiej od razu udać się na kontrolne badania do laryngologa i okulisty. Z płaskich obrazków powstają płaskie postaci – to chyba główny problem ekranizacji komiksów. Bodaj tylko Ang Lee spróbował uczłowieczyć superbohatera (Hulka), ale zbytnio przejął się swoim zadaniem i zagalopował w drugą stronę – stworzył długaśny, posępny dramat, nazbyt lekceważąc warstwę rozrywkową. Kolejne wizyty w kinie i wiarę w to, że z komiksu da się jednak zrobić dobry film, zawdzięczam tylko Samowi Raimiemu. Jego „Spider-Man” dostarczył wyśmienitej rozrywki, a drugą częścią reżyser dokonał nie lada wyczynu – sequelem pobił pierwowzór.
Oś fabularna jest prościutka, nie bardzo jest nawet co streszczać. Pojawia się nowy antagonista Spider-Mana, grany przez Alfreda Molinę, doktor Octavius. Jest on naukowcem, nad którym w czasie nieudanego eksperymentu władzę przejmują – jakkolwiek by to nie brzmiało – obdarzone sztuczną inteligencją mechaniczne ramiona (bezpiecznik, który miał zapobiec takiemu wypadkowi, został skonstruowany ze staranną troską o to, aby jak najłatwiej było go zniszczyć). Z miłego wynalazcy doktor staje się mało przyjemnym szaleńcem, którego poczynania mogą doprowadzić do zagłady miasta. Spider-Man ma co robić. Tak wygląda główna intryga.
Tak wygląda główna intryga większości ekranizacji komiksów o superbohaterach, ale tym, co wyróżnia Spider-Mana, jest fakt, że tutaj pozostaje ona w tle. Umożliwia ona Raimiemu zachowanie reguł wielkiego widowiska – dynamiczny wstęp, spektakularne zakończenie i solidna dawka wciskających w fotel sekwencji akcji – jednak kilka dni po projekcji w pierwszej kolejności przypominają się nie sceny z bohaterem latającym pomiędzy drapaczami chmur, ale te, w których oglądamy jego zmagania moralne. Cóż, żadne to odkrycie, że łatwiej nam polubić gościa, który ma problemy jak każdy, niż bezczelnego mięśniaka, któremu wszystko wychodzi.
Trudno jest być Spider-Manem, twierdzi Raimi i pokazuje to widzowi. W pierwszej części bycie superbohaterem umożliwiło Peterowi Parkerowi stanie się kimś więcej niż fajtłapą i popychadłem, w kontynuacji jego druga natura zamienia się w przekleństwo – rujnuje życie osobiste i nie pozwala wyznać miłości ukochanej Mary-Jane Watson. Te dwa wątki – problemów z byciem człowiekiem-pająkiem i związku z Mary – są filarami, które czynią „Spider-Mana 2” dobrym filmem. Bez nich sceny akcji zamieniłyby się w tylko kolejny zlepek pustych fajerwerków.
Sukces w wykreowaniu ekranowej postaci Spider-Mana przypisać należy po równo reżyserowi i Tobeyowi Maguire’owi. Mimo pojawiających się krytycznych uwag na jego temat, będę go bronił – aktor został świetnie dobrany. Sprawdza się zarówno jako totalny ciamajda, gdy chłopięcą twarzą strzela charakterystyczne „kaczorki”, jak i jako odziany w obcisły kostium superbohater. Co ciekawe, postać nie jest statyczna, zaskoczył mnie fakt, że bohater stracił własną anonimowość. W komiksowym pierwowzorze Mary zawsze podziwiała Spider-Mana i z pobłażliwością patrzyła na Petera Parkera, tutaj, już w drugim filmie, schemat został złamany, a postacie i ich związek rozwija się. Z obsady sympatię wzbudza również Kirsten Dunst w roli właśnie Mary-Jane Watson.
Raimi jest inteligentnym reżyserem i szanuje swoich widzów – widać to chociażby po licznych scenach komediowych, które nie sprowadzają się do głupawych one-linerów. W pamięci pozostaje sceny w teatrze, pralni czy kapitalna w windzie, gdzie potrafi rozśmieszyć ciszą. Trochę brakuje mu umiaru, jeśli chodzi o patetyczność dialogów, ale to tylko drobne potknięcie. Zakończenie świadczy o tym, że Raimi był pewien własnego sukcesu. Z góry przygotował sobie fundamenty do kontynuowania opowieści (zapowiadanej dopiero na rok 2007!). Pozostawił sobie kilka ścieżek, ale możemy tylko domyślać się, w którą stronę skręci – po cichu marzy mi się, aby w części trzeciej to Mary wysunęła się na pierwszy plan jako, jak sugeruje jedna z ostatnich scen, „nieszczęśliwej dziewczyny sławnego chłopaka”.
koniec
1 września 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o filmach: Porozmawiajmy z innym mną
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja ogląda: Grudzień 2013 (4)
— Sebastian Chosiński, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Kwiecień 2013 (2)
— Ewa Drab, Gabriel Krawczyk

Esensja ogląda: Marzec 2013 (2)
— Grzegorz Fortuna, Alicja Kuciel, Małgorzata Steciak, Agnieszka Szady

Bańki, bajki i porcelanki
— Ewa Drab

Wkurzona babcia i urwany guziczek
— Jarosław Loretz

W sieci nudy
— Dawid Klimczak

Krótko o filmach: Sierpień-wrzesień 2002
— Artur Długosz, Eryk Remiezowicz

Pająk z duszą
— Eryk Remiezowicz

Tegoż autora

Inwazja głupot
— Tomasz Kujawski

Gdzie jest pomysł?
— Tomasz Kujawski

Śmierć na lodach Arktyki
— Tomasz Kujawski

Michael Nyman o wojnie w strugach deszczu
— Tomasz Kujawski

Historia niesie pisarza
— Tomasz Kujawski

O Kingu nijako i biograficznie
— Tomasz Kujawski

Co by było, gdyby…
— Tomasz Kujawski

Byliśmy wieczni
— Tomasz Kujawski

Miasto zbrodni
— Tomasz Kujawski

Zawsze można spróbować od nowa
— Tomasz Kujawski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.