Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Paweł Ruminow
‹Będę przy tobie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBędę przy tobie
Tytuł oryginalnyЯ буду рядом
ReżyseriaPaweł Ruminow
ZdjęciaFiodor Liass
Scenariusz
ObsadaMaria Szałajewa, Roman Zenczuk, Maria Siomkina, Iwan Wołkow, Jelena Morozowa, Alisa Chazanowa, Michaił Kryłow, Władimir Kotow, Karina Riesnianska
MuzykaAleksandr Iwanow
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania93 min
Gatunekdramat, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: A gdy cię już opuszczę…
[Paweł Ruminow „Będę przy tobie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W „Będę przy tobie” Paweł Ruminow (scenarzysta i reżyser) oraz Tichon Korniew (współscenarzysta) zdecydowali się opowiedzieć historię z życia wziętą. O chorującej na nieuleczalny nowotwór matce, która, zdając sobie sprawę z nadchodzącego szybkimi krokami końca życia, zaczyna poszukiwania rodziny zastępczej dla swego dziecka. Zrobili to w sposób bardzo wyważony, bez epatowania łzami i – przede wszystkim – bez szantażu emocjonalnego, co nie udało się na przykład twórcom polskiego „Nad życie”.

Sebastian Chosiński

East Side Story: A gdy cię już opuszczę…
[Paweł Ruminow „Będę przy tobie” - recenzja]

W „Będę przy tobie” Paweł Ruminow (scenarzysta i reżyser) oraz Tichon Korniew (współscenarzysta) zdecydowali się opowiedzieć historię z życia wziętą. O chorującej na nieuleczalny nowotwór matce, która, zdając sobie sprawę z nadchodzącego szybkimi krokami końca życia, zaczyna poszukiwania rodziny zastępczej dla swego dziecka. Zrobili to w sposób bardzo wyważony, bez epatowania łzami i – przede wszystkim – bez szantażu emocjonalnego, co nie udało się na przykład twórcom polskiego „Nad życie”.

Paweł Ruminow
‹Będę przy tobie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBędę przy tobie
Tytuł oryginalnyЯ буду рядом
ReżyseriaPaweł Ruminow
ZdjęciaFiodor Liass
Scenariusz
ObsadaMaria Szałajewa, Roman Zenczuk, Maria Siomkina, Iwan Wołkow, Jelena Morozowa, Alisa Chazanowa, Michaił Kryłow, Władimir Kotow, Karina Riesnianska
MuzykaAleksandr Iwanow
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania93 min
Gatunekdramat, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Warto tekst poświęcony filmowi Ruminowa zacząć od polskiej produkcji stacji TVN. „Nad życie” (2012) Anny Pluteckiej-Mesjasz powstało jako film telewizyjny, którego wielkim nieszczęściem stał się fakt, że zdecydowano się wprowadzić go również – oczywiście z przyczyn czysto komercyjnych – do dystrybucji kinowej. W efekcie duży ekran obnażył z jeszcze większą siłą wszystkie jego niedostatki techniczne oraz scenariuszowe (jednowymiarowe postaci, jasno określone przesłanie i tym samym brak miejsca na jakiekolwiek wątpliwości natury moralnej). Ze szkodą głównie dla bohaterki, słynnej siatkarki Agaty Mróz-Olszewskiej, która zasłużyła na znacznie wartościowsze upamiętnienie. Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy nad Wisłą kręcono „Nad życie”, w koprodukcji rosyjsko-ukraińskiej powstawało „Będę przy tobie” – film od strony fabularnej bardzo podobny, ale nieporównywalnie lepszy w kategoriach artystycznych. Jego autorem jest Paweł Ruminow, urodzony w 1974 roku w dalekowschodnim Władywostoku, dla którego była to już szósta produkcja pełnometrażowa. O jednej z poprzednich – horrorze „Martwe córki” (2007) – mieliśmy okazję pisać ponad cztery lata temu.
Od tamtej pory Ruminow nakręcił jeszcze trzy obrazy: improwizowaną opowiastkę obyczajową „Wizyta muszkietera” (2008), komedię romantyczną „Okoliczności” (2009) oraz właśnie wstrząsający dramat psychologiczny „Będę przy tobie” (2012). Do tego należałoby doliczyć jeszcze kilka krótkometrażówek. Dzieło Ruminowa spotkało się z bardzo dobrym przyjęciem w ojczyźnie autora. Dość powiedzieć, że w czerwcu ubiegłego roku uhonorowano je Grand Prix Otwartego Rosyjskiego Festiwalu Filmowego „Kinotawr” w Soczi. Jeszcze przed oficjalną premierą rosyjską, która miała miejsce na początku grudnia, obraz mogli obejrzeć widzowie polscy – w ramach bądź to Warsaw Film Festival (w październiku), bądź VI „Sputnika nad Polską” (w listopadzie 2012 roku). I chociaż z tych przeglądów „Będę przy tobie” wróciło bez laurów (mimo nominacji do głównej nagrody na WFF), nie oznacza to wcale, że film na nie nie zasługiwał; po prostu – konkurencja była bardzo silna (w przypadku „Sputnika” wyżej oceniono „Córkę” Aleksandra Kasatkina i Natalii Nazarowej, „Żyć” Wasilija Sigariewa oraz „Żyła sobie baba” Andrieja Smirnowa).
Dotychczasowe życie mniej więcej trzydziestoletniej Inny Kryłowej to typowe pasmo sukcesów i porażek. Nie powiodło jej się w małżeństwie – Boris okazał się mężczyzną niedojrzałym i nieodpowiedzialnym, ponad przywiązanie do żony stawiającym zainteresowanie sportem i spotkania z kolegami z pracy. Nic więc dziwnego, że ambitna kobieta zdecydowała się na rozwód i przejęcie pełnej opieki nad ich synem Dmitrijem. Nie zrezygnowała przy tym z robienia kariery; udało jej się zostać menedżerką w jednej z popularnych moskiewskich restauracji – lubianą i szanowaną zarówno przez podległych jej pracowników, jak i swojego szefa, dojrzałego i statecznego Artura Michajłowicza. W czasie wolnym spotyka się przede wszystkim z Julią, przyjaciółką od serca i matką będącego w tym samym wieku co Mitia Daniły. Pierwsze oznaki choroby pojawiają się niepostrzeżenie – Innę boli głowa, ze zdziwieniem stwierdza, że traci czucie w palcach (nie reaguje na gorącą wodę, przedmioty wypadają jej z ręki), przytrafiają się krótkotrwałe zaniki pamięci. Badająca kobietę lekarka dochodzi do wniosku, że to może być wina pogody, przemęczenie zimą, brak witamin. Zapisuje lekarstwa. Ale stan Kryłowej nie poprawia się, dlatego też trafia ona do szpitala; specjalista zarządza tomografię głowy.
Wyniki badań okazują się być praktycznie wyrokiem śmierci – to nowotwór mózgu. Przeprowadzona operacja może pomóc, ale nikt nie daje pewności. Od tej pory Innę zaprząta tylko jedna myśl – co stanie się po jej śmierci z Dmitrijem? Czy ojciec chłopca będzie w stanie się nim zaopiekować? Wątpliwości sprawiają, że kobieta kontaktuje się z opieką społeczną; przy pomocy tej instytucji chce znaleźć, jeszcze za swego życia, rodzinę zastępczą dla Mitii. Odchodząc na zawsze, chce mieć pewność, że jej synowi nie stanie się krzywda. Ale poszukanie odpowiednich rodziców wcale nie jest prostą sprawą. Zwłaszcza gdy trzeba jeszcze zmagać się z pogarszającym się nieustannie stanem zdrowia. „Będę przy tobie” to przede wszystkim – wpisana w opowieść o umieraniu – historia walki matki o zapewnienie godnego życia dla swego dziecka. Wbrew pozorom film wcale nie jest ponury, reżyser nie uderza jedynie w męczeńsko-martyrologiczne tony, nie epatuje bólem i cierpieniem. Ciężko doświadczona przez los bohaterka zdaje sobie bowiem sprawę, że od tego, jak będą wyglądać ostatnie miesiące jej życia z synem, może zależeć cała jego przyszłość. Nie chce więc zapisać się w pamięci chłopca jako kobieta bezradna, co rusz popadająca w depresję, wrogo nastawiona do świata i ludzi. Wręcz przeciwnie!
Choć na pewno wiele ją to kosztuje, Inna stara się zachować pogodę ducha; przezwyciężając ból, tak długo, jak to jest możliwe, prowadzi dom, nie rezygnując przy tym z poszukiwań rodziców dla Mitii. Zachowuje się heroicznie, mimo że sama nigdy takiej pozy nie przybiera – ba! pozwala sobie na zachowania, które mogą razić innych, bywa złośliwa, opryskliwa, zdarza jej się nakrzyczeć na syna. Nie prosi jednak o litość; gdy pojawia się w jej domu opiekunka, traktuje ją jak nową przyjaciółkę, nie służącą. Na rozpacz pozwala sobie jedynie w samotności. Sposób narracji i praca operatora sprawiają, że „Będę przy tobie” ogląda się trochę jak fabularyzowany dokument, dzięki któremu dosłownie dotykamy życia. Dodajmy: brutalnego życia. Ruminow, pokazując śmiertelną chorobę swojej bohaterki, nie przekracza granicy dobrego smaku, unika obrazów mogących kojarzyć się z naturalizmem; z drugiej strony – też nie idealizuje, nie buduje ołtarza, na którym stawia popiersie świętej. Kryłowa to zwykła kobieta, chorująca jak tysiące innych; nowotwór jest dla niej wielkim nieszczęściem, nie czyni jej w żaden sposób wybraną, nie sprawiam że stawia ona pierwszy krok na drodze do stania się błogosławioną. Dzięki temu otrzymujemy nie melodramatyczny, lukrowany obrazek z życia klasy średniej, ale obraz ludzkiego dramatu, tak bliski prawdy, jak tylko jest to możliwe do przedstawienia na ekranie w filmie fabularnym.
Główną rolę, umierającej na raka Inny Kryłowej, reżyser powierzył trzydziestojednoletniej Marii Szałajewej, pamiętnej Alisie ze znakomitej „Rusałki” (2007) Anny Melikian, znanej także z „psychodelicznych” obrazów Igora Wołoszyna – „Nirwana” (2008) i „Ja” (2009). W jej synka Dmitrija wcielił się młodziutki Roman Zenczuk, dla którego był to dopiero – względnie „już”, jeśli weźmiemy pod uwagę młody wiek aktora – drugi występ przed kamerą; pierwszy zaliczył w noworocznej nowelce „Szczęśliwa liczba” (2012). Filmowa Olga patrzy na nas z kolei oczyma Marii Siomkinej („Romans biurowy. Nasze czasy”), a jej mąż Siergiej – Iwana Wołkowa, etatowego odtwórcy ról drugoplanowych w filmach Ruminowa (chociażby „Martwe córki”). W epizodach pojawili się głównie aktorzy z drugiej ligi – nie tak znani jak największe gwiazdy kina rosyjskiego, ale na pewno nie mniej utalentowani. Do nich zaliczyć należy Michaiła Kryłowa („Hitler kaput!”), wcielającego się w Borisa, eksmęża Inny, Jelenę Morozową („Przenicowany świat”, „Cztery pory miłości”), która zagrała Julię, jej przyjaciółkę, oraz Alisę Chazanową („Bajka o mroku”, „Beduin”), jedną z koleżanek z pracy. Jako najbliższych współpracowników Ruminow dobrał sobie sprawdzonego – także przez siebie – operatora Fiodora Liassa („DuchLess”), początkującego kompozytora Aleksandra Iwanowa oraz współscenarzystę Tichona Korniewa, który dotychczas udzielał się przy projektach o znacznie mniejszym ciężarze gatunkowym (między innymi przy niezbyt udanych komediach romantycznych) – zaskakujące więc, że tak znakomicie znalazł się w temacie, który na pewno do najłatwiejszych nie należał.
koniec
13 stycznia 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.