Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Andriej Smirnow
‹Żyła sobie baba›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻyła sobie baba
Tytuł oryginalnyЖила-была одна баба
Dystrybutor 35mm
Data premiery15 marca 2013
ReżyseriaAndriej Smirnow
ZdjęciaNikołaj Iwasiw, Jurij Szajgardanow
Scenariusz
ObsadaDaria Jekamasowa, Nina Rusłanowa, Władysław Abaszyn, Roman Madianow, Wsiewołod Szyłowski, Jewdokia Germanowa, Maksim Awierin, Aleksiej Sieriebriakow, Aleksiej Aleksiejew, Ludmiła Łarionowa, Igor Kłass, Wiaczesław Krikunow, Juris Laucynsz, Boris Połunin, Jurij Szewczuk, Andriej Kurnosow, Joła Sańko, Jakow Szamszyn, Olga Łapszyna
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania156 min
Gatunekdramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Co nam w kinie gra: Żyła sobie baba
[Andriej Smirnow „Żyła sobie baba” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dziś premiera poruszającego filmu Andrieja Smirnowa „Żyła sobie baba”. Jego recenzję autorstwa Sebastiana Chosińskiego zamieściliśmy jeszcze w 2011 roku w cyklu „East Side Story” – dziś ją przypominamy.

Sebastian Chosiński

Co nam w kinie gra: Żyła sobie baba
[Andriej Smirnow „Żyła sobie baba” - recenzja]

Dziś premiera poruszającego filmu Andrieja Smirnowa „Żyła sobie baba”. Jego recenzję autorstwa Sebastiana Chosińskiego zamieściliśmy jeszcze w 2011 roku w cyklu „East Side Story” – dziś ją przypominamy.

Andriej Smirnow
‹Żyła sobie baba›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻyła sobie baba
Tytuł oryginalnyЖила-была одна баба
Dystrybutor 35mm
Data premiery15 marca 2013
ReżyseriaAndriej Smirnow
ZdjęciaNikołaj Iwasiw, Jurij Szajgardanow
Scenariusz
ObsadaDaria Jekamasowa, Nina Rusłanowa, Władysław Abaszyn, Roman Madianow, Wsiewołod Szyłowski, Jewdokia Germanowa, Maksim Awierin, Aleksiej Sieriebriakow, Aleksiej Aleksiejew, Ludmiła Łarionowa, Igor Kłass, Wiaczesław Krikunow, Juris Laucynsz, Boris Połunin, Jurij Szewczuk, Andriej Kurnosow, Joła Sańko, Jakow Szamszyn, Olga Łapszyna
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania156 min
Gatunekdramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Trzydzieści dwa lata znany aktor Andriej Smirnow kazał czekać swoim wielbicielom na nowy, wyreżyserowany przez siebie film. Od rozpoczęcia prac nad scenariuszem do skierowania gotowego już produktu do kin minęło zaś prawie ćwierć wieku. Opłacało się jednak być cierpliwym. Dwuczęściowa „Żyła sobie baba” to epicki dramat historyczny, ukazujący początki władzy radzieckiej w Rosji z punktu widzenia zwykłej chłopki.
Akcja pierwszej części filmu (noszącej podtytuł, którego część druga jest pozbawiona, „Stara władza”) rozgrywa się w latach 1909-1914 (klamrą zamykającą akcję jest wybuch pierwszej wojny światowej), drugiej natomiast – pomiędzy 1919 a 1921 rokiem (czyli do rozprawienia się z powstaniem na Tambowszczyźnie). Główną bohaterką filmu jest młodziutka Warwara, zwykła chłopka, ani szczególnie piękna, ani też rozgarnięta. Gdy zostaje wydana za mąż, staje się de facto własnością rodziny męża. Wszyscy krewni Iwana – jego siostra Fiekłusza, brat Jegor oraz teściowie, Kriaczicha i Baranczik – traktują szwagierkę i synową jak tanią siłę roboczą. Wykonuje ona najcięższe prace, a kiedy coś się jej nie udaje, ponosi za to bolesne konsekwencje. Tak jest chociażby w przypadku choroby jedynego konia; kiedy zwierzę dogorywa, Warwara zostaje oskarżona o zaniedbanie i skatowana przez teścia. Przyglądający się całemu zdarzeniu Iwan, nie reaguje. Na szczęście jest jednak na miejscu, gdy upokorzona publicznie kobieta próbuje popełnić samobójstwo, i ratuje ją przed niechybną śmiercią. Relacje w rodzinie męża pozostawiają zresztą wiele do życzenia; o normalnym funkcjonowaniu nie może w zasadzie być mowy. Tyle że Warwara zna swoje miejsce w szeregu; zdaje sobie sprawę, że jedynym wyjściem z sytuacji jest zacisnąć zęby i podporządkować się woli mężczyzn; droga powrotna do rodzinnego domu jest już bowiem od chwili ślubu zamknięta, ojciec zresztą przegnałby ją na cztery wiatry, gdyby próbowała sprowadzić się doń z powrotem. Jakiś czas później dochodzi do kolejnego dramatycznego zdarzenia. Kiedy Baranczik próbuje zgwałcić synową, ta w samoobronie niechcący przyczynia się do jego śmierci. Chwilę później jej własne życie wisi na włosku; wtedy jednak za żoną wstawia się, przeciw swoim najbliższym, Iwan. Ten incydent zmienia jednak wszystko w ich dotychczasowym życiu – nie mogąc pozostać dłużej w chacie teściów, Iwan i Warwara opuszczają wieś, by zacząć wszystko od nowa w nowym miejscu. Z mozołem próbują budować swoje szczęście rodzinne od podstaw, co okazuje się niezwykle trudne, bo też czasy i społeczeństwo, w którym żyją, są bardzo surowe. A jakby tego było mało, wielkimi krokami zbliża się wojna światowa…
Listopad 1918 roku dla wielu krajów Europy Zachodniej był wybawieniem od nieszczęść związanych z pierwszym w dziejach ludzkości konfliktem globalnym. Ale nie dla Rosji. Kraj od ponad roku pogrążony był w wojnie domowej, do której asumptem okazała się rewolucja październikowa. Warwara przeżyła wojnę, mieszkając jedynie z kilkuletnią córką; Iwan bowiem już latem 1914 został wzięły do armii i do tej pory nie wrócił z wojny. W porównaniu z okresem przedwojennym życie kobiety niewiele się zmieniło, a już na pewno nie na lepsze; ciągła bieda, głód i niedostatek zostały jeszcze spotęgowane nowym zagrożeniem – krążącymi w okolicy uzbrojonymi oddziałami, trudniącymi się rabunkiem i gwałtami na ludności cywilnej. Pozbawiona opieki męża Warwara jest łatwym łupem. Nie lepiej poczynają sobie zresztą nowe władze, które przeprowadzając ciągłe rekwizycje, doprowadzają okoliczną ludność na skraj śmierci głodowej. Jedynym oparciem dla samotnej matki staje się mieszkający w sąsiedniej wsi Lebieda – tyle że jest on inwalidą wojennym i ma własną rodzinę, o którą również musi się zatroszczyć. Na dodatek w czasie jednej z akcji rekwizycyjnych sprzeciwia się krasnoarmiejcom i od tej pory musi się przed nimi ukrywać… Czytając (czy też oglądając) przed laty „Chłopów” Władysława Reymonta, można było wzruszyć się niezbyt szczęśliwym położeniem pokrzywdzonych przez los polskich włościan; gdy jednak docieramy do finału dzieła Smirnowa, zdajemy sobie sprawę, jak bardzo cukierkowy i laurkowy portret codziennego życia wieśniaków przedstawił nasz Noblista. Oczywiście w porównaniu z tym, które stało się udziałem rosyjskich chłopów. „Żyła sobie baba” to film w swej wymowie skrajnie naturalistyczny, mimo to niepozbawiony elementów romantycznych i nostalgicznych – te ostatnie przenikają na ekran wraz z obrazami kolejnych zmieniających się pór roku. Przez pryzmat pełnych tragizmu, ale i heroizmu losów Warwary reżyser (i scenarzysta w jednym) przedstawia nie tylko trudną dolę chłopstwa za czasów carskich, ale nade wszystko zbrodniczość systemu, który nastąpił po obaleniu władzy Romanowów, a mienił się „robotniczo-chłopskim”.
Okrucieństwo goni na ekranie okrucieństwo; beznadzieja staje się powszechna, ludzie zaś, by przeżyć, zamieniają się w zwierzęta. Wyprani z emocji, podjudzani przez nieludzką ideologię, czyniącą z nich bezwolne marionetki, rzucają się sobie do gardeł. Taki film nie może kończyć się happy endem – pasowałoby to jak kwiatek do kożucha; z drugiej strony trudno byłoby pokazać na ekranie akt ludobójstwa tak potworny, że mógłby on posłużyć za puentę fabuły, przyćmiewając jednocześnie wszystko, co zaprezentowano wcześniej. Reżyser postanowił więc przenieść finał na zupełnie inną płaszczyznę, rezygnując na koniec z filmowego realizmu. Wykorzystał w tym celu starą legendę o mieście Kiteż, zwanym też niekiedy „rosyjską Atlantydą”, które pochłonięte zostało przez wody jeziora. To oczywiście symbol, który interpretować można na kilka na kilka sposobów. Jak również podkreślenie faktu, że jedynym, który ocalał z tej tragedii, był jurodiwy. W efekcie powstał film, którego „lektura” wywołuje ból i niezgodę na to, co przytrafia się nieszczęsnej Warwarze. Zastanawiając się jednak nad tym, czy twórca przypadkiem nie przesadził z nagromadzeniem dramatów spadających na głowę bohaterki, warto pamiętać o słowach wypowiedzianych przez rosyjskich historyków – w rzeczywistości było jeszcze straszniej…
Recenzję w pełnej wersji znajdziecie TUTAJ.
koniec
16 marca 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Perfect Days
— Kamil Witek

Czasem myślę o umieraniu
— Kamil Witek

Poprzednie życie
— Kamil Witek

Ślepowidzenie
— Sebastian Chosiński

Umrika
— Sebastian Chosiński

„Tajemnice Bridgend” i „Czarodziejska góra”
— Sebastian Chosiński, Konrad Wągrowski

Jesteśmy waszymi przyjaciółmi
— Sebastian Chosiński

Slow West
— Sebastian Chosiński

Imigranci
— Marta Bałaga, Sebastian Chosiński

Steve Jobs
— Kamil Witek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.