Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Lukas Moodysson
‹We are the best!›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWe are the best!
Tytuł oryginalnyVi är bäst!
Dystrybutor Spectator
Data premiery24 października 2014
ReżyseriaLukas Moodysson
ZdjęciaUlf Brantås
Scenariusz
ObsadaDavid Dencik, Alexander Karlsson, Mira Barkhammar, Ann-Sofie Rase, Liv LeMoyne, Mira Grosin, Anna Rydgren, Steve Kratz, Peter Eriksson
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiSzwecja
Czas trwania102 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Wenecja 2013: Anarchy in Sweden
[Lukas Moodysson „We are the best!” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„We Are The Best” to z pewnością najbardziej komercyjny film w karierze Lucasa Moodyssona, szwedzkiego reżysera znanego między innymi dzięki takim tytułom jak „Fucking Amal” czy „Lilja 4-ever”. Nie oznacza to jednak, że jest od nich gorszy.

Marta Bałaga

Wenecja 2013: Anarchy in Sweden
[Lukas Moodysson „We are the best!” - recenzja]

„We Are The Best” to z pewnością najbardziej komercyjny film w karierze Lucasa Moodyssona, szwedzkiego reżysera znanego między innymi dzięki takim tytułom jak „Fucking Amal” czy „Lilja 4-ever”. Nie oznacza to jednak, że jest od nich gorszy.

Lukas Moodysson
‹We are the best!›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWe are the best!
Tytuł oryginalnyVi är bäst!
Dystrybutor Spectator
Data premiery24 października 2014
ReżyseriaLukas Moodysson
ZdjęciaUlf Brantås
Scenariusz
ObsadaDavid Dencik, Alexander Karlsson, Mira Barkhammar, Ann-Sofie Rase, Liv LeMoyne, Mira Grosin, Anna Rydgren, Steve Kratz, Peter Eriksson
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiSzwecja
Czas trwania102 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Bobo (Mira Barkhammar) i Klara (Mira Grosin) mają po trzynaście lat i ciągle słyszą, że są brzydkie. Rzeczywiście, nie przypominają innych dziewczynek w szkole; mają irokeza, noszą wyciągnięte swetry i wysłużone martensy. Są punkami, a przecież w 1982 roku punk jest już martwy. Za taki przynajmniej uważa się go w Szwecji.
Zbieg okoliczności sprawia, że postanawiają założyć zespół muzyczny. Nie potrafią śpiewać ani grać na żadnym instrumencie, ale nie stanowi to żadnego problemu. W końcu punk to chaos i anarchia.
„We Are The Best” oparty jest na autobiograficznym komiksie żony reżysera, Coco Moodysson. Sam reżyser też miał za sobą punkowy epizod, od pierwszych scen widać, że dobrze zna ten temat. Podobnie jak w „This Is England” Shane’a Meadowsa, punk ukazany jest tu w ciepły sposób, zamiast skupiać się na jego agresywnym obliczu, Moodyssona interesuje aspekt komediowy; dziwaczne ubrania, pretensjonalne sentencje oraz absurdalne piosenki. Tytuł jednego z prezentowanych tu ambitnych dzieł to „Breżniew, Reagan: Fuck Off!”, a bohaterki śpiewają o tym, że gdy nauczyciel wychowania fizycznego każe im rzucać piłkami w Afryce umierają dzieci. „We Are The Best” to zdecydowanie najśmieszniejszy film festiwalu.
Zakompleksiona Bobo, przebojowa Klara, cicha, skrywająca wielki talent sceniczny Hedvig (Liv LeMoyne) to zwykłe nastolatki, ale zamiast gwiazdorów disco podkochują się w grupie punków z przedmieścia. Bardzo się od siebie różnią, ale czuć między nimi chemię, której wielu aktorów mogłoby im tylko pozazdrościć. Są w swoich rolach tak naturalne, że zapomina się czasem, że oglądamy film.
Wydaje się, że Moodysson nie reżyseruje filmu, ale usuwa się w cień i pozostawia swoim młodziutkim aktorkom wolną rękę. Ich rozmowy i przemyślenia to najzabawniejszy element filmu, wiele z nich improwizowały na planie. Bezczelnie kłamią próbując zebrać pieniądze na elektryczną gitarę, odgrzewają paluszki rybne w tosterze, siłą obcinają koleżance włosy, upijają się podprowadzonym z imprezy starszego brata alkoholem. Próbę nawiązania rozmowy o religii i metafizyce jedna z nich zbywa krótkim: „nie wierzę w Boga, wierzę w keczup.” To bystre rozrabiaki, z którymi ciężko się rozstać.
Zamiast klasycznej opowieści o grupie amatorów, którzy dzięki marzeniom i ciężkiej pracy w scenie finałowej triumfują przed mającą łzy w oczach publicznością, Moodysson kreuje sceny wesołej anarchii. Koncert na sali gimnastycznej, podczas którego dziewczynki wreszcie wykonają swój pierwszy i jedyny utwór pod wiele mówiącym tytułem „Nienawidzę sportu” skończy się szarpaniną i pobiciem Bogu ducha winnego Świętego Mikołaja.
„We Are The Best” budzi w widzu nieodpartą chęć by natrzeć sobie włosy mydłem i wyzwać kogoś ze sceny. Viva la Revolution.
koniec
8 września 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Co nam w kinie gra: We are the best!
— Marta Bałaga

Z tego cyklu

Pani Zemsta
— Marta Bałaga

W drodze
— Marta Bałaga

Ze szkoły drukarskiej na festiwal w Wenecji
— Marta Bałaga

Samotność w wielkim mieście
— Marta Bałaga

Umarli milczą
— Marta Bałaga

Happy Ending
— Marta Bałaga

Mała najbliższa ojczyzna
— Marta Bałaga

Obcy wśród nas
— Marta Bałaga

Ladies Punk
— Marta Bałaga

Złoty Lew dla „Sacro GRA”

Tegoż twórcy

Co nam w kinie gra: Mamut
— Urszula Lipińska

Bez egoizmu i dogmatów
— Michał Chaciński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.