Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Zhangke Jia
‹Dotyk grzechu›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDotyk grzechu
Tytuł oryginalnyTian zhu ding
Data premiery6 grudnia 2013
ReżyseriaZhangke Jia
ZdjęciaNelson Yu Lik-wai
Scenariusz
ObsadaWu Jiang, Vivien Li, Lanshan Luo, Baoqiang Wang, Jia-yi Zhang, Tao Zhao
MuzykaGiong Lim
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiChiny
Czas trwania133 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Co nam w kinie gra: Dotyk grzechu
[Zhangke Jia „Dotyk grzechu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wczoraj premierę w naszych kinach miał chiński dramat „Dotyk grzechu” Zhangke Jia. My oglądaliśmy go już przy okazji tegorocznego Warszawskiego Festiwalu Filmowego, dziś przypominamy napisane wówczas recenzje filmu.

Urszula Lipińska, Jarosław Loretz

Co nam w kinie gra: Dotyk grzechu
[Zhangke Jia „Dotyk grzechu” - recenzja]

Wczoraj premierę w naszych kinach miał chiński dramat „Dotyk grzechu” Zhangke Jia. My oglądaliśmy go już przy okazji tegorocznego Warszawskiego Festiwalu Filmowego, dziś przypominamy napisane wówczas recenzje filmu.

Zhangke Jia
‹Dotyk grzechu›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDotyk grzechu
Tytuł oryginalnyTian zhu ding
Data premiery6 grudnia 2013
ReżyseriaZhangke Jia
ZdjęciaNelson Yu Lik-wai
Scenariusz
ObsadaWu Jiang, Vivien Li, Lanshan Luo, Baoqiang Wang, Jia-yi Zhang, Tao Zhao
MuzykaGiong Lim
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiChiny
Czas trwania133 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Nie wiem, skąd się u niektórych twórców wzięło przeświadczenie, że jakość filmu rośnie wprost proporcjonalnie do jego długości. I że sceny brutalne, w których obficie chlusta krew i strzelają po okolicy odłamki kości, albo na przykład męczone jest jakieś zwierzę, w ogóle podnoszą tę jakość do kwadratu. Jednak dziwnie robi się dopiero wtedy, gdy na takie płytkie zagrywki dają się złapać doświadczeni jurorzy z renomowanego canneńskiego festiwalu. A tak było w przypadku „Dotyku grzechu”, który otrzymał Złotą Palmę za scenariusz. Jednak cóż ukrywać, Europa, a zwłaszcza Francja, zawsze miała słabość do chińskich filmów.
„Dotyk grzechu”, wbrew wszelkim pozorom, jest filmem dość płytkim i niespójnym stylistycznie. Jego fabuła składa się z czterech niepowiązanych ze sobą wątków, z których trzy w śladowym stopniu się zazębiają (głównie ze względu na miejsce akcji) i poruszają temat sięgania po przemoc w nowej chińskiej rzeczywistości, czwarty zaś wygląda jak chapnięty z zupełnie innej bajki, takiej bez przemocy, mimo że właśnie to zagadnienie miało być motywem przewodnim filmu, i doklejony wyłącznie po to, by czas projekcji całości przekroczył dwie godziny. Co więcej, nie ma zauważalnego przejścia między historiami i za każdym razem przez dłuższą chwilę odnosi się wrażenie, że przeskok nastąpił tylko czasowo, szczególnie że przynajmniej dwa z segmentów kończą się ni w pięć, ni w dziewięć, urywając się w dość losowo wybranym momencie. Na to nakładają się rozmaite wątpliwości, na przykład dotyczące dostępności broni i swobodnego jej używania w środku miasta, a także zupełnie niepotrzebnie, wyjątkowo hałaśliwe sceny zabijania ludzi. Bach! Facet nie ma pół twarzy. Bach! Auto zostaje skąpane we krwi, a na ulicę chlapie mózg ofiary. A jak by tego było mało, reżyser dorzucił bezwzględnie batożonego muła oraz – zupełnie już bez związku z fabułą – gęś, której zostaje poderżnięte gardło. A zdawałoby się, że do Chin tendencja zużywania na jeden film kilku wiader czerwonej farby jeszcze nie dotarła…
Te wszystkie mankamenty powodują, że film ogląda się bez większego zaangażowania emocjonalnego i chwilami wręcz ze zniechęceniem, zwłaszcza że fabuła znowuż nie porywa, a akcja wcale nie pędzi. Są jednak liczne plusy, które bez większych kłopotów pozwalają wytrwać do napisów końcowych. Przede wszystkim nie zawodzi strona techniczna filmu. Zdjęcia są bardzo dobre, plenery potrafią zdumieć skalą zmian, jakie zaszły w Chinach w ostatnim dziesięcioleciu, a aktorzy – i to bez najmniejszego wyjątku – radzą sobie po prostu doskonale. Najciekawsze są jednak umieszczone w filmie spostrzeżenia społeczne oraz wpadające od czasu do czasu w obiektyw kamery widoki codziennego życia. Z jednej strony mamy więc zachłannych właścicieli firm, którym przewraca się w głowach od nadmiaru gotówki (luksusowe auta, prywatne samoloty, żony posiadające nawet kilkaset ekskluzywnych torebek), różnych biznesmenów, którzy uważają, że za pieniądze da się kupić absolutnie wszystko, uważających się za udzielnych panów władnych gnoić istoty niższe, czyli zwyczajnych obywateli. Z drugiej – możemy zauważyć ogromny skok technologiczny, objawiający się gwałtownym rozwojem motoryzacji, wprowadzeniem luksusowych pociągów wielkich prędkości, do których wsiada się po przejściu przez nowoczesne bramki z wykrywaczem metalu i skanerem bagażu, obecnością teleskopowych szlabanów kolejowych z elektronicznym wyświetlaczem na końcu, a także mnogością nowych przepraw kolejowych i drogowych, i to o coraz wymyślniejszej architekturze. Widać również postępujące wyburzanie starych budynków i powstawanie nowoczesnych, szklanych biurowców i luksusowych apartamentowców.
Warto więc rzucić okiem na „Dotyk grzechu”, ale niekoniecznie dlatego, że na ekranie rozgrywają się dramaty, a raczej po to, żeby zobaczyć, jakie zmiany zachodzą w Chinach, i jak wielką przepaść muszą mentalnie przeskoczyć Chińczycy, żeby dogonić stechnicyzowany świat Zachodu.
Jarosław Loretz [60%]
• • •
Wielopiętrowa opowieść o buncie przeciwko kapitalistycznymi układowi świata. „Dotyk grzechu” to wybuch. Wybuch agresji, buntu, zła wynikających z ucisku, upokorzenia, poczucia beznadziei. Jia Zhang-ke niby bazuje na czytelnych i oczywistych społecznych nastrojach, ale nadaje im bardzo wyrafinowaną formę. Narracja wciąga widza powoli, metodycznie, atmosfera filmu niemal wchodzi pod skórę i stawia nam pytania, czy to już nie czas na wielką rewolucję. „Dotyk grzechu” pokazuje ją w skali mikro, ukazując osobisty, pojedyncze przypadki, które przekroczyły już granicę, przestając odróżniać dobro od zła, oraz przestając to rozróżnienie w jakikolwiek sposób cenić. Radykalizm zachowań bohaterów działa niczym przestroga. Przestroga przed dojściem do osobistej ściany i przestroga przed dojściem całego świata do krawędzi. A do niej zostało mu już całkiem niewiele kroków.
Urszula Lipińska [70%]
koniec
7 grudnia 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

29 WFF: Dzień ósmy
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Urszula Lipińska, Jarosław Loretz

29 WFF: Dzień siódmy
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Jarosław Loretz

Z tego cyklu

Perfect Days
— Kamil Witek

Czasem myślę o umieraniu
— Kamil Witek

Poprzednie życie
— Kamil Witek

Ślepowidzenie
— Sebastian Chosiński

Umrika
— Sebastian Chosiński

„Tajemnice Bridgend” i „Czarodziejska góra”
— Sebastian Chosiński, Konrad Wągrowski

Jesteśmy waszymi przyjaciółmi
— Sebastian Chosiński

Slow West
— Sebastian Chosiński

Imigranci
— Marta Bałaga, Sebastian Chosiński

Steve Jobs
— Kamil Witek

Tegoż twórcy

Esensja ogląda: Marzec 2016 (1)
— Jarosław Loretz, Jarosław Robak, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.