Z racji podejmowanych tematów można stwierdzić, że kinematografia Kazachstanu od lat nastawiona jest na produkcje sensacyjne. Równie popularne są, co prawda, komedie romantyczne i obyczajowe telenowele, ale akurat poza granice kraju – przede wszystkim do Rosji – dociera głównie kino akcji. „Pętla” Mirasa Toleuchanowa jest typowym kazachstańskim przykładem tego nurtu.
East Side Story: Usain Bolt w szpilkach
[Miras Toleuchanow „Pętla” - recenzja]
Z racji podejmowanych tematów można stwierdzić, że kinematografia Kazachstanu od lat nastawiona jest na produkcje sensacyjne. Równie popularne są, co prawda, komedie romantyczne i obyczajowe telenowele, ale akurat poza granice kraju – przede wszystkim do Rosji – dociera głównie kino akcji. „Pętla” Mirasa Toleuchanowa jest typowym kazachstańskim przykładem tego nurtu.
Miras Toleuchanow
‹Pętla›
EKSTRAKT: | 50% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Pętla |
Tytuł oryginalny | Петля |
Reżyseria | Miras Toleuchanow |
Zdjęcia | Miras Toleuchanow |
Scenariusz | Miras Toleuchanow, Anżelika Togas, Mark Alisiejenko |
Obsada | Gani Ażykenow, Umida Muchitdinowa, Żandos Amangeldijew, Alija Bałdykowa, Isataj Ibrahimow, Rusłan Szamurin, Azamat Esmuratuły, Anna Szutkina, Ner Dżakupow, Bołat Kydyralin, Ilja Briszew, Amanżoł Chasenow |
Muzyka | Abaj Akpajew |
Rok produkcji | 2013 |
Kraj produkcji | Kazachstan |
Czas trwania | 106 min |
Gatunek | sensacja |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Chociaż przed paroma dniami pisaliśmy o kinematografii kazachstańskiej w zupełnie innym kontekście (vide polska premiera „
Lekcji harmonii”), należy pamiętać o tym, że mimo wszystko filmy takie, jak ten autorstwa Emira Bajgazina, należą w kraju rządzonym przez Nursułtana Nazarbajewa do rzadkości. Główny nurt to jednak obrazy sensacyjne i obyczajowe (z naciskiem na cieszące się szczególną popularnością komedie romantyczne, jak „Ironia miłości” czy „
Ruch skoczkiem”). Ale trzeba też oddać Kazachom sprawiedliwość; kino akcji tworzone w Astanie czy Ałmaty nie odstaje poziomem od średniej azjatyckiej i europejskiej, czego dowodem mogą być – omawiane już przed laty w cyklu „East Side Story” – filmy „
Druga strona”, „
Skok delfina”, „
Wilczy ślad”, „
Lavé” (wszystkie z 2009 roku) bądź „
Likwidator” (2011). Jeśli więc ktoś widział któryś z powyżej wymienionych, powinien doskonale wiedzieć, czego spodziewać się po „Pętli”.
A mimo to „Pętla” zaskakuje. Przede wszystkim osobą reżysera. Miras Toleuchanow nie ma bowiem wykształcenia filmowego. Urodzony w Semeju (dawnym Semipałatyńsku, słynnym ze znajdującego się w okolicy radzieckiego poligonu nuklearnego) na wschodzie kraju, po maturze podjął studia na Uniwersytecie Międzynarodowego Biznesu w Ałmaty, zdobywając dyplom specjalisty od finansów. Zamiast jednak poświęcić się interesom, postanowił zrealizować swoje młodzieńcze marzenia i… nakręcić film fabularny. Zdjęcia powstawały w obecnej stolicy państwa, czyli Astanie (i na jej przedmieściach), od lipca 2011 do wiosny następnego roku. Po raz pierwszy zaprezentowano go jednak – w odstępie kilku dni – dopiero w listopadzie 2013 w trzech miastach Kazachstanu: Semeju (gdzie miała miejsce, co absolutnie nie powinno dziwić, oficjalna premiera „Pętli”), Aktau (nad Morzem Kaspijskim) oraz Astanie. Rosyjskojęzyczną wersję dzieła jakiś czas później opublikowano na DVD. Nie oznacza to jednak wcale, że Toleuchanow marzy o podboju rynku rosyjskiego; po prostu w jego ojczyźnie wciąż chętniej ogląda się filmy, w których bohaterowie mówią językiem Aleksandra Puszkina niż Abaja Kunanbajewa.
„Pętla” zaczyna się sielankowo. W nocnym klubie młody Anuar (w tej roli Żandos Amangeldijew) poznaje piękną Karinę (Alija Bałdykowa); ich przypadkowa znajomość przeradza się z czasem w płomienny romans. Zauroczony dziewczyną mężczyzna ostatecznie proponuje jej małżeństwo. W ramach przygotowań do ślubu wybiera się do luksusowego sklepu odzieżowego, gdzie jako ekspedientki pracują Arna (gra ją Umida Muchitdinowa) oraz Elia (Anna Szutkina). Od swojej koleżanki dowiadują się one później, że klient, który zrobił na nich duże wrażenie, jest… gangsterem, synem szefa lokalnej mafii, Darchana. Pytanie tylko, czy wie o tym Karina? Ale w tym momencie jest to sprawa drugorzędna; na pierwszorzędną wyrasta natomiast postać Arny. Kobieta przeżywa właśnie poważne kłopoty osobiste, jest w trakcie rozwodu z mężem, Tałantem (Gani Ażykenow), który nie potrafi pogodzić się z jej odejściem i – gdy akurat nie rozpacza, siedząc samotnie w mieszkaniu – kombinuje, co zrobić, aby ponownie zbliżyć się do małżonki. Często przesiaduje w samochodzie pod jej blokiem, czekając, aż wyjdzie, by mieć okazję do zamienienia chociażby kilku słów.
Tak jest i teraz. Tałant proponuje Arnie, że podrzuci ją do matki; ta, choć niezadowolona z jego napastliwości, mimo wszystko zgadza się. Rozmowa prowadzona przez małżonków podczas jazdy zamienia się, tradycyjnie, w ostrą kłótnię. Przerywa ją dopiero wypadek – samochód uderza w nie wiedzieć czemu stojącego na środku ulicy mężczyznę (wyjaśnia się to dopiero w finale). Kobieta rozpoznaje w nim Anuara, który tego samego dnia, zaledwie parę godzin wcześniej, robił zakupy w jej sklepie. Wpada też w histerię – nie tylko z powodu tragicznego zdarzenia, ale przypomniawszy sobie, kto jest ojcem ofiary. Przerażony Tałant pakuje ciało gangstera do samochodu i wywozi do daczy pod miastem. Niebawem przybywa tam też na wezwanie o pomoc przyjaciel mężczyzny, Rasł (Azamat Esmuratuły), niedoszły lekarz, który przebadawszy Anuara, stwierdza, że ten żyje. Zamiast rozwiązać problem, informacja ta jeszcze bardziej przybija męża Arny. Rasł uświadamia go bowiem, że jeśli Anuar odzyska zdrowie, zechce się zemścić; martwy natomiast nikomu nie zagrozi. Ale przecież Tałant nie jest mordercą! Dlatego też następnego dnia podrzuca ciało gangstera na ulicy i jednocześnie, podszywając się pod przypadkowego przechodnia, wzywa pogotowie.
W tym momencie mężczyzna jest przekonany, że kłopot został zażegnany. Lecz nic z tego. Sprawcą kolejnych jego trosk jest bowiem Rasł, dorabiający sobie na boku handlem narkotykami. Pracuje on dla bezwzględnego Adama (Isataj Ibrahimow), który wprowadza właśnie na rynek zupełnie nowy, silnie uzależniający specyfik. Mafioso ma Rasła, z powodu jego długów, w dłoni; ten z kolei, chcąc wyplątać się z podległości, mówi mu, co przydarzyło się Tałantowi. Adam widzi w tym ogromną szansę dla siebie; gdyby udało mu się dorwać Anuara, mógłby zaszantażować samego Darchana (Bołat Kydyralin) i być może ostatecznie wykończyć najgroźniejszego konkurenta. Dla Tałanta i Arny oznacza to śmiertelne niebezpieczeństwo, prawdziwą pętlę zaciskającą na ich szyjach. Fabuła filmu, za którą odpowiada Toleuchanow (oraz wspomagający go duet Anżelika Togas i Mark Alisiejenko), prezentuje się zaskakująco ciekawie. Jest odpowiednio wielowątkowa i skomplikowana; na dodatek reżyser przez cały czas, z czego widz sprawy sobie nie zdaje, trzyma asa w rękawie, którego ujawnia w ostatnich sekwencjach dzieła. Inna sprawa, że jest już wtedy trochę za późno, aby film uratować.
„Pętla” prawdopodobnie zasłużyłaby sobie na znacznie wyższą ocenę, gdyby za reżyserię obrazu zabrał się artysta mający doświadczenie w zawodzie. Tymczasem Toleuchanowa zadanie to zwyczajnie przerosło. Źle rozłożył akcenty fabularne, w efekcie czego najważniejsze zwroty akcji giną wśród wydarzeń dużo mniej istotnych. Przyczepić można się także do montażu i wynikającej z niego kolejności scen; sporo jest też scen zupełnie niepotrzebnych, w których film – z powodu wyeksponowanej muzyki (techno i industrialu) – zamienia się w zasadzie w teledysk. W obsadzie zabrakło gwiazd kina kazachstańskiego. Odtwórcy głównych ról, podobnie jak reżyser niemający doświadczenia ekranowego, wypełniają swoje zadanie na poziomie znośnym, ale nic poza tym. Lepiej radzą sobie aktorzy starszego pokolenia (Kydyralin, Ibrahimow), lecz to nie na nich ma się opierać siła „Pętli”. Od strony technicznej film przypomina natomiast dzieło niezależne; widać w nim niedostatki wynikające głównie z niskiego budżetu (brak atelier, niedoświetlone wnętrza). Irytować mogą również pewne wpadki logiczne. Pędzący na ratunek Arnie Tałant nagle, nie wiadomo skąd, bierze w windzie kij bejsbolowy, którym potem rozbija głowę napastnika grożącego jego żonie. W innej scenie małżeństwo, uciekając przed goniącymi ich bandziorami, zdaje się bić rekord świata w sprincie; dziwi to tym bardziej, że Arna biegnie w… butach na szpilkach.
Żeby jednak nie wyjść na niepoprawnych malkontentów, możemy autorytatywnie stwierdzić, że gdyby Miras Toleuchanow oddał scenariusz „Pętli” w ręce chociażby takiego
Akana Satajewa, efekt końcowy byłby – bez najmniejszych wątpliwości – dużo ciekawszy.