Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wiktor Andrijenko
‹Iwan Siła›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułIwan Siła
Tytuł oryginalnyИван Сила
ReżyseriaWiktor Andrijenko
ZdjęciaOłeksandr Kriształowicz
Scenariusz
ObsadaDmitro Chaładżi, Wasilij Wirastiuk, Wiktor Andrijenko, Olga Sumska, Igor Pismiennyj, Wiaczesław Gindin, Iwanna Sachno, Aleksandr Zadnieprowski, Aleksandr Grigorjew, Boris Barski, Władimir Komarow, Leonid Szewczenko, Siergiej Romaniuk
MuzykaIgor Steciuk
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiUkraina
Czas trwania89 min
Gatunekbiograficzny, dramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Ukraińska „aria dla atlety”
[Wiktor Andrijenko „Iwan Siła” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W latach 20. ubiegłego wieku nie miał ponoć równych sobie na świecie. Przynajmniej jeśli chodzi o siłę fizyczną. Zdobył wielką popularność zarówno w Europie Zachodniej, jak i Stanach Zjednoczonych, a jednak u szczytu kariery zdecydował się wrócić do rodzinnego, prowincjonalnego miasteczka w Rusi Zakarpackiej. Chodzi o Iwana Fircaka, któremu Ukrainiec Wiktor Andrijenko poświęcił, opartą na faktach, biograficzną tragikomedię „Iwan Siła”.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Ukraińska „aria dla atlety”
[Wiktor Andrijenko „Iwan Siła” - recenzja]

W latach 20. ubiegłego wieku nie miał ponoć równych sobie na świecie. Przynajmniej jeśli chodzi o siłę fizyczną. Zdobył wielką popularność zarówno w Europie Zachodniej, jak i Stanach Zjednoczonych, a jednak u szczytu kariery zdecydował się wrócić do rodzinnego, prowincjonalnego miasteczka w Rusi Zakarpackiej. Chodzi o Iwana Fircaka, któremu Ukrainiec Wiktor Andrijenko poświęcił, opartą na faktach, biograficzną tragikomedię „Iwan Siła”.

Wiktor Andrijenko
‹Iwan Siła›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułIwan Siła
Tytuł oryginalnyИван Сила
ReżyseriaWiktor Andrijenko
ZdjęciaOłeksandr Kriształowicz
Scenariusz
ObsadaDmitro Chaładżi, Wasilij Wirastiuk, Wiktor Andrijenko, Olga Sumska, Igor Pismiennyj, Wiaczesław Gindin, Iwanna Sachno, Aleksandr Zadnieprowski, Aleksandr Grigorjew, Boris Barski, Władimir Komarow, Leonid Szewczenko, Siergiej Romaniuk
MuzykaIgor Steciuk
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiUkraina
Czas trwania89 min
Gatunekbiograficzny, dramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Ukraiński film w pierwszej chwili przywodzi na myśl polskie dzieło sprzed trzydziestu pięciu lat – „Arię dla atlety” Filipa Bajona, której bohaterem był światowej sławy zapaśnik i ciężarowiec Stanisław „Zbyszko” Cyganiewicz (występujący tam pod postacią, granego przez Krzysztofa Majchrzaka, Władysława Góralewicza). Jego kariera sportowa rozpoczęła się, podobnie jak w przypadku młodszego dokładnie o dwie dekady Iwana Fircaka, od występów cyrkowych w Polsce (której wtedy jeszcze de facto nie było na mapach Europy); zakończyła natomiast za Oceanem, gdzie zmarł jako bardzo szanowany człowiek w 1967 roku, w wieku 88 lat. Fircak aż tak wielkiego szczęścia nie miał, chociaż życie na pewno miał interesujące. Urodził się w 1899 roku w miejscowości Biłky, która dzisiaj należy do Ukrainy, a wtedy – jako część Rusi Zakarpackiej – wchodziła w skład monarchii Habsburgów, a mówiąc precyzyjniej: Królestwa Węgier. Dlatego też po zakończeniu pierwszej wojny światowej, gdy państwo węgierskie, jako sojusznika cesarskich Niemiec, okrojono – wbrew jego woli – terytorialnie, obszary te zostały odebrane Budapesztowi. Najpierw wkroczyła na nie armia rumuńska, chcąca tym sposobem wymusić na Węgrach oddanie zasądzonego jej w traktacie pokojowym Siedmiogrodu, a następnie w 1919 roku, gdy Rumuni się wycofali – Czesi i Słowacy.
Fircak pochodził z biednej rodziny, dlatego zdecydował się porzucić rodzinny dom i w poszukiwaniu pracy wyprawił się do… Pragi. Tam właśnie zaczęła się jego wielka kariera, która trwała przez kilkanaście lat. W latach 30. XX wieku zdecydował się wrócić w rodzinne strony. W 1944 roku Ruś Zakarpacką zajęła Armia Czerwona i Iwan stał się obywatelem Związku Radzieckiego; mianowano go nawet szefem milicji w Biłkach. Okazjonalnie powracał na sportowe areny, występując przy różnych okazjach praktycznie do swojej śmierci w listopadzie 1970 roku. Potem jego postać zaczęła odchodzić w zapomnienie. Dopiero w ostatnich latach na Ukrainie zaczęto o nim mówić i pisać. Powstały dwie książki biograficzne o Fircaku: „Kroton” (od przydomka zapożyczonego od greckiego herosa, jakim się posługiwał Iwan) Antona Kopinca oraz „Niewiarygodne przygody Iwana Siły” Ołeksandra Gawrosza. Ta druga stała się podstawą scenariusza obrazu fabularnego nakręconego w ubiegłym roku przez, pochodzące z Zaporoża, Wiktora Andrijenkę (rocznik 1959) – aktora (teatralnego i filmowego), reżysera i osobowość telewizyjną, który dał się poznać między innymi jako pułkownik Smirnow w dramacie wojennym Mychajły Iljenki „Ogniem chrzczony” (2011). „Iwan Siła” to jego trzeci – po serialu komediowym „Wesoła chata” (2005) i kinowej komedii „Historie kolesiów” (2011) – film.
Film Andrijenki opowiada o „okresie czechosłowackim” w karierze Fircaka. Akcja rozgrywa się pomiędzy 1920 a 1928 rokiem, choć mające wtedy miejsce wydarzenia poznajemy w formie retrospekcji. Kończy się pierwsza wojna światowa, dwudziestoletni Iwan „za chlebem” opuszcza rodzinne strony i jedzie do czeskiej stolicy, mając nadzieję, że tam łatwiej mu będzie znaleźć pracę. Na dworcu wpada na niego, goniony przez agenta policyjnego Fiksę, mały złodziejaszek Micha; Fircak przychodzi chłopcu z pomocą, przy okazji lekko turbując szpicla. Tajny funkcjonariusz trafia na jakiś czas do szpitala, a po wyjściu z niego stawia sobie za punkt honoru dorwanie człowieka, który go tak urządził. W tym czasie Iwan, odznaczający się wyjątkową tężyzną fizyczną, znajduje pracę przy rozładunku wagonów, a za pierwsze zarobione pieniądze wybiera się z uratowanym przez siebie Michą, który służy mu teraz za przewodnika po Pradze, najpierw do kina, a następnie do cyrku. Tam obserwują pokaz siły atlety Weleta. W pewnym momencie prowadzący przedstawienie zaprasza na arenę osoby z widowni, które chciałyby zmierzyć się z siłaczem. Dla dwóch pierwszych śmiałków kończy się to obrażeniami, ale Iwan – wypchnięty przez swego młodego towarzysza – daje wycisk gwieździe cyrkowej.
Siedząca na widowni właścicielka cyrku Adela von Buchenbach i jej impresario Pandorski postanawiają skaptować nieznanego nikomu osiłka. Ale uprzedza ich niejaki doktor Nowak, trener sportowy, który zaprasza Iwana do swego domu i zachęca do rozpoczęcia kariery ciężarowca. Na sukces nie trzeba długo czekać. Kilka dni później odbywają się mistrzostwa Czechosłowacji w podnoszeniu ciężarów, które Fircak wygrywa z dużą przewagą nad dotychczasowym mistrzem. Gazety rozpisują się o objawieniu się wielkiego talentu, co w pewnym stopniu zapewnia Iwanowi nietykalność przed polującym na niego z powodu osobistej zniewagi Fiksą. Ale szczęście nie trwa długo, podczas przejażdżki samochodowej prowadzący wóz doktor Nowak powoduje wypadek, w którym ginie; przed katastrofą wypycha jednak z samochodu swego podopiecznego i w ten sposób ratuje mu życie. Policja ma jednak wątpliwości co do przebiegu zdarzeń i w efekcie Fircak ląduje wprawdzie w szpitalu, ale więziennym. Stamtąd, dzięki swoim wpływom (także finansowym), wyciąga go baronessa von Buchenbach. Ceną za odzyskaną wolność jest kontrakt z cyrkiem i konieczność brania udziału w tym, czego Iwan chciał uniknąć – walkach zapaśniczych. Teraz nie ma już jednak wyjścia. Jeśli nie chce wrócić do więzienia, musi wyrazić zgodę.
Od tego momentu rozpoczyna się właściwa kariera Fircaka, który przyjmuje pseudonim „Kroton”, chociaż znany jest także – zwłaszcza w Czechosłowacji – jako Iwan Siła. Podróżując po całej Europie, a potem także Stanach Zjednoczonych, zdobywa wielką sławę i zaszczyty. Ale czy jest szczęśliwy? Nie dostrzega zakochanej w nim platonicznie woltyżerki Miłki, musi uporać się z niechęcia Weleta, wreszcie – unikać zasadzek zastawianych przez ludzi, którym jego sportowe osiągnięcia nie są w smak. Obraz Andrijenki, mimo dość lekkiego charakteru (nie brakuje w nim bowiem scen humorystycznych), ma bardzo gorzki wydźwięk. To historia człowieka, który wchodzi na szczyt wbrew sobie i swojej naturze. Któremu kolejne sukcesy nie przynoszą szczególnej satysfakcji, a przyjmowane co jakiś czas specjalne wyzwania mają podtekst autodestrukcyjny. Gdyby tylko lepiej udało się to zaakcentować reżyserowi. Andrijenko, kręcąc „Iwana Siłę”, stanął w rozkroku, nie mogąc zdecydować się, czy chce nakręcić dzieło o wspaniałej karierze (z silnymi akcentami pozytywnymi), czy też o człowieku w pewnym sensie złamanym, zmuszonym do czegoś, czego wcale nie pragnie (a więc przeżywającym również wielkie rozterki). Ostatecznie wyszła swoista hybryda – dramat z podtekstem ironicznym, który pasuje tu jak wół do karety. Swoją drogą ciekawe, czy Ukrainiec oglądał „Arię dla atlety”. A jeśli tak – dlaczego nie znalazł w sobie odwagi, aby pójść szlakiem wytyczonym przez Filipa Bajona? Wybrał drogę dużo łatwiejszą, co prawdopodobnie sprawi, że za lat kilka o jego filmie pamiętać będą już tylko nieliczni.
Rolę tytułową reżyser powierzył trzydziestoczteroletniemu specjaliście od trójboju siłowego Dmitro Chaładżiemu, posiadaczowi sześćdziesięciu sześciu rekordów wpisanych do listy Guinnessa. Warto jednak dodać, że zawodnik ten to również zdolny… pisarz, nagrodzony w 2010 roku za cykl opowiadań „Złotym Piórem Rusi”. W baronessę Adelę von Buchenbach wcieliła się wciąż piękna, chociaż już nie najmłodsza, Olga Sumska („Bohdan Zenobi Chmielnicki”, „Powrót muszkieterów, czyli Skarby kardynała Mazzariniego”), a w jej prawą rękę, czyli impresaria Pandorskiego – współscenarzysta filmu Igor Pismiennyj ( „Nowa Ziemia”). Z kolei sam reżyser użyczył swej twarzy agentowi policyjnemu Fiksie. Warto jeszcze wspomnieć o grającym atletę Weleta ukraińskim strongmanie Wasiliju Wirastriuku oraz wcielającej się w subtelną woltyżerkę Miłkę Iwannie Sachno, która po raz pierwszy na ekranie pojawiła się jako młodziutka dziewczynka. Za zdjęcia odpowiada Ołeksandr Kriształowicz, który pracował przy „Ogniem chrzczony” oraz był jednym z czterech operatorów na planie serialu „Anna German” (2012). Ścieżka dźwiękowa wyszła natomiast spod ręki absolwenta konserwatorium w Kijowie Igora Steciuka. I choć tworzeniem soundtracków okazjonalnie zajmuje się on od ponad dwóch dekad, do tej pory nie skomponował takiego, który przyniósłby mu światowy (czy nawet europejski) rozgłos. Muzyka napisana do „Iwana Siły” też tego stanu rzeczy nie zmieni.


koniec
15 czerwca 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.