To druga filmowa ekranizacja ostatniego dzieła Aleksandra Wampiłowa, dramatu opublikowanego tuż po tragicznej śmierci radzieckiego pisarza. Wiktor Diemient zdecydował się jednak przenieść akcję w czasy nam współczesne, choć tak naprawdę – oprócz kilku gadżetów – po jego wersji „Zeszłego lata w Czulimsku” absolutnie nie widać, że wykroczyliśmy poza lata 70. XX wieku.
East Side Story: Burzowe lato
[Wiktor Diemient „Zeszłego lata w Czulimsku” - recenzja]
To druga filmowa ekranizacja ostatniego dzieła Aleksandra Wampiłowa, dramatu opublikowanego tuż po tragicznej śmierci radzieckiego pisarza. Wiktor Diemient zdecydował się jednak przenieść akcję w czasy nam współczesne, choć tak naprawdę – oprócz kilku gadżetów – po jego wersji „Zeszłego lata w Czulimsku” absolutnie nie widać, że wykroczyliśmy poza lata 70. XX wieku.
Wiktor Diemient
‹Zeszłego lata w Czulimsku›
EKSTRAKT: | 60% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Zeszłego lata w Czulimsku |
Tytuł oryginalny | Прошлым летом в Чулимске |
Reżyseria | Wiktor Diemient |
Zdjęcia | Andriej Najdienow |
Scenariusz | Wiktor Diemient |
Obsada | Siergiej Bezrukow, Maria Pojezżajewa, Anna Newska, Aleksandr Samojlenko, Margarita Szubina, Nikołaj Kliamczuk, Andriej Siergiejew, Jewgienij Osokin, Marat Serażetdinow |
Muzyka | Aleksiej Wierbicki, Andriej Miansarow, Aleksiej Krawcow |
Rok produkcji | 2013 |
Kraj produkcji | Rosja |
Czas trwania | 87 min |
Gatunek | melodramat |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Aleksandr Walentinowicz Wampiłow, mający w swoich żyłach krew buriacką, był jednym z najzdolniejszych – a może i najzdolniejszym – radzieckich pisarzy rodem z Syberii. Zaczynał od pisania opowiadań (pod koniec lat 50. ubiegłego wieku), ale nieśmiertelną sławę – przynajmniej w Rosji – przyniosły mu dramaty, w tym nade wszystko „Starszy syn” (1968), „Polowanie na kaczki” (1970), „Anegdoty prowincjonalne” (1970) i „Zeszłego lata w Czulimsku” (1972). Świetnie rozwijającą się karierę przerwał tragiczny wypadek – 17 sierpnia 1972 roku (na dwa dni przed swoimi trzydziestymi piątymi urodzinami) Wampiłow utonął; gdy pływał motorówką po Bajkale, łódź przewróciła się, uniemożliwiając mu wydostanie się na powierzchnię wody. Pochowano go na cmentarzu w Irkucku. Jego sztuki chętnie wystawiano na deskach teatralnych, jak również przenoszono na ekran. „Zeszłego lata…” – opublikowane pierwotnie jesienią 1972 roku w almanachu „Angara” – najpierw przedstawiono w formie teatru telewizji; było to przeniesienie spektaklu Moskiewskiego Teatru Dramatycznego, pod którym jako reżyser podpisał się Władimir Andriejew.
Sześć lat później wersję kinową przedstawił ceniony Gleb Panfiłow; nakręcony przez niego film nosił tytuł „Walentina” (1980), a w rolach głównych pojawili się Rodion Nachapetow (jako Władimir Szamanow) i Daria Michajłowa (wcielająca się w postać tytułową). Po kolejnych ponad dwóch dekadach dramat Aleksandra Walentinowicza „odkurzył” aktor, scenarzysta i reżyser Wiktor Diemient. W fabule do tej pory niewiele osiągnął; dał się natomiast poznać jako autor filmów dokumentalnych o znanych postaciach i… Cyganach rosyjskich. W 2010 roku wyreżyserował cztery (z dwudziestu czterech) odcinki serialu kryminalnego „Pogoń za cieniem”; „Zeszłego lata w Czulimsku” to jego debiut pełnometrażowy, choć zrealizowany z myślą o telewizji. Zdjęcia kręcono latem ubiegłego roku pod Moskwą, na terenie dawnego – dzisiaj już bardzo zaniedbanego – Sanatorium imienia Walerija Czkałowa. Premiera miała natomiast miejsce całkiem niedawno, w połowie kwietnia – na antenie publicznego kanału Rossija-1.
Akcja filmowego dramatu zamyka się – w przybliżeniu – w dwudziestu czterech godzinach; jej miejscem jest weranda starej, drewnianej daczy, która mieści kawiarnię. Prowadzi ją niemłoda już i doświadczona przez życie bufetowa Anna Choroszych. Pamiątką po pierwszym małżeństwie jest jej dwudziestokilkuletni syn Pasza (Paweł), który pragnie ułożyć sobie życie w mieście, na co jednak potrzebuje pieniędzy. Chce je dostać od matki. ale ona nie ma; zresztą nawet gdyby miała, to i tak nie pozwoliłby jej na to obecny mąż, alkoholik Afanasij Diergaczow, większość czasu spędzający na rozpamiętywaniu przeszłości. Każdego ranka na werandzie spotykają się ci sami ludzie, aby zjeść śniadanie przed udaniem się do swoich codziennych zajęć. Jest wśród nich sprzedająca w aptece naprzeciwko Zinaida Kaszkina; jest buchalter i biznesmen, dostawca towaru dla Anny, Innokientij Mieczetkin; jest wreszcie lokalny policjant Władimir Szamanow, który romansuje z Ziną, o czym wiedzą wszyscy, choć on stara się to ukrywać. Obsługuje ich młodziutka Walentina Pomigałowa, półsierota, mieszkająca tylko z ojcem, która nie zna świata poza rodzinnym Czulimskiem.
Czulimsk to – położona pośrodku tajgi – prawdziwa dziura zabita dechami. Wszystko tu powoli zamienia się w ruinę; nawet przybyły na spotkanie z Afanasijem Ewenk Ilja Jeremiejew, przez długie lata pracujący jako przewodnik po tajdze, woli wrócić do lasu, niż zostać tutaj. Dla Szamanowa to miejsce zesłania. Trafił tu za karę po tym, jak starał się rozwiązać sprawę zakończonego tragicznie wypadku samochodowego, w którym syn wysoko postawionego urzędnika w miasteczku zabił człowieka. To złamało jego kręgosłup; jedyne, o czym teraz marzy, to spokojnie, nikomu się już nie narażając, doczekać emerytury. Z Zinaidą, pragnącą wreszcie wyjść za mąż, romansuje nie z miłości, ale z nudów. Nieustannie gnębiąca go depresja sprawia, że nie dostrzega uczucia, jakim darzy go Walentina. Gdy w końcu sobie to uświadamia, najpierw krzywdzi dziewczynę, by następnie podjąć próbę naprawienia całej sytuacji. Ale wtedy wkracza do akcji zazdrosna Kaszkina, która manipulując naiwnym Mieczetkinem, rozbudza jego nadzieję na ślub z niewinną Pomigałową. Z kolei urażona postępowaniem Władimira dziewczyna zgadza się w końcu przyjąć zaproszenie Paszki na zabawę taneczną w sąsiedniej wsi. Z każdą godziną atmosfera gęstnieje, nieuchronnie prowadząc do dramatu.
Ten niepokojący nastrój odpowiednio podkreśla zmieniająca się aura – porywisty wiatr, ulewa i towarzysząca jej letnia burza. Prawdziwe wyładowania mają miejsce również pomiędzy bohaterami. Mimo, zdawałoby się, sielankowej atmosfery panującej u progu dnia, każda z postaci skrywa jakieś mroczne tajemnice, a nierzadko to dźwigany na plecach bagaż doświadczeń skłania je do podejmowania takich, a nie innych decyzji. W oku cyklonu jest natomiast Walentina, prosta, ale pełna wiary i dobroci, która nagle zostaje zmuszona – przez okoliczności, ale i własnego ojca – do podejmowania pierwszych dorosłych decyzji w swoim życiu. Problem w tym, że nie jest na to przygotowana. Film Diemienta udanie portretuje małomiasteczkowe postawy, ale niesie też ze sobą prawdy dużo bardziej uniwersalne. W ślad za Wampiłowem reżyser wyraża wiarę w przewagę tej jaśniejszej strony człowieka. Po burzy przychodzi bowiem wyciszenie i uspokojenie, czas na przemyślenia, wzajemne porozumienie i oczyszczenie. Dramaturg wymyślił dwa zakończenia (według jednego z nich Walentina popełniała samobójstwo), Wiktor Diemient – również scenarzysta „Zeszłego lata…” – od siebie dodał trzecie. Niejednoznaczne. Otwarte.
W Szamanowa wcielił się niezwykle ceniony w Rosji Siergiej Bezrukow („
Wysocki”, „
Mecz”, „
1812. Ballada ułańska”), natomiast młodziutką Walentinę zagrała dwudziestoczteroletnia Maria Pojezżajewa, absolwentka szkoły aktorskiej przy Moskiewskim Akademickim Teatrze Artystycznym (MChAT), dla której była to druga główna rola. Pierwszą zagrała w ubiegłym roku w ukraińskim miniserialu „Motylki” Witalija Worobjowa, który był młodzieżowym melodramatem z tragedią czarnobylską w tle. Doświadczona aptekarka Zinaida ma twarz Anny Newskiej (znanej z wielu seriali i filmów telewizyjnych), bufetowa Anna – Margarity Szubinej („
Coś się ze mną dzieje”), a jej syn Pasza – startującego dopiero do kariery Nikołaja Kliamczuka. W drugoplanowych rolach męskich reżyser obsadził aktorów z dorobkiem, choć niekoniecznie z pierwszych stron gazet: Aleksandra Samojlenkę („
Rok 1612”, „
Nowa Ziemia”) jako buchaltera Mieczetkina, Marata Serażetdinowa w roli Ewenka Ilji Jeremiejewa i Andrieja Siergiejewa jako męża Anny, Afanasija Diergaczowa. Na nostalgiczny klimat filmu duży wpływ miały zdjęcia autorstwa Andrieja Najdienowa („
Taniec Delhi”, „
Córka”), który idealnie oddał niepokojące piękno przyrody. Sprawił przy tym, że podmoskiewskie lasy świetnie wcieliły się w syberyjską tajgę.