EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Zrywa się wiatr |
Tytuł oryginalny | 風立ちぬ [Kaze tachinu] |
Dystrybutor | Monolith |
Data premiery | 29 sierpnia 2014 |
Reżyseria | Hayao Miyazaki |
Scenariusz | Hayao Miyazaki |
Obsada | Joseph Gordon-Levitt, John Krasinski, Emily Blunt, Martin Short, Stanley Tucci, Mandy Patinkin, Mae Whitman, Werner Herzog |
Muzyka | Joe Hisaishi |
Rok produkcji | 2013 |
Kraj produkcji | Japonia |
Czas trwania | 126 min |
Gatunek | animacja, biograficzny, dramat, historyczny, melodramat, wojenny |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
14. T-Mobile Nowe Horyzonty: Spróbujmy żyć – tak trzeba |
EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Zrywa się wiatr |
Tytuł oryginalny | 風立ちぬ [Kaze tachinu] |
Dystrybutor | Monolith |
Data premiery | 29 sierpnia 2014 |
Reżyseria | Hayao Miyazaki |
Scenariusz | Hayao Miyazaki |
Obsada | Joseph Gordon-Levitt, John Krasinski, Emily Blunt, Martin Short, Stanley Tucci, Mandy Patinkin, Mae Whitman, Werner Herzog |
Muzyka | Joe Hisaishi |
Rok produkcji | 2013 |
Kraj produkcji | Japonia |
Czas trwania | 126 min |
Gatunek | animacja, biograficzny, dramat, historyczny, melodramat, wojenny |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
"Miyazaki (...) miał to szczęście, że jego czas wybitności trwał o wiele dłużej."
Że niby dłużej niż 10 lat? Czy aby na pewno tak wiele? Jak dla mnie ramy czasowe geniuszu Miyazakiego zamykają się między Laputą a Mononoke (11 lat)... ostatecznie można by rozszerzyć +2 lata na Nausicaę. Spirited Away to moim zdaniem film wybitnie przereklamowany - nie jest zły, ale z pewnością nie genialny, jak wszyscy twierdzą. Już w tym filmie można po raz pierwszy dostrzec istotną wadę, jaką są chaotyczne, niezrozumiałe momenty akcji. Swoista zapowiedź bolączki kolejnych jego filmów, bo tak w Howlu, jak i w Ponyo można się bardzo szybko zgubić, zadając sobie pytanie "o co tu chodzi"?
Choć przyznam uczciwie, że jego pierwszego filmu (Lupin III) nie widziałem.
Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.
więcej »„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)
więcej »Po obejrzeniu pierwszego odcinka z jednej strony możemy poczuć się zafascynowani wizją postapokaliptycznego świata, w którym funkcjonują bardzo zróżnicowane, mocno od siebie odizolowane społeczności, z drugiej strony trudno nie ulec lekkiej dezorientacji, gdyż na razie brakuje jeszcze połączenia pomiędzy poszczególnymi wątkami.
więcej »Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Co nam w kinie gra: Zrywa się wiatr
— Kamil Witek
Can You Feel My Heartbeat?
— Kamil Witek
Heraklit dobry na wszystko
— Kamil Witek
Wakacje z porywaczami
— Kamil Witek
Chaos to porządek, którego jeszcze nie rozumiemy
— Kamil Witek
Trzej mistrzowie
— Michał R. Wiśniewski
Zamek na kurzych nóżkach
— Agnieszka Szady
Czy to jawa czy Sen?
— Agnieszka Szady
Disney, go home!
— Grzegorz Wiśniewski
Co nam w kinie gra: Perfect Days
— Kamil Witek
Co nam w kinie gra: Czasem myślę o umieraniu
— Kamil Witek
14. American Film Festival: Czasem myślę o umieraniu
— Kamil Witek
Co nam w kinie gra: Poprzednie życie
— Kamil Witek
mbank Nowe Horyzonty 2023: Drrrogi, chłopcze…
— Kamil Witek
Mandalorian. Odcinek 8: Niańczyć i chronić
— Kamil Witek
Kurtka warta grzechu
— Kamil Witek
Gorzki smak socrealizmu
— Kamil Witek
Mandalorian. Odcinek 7: Człowiek honoru
— Kamil Witek
Ostateczny Porządek
— Kamil Witek
Przykro mi, ale ten film jest jak choinkowa bombka - na zewnątrz mieni się pięknymi barwami ale wewnątrz jest tylko pustka. Przykro mi tym bardziej, że znając kilka innych filmów Hayo Miyazakiego wiem co ów mistrz potrafi wyczarować na ekranie...
Tym razem nie ma ani trochę magii. Jest za to prosta historia której smętny główny bohater zachowujący się jak android z uszkodzonym obwodem odpowiadającym za emocje zafiksowany na jednym celu - stworzeniu jak najlepszego samolotu. I to nie byle jakiego samolotu tyko myśliwca dla cesarskiej armii! I nic go nie obchodzi, że jego wymarzona idealna maszynka będzie narzędziem zniszczenia i agresji. Zresztą jego w ogóle niewiele poza projektowaniem latających maszyn obchodzi...
Że ten film ma niby pacyfistyczny wydźwięk? Toż on jest jedną wielką (i nużąco długą) pieśnią chwały dla upartej realizacji własnych egoistycznych ambicji tak na poziomie indywidualnym jak i społecznym. Jedynym "ukłonem" w stronę prawdziwej historii drapieżnego japońskiego imperializmu jest scena z uciekinierem z nazistowskich Niemiec, który mimochodem wypomina o czym to w Japonii wygodnie jest zapomnieć... Bo trudno tu doliczać oniryczną wizję z wrakowiskiem, która pojawia się na koniec jakby znikąd i wybrzmiewa bez żadnej refleksji nad przyczynami i konsekwencjami - pozostając raczej w przestrzeni nostalgii za minionymi "dobrymi czasami".
Tu nie ma wcale oplatania ważkich tematów w piękną, romantyczną opowieść - jest za to nad wyraz znaczące przemilczanie i gładkie omijanie ważkich tematów oraz prozaicznie nudna historia inżyniera, który bezrefleksyjnie pnie się po szczeblach kariery poświęcając dla realizacji swych ambicji wszystko i wszystkich - najlepiej obrazuje charakter głównego bohatera scena z jego ciężko chorą na gruźlicę żoną podczas której schematy myśliwca są dla niego ważniejsze niż jej uczucia a zapalenie papierosa ważniejsze niż jej zdrowie... Zresztą cały "romantyczny" wątek wydaje się być wpleciony w tą opowieść na siłę chyba tylko po to aby udowodnić, że Jiro ma jakieś ludzkie uczucia - co niespecjalnie się udaje. Jak dla mnie "Zrywa się wiatr" to najgorszy film Miyazakiego jaki jak dotąd widziałem.