Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Richard Linklater
‹Boyhood›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBoyhood
Dystrybutor UIP
Data premiery29 sierpnia 2014
ReżyseriaRichard Linklater
ZdjęciaLee Daniel, Shane F. Kelly
Scenariusz
ObsadaEllar Coltrane, Patricia Arquette, Ethan Hawke, Tamara Jolaine, Nick Krause, Jordan Howard, Evie Thompson, Sam Dillon
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania163 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Co nam w kinie gra: Boyhood
[Richard Linklater „Boyhood” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dziś polska premiera głośnego obrazu Richarda Linklatera „Boyhood”, który recenzowaliśmy przy okazji relacji z festiwalu berlińskiego. Dziś przypominamy tę recenzję.

Marta Bałaga

Co nam w kinie gra: Boyhood
[Richard Linklater „Boyhood” - recenzja]

Dziś polska premiera głośnego obrazu Richarda Linklatera „Boyhood”, który recenzowaliśmy przy okazji relacji z festiwalu berlińskiego. Dziś przypominamy tę recenzję.

Richard Linklater
‹Boyhood›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBoyhood
Dystrybutor UIP
Data premiery29 sierpnia 2014
ReżyseriaRichard Linklater
ZdjęciaLee Daniel, Shane F. Kelly
Scenariusz
ObsadaEllar Coltrane, Patricia Arquette, Ethan Hawke, Tamara Jolaine, Nick Krause, Jordan Howard, Evie Thompson, Sam Dillon
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania163 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Rozwiedziona para (Ethan Hawke i Patricia Arquette) usiłuje wychować synka Masona (Ellar Coltrane) i jego starszą siostrę Sam (córka reżysera Lorelei Linklater). Marzący o karierze muzyka ojciec jeździ po kraju w poszukiwaniu tymczasowych zajęć, matka stara się utrzymać rodzinę i wrócić na przerwane studia, dzieci próbują dostosować się do zmian. Przez dwanaście lat będą zmagać się z przeprowadzkami, rozwodami, pierwszymi zauroczeniami, złamanymi sercami i tak ważnymi zagadnieniami jak to, czy elfy są bardziej magiczne od wielorybów, i czy można mieć ulubionego Beatlesa.
Richard Linklater nie boi się wyzwań; stanowczo odmawia przeprowadzki do Hollywood, a swoje dwa filmy z gwiazdorską obsadą, „Przez ciemne zwierciadło” i „Życie świadome”, po zakończeniu zdjęć zamienił w animacje za pomocą techniki zwanej rotoskopią. Teraz postanowił posunąć się jeszcze dalej.
„Boyhood” tylko pozornie wydaje się prostą opowieścią o niełatwym życiu przeciętnej amerykańskiej rodziny. Zrealizowany dzięki pomocy rodziny i zaufanym współpracownikom film powstawał przez…12 lat.
Historii kina takie ekstremalne wyczyny nie są zupełnie obce, ale dotyczyły one zawsze filmów dokumentalnych. W wyreżyserowanej przez Paula Almonda i Michaela Apteda serii „Up” kamera towarzyszy czternastu brytyjskim dzieciom już od 1964 roku, warto też wspomnieć o niemieckim „The Children of Golzow”, w którym Winfried Junge przez prawie 50 lat obserwował życie mieszkańców małego miasteczka. Linklater opowiada jednak historię fikcyjną.
Dzięki zabiegowi reżysera łatwo o tym zapomnieć; aktorzy starzeją się na naszych oczach bez zastosowania efektów specjalnych lub wielogodzinnej charakteryzacji, a Ellar Coltrane, który na początku filmu jest rozkosznym sześciolatkiem, stopniowo wyrasta na przystojnego osiemnastoletniego mężczyznę. Pod koniec seansu ma się wrażenie, że z tą jakże niedoskonałą rodziną rzeczywiście spędziło się lata. Bardzo trudno się z nimi rozstać.
Nie tylko widzom – dla Linklatera „Boyhood” stał się nieodłączną częścią życia. W Berlinie wydawał się jednak zadowolony z tego, co udało mu się stworzyć: „Dla mnie filmy polegają na opowiadaniu historii. A w kinie chodzi nie o to, o czym się opowiada, tylko jak się to robi. To prawdziwe błogosławieństwo, że udało mi się zrealizować ten projekt, bo to nietypowy i niepraktyczny sposób kręcenia filmów. Ludzie pytają mnie, czy po tych wszystkich latach jestem filmem zaskoczony, czy jest on taki, jaki miałem nadzieję, że będzie. Odpowiadam, że jest najlepszą wersją tego, o czym tylko mogłem marzyć. Uważam się za szczęściarza.”
Wydarzenia, w które obfituje „Boyhood”, same w sobie nie są niczym szczególnym; rozwiedzeni rodzice obwiniają się o rozpad rodziny, dzieciom trudno przystosować się do nowych warunków, wszyscy wciąż się kłócą i przekomarzają, podczas gdy w tle przewija się galeria kochanków, partnerów, przyjaciół i… strzelających ze strzelby dziadków. O jego sile świadczy jednak to, że film stanowi nie tylko kronikę dokumentującą losy jednej rodziny, ale też pewnej epoki, której już nie ma.
Linklater przypomina zapomniane przeboje Britney Spears, szaleństwo na punkcie Harry’ego Pottera, oczekiwanie związane z nowymi epizodami „Gwiezdnych wojen” i ewolucję, jaką przeszły komputery Apple. Dla każdego urodzonego po 1980 roku widza „Boyhood” nieść będzie potężny ładunek nostalgii.
„Boyhood” to wydarzenie; nie tyle się go ogląda, ile doświadcza. Jest bez wątpienia najlepszym filmem tegorocznego Berlinale i pierwszym kandydatem do tytułu najlepszego filmu roku. Sam Linklater nie wydawał się rozczarowany werdyktem Jury i cieszył się ze zdobytych nagród: „Podczas pokazów czułem wspaniałą więź z publicznością. Nie czuję się oburzony, wiadomo, jakie mechanizmy rządzą tymi rzeczami. Dawno temu byłem sportowcem i wtedy wszystko było jasne, był jeden zwycięzca i zwyciężeni. W tym przypadku jest inaczej. Z mojej perspektywy i z perspektywy każdego filmowca wygląda to tak, że ścigasz się sam ze sobą usiłując za wszelką cenę zrealizować swoje założenia i wizje. Nie myślisz wtedy o nagrodach. To nie są zawody.”
Być może, ale dla wielu ludzi „Boyhood” stanowił największe odkrycie festiwalu.
Podczas konferencji prasowej padło pytanie, czy Linklater jest już gotowy na „Manhood”. Znany z bycia wiecznym chłopcem reżyser tylko potrząsnął głową. Pozostaje mieć nadzieję, że zmieni zdanie, kiedy wreszcie dorośnie.
koniec
29 sierpnia 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Berlinale 2014: Rodzinny portret
— Marta Bałaga

Z tego cyklu

Perfect Days
— Kamil Witek

Czasem myślę o umieraniu
— Kamil Witek

Poprzednie życie
— Kamil Witek

Ślepowidzenie
— Sebastian Chosiński

Umrika
— Sebastian Chosiński

„Tajemnice Bridgend” i „Czarodziejska góra”
— Sebastian Chosiński, Konrad Wągrowski

Jesteśmy waszymi przyjaciółmi
— Sebastian Chosiński

Slow West
— Sebastian Chosiński

Imigranci
— Marta Bałaga, Sebastian Chosiński

Steve Jobs
— Kamil Witek

Tegoż twórcy

7. American Film Festival: Siedmiu wspaniałych
— Kamil Witek

Esensja ogląda: Lipiec 2013 (2)
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Jarosław Loretz, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Noc jeszcze młoda
— Gabriel Krawczyk

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.