Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksandr Mitta
‹Chagall – Malewicz›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułChagall – Malewicz
Tytuł oryginalnyШагал – Малевич
ReżyseriaAleksandr Mitta
ZdjęciaSiergiej Maczilski
Scenariusz
ObsadaLeonid Biczewicz, Kristina Sznajderman, Anatolij Biełyj, Siemion Szkalikow, Dmitrij Astrachan, Aleksiej Owsiannikow, Jasza Lewda, Gieorgij Łojko, Roman Szaliapin, Aleksandra Żurawliowa, Anna Cukanowa-Kott, Wiaczesław Jewłantjew, Artur Wacha, Kirył Uljanow
MuzykaAleksiej Ajgi
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiBiałoruś, Rosja
Czas trwania122 miny
Gatunekbiograficzny, dramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Wojna na idee i obrazy
[Aleksandr Mitta „Chagall – Malewicz” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Marc Chagall i Kazimierz Malewicz – dwaj wielcy artyści, którzy na swój sposób zrewolucjonizowali sztukę XX wieku. Urodzili się w carskiej Rosji, byli też jednak obywatelami Rosji radzieckiej. Ten pierwszy zdecydował się na emigrację, drugi pozostał w ojczyźnie do przedwczesnej śmierci. O ich witebskim epizodzie życia i działalności twórczej opowiada dramat biograficzny (z elementami humorystycznymi) „Chagall – Malewicz” Aleksandra Mitty.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Wojna na idee i obrazy
[Aleksandr Mitta „Chagall – Malewicz” - recenzja]

Marc Chagall i Kazimierz Malewicz – dwaj wielcy artyści, którzy na swój sposób zrewolucjonizowali sztukę XX wieku. Urodzili się w carskiej Rosji, byli też jednak obywatelami Rosji radzieckiej. Ten pierwszy zdecydował się na emigrację, drugi pozostał w ojczyźnie do przedwczesnej śmierci. O ich witebskim epizodzie życia i działalności twórczej opowiada dramat biograficzny (z elementami humorystycznymi) „Chagall – Malewicz” Aleksandra Mitty.

Aleksandr Mitta
‹Chagall – Malewicz›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułChagall – Malewicz
Tytuł oryginalnyШагал – Малевич
ReżyseriaAleksandr Mitta
ZdjęciaSiergiej Maczilski
Scenariusz
ObsadaLeonid Biczewicz, Kristina Sznajderman, Anatolij Biełyj, Siemion Szkalikow, Dmitrij Astrachan, Aleksiej Owsiannikow, Jasza Lewda, Gieorgij Łojko, Roman Szaliapin, Aleksandra Żurawliowa, Anna Cukanowa-Kott, Wiaczesław Jewłantjew, Artur Wacha, Kirył Uljanow
MuzykaAleksiej Ajgi
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiBiałoruś, Rosja
Czas trwania122 miny
Gatunekbiograficzny, dramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W Związku Radzieckim i Rosji nigdy nie brakowało długowiecznych reżyserów. Piotr Todorowski, Eldar Riazanow, Aleksiej German (starszy) pracowali jeszcze, choć od dawna mogli już cieszyć się zasłużoną emeryturą. Do tego grona dołączył również, urodzony w Moskwie w 1933 roku, Aleksandr Naumowicz Mitta, który w zawodzie pracuje nieprzerwanie od ponad pięćdziesięciu lat. W tym czasie zrealizował niespełna dwadzieścia filmów, wśród których znalazły się tak głośne i popularne – nie tylko zresztą w Związku Radzieckim – produkcje, jak „Mój przyjaciel Kolka” (1961), „Jak car Piotr Ibrahima swatał” (1976), „Samolot w płomieniach” (1979) czy „Zaginiony na Syberii” (1990). Przez lata całe marzył się jednak Aleksandrowi Naumowiczowi obraz, którego w czasach sowieckich zrealizować nie mógł – biografia Marka Chagalla. W jednym z niedawno udzielonych wywiadów reżyser wspominał, że myślał o tym już w latach 60. XX wieku. Nie udało się wtedy z powodu zapisów cenzorskich; Chagall był przecież Żydem, a po wojnie sześciodniowej (z 1967 roku) stosunki radziecko-izraelskie stały się bardziej niż chłodne. Choć może nie do końca tak właśnie się stało. Słynnym twórcą inspirowana była bowiem postać artysty-malarza, samouka Fiodora (w którego wcielił się Oleg Jefremow), w głośnej tragikomedii „Świeć, moja gwiazdo” (1969). „To była swoista wariacja na temat tego, co stałoby się z Chagallem, gdyby pozostał w Rosji. Czekałaby go oczywiście szybko zdobyta sława i równie szybka śmierć” – powiedział Mitta w marcu ubiegłego roku na łamach czasopisma „Snob”.
Kiedy upadł Związek Radziecki, nic już nie stało na przeszkodzie, a film mimo wszystko nie powstawał. Dlaczego? Według reżysera tematem zainteresowało się paru innych jego kolegów po fachu. Czas jednak płynął, a żadne dzieło nie powstało. W efekcie Mitta zdecydował się wziąć sprawy we własne ręce i zrealizować wreszcie wielkie marzenie sprzed półwiecza. Jako że jego obraz (dosłownie „jego”, bo reżyser sam napisał scenariusz) miał pokazywać głównie witebski okres życia malarza, ekipa zdecydowała się na współpracę z Białorusinami. Zdjęcia rozpoczęto w Witebsku we wrześniu 2012 roku; władze wydzieliły dla kinematografistów dwie ulice w centrum miasta, gdzie scenografowie, dekoratorzy i architekci „wyczarowali” świat sprzed prawie stu lat. W listopadzie dokończono prace w pawilonach „Lenfilmu” w Petersburgu, po czym przystąpiono do montażu i dalszych etapów postprodukcji. Ciągnęło się to na tyle długo, że „Chagall – Malewicz” mógł trafić do kin – niestety, w mocno ograniczonej liczbie kopii – dopiero w kwietniu tego roku. O jakimkolwiek sukcesie komercyjnym nie było nawet co marzyć. Obraz przeszedł praktycznie niezauważony. Na co zresztą nie zasłużył. Bo choć nie jest to arcydzieło – o to nie ma co się sprzeczać – to mimo wszystko jest to kawał przyzwoitego kina.
Zacznijmy od bohaterów filmu. Marc Chagall urodził się w rodzinie żydowskiej w lipcu 1887 roku we wsi Łoźna, położonej około czterdziestu kilometrów od Witebska (a nie w samym Witebsku, jak zostało to przedstawione w dziele Mitty). Malarstwa początkowo uczył się w Petersburgu, później dzięki swoim zdolnościom uzyskał stypendium na wyjazd do Paryża, gdzie mieszkał przez cztery lata. Żyjąc na Montmartrze, poznał najwybitniejszych artystów z ówczesnej bohemy, w tym Guillaume’a Apollinaire’a. Zaliczył też pierwszą znaczącą wystawę swoich prac, która odbyła się w Berlinie. Do Rosji wrócił w 1914 roku i chociaż zależało mu na szybkim powrocie do Paryża, nie zdążył przed wybuchem pierwszej wojny światowej. W Witebsku ożenił się z Bellą Rosenfeld – wydarzenie to miało miejsce w 1915 roku, a nie, jak pokazano w filmie, rok wcześniej. Po rewolucji został komisarzem sztuk pięknych, założył w mieście akademię, do której – jako nauczyciela malarstwa – sprowadził Kazimierza Malewicza. Malewicz był starszy od Chagalla o osiem lat; przyszedł na świat w Kijowie, jego rodzice byli Polakami, on sam bez problemów posługiwał się językiem polskim. W 1915 roku ogłosił manifest suprematyzmu, w którym propagował między innymi całkowite oderwanie sztuki od rzeczywistości i maksymalne uproszczenie formy. Zyskał sporą popularność wśród zwolenników awangardy. Gdy na zaproszenie Chagalla przyjechał do Witebska, był już uznanym twórcą.
Pierwsze lata istnienia Rosji radzieckiej sprzyjały artystom tego pokroju, stąd nieskrępowany początkowo rozwój akademii; z biegiem czasu jednak niezrozumiałą dla proletariuszy sztukę zaczęto postrzegać jako przejaw kontrrewolucji. Chagall zdecydował się wówczas na emigrację, Malewicz pozostał w kraju, za co zapłacił wysoką cenę. W 1930 roku został na kilka miesięcy aresztowany przez NKWD, zarzucano mu szpiegostwo na rzecz Niemiec. Kiedy zachorował na raka, nie wydano zgody na wyjazd za granicę na leczenie. W efekcie zmarł w Leningradzie w 1935 roku. Chagall dożył prawie setki; odszedł na zawsze we Francji w połowie lat 80. ubiegłego wieku. Aleksandr Mitta nie miał ambicji nakręcenia filmu, który przedstawiałby dokładnie wszystkie etapy życia obu malarzy (czy choćby jednego z nich). Skupił się na okresie, w którym przecięły się ich drogi. Nie był to długi czas, ale za to obfitujący w dramatyczne wydarzenia i znaczony poważnym sporem natury artystyczno-ideologicznej pomiędzy Chagallem a Malewiczem. Dzisiaj może to się wydawać śmieszne, ale w momencie, gdy bolszewicy prowadzili dwie wojny – domową (z przeciwnikami dyktatury proletariatu) i zewnętrzną (z „białą” Polską i obcymi interwentami) – każde tego typu oskarżenie mogło przecież kosztować życie.
Za punkt wyjścia do swojej opowieści scenarzysta i reżyser w jednym obrał biografię Marka Chagalla. Film zaczyna się od sceny narodzin artysty, który – zgodnie z wyobrażeniem Mitty – przychodzi na świat w momencie, kiedy cała dzielnica żydowska miasta (w obrazie jest to Witebsk) trawiona jest przez katastrofalny w skutkach pożar. Z miejsca otrzymujemy więc sygnał – dzieło to należy traktować przede wszystkim w sensie metaforycznym, nie jest to typowa biografia, której autorzy niewolniczo trzymają się faktów historycznych. Co nie oznacza też jednak, że dowolnie sobie nimi żonglują (najwyżej lekko naginają, aby wzmocnić efekt dramatyczny). Później następuje przeskok o dwadzieścia siedem lat; jest wiosna 1914 roku – Chagall studiuje w Paryżu, przygotowuje też obrazy na czekającą go w najbliższych dniach / tygodniach wystawę w Berlinie (w galerii „Der Sturm”). Po jej otwarciu, czego Aleksandr Naumowicz nie pokazał, malarz wraca do ojczyzny, dokąd pcha go tęsknota za ukochaną – piękną Bellą Rosenfeld. Wokół dziewczyny, pod nieobecność Marka, kręci się przystojny młody poeta Naum, który ciężko przeżywa fakt porzucenia na rzecz malarza. W czasie wesela Chagalla i Belli zapewnia pocieszającą go Ninę, przyjaciółkę panny młodej, że dla niego istnieje tylko jedna kochanka – rewolucja! Możemy się domyślać, że czas Nauma dopiero nadejdzie, gdy władzę w Rosji przejmą bolszewicy. I tak też się dzieje.
Niebawem wybucha wojna, potem mijają kolejne lata. W porewolucyjnym już Piotrogrodzie (dawnym Petersburgu, a niedoszłym jeszcze Leningradzie) Marc i Bella, którym nie udało się wyjechać przed ani w trakcie wojny do Francji, są świadkami pierwszych prześladowań ludzi dawnego systemu – niewinnych, którym przylepiono jednak etykietkę „burżujów”. Są tym coraz bardziej przerażeni. Chagall traci wenę; nie potrafi poświęcić się sztuce, gdy dokoła dzieją się rzeczy tak niesprawiedliwe. To Bella namawia go na wyjazd do Witebska – w małym mieście powinno być spokojniej, poza tym tam będą mogli liczyć na wsparcie rodziny. Po powrocie do – niemalże – rodzinnego miasteczka dowiadują się, że – jako „czerwony” komisarz – rządzi nim Naum. Czekista jest wszechwładny; jednoosobowo podejmuje decyzję o mianowaniu Marka komisarzem sztuk pięknych, pozwala mu w dawnym pałacyku należącym do wywłaszczonych żydowskich burżujów stworzyć akademię. Chagall jest w siódmym niebie. Będzie miał swoich uczniów! Daje się ponieść euforii, nie dostrzegając nawet, że korzystając z dobrodziejstw nowej władzy, może nieść nieszczęście innym. Żyje w oderwaniu od rzeczywistości, snując coraz fantastyczniejsze pomysły. Jeden z nich realizuje – z głosującej Moskwy sprowadza Kazimierza Malewicza, malarza-abstrakcjonistę, któremu powierza jedną z katedr w swojej akademii.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.