Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 października 2023
w Esensji w Esensjopedii

Jerzy Stuhr
‹Obywatel›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułObywatel
Dystrybutor Vue Movie Distribution
Data premiery7 listopada 2014
ReżyseriaJerzy Stuhr
ZdjęciaPaweł Edelman
Scenariusz
ObsadaJerzy Stuhr, Maciej Stuhr, Małgorzata Dobrowolska, Magdalena Boczarska, Sonia Bohosiewicz, Janusz Gajos, Barbara Horawianka, Cezary Kosiński
MuzykaAdrian Konarski
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiPolska
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Polskie winy
[Jerzy Stuhr „Obywatel” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Obywatel” w reżyserii Jerzego Stuhra to polska historia współczesna w pigułce, satyra na PRL i III RP. Niestety, również jedno z większych filmowych rozczarowań tego roku.

Jarosław Robak

Polskie winy
[Jerzy Stuhr „Obywatel” - recenzja]

„Obywatel” w reżyserii Jerzego Stuhra to polska historia współczesna w pigułce, satyra na PRL i III RP. Niestety, również jedno z większych filmowych rozczarowań tego roku.

Jerzy Stuhr
‹Obywatel›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułObywatel
Dystrybutor Vue Movie Distribution
Data premiery7 listopada 2014
ReżyseriaJerzy Stuhr
ZdjęciaPaweł Edelman
Scenariusz
ObsadaJerzy Stuhr, Maciej Stuhr, Małgorzata Dobrowolska, Magdalena Boczarska, Sonia Bohosiewicz, Janusz Gajos, Barbara Horawianka, Cezary Kosiński
MuzykaAdrian Konarski
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiPolska
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Jan Bratek, bohater „Obywatela”, jest inteligentem i pechowcem – i oba te atrybuty utrudniają mu odnajdywanie się w rzeczywistości. Mężczyzna chciałby trzymać się na uboczu politycznych sporów, ale w Polsce, zdaniem Jerzego Stuhra, nie można pozwolić sobie na luksus niezaangażowania – historia przez wielkie „H” prędzej czy później dopadnie każdego. Bratek ma ten niefart, że dopada go ona na każdym kroku: Stuhrowski inteligent przypadkowo staje się świadkiem lub uczestnikiem najważniejszych wydarzeń ostatnich siedemdziesięciu lat. Dla reżysera jest to okazja do satyrycznego spojrzenia na czasy stalinizmu, Marzec 68, „Solidarność” oraz współczesną Polskę, symbolizowaną przez upadające biura podróży, filmiki na Youtube i obyczajowe skandale z udziałem księży (te ostatnie potraktowano tu zresztą wyjątkowo łagodnie).
Porównanie z „Forrestem Gumpem”, które niekiedy pada w kontekście „Obywatela”, nie jest tak zupełnie bezzasadne, nie tylko dlatego, że Bratek rzucany jest w kluczowe momenty historii. Podobnie jak bohater filmu Zemeckisa, tak samo i Bratek w obliczu dziejowej zawieruchy za każdym razem usiłuje jedynie odnaleźć odnaleźć stabilizację, zachowując przy tym elementarną przyzwoitość. Mężczyzna chciałby w spokoju napisać magisterkę, zakochać się, znaleźć uczciwą pracę, wyjechać na zagraniczne wakacje. To podręcznikowy everyman, z którym mógłby utożsamić się każdy obywatel (a przynajmniej taki, który pamięta czasy realnego socjalizmu). Nieco zbyt wygodna byłaby to identyfikacja. Mylą się ci, którzy bohaterowi „Obywatela” zarzucają oportunizm i karierowiczostwo – nie ma w filmie ani jednej sceny, w której Bratek wkupywałby się w łaski aktualnej władzy, odstępując przy tym od własnych moralnych zasad. U Stuhra – podobnie jak w „Forreście Gumpie” – to zawsze jacyś inni podburzają, kłamią i błądzą. Prostoduszny, budzący sympatię kolejnymi niepowodzeniami bohater pozostaje czysty – winna jest za to Polska, która już na początku filmu symbolicznie wali mu się na głowę.
Zbyt poplątana jest jednak nasza historia, by w narracji o zwykłym obywatelu-poczciwinie od czasu do czasu nie pękały szwy. Widać to choćby w kręconym w czerni i bieli dzieciństwie Bratka w powojennej Warszawie. Oglądamy scenki z życia kochającej się rodziny zamieszkałej w pożydowskiej kamienicy: ojciec bawi syna i piękną żonę. Radosnej atmosfery nie psują ani antysemickie żarciki, ani „Murzynek Bambo” w interpretacji, której nie powstydziłby się Calvin Candie. Ale ta sielanka podszyta jest strachem: co będzie, jeśli Silberowie uniknęli Zagłady i upomną się kiedyś nie tylko o pamiątkową cukiernicę? Polski everyman okazuje się u Stuhra spadkobiercą tych wszystkich, których chciwość lub bieda popychały do przejmowania mienia po zamordowanych Żydach – niezdolnym jednak do wzięcia odpowiedzialności za własne korzenie. Szkoda, że Stuhr w pozostałych częściach filmu banalizuje ten temat: uczucie do Żydówki, któremu kres kładzie nagonka z Marca’68, karykaturalny antysemityzm skrajnej prawicy czy groteskowy, nachodzący Bratka w szpitalu spadkobierca Silberów – to wszystko znów sugeruje, że problem tkwi wszędzie, tylko nie w samym bohaterze.
Kwestia antysemityzmu i tak wydaje się tu najciekawiej przedstawiona – forma filmu, zbudowanego z luźno ze sobą powiązanych epizodów i skeczy, nie sprzyja pogłębianiu centralnych dla polskiej świadomości społecznej problemów. U Stuhra komuniści są zakłamani, opozycję ponosi ułańska fantazja, religijność bywa na pokaz, a księża nie są wolni od ludzkich słabości – reżyser odkrywa przed nami „porażającą” prawdę: ludzie mają wady. Chciałoby się, żeby „Obywatel” drażnił i prowokował, ale w gruncie rzeczy niewiele w nim kontrowersji: PRL jest tu wyciętym z filmów Barei krajem absurdu i cwaniactwa, III RP – zbiorem tabloidowych nagłówków.
Powierzchowność obserwacji można by Stuhrowi jeszcze jakoś darować, gdyby chociaż rekompensował ją niezłym dowcipem bądź realizatorską wyobraźnią – niestety, nie licząc kapitalnego epizodu Piotra Głowackiego (w roli jakże różnej od tej w „Bogach”), nie ma w „Obywatelu” sceny (ani nawet dialogowej linijki) godnej zapamiętania. Całości nie ratuje też obsada – potencjalna zaleta filmu, czyli wymieniający się rolą Bratka Maciej i Jerzy Stuhrowie, ma wartość jedynie jako produkcyjna ciekawostka. Pozostali aktorzy – z wyjątkiem wspomnianego Głowackiego – nie dostając w scenariuszu szansy zabłyśnięcia, dostrajają się do poziomu historycznego kabareciku bez wyrazu. „Gościnny udział” Janusza Gajosa dowodzi za to, że w polskim kinie można spartolić nawet cameo wielkiej gwiazdy.
„Obywatel” to kino bez energii, banalna historyczna rozprawka, która tylko przypadkiem zahacza o bolesne miejsca polskiej pamięci. Marna to satyra, która nie oburzy nikogo – no, może z wyjątkiem zwolenników pewnej partii politycznej, z której niezbyt wybrednie się tu szydzi, na przykład wkładając w usta wyjątkowo antypatycznej postaci słynny cytat o „staniu tam, gdzie stało ZOMO”. Nie sądzę, by Stuhrowi chodziło tylko o taki efekt.
koniec
1 grudnia 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Dwaj wrogowie na chińskiej granicy
Sebastian Chosiński

4 X 2023

Po kilku miesiącach odpoczynku od historyczno-rewolucyjnych easternów czas wrócić do środkowoazjatyckich opowieści na temat tego, jak w latach 20. ubiegłego wieku zaprowadzano władzę radziecką w krajach Siedmiorzecza. Dzisiaj spoglądamy na ten wycinek dziejów ZSRR oczyma kazachskiego reżysera Abdułły Karsakbajewa, który w 1967 roku nakręcił do dzisiaj potrafiące emocjonować „Niespokojne czasy”.

więcej »

Fundacja: Sez. 2. odc. 1. Tylko szaleniec może być wielkim człowiekiem
Marcin Mroziuk

2 X 2023

W poprzednim sezonie widzieliśmy , jak pierwszy kryzys przewidziany przez Hariego Seldona został zażegnany dzięki Salvor Hardin. Wszystko wskazuje na to, że z kolejnym znów zmierzy się ona, tyle że wraz ze swoją matką. Można się też spodziewać, że istotną rolę w nadchodzących wydarzeniach odegra też cyfrowa wersja świadomości twórcy psychohistorii.

więcej »

East Side Story: Miłość nie wszystko wybacza
Sebastian Chosiński

1 X 2023

Miłość musi być! Z takiego założenia wychodzi uzbecki reżyser Hilol Nasimow. Obojętnie czy kręci film o współczesnej wojnie z przemytnikami i terrorystami (jak w „Hayocie”), czy też o Wielkiej Ojczyźnianej – jak, przynajmniej częściowo, w omawianym dzisiaj „Dziedzictwie” – nie może zabraknąć w nich rozbudowanego wątku melodramatycznego. Tym razem staje się on pretekstem do snucia wspomnień o niełatwym losie Uzbeków i Kazachów.

więcej »

Polecamy

Warzywny dramat

Z filmu wyjęte:

Warzywny dramat
— Jarosław Loretz

Międzygwiezdne fotele w natarciu
— Jarosław Loretz

Peregrynacje wyssane z palca
— Jarosław Loretz

Podróże międzygwiezdne de luxe
— Jarosław Loretz

E.T. wersja hard
— Jarosław Loretz

Ogrodowy nielot
— Jarosław Loretz

Mumii podejście drugie
— Jarosław Loretz

Mumia z gwiazd
— Jarosław Loretz

Pracownik idealny
— Jarosław Loretz

Niech się mury… drzewią?
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Lekarze leczą autora, autor leczy czytelników
— Paweł Micnas

Tegoż autora

Żmije
— Jarosław Robak

American Film Festiwal 2018 (1)
— Jarosław Robak, Kamil Witek

Pretty in Pink
— Jarosław Robak

Szycie wewnętrzne
— Jarosław Robak

Film o filmie tak złym, że aż dobrym
— Jarosław Robak

Czarująca historia miłosna
— Jarosław Robak

Remanent filmowy 2017
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Grzegorz Fortuna, Adam Kordaś, Marcin Osuch, Jarosław Robak, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Ameryka jak wielki park Disneya
— Jarosław Robak

Duch Ameryki a kwestia rasowa
— Jarosław Robak

NajAmerican Film Festival 2017
— Jarosław Robak, Kamil Witek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.