Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Joel Schumacher
‹Upiór w operze›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUpiór w operze
Tytuł oryginalnyThe Phantom of the Opera
Dystrybutor Monolith
Data premiery14 stycznia 2005
ReżyseriaJoel Schumacher
ZdjęciaJohn Mathieson
Scenariusz
ObsadaGerard Butler, Emmy Rossum, Patrick Wilson, Miranda Richardson, Minnie Driver, Ciarán Hinds, Simon Callow
MuzykaAndrew Lloyd Webber
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiUSA, Wielka Brytania
Czas trwania143 min
WWW
Gatunekmusical
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Parada wyjców
[Joel Schumacher „Upiór w operze” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przed wybraniem się na "Upiora w operze" warto sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zainteresowałby mnie wyświetlany w kinie film będący nagraniem operowego przedstawienia. Bowiem obraz Schumachera nie oferuje nic więcej - zwolennicy popisowych piań będą zachwyceni, cała reszta powinna trzymać się od filmu z daleka.

Tomasz Kujawski

Parada wyjców
[Joel Schumacher „Upiór w operze” - recenzja]

Przed wybraniem się na "Upiora w operze" warto sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zainteresowałby mnie wyświetlany w kinie film będący nagraniem operowego przedstawienia. Bowiem obraz Schumachera nie oferuje nic więcej - zwolennicy popisowych piań będą zachwyceni, cała reszta powinna trzymać się od filmu z daleka.

Joel Schumacher
‹Upiór w operze›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUpiór w operze
Tytuł oryginalnyThe Phantom of the Opera
Dystrybutor Monolith
Data premiery14 stycznia 2005
ReżyseriaJoel Schumacher
ZdjęciaJohn Mathieson
Scenariusz
ObsadaGerard Butler, Emmy Rossum, Patrick Wilson, Miranda Richardson, Minnie Driver, Ciarán Hinds, Simon Callow
MuzykaAndrew Lloyd Webber
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiUSA, Wielka Brytania
Czas trwania143 min
WWW
Gatunekmusical
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Aby "Upiór w operze" się spodobał, nie wystarczy być zwolennikiem musicali. W filmie jest kilka melodyjnych, rozpisanych na orkiestrę piosenek i w tych momentach ogląda się go całkiem przyjemnie, lecz niestety luki pomiędzy "numerami" wypełnia opera w klasycznej staroświeckiej formie. Postacie rozmawiają i nagle przechodzą w amelodyjny i arytmiczny dialog śpiewany ("- Chriiiiistiiiin, o, Chriiiiistiiiin, gdzieeeee idzieeeesz? – Ideeeeeeę taaaaaAAAAAAAaaaaaaAAAAAAAm!") albo schodzą po schodach do melodii, to zatrzymując się to przyspieszając, aby zgrać się z wybijanym przez orkiestrę rytmem. Na podobne atrakcje trafiamy w każdym niemal musicalu, jednak "Upiór w operze" poza początkiem, gdzie dialogów jest trochę więcej, utrzymany jest w tej archaicznej manierze w całości. Pewnie można to lubić – u mnie po pierwszej godzinie zaczęły się cierpienia.
Problemem filmu jest fakt, że jego operowość rzutuje niestety nie tylko na ilość partii śpiewanych. Fabuła jest szczątkowa i naiwna, opowiedziana bez żadnej dbałości o płynność historii i dramaturgię - Schumacher nakręcił film całkowicie wyprany z emocji. Opowieść jest skromna i banalna, ale przez porażająco powolne tempo rozciągnięta na dwie i pół godziny seansu. Postacie to sztuczne twory, których ruchy i słowa podporządkowane są muzyce, a odtwarzający je aktorzy bardziej skupieni są na dopasowaniu się do playbacku niż grze. Również wizualnie obraz zawodzi. Reżyser tylko w kilku ledwie scenach pokusił się o wykorzystanie środków dostępnych sztuce filmowej, cała reszta to statyczne, teatralne obrazy, jeszcze bardziej przybliżające nas do opery. Można zachwycać się bogatą scenografią, ale gdy razi cała reszta, barokowy przepych tylko zaczyna drażnić i trącić tandetą.
Muzyka, cóż – piosenek słucha się przyjemnie, ale melodie są na tyle proste, że te kilka motywów wałkowanych na wszystkie sposoby przez dwie godziny szybko nuży, o popisach orkiestry towarzyszących zwykłym dialogom lepiej nie napomykać. Pochwalić należy głosy – jeśli to, co słyszymy z głośników, nie jest efektem pracy komputera, to aktorom należą się słowa uznania. Gorzej z playbackowaniem, bo gromkie pieśni wyśpiewywane w czasie wykonywania przeróżnych wymagających wysiłku czynności z ledwie otwieranymi ustami dają efekt komiczny.
Film Schumachera to dziełko zrealizowane w konwencji zmanierowanej i sztucznej, i co gorsza podchodzące do tej konwencji na poważnie. Opinię tę spisuję jako osoba od opery stroniąca, ale nawet zwolenników tej sztuki należy przestrzec, że jeśli "Upiór w operze" operą jest, to jest to opera jarmarczna – przytłaczająca tandetnym świecidełkowatym przepychem i prościutkimi melodyjkami.
koniec
26 stycznia 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Upadły anioł muzyki
— Agnieszka Szady

Tegoż twórcy

Czas na nazistowskie jasełka
— Jarosław Loretz

Thriller klaustrofobiczny
— Konrad Wągrowski

Krótko o filmach: Lipiec 2003
— Marta Bartnicka, Eryk Remiezowicz, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Inwazja głupot
— Tomasz Kujawski

Gdzie jest pomysł?
— Tomasz Kujawski

Śmierć na lodach Arktyki
— Tomasz Kujawski

Michael Nyman o wojnie w strugach deszczu
— Tomasz Kujawski

Historia niesie pisarza
— Tomasz Kujawski

O Kingu nijako i biograficznie
— Tomasz Kujawski

Co by było, gdyby…
— Tomasz Kujawski

Byliśmy wieczni
— Tomasz Kujawski

Miasto zbrodni
— Tomasz Kujawski

Zawsze można spróbować od nowa
— Tomasz Kujawski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.