Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Alejandro González Iñárritu
‹Birdman›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBirdman
Dystrybutor Imperial CinePix
Data premiery23 stycznia 2015
ReżyseriaAlejandro González Iñárritu
ZdjęciaEmmanuel Lubezki
Scenariusz
ObsadaEmma Stone, Edward Norton, Naomi Watts, Andrea Riseborough, Michael Keaton, Zach Galifianakis, Amy Ryan, Merritt Wever
MuzykaAntonio Sanchez
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiUSA
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Co nam w kinie gra: Birdman
[Alejandro González Iñárritu „Birdman” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Birdmana” Alejandro Gonzáleza Iñárritu, jednego z wielkich oscarowych faworytów, recenzowaliśmy już dawno temu, przy okazji relacji z festiwalu w Wenecji. Film wchodzi dziś na polskie ekrany.

Marta Bałaga

Co nam w kinie gra: Birdman
[Alejandro González Iñárritu „Birdman” - recenzja]

„Birdmana” Alejandro Gonzáleza Iñárritu, jednego z wielkich oscarowych faworytów, recenzowaliśmy już dawno temu, przy okazji relacji z festiwalu w Wenecji. Film wchodzi dziś na polskie ekrany.

Alejandro González Iñárritu
‹Birdman›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBirdman
Dystrybutor Imperial CinePix
Data premiery23 stycznia 2015
ReżyseriaAlejandro González Iñárritu
ZdjęciaEmmanuel Lubezki
Scenariusz
ObsadaEmma Stone, Edward Norton, Naomi Watts, Andrea Riseborough, Michael Keaton, Zach Galifianakis, Amy Ryan, Merritt Wever
MuzykaAntonio Sanchez
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiUSA
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„I czy zdołałeś osiągnąć
w tym życiu to, czego pragnąłeś?
Tak.
A czego pragnąłeś?
Zwać się ukochanym, czuć się ukochanym na tej ziemi.”
Raymond Carver
Zapomniany gwiazdor Riggan Thomson (Michael Keaton) ma przed sobą trudne dni – sztuka, która miała mu pomóc wrócić na szczyt pochłania coraz więcej pieniędzy, aktor grający jedną z głównych ról trafia do szpitala, bo… spada mu na głowę reflektor, sypiającej z nim aktorce spóźnia się okres, relacje z przebywającą do niedawna na odwyku córką są delikatnie mówiąc fatalne, a zatrudniony w ostatniej chwili ulubieniec krytyków Mike Shiner (idący na całego Edward Norton) na scenie pije prawdziwy burbon, dostaje erekcji w samym środku przedstawienia i, co Riggana najbardziej irytuje, jest naprawdę utalentowany. Do tego jeszcze zaczyna słyszeć głosy, a dokładnie jeden głos – superbohatera Birdmana, swojego poprzedniego wcielenia, dzięki któremu zyskał kiedyś sławę. Wszystko wskazuje na to, że Broadway nie jest gotowy na przyjęcie Thomsona z otwartymi ramionami.
Jeśli komuś wydawało się, że reklamujący „Birdmana” plakat przedstawiający Michaela Keatona i skrzydlatego stwora siedzącego mu na głowie jest dziwny, powinien przygotować się na to, że sam film jest jeszcze dziwniejszy – pierwsze ujęcie przedstawia lewitującego Keatona w białych slipkach narzekającego na to, że znalazł się w miejscu „cuchnącym jak jaja”. Później pojawią się jeszcze tańczące renifery.
„Birdman” to przyprawiająca o przyśpieszony puls jazzowa improwizacja. Akcja nie przystaje nawet na chwilę; Riggan odbywa swoją podróż do rytmu reagującej na ruchy kamery perkusji meksykańskiego muzyka Antonio Sancheza, a długie, nieprzerywane cięciami montażowymi ujęcia przypominają popisy Scorsese w „Chłopcach z ferajny”. Iñárritu od początku bardzo zależało na takim formacie filmu: „Nasze życie ostatecznie też jest jednym wielkim nieprzerwanym ujęciem. Budzimy się rano i nie możemy uciec, nie przenosimy się nagle do innej rzeczywistości. Jesteśmy uwięzieni w naszej. Tak doświadczamy życia i chciałem, żebyśmy tak doświadczyli życia Riggana – powiedział w Wenecji reżyser.
Pisząc o filmach opartych na sztukach teatralnych lub mających powiązania ze światem sceny często nadużywa się określenia „teatralny”, jednak w przypadku „Birdmana” nie można o nim nie wspomnieć – akcja filmu kręci się wokół opartej na podstawie opowiadania Raymonda Carvera sztuki „What We Talk About When We Talk About Love” i właściwie nie wychodzi poza teatr, pokazuje odchodzących od zmysłów aktorów, nerwowego producenta i przemykających korytarzami techników o imionach, których nikt nie pamięta. Nawet upływ czasu jest tu umowny.
Wiersz Carvera otwierający film stanowi doskonałe podsumowanie sytuacji bohaterów – nikt nie jest tu zadowolony z tego, co ma i nade wszystko pragnie uwielbienia. Aktorzy teatralni zazdroszczą gwiazdorom sławy, gwiazdorzy – prestiżu, jaki daje teatr. W tym świecie rzuca się w partnera nożem, bo nie docenia nakręconego filmu, a podczas turbulencji martwi wyłącznie tym, że w przypadku katastrofy w gazetach wspomni się tylko o podróżującym tym samym samolotem Clooneyu. Oprócz zachowującej względny spokój delikatnej Amy Ryan grającej byłą żonę Thomsona, jedyną postać niezwiązaną z teatrem, aktorzy wydają się rozkoszować faktem, że mogą wyśmiać wątpliwe uroki uprawianej profesji; demolują garderoby, flirtują, krytykują technikę kolegów. Keaton, wciąż znany głównie jako Batman, jest odważny w roli Riggana znanego głównie jako Birdman. Zmęczone oczy, niechlujny zarost, nieco zaniedbane ciało – o jego przeszłości przypomina tylko nieodłączny głos poprzedniego wcielenia.
Iñárritu najwyraźniej nie boi się narazić swoim filmem wielu osobom – drwi z mediów społecznościowych, dziennikarzy, którzy albo cytują Barthesa, albo pytają o lifting ze spermy prosiątek, po imieniu wymienia też obiecujących aktorów grających wyłącznie w sequelach i prequelach. „Ten klown nie ma połowy twojego talentu, a zarabia fortunę we wdzianku Blaszanego drwala” – warczy głos Birdmana oglądając Roberta Downeya Jr. w telewizji.
„Zawsze powtarzałem, że po czterdziestce nie ma sensu robić niczego, co cię naprawdę nie przeraża” – opowiedział dziennikarzom reżyser. „Ten film mnie przeraził. Stanowił zupełnie nowe doświadczenie i nagle znalazłem się na gruncie, na którym nie czuję się pewnie.” Choć nie jest może arcydziełem na miarę „Amores Perros”, „Birdman” stanowi namacalny dowód na to, że warto czasem zmierzyć się z lękami.
koniec
23 stycznia 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Do sedna: Alejandro González Iñárritu. Birdman
— Marcin Knyszyński

Transatlantyk 2015: Dzień 3
— Sebastian Chosiński

Wenecja 2014: Wielka improwizacja
— Marta Bałaga

Z tego cyklu

Perfect Days
— Kamil Witek

Czasem myślę o umieraniu
— Kamil Witek

Poprzednie życie
— Kamil Witek

Ślepowidzenie
— Sebastian Chosiński

Umrika
— Sebastian Chosiński

„Tajemnice Bridgend” i „Czarodziejska góra”
— Sebastian Chosiński, Konrad Wągrowski

Jesteśmy waszymi przyjaciółmi
— Sebastian Chosiński

Slow West
— Sebastian Chosiński

Imigranci
— Marta Bałaga, Sebastian Chosiński

Steve Jobs
— Kamil Witek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.