Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 10 grudnia 2023
w Esensji w Esensjopedii

Mike Flanagan
‹Oculus›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOculus
Dystrybutor Vue Movie Distribution
Data premiery27 marca 2015
ReżyseriaMike Flanagan
ZdjęciaMichael Fimognari
Scenariusz
ObsadaKaren Gillan, Brenton Thwaites, Katee Sackhoff, Rory Cochrane, Annalise Basso, Garrett Ryan, James Lafferty, Miguel Sandoval
MuzykaThe Newton Brothers
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania104 min
WWW
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Pojedynek w mroku
[Mike Flanagan „Oculus” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Rzadko zdarza się tak kulturalnie zrealizowane kino grozy, jak „Oculus”. Szkoda tylko, że im bliżej finału, tym mocniej wkrada się fabularny chaos.

Jarosław Loretz

Pojedynek w mroku
[Mike Flanagan „Oculus” - recenzja]

Rzadko zdarza się tak kulturalnie zrealizowane kino grozy, jak „Oculus”. Szkoda tylko, że im bliżej finału, tym mocniej wkrada się fabularny chaos.

Mike Flanagan
‹Oculus›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOculus
Dystrybutor Vue Movie Distribution
Data premiery27 marca 2015
ReżyseriaMike Flanagan
ZdjęciaMichael Fimognari
Scenariusz
ObsadaKaren Gillan, Brenton Thwaites, Katee Sackhoff, Rory Cochrane, Annalise Basso, Garrett Ryan, James Lafferty, Miguel Sandoval
MuzykaThe Newton Brothers
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania104 min
WWW
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Tylko sobie życzyć więcej takich filmów, jak „Oculus”, w naszych kinach. Owszem, z nieznanych przyczyn dotarł do nas dopiero półtora roku po tym, jak obejrzał go świat, ale mimo wszystko warto się wybrać na niego do kina. Dzięki niemu można się przekonać, że da się jeszcze nakręcić horror, w którym za obsadą nie lata nikt z siekierą, duszyce o wstrętnych mordach i długich włosach nie sięgają zakrzywionymi szponami po młodocianych durniów, a bananowa młodzież nie chwyta nikogo „z zaskoczenia” za ramię. Nie znaczy to jednak, że film jest wolny od wad.
„Oculus” ma świetnie skrojony, dynamiczny wstęp, w bardzo skróconej formie przekazujący widzowi najważniejsze elementy fabuły i odmalowujący w nienachalnie ciepłej tonacji dwójkę głównych bohaterów. Już nawet nie w piątej minucie seansu wiemy, że rodzeństwo – starsza siostra z bratem – przeszło w dzieciństwie ciężką traumę, w wyniku której chłopak trafił na kilkanaście lat do psychiatryka. Teraz, gdy wychodzi z niego po ukończeniu 21. roku życia, czeka na niego siostra. Z trochę na lewo wypożyczonym na kilka dni antycznym lustrem, które przyczyniło się do tragedii sprzed lat.
Chłopak jest początkowo niechętny inicjatywie siostry, pragnącej rozliczyć się z lustrem za zdarzenia sprzed jedenastu lat, ale w końcu daje się przekonać do uczestnictwa w rozgrywce, w której przeciwnikiem jest wyjątkowo groźny, potrafiący mieszać w umysłach ludzi byt, od setek lat czający się gdzieś pod powierzchnią lustrzanego odbicia. Byt nienawykły do przegrywania. Zaczyna się niebezpieczna gra w kotka i myszkę, w której zemsta powoli zaczyna schodzić na plan dalszy, ustępując miejsca ordynarnej walce o przetrwanie.
Wbrew temu opisowi, wbrew snującym się tu i ówdzie postaciom o błyszczących rtęciowo nieludzkich oczach, a także wbrew różnym budzącym niepokój zjawiskom i nękającym bohaterów przypadkom, „Oculus” nie jest klasycznym horrorem, jeśli chodzi o fabularne założenia. To bardziej paranormalny, czy też może raczej okultystyczny dramat, w którym nie tyle chodzi o straszenie dla straszenia, ile budowę zagęszczanego z każdą sceną klimatu mrocznej tajemnicy. Klimatu rodem z gotyckich filmów i powieści – osaczającego bohaterów, przesączającego się z opowieści i zaczepiającego pazurki w umyśle odbiorcy. Zasiewającego wątpliwości i studzącego krew w żyłach. W „Oculusie” nie ma co szukać wrzaskliwych upiorów i krwistych fontann wywoływanych uderzającym raz za razem nożem. Nie ma co też oczekiwać scen, przy których będzie się podskakiwało na fotelu. To nie ten rodzaj straszenia.
Film jest wyśmienicie zrealizowany od strony technicznej. Ma doskonałe, zawsze ostre i kolorowe zdjęcia, posiada wiarygodne efekty specjalne, a jego tempo jest zawsze równe – bez przestojów, ale i bez szalonej galopady zdarzeń. Elegancja i kultura do ostatniej sekundy seansu. Doskonale spisuje się też większość obsady, ze śliczną, bystrooką Karen Gillan na czele. Większość, bo pewne obiekcje budzi nadmiernie gestykulująca i chwilami wyraźnie szarżująca Katee Sackhoff obsadzona w roli matki rodzeństwa.
Niestety, muszę w tym momencie dojść do poważnej wady „Oculusa”, czyli błędnej recepty, wedle której została skrojona fabuła. Otóż bowiem zdarzenia z chwili obecnej przeplatają się – stale, nieustannie i niekiedy wręcz niezauważalnie – z retrospekcjami objaśniającymi tragedię sprzed jedenastu lat. Takie wymieszanie wątków nieuchronnie zaczyna wywoływać chaos i potęgować dezorientację widza, który coraz więcej uwagi musi poświęcać na rozgraniczenie retrospekcji od bieżącej akcji. A dzieje się to oczywiście kosztem wyławiania różnych drobiazgów niezbędnych dla zrozumienia całości intrygi. Co gorsza, blisko finału twórcy dali się ponieść entuzjazmowi i ostatecznie straciwszy wewnętrzną dyscyplinę bez sensu pogrążyli historię – wciąż kulturalnie zrealizowaną – w festiwalu kiczu i tandety, zbyt chętnie sięgając po chwilami wręcz śmieszne straszydełka.
Są to jednak wady, na które łatwo można przymknąć oko, bo „Oculus” sam w sobie jest dość oryginalny, szalenie elegancki (no dobrze, pod koniec robi się trochę odpustowo) i ładnie zagrany. A jak na dzisiejsze kino grozy są to walory trudne do zignorowania.
koniec
28 kwietnia 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: „Ну, погоди”, Abzał!
Sebastian Chosiński

6 XII 2023

Wieńcząca uzbecki miniserial „Tu jest granica” jego trzecia odsłona – autorstwa Eduarda Chaczaturowa – nie ma już nic wspólnego z easternami, jakimi były dwie poprzednie. Tym razem przenosimy się w czasy współczesne do Taszkientu, na którego ulicach toczy się bezpardonowa walka wywiadów – sowieckiego i zachodniego (możemy się jedynie domyślać, że chodzi o Amerykanów bądź Brytyjczyków, bo wprost nie jest to wyrażone).

więcej »

Serializacja MCU
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XII 2023

Zmiękły Nick Fury, świetna Kamala i niejasna Monica, czyli jak tu oglądać „Marvels” bez bycia na bieżąco z serialami? (Podpowiedź: można).

więcej »

Upload: Sez. 3. odc. 1. Co dwóch Nathanów, to nie jeden
Marcin Mroziuk

4 XII 2023

Oczywiste jest, że po odzyskaniu ciała główny bohater zrobi wszystko co w jego mocy, żeby powstrzymać knowania Davida Choaka. W dodatku okazuje się, że ludziom skuszonym przez Freeyond szykowany jest jeszcze gorszy los, niż można było się spodziewać. A tymczasem sytuacja komplikuje się również w Lakeview.

więcej »

Polecamy

Franczyza lat 80.

Z filmu wyjęte:

Franczyza lat 80.
— Jarosław Loretz

Dysonans motoryzacyjny
— Jarosław Loretz

Obrandowani
— Jarosław Loretz

Na wywczasie
— Jarosław Loretz

W kupie raźniej
— Jarosław Loretz

Proszę szanownej wycieczki
— Jarosław Loretz

Och jej, ja tu faktycznie mam tatuaż
— Jarosław Loretz

Proszę oddać mi kapelusz. W środku tkwi połowa mojego czerepu
— Jarosław Loretz

Superman z napędem kobiecym
— Jarosław Loretz

Warzywny dramat
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Here’s Danny!
— Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Styczeń 2017 (1)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz

Tegoż autora

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz

I robotom bywa smutno
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.