Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Siergiej Mokricki
‹Bitwa o Sewastopol›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBitwa o Sewastopol
Tytuł oryginalnyБитва за Севастополь
ReżyseriaSiergiej Mokricki
ZdjęciaJurij Korol
Scenariusz
ObsadaJulia Pieriesild, Jewgienij Cyganow, Oleg Wasilkow, Nikita Tarasow, Joan Blackham, Polina Pachomowa, Władimir Lilicki, Anatolij Kot, Natella Abieliewa-Taganowa, Walerij Griszko, Siergiej Barkowski, Witalij Liniecki, Giennadij Czencow, Stanisław Bokłan, Wiaczesław Nikolienko, Siergiej Puskiepalis
MuzykaJewgienij Galpierin
Rok produkcji2015
Kraj produkcjiRosja, Ukraina
Czas trwania118 min
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Wojna nie ma w sobie nic z kobiety
[Siergiej Mokricki „Bitwa o Sewastopol” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

East Side Story: Wojna nie ma w sobie nic z kobiety
[Siergiej Mokricki „Bitwa o Sewastopol” - recenzja]

Mokricki zadbał o to, aby nie wprzęgnąć swego filmu w oficjalną rosyjską propagandę (nad czym pewnie czuwali także producenci ukraińscy). Nie widzimy więc na ekranie bohaterskich krasnoarmiejców pędzących bezmyślnie na wroga z okrzykami: „Za Rodinu! Za Stalina!”. Ba! o Stalinie nie ma wcale mowy; jedynie od czasu do czasu Gruzin spogląda na widzów złowrogo z portretów zawieszonych na ścianach gabinetów. Nie ma też sympatycznych enkawudzistów, „przekonujących” żołnierzy do silniejszego oporu wobec wroga, a pojawiający się w kilku scenach komisarz polityczny zdecydowanie do sympatycznych postaci nie należy. I już to wystarczyło, aby tak zwane „środowiska patriotyczne” w Rosji zaczęły podważać wartość merytoryczną i artystyczną „Bitwy o Sewastopol”. Niesłusznie! Bo to film, jak mało który, udanie pokazujący wielkiego bohatera, a w zasadzie bohaterkę, która wcale nie chce nią być, która nie pyszni się zabijaniem wrogów, która zostaje przez wojnę przetrącona i traci na niej w zasadzie wszystko – kolejnych ukochanych, spokój ducha i psychiczną równowagę. Mokricki idealnie rozkłada akcenty: zrealizowane z rozmachem sceny batalistyczne sąsiadują z kameralnymi, przerażenie wywołane odgłosami wystrzałów i wybuchów zostaje podkreślone następującą po nich ciszą bądź subtelną symfoniczną muzyką. Ludmiła raz pokazana jest jako młoda kobieta pragnąca czułości i ciepła, to znów bezwzględna czerwonoarmistka, której duszą stopniowo coraz bardziej zawłada mrok. Trudno obronić się przed nim, niosąc śmierć innym.
Losy Ludmiły wpisane zostały w szerszy kontekst wydarzeń na froncie. Widzimy więc odwrót wojsk radzieckich spod Odessy, a potem trwającą osiem miesięcy tytułową obronę miasta i portu w Sewastopolu; widzimy głównych dowódców sowieckich: generała Iwana Pietrowa oraz admirała Filipa Oktiabrskiego. W przejmujący sposób pokazana został również ewakuacja Armii Czerwonej z Krymu na Kaukaz. Ale nie mniej interesujące są sekwencje amerykańskie filmu, w których na plan pierwszy wybija się żona prezydenta Roosevelta; Mokricki nie zapomniał również o wpleceniu epizodu z legendarnym amerykańskim pieśniarzem folkowym Woodym Guthrie, który pozostając pod wrażeniem wojennych dokonań Ludmiły napisał na jej cześć balladę „Miss Pavlichenko”. Bohaterka filmu studia historyczne na uniwersytecie kijowskim ukończyła dopiero w 1945 roku; później pracowała dla wojska. Zmarła – na marskość wątroby – w październiku 1974 roku w Moskwie i tam też została pochowana (na Cmentarzu Nowodziewiczym, gdzie spoczywają między innymi także Nikołaj Gogol, Anton Czechow, Włodzimierz Majakowski, Michaił Bułhakow czy Siergiej Eisenstein). Z Eleonorą Roosevelt spotkała się jeszcze raz, po piętnastu latach, gdy była Pierwsza Dama Stanów Zjednoczonych przyleciała do Związku Radzieckiego na spotkanie z sekretarzem generalnym KPZR Nikitą Chruszczowem.
Na planie filmowym reżyserowi udało się zgromadzić prawdziwą aktorską śmietankę. W główną postać dramatu wcieliła się – i zagrała ją z ogromnym wyczuciem, ale i bardzo emocjonalnie – blondwłosa, choć na potrzeby filmu przefarbowana na ciemno, trzydziestojednoletnia Julia Pieriesild („Paradżanow”, „Weekend”, „Ósemka”); kapitan Leonid Kicenko ma twarz starszego od aktorki o pięć lat Jewgienija Cyganowa („Bukiet bzu”, „Rusałka”, „Twierdza brzeska”), natomiast kapitan Makarow – Olega Wasilkowa („Dom”, „Konwój”, „Na dnie”). Lekarza Borisa Czopaka zagrał, urodzony w Rydze, Nikita Tarasow („Wyspa”, „Wyspa”), Nikołaja, lotnika zakochanego w Ludmile – Białorusin Anatolij Kot („Prostytutki”, „Dzień nauczyciela”), zaś generała Pietrowa – Walerij Griszko („Biały Tygrys”, „Uciekinierzy”, „Lewiatan”). W admirała Oktiabrskiego wcielił się Siergiej Barkowski („Czerwona rtęć”, „Dyrygent”, „Ostatni bohater”), w pielęgniarkę Maszę, przyjaciółkę Ludmiły – Polina Parchomowa (która zadebiutowała przed sześcioma laty epizodem w „Pop”), a w ojca legendarnej snajperki – Stanisław Bokłan („Mecz”). Warto jeszcze wspomnieć o angielskiej aktorce Joan Blackham („Dziennik Bridget Jones”), która podarowała swoją twarz Eleonorze Roosevelt.
Sukces filmu zaskakiwać może tym bardziej, że jego scenariusz wyszedł spod ręki debiutanta – Maksima Budarina, którego wspomogli jeszcze sam reżyser oraz trzech innych autorów: Maksim Dankiewicz (kolejny debiutant), Jegor Oliesow (znany przede wszystkim jako kompozytor) oraz Leonid Korin (mający na koncie między innymi ubiegłoroczny dramat sportowy „Lód” Pawła Drozdowa). W roli operatora Siergiej Mokricki obsadził doświadczonego Ukraińca Jurija Korola, który dał się poznać dzięki psychologicznemu melodramatowi „Milczek” (2007) Siergieja Sotniczenki, biograficznemu musicalowi „Legenda. Ludmiła Gurczenko” (2011) Katii Capik oraz komedii muzycznej „Trębacz” (2014) Anatolija Matieszki. O sile „Bitwy o Sewastopol” decyduje również ścieżka filmowa dzieła, pod którą podpisał się – na co dzień pracujący głównie we Francji – Jewgienij Galpierin („Sherlock Holmes i czarne ludziki”). Zarejestrowana przy udziale kijowskiej orkiestry symfonicznej jest odpowiednio podniosła, ale nie przesadnie pompatyczna; kompozytor nie stroni też od brzmień z pogranicza awangardy – wszystko zaś po to, aby jak najdobitniej oddać to, co widzimy na ekranie, całą grozę wojny. Pod tym względem momentami soundtrack „Bitwy…” przypomina to, co słyszymy w „Idź i patrz” (1985) Elema Klimowa. Zasadniczą różnicą są wykorzystane w filmie piosenki. Promuje go nowa wersja – dodajmy, że znakomita! – słynnej „Kukuszki” z repertuaru grupy Kino Wiktora Coja w wykonaniu Poliny Gagarinej, która to piosenkarka niebawem bronić będzie honoru Rosji podczas finału Konkursu Piosenki Eurowizji w Wiedniu. Niestety, na oficjalną płytową wersję ścieżki dźwiękowej nie trafił utwór „Obijmi” nagrany przez cieszący się ogromną popularnością na Ukrainie zespół Okean Elzy.
koniec
« 1 2
3 maja 2015

Komentarze

19 III 2017   11:36:52

W filmie jest moment, gdy ktorys z zolnierzy wznosi toast za towarzysza Stalina, ale to akurat nic dziwnego.

30 XI 2018   00:35:59

Czy wiesz, gdzie można nabyć ścieżkę dźwiękową?

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.