Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja ogląda: Maj 2015 (1)
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W pierwszej majowej edycji trzy recenzje bieżących propozycji kinowych: „Klubu dla wybrańców”, „Białego cienia” i „Night Moves”.

Jarosław Robak

Esensja ogląda: Maj 2015 (1)
[ - recenzja]

W pierwszej majowej edycji trzy recenzje bieżących propozycji kinowych: „Klubu dla wybrańców”, „Białego cienia” i „Night Moves”.
Kino
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Klub dla wybrańców
(2014, reż. Lone Scherfig)
Jarosław Robak [40%]
Adaptacja głośnej przed kilkoma laty sztuki „Posh” Laury Wade, raczej nie zyska podobnego rozgłosu, co londyńskie przedstawienie – jeszcze mniej prawdopodobne, że spotka się z podobnym uznaniem. Wprawdzie reżyserka Lone Scherfig – opierając się na scenariuszu samej dramatopisarki – nie jest łagodniejsza dla członków tytułowego, ekskluzywnego studenckiego klubu z Oksfordu, pokazując ich „uświęcone tradycją” chuligaństwo, klasową pogardę, przekonanie o bezkarności i kumoterstwo, jednak gubi gdzieś polityczny aspekt klasowego antagonizmu, redukując go do konfliktu zepsutych bogatych arystokratów ze szlachetnymi proletariuszami. Choć filmowy „Klub dla wybrańców” – a właściwie „Klub Riota” – wzorowany jest na wyczynach prawdziwego Bullingdon Clubu (do którego swego czasu należeli m.in. David Cameron, burmistrz Londynu Boris Johnson czy Radosław Sikorski), satyra na torysów nie wybrzmiewa tu dostatecznie mocno i jedynie w nadinterpretacji widza kulminacyjna scena demolki może być nie tylko aktem wandalizmu, ale i metaforą uderzającej w klasy niższe polityki Partii Konserwatywnej.
Filmowi nie służą również uproszczone charakterystyki młodych arystokratów – jedynie Sam Claflin wciela się tu w bardziej skomplikowaną postać, cechującą się nie tylko poczuciem wyższości (i świetnie zagraną, niemal fizyczną odrazą) wobec „maluczkich”, ale i chorobliwą ambicją, wzdragającą go przed zbyt łatwym wchodzeniem w buty po zasłużonych w historii Klubu członkach rodziny. Mniej przekonująco wypada typowany na głównego bohatera, starający się o akces do klubu Miles Richards (w tej roli Max Irons – syn Jeremy’ego), paniczyk z wyrzutami sumienia i sympatią dla gminu: tak naprawdę nie wiemy, co dość porządnego przecież chłopaka pociąga w tak odrażającym towarzystwie, a scenariusz oraz pozbawiona werwy i nawet odrobiny szaleństwa reżyseria Scherfig, nie pomagają w uwiarygodnieniu tych dylematów.
Jak na produkcję, której ważnym tematem jest też mizoginia konserwatywnych elit, „Klub dla wybrańców” rozczarowuje wątkami kobiet: jest tu wprawdzie świetny epizod z prostytutką (Natalie Dormer), ale już studencka sympatia Milesa (Holliday Grainger) wypada przesadnie naiwnie, a kelnerka z pubu, w którym bohaterowie urządzają libację (Jessica Brown Findlay), wyraźnie traci na okrojeniu jej roli w stosunku do scenicznego pierwowzoru.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Biały cień
(2013, reż. Noaz Deshe)
Jarosław Robak [70%]
Gdzieś we wschodniej Afryce – dopiero z napisów końcowych dowiadujemy się, że poruszany w filmie problem dotyczy głównie Tanzanii – dzieje się zło: albinosi mordowani są dla organów, których rzekome szczególne właściwości mają przynosić zdrowie i powodzenie w biznesie. By uchronić Aliasa (naturszczyk Hamisi Bazili) przed bezwzględnością szamańskiego rynku, matka wysyła go do mieszkającego w mieście wuja. Szybko okazuje się, że nowe miejsce wcale nie należy do bezpieczniejszych, a prawa ulicy dyktowane są przez okrutne podziemie. Łatwo byłoby przyciąć taką fabułę do ram thrillera – i dla pełnej przejrzystości dorzucić jeszcze kilka humanistycznych mądrości o potrzebie porozumienia i akceptacji. Izraelski reżyser Noaz Deshe wybiera jednak inną strategię: „Biały cień” to film poetycki, duszny, dygresyjny, wydobywający brud i brutalność świata i łączący je z elementami wizyjnymi. Kamera z ręki i często stosowana tu pierwszoosobowa perspektywa sugestywnie oddają panikę, poczucie zagrożenia i samotność. Wzbudzając w ten sposób empatię z bohaterem, reżyser nie próbuje jednak znieść wrażenia kulturowego dystansu i obcości.
Deshemu udaje się nakreślić intrygujący obraz wschodniej Afryki, kolebki cywilizacji, która zamieniła się w jej śmietnisko: wszechobecna nędza, koegzystujące szamańskie rytuały i chrześcijaństwo, sprzedawane na ulicy dyski twarde, telefony i spiracone filmy, parareligijna cześć, jaką darzony jest Barack Obama, językowy miszmasz i porady przejętej matki („Używaj prezerwatyw! Nie bierz narkotyków! Załóż konto w banku!”) – to obraz chaosu, w którym można jednak dostrzec niezwykłą energię i aspiracje. Ale nic w tym z pociechy: dla odmieńca takiego jak Alias, społeczny zamęt jeszcze wzmaga strach i dezorientację – oniryczny finał filmu przynieść może tylko chwilową ulgę.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Night Moves
(2013, reż. Kelly Reichardt)
Jarosław Robak [70%]
Bardzo nieromantyczny film o romantykach. Bohaterowie „Night Moves” są głęboko przekonani, że wysadzenie zapory w Oregonie będzie małym, ale ważnym krokiem w kierunku zwiększenia ekologicznej świadomości społeczeństwa. Bez zbędnych słów i wzajemnego nakręcania się wizjami o lepszej przyszłości, niczym zimni profesjonaliści, którzy wcale nie muszą się lubić, żeby ze sobą pracować, przygotowują się do akcji. Od pierwszych scen reżyserka Kelly Reichardt subtelnie wskazuje na pęknięcia między nimi: rozdrażnienie, wzajemną nieufność, wkradające się w plan elementy prowizorki – nie trudno się domyślić, że ta beczka prochu w końcu eksploduje. Wcześniej trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość: „Night Moves” to film minimalistyczny, nieco snujowaty, momentami przypominający dokument. Wolno prowadzona narracja może nużyć – ale z drugiej strony ostentacyjna nieefektowność to świetna metoda na uniknięcie idealizowania bohaterów czy proekologicznej agitki. Nie oznacza to też, że produkcja Reichardt nie potrafi wywołać dreszczy – jest tu kilka kapitalnych, trzymających w napięciu sekwencji: najlepsza z nich to drobiazgowo przedstawione umieszczenie ładunku wybuchowego przy tamie (moment świetny także dlatego, że dwuznaczny: kibicujemy wtedy bohaterom nawet jeśli nie podzielamy ich przekonań).
„Night Moves” to nie tyle film o Sprawie i powodach, dla których ekolodzy czasem stają się ekoterrorystami, ale refleksja o skutkach ekstremizmu. Reżyserka pokazuje, jak wiara w ideały zawęża pole widzenia – i co dzieje się, gdy nagle trzeba wziąć pod uwagę szerszą perspektywę. Reichardt unika przy tym moralizowania – film ani na chwilę nie traci precyzji i chłodnej elegancji, a świetni hollywoodzcy aktorzy (Jesse Eisenberg, Dakota Fanning i Peter Sarsgaard) w oszczędnych rolach, znakomicie odgrywają psychologiczne niuanse.
koniec
5 maja 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Fallout: Odc. 1. Odkrywanie realiów zniszczonego świata
Marcin Mroziuk

15 IV 2024

Po obejrzeniu pierwszego odcinka z jednej strony możemy poczuć się zafascynowani wizją postapokaliptycznego świata, w którym funkcjonują bardzo zróżnicowane, mocno od siebie odizolowane społeczności, z drugiej strony trudno nie ulec lekkiej dezorientacji, gdyż na razie brakuje jeszcze połączenia pomiędzy poszczególnymi wątkami.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Marzec 2018 (2)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Luty 2018 (2)
— Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Luty 2018 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Styczeń 2018 (1)
— Jarosław Loretz

Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (2)
— Sebastian Chosiński

Grudzień 2017 (1)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Listopad 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Kamil Witek

Tegoż twórcy

Pokolenie zagubionych
— Ewa Drab

Filmy Nowych Horyzontów 2011 (2/3)
— Ewa Drab, Karol Kućmierz, Urszula Lipińska, Patrycja Rojek, Konrad Wągrowski, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

Nowości: Sierpień 2003
— Konrad Wągrowski

DVD: Włoski dla początkujących
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Krótko o filmach: To właśnie życie
— Jarosław Robak

Oscary 2019: Esensja przyznaje Oscary
— Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Żmije
— Jarosław Robak

American Film Festival 2018 (3)
— Jarosław Robak, Konrad Wągrowski

American Film Festival 2018 (2)
— Jarosław Robak

American Film Festiwal 2018 (1)
— Jarosław Robak, Kamil Witek

Krótko o filmach: Tomb Raider
— Jarosław Robak

Pretty in Pink
— Jarosław Robak

Oscary 2018: Ranking filmów oscarowych
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Esensja przyznaje Oscary
— Piotr Dobry, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.