Cannes 2015: Samotny mężczyzna [Yorgos Lanthimos „Lobster” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Yorgos Lathimos, którego „Kieł” zapoczątkował właściwie fenomen greckiej Nowej Fali, w satyrze „The Lobster” stawia przed kamerą znane gwiazdy i po raz pierwszy próbuje swoich sił kręcąc w języku angielskim. Efekt? Dość nierówny, ale reżyser zachował na szczęście swoje dziwaczne poczucie humoru.
Cannes 2015: Samotny mężczyzna [Yorgos Lanthimos „Lobster” - recenzja]Yorgos Lathimos, którego „Kieł” zapoczątkował właściwie fenomen greckiej Nowej Fali, w satyrze „The Lobster” stawia przed kamerą znane gwiazdy i po raz pierwszy próbuje swoich sił kręcąc w języku angielskim. Efekt? Dość nierówny, ale reżyser zachował na szczęście swoje dziwaczne poczucie humoru.
Gdy Gregor Samsa obudził się pewnego rana z niespokojnych snów, stwierdził, że zmienił się w łóżku w potwornego robaka.
Franz Kafka Yorgos Lanthimos ‹Lobster›EKSTRAKT: | 60% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Lobster | Tytuł oryginalny | The Lobster | Dystrybutor | UIP | Data premiery | 26 lutego 2016 | Reżyseria | Yorgos Lanthimos | Zdjęcia | Thimios Bakatakis | Scenariusz | Yorgos Lanthimos, Efthymis Filippou | Obsada | Colin Farrell, Rachel Weisz, Jessica Barden, Olivia Colman, Ashley Jensen, Ariane Labed, Angeliki Papoulia, John C. Reilly | Rok produkcji | 2015 | Kraj produkcji | Francja, Grecja, Holandia, Irlandia, Wielka Brytania | Czas trwania | 118 min | WWW | Polska strona | Gatunek | komedia, melodramat, SF | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Architekta Davida (Colin Farrell) opuszcza żona. Konsekwencje jej decyzji są jednak znacznie poważniejsze, niż tylko złamane serce byłego partnera. W społeczeństwie, które nie toleruje samotnych ludzi, panują surowe reguły; David musi natychmiast opuścić swój dom i udać się do Hotelu. Ma tylko 45 dni na to, żeby znaleźć partnerkę. W przeciwnym razie zamieni się… w wybrane przez siebie zwierzę. Choć większość preferuje psy – jak jego brat, który egzystuje teraz jako sympatyczny Border Collie – David ma inne plany na przyszłość. Jeśli mu się nie powiedzie, postanawia stać się… homarem. Dlaczego? Bo dożywają setki i do końca życia pozostają płodne. No i do tego dobrze czuje się nad morzem. „The Lobster” zaczyna się doskonale – już pierwsze sceny sugerują, co mogłoby powstać z połączenia Roya Anderssona z „Przemianą” Kafki. Reguły rządzące Hotelem są surowe; podzieleni na samotników i cieszące się przywilejami pary ludzie nie mają prawa do posiadania żadnych przedmiotów osobistych i prywatności. Pod groźbą spalenia dłoni w opiekaczu (!) zakazana jest nawet masturbacja, choć usłużna pokojówka regularnie ociera się pośladkami o krocze mieszkańców. Jeśli jakimś cudem uda im się stworzyć w takich warunkach związek, mogą liczyć na wsparcie – pokój z większą szafą i łazienką oraz dziecko, na wypadek gdyby różnice charakterów okazały się nie do pogodzenia. To system decyduje o tym, kto nadaje się do życia w społeczeństwie. Należy się dostosować lub zniknąć. I spędzić resztę swoich dni jako blond włosy kucyk. W obliczu dziwactw, które mnoży reżyser, aktorzy zachowują kamienną twarz Bustera Keatona i tańczą tak, jak im zagra – nawet do muzyki elektronicznej. Jedyną samodzielną decyzją jest tu wybranie sposobu na spędzenie ostatniego wieczoru przed transformacją. Najlepiej na oddaniu się aktywności, której z oczywistych powodów nie da się już kontynuować w zwierzęcej postaci. Na przykład oglądając „Stand By Me” z Riverem Phoenixem i Richardem Dreyfussem. Po brawurowej pierwszej połowie z „The Lobster” uchodzi niestety trochę pary – jako krótki metraż byłby z pewnością doskonały. „Pomysł na ten film pojawił się po rozmowie o tym, że ludzie odczuwają tak naprawdę presję bycia w związku; zaciekawiło mnie to, jak inni postrzegają tych, którym się nie uda; dlaczego samotny człowiek uważany jest za nieudacznika i do czego posuną się ludzie, by z kimś być” – zauważył reżyser. W przeciwieństwie do wielu filmowców, dla których praca w innym niż ojczysty języku okazała się bolesną pomyłką, Lathimos udowodnił, że jest w stanie zachować swój styl nawet pracując daleko od domu. To duże osiągnięcie. 
|