Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Cédric Jimenez
‹Marsylski łącznik›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMarsylski łącznik
Tytuł oryginalnyLa French
Dystrybutor Kino Świat
Data premiery12 czerwca 2015
ReżyseriaCédric Jimenez
ZdjęciaLaurent Tangy
Scenariusz
ObsadaJean Dujardin, Gilles Lellouche, Céline Sallette, Mélanie Doutey, Benoît Magimel, Guillaume Gouix, Bruno Todeschini, Féodor Atkine
MuzykaGuillaume Roussel
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiBelgia, Francja
Czas trwania135 min
WWW
Gatunekakcja, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Mafia w rytmie disco
[Cédric Jimenez „Marsylski łącznik” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Do naszych kin w ostatnim czasie zawitało wiele francuskich komedii. Z rzadka jednak widujemy w repertuarach kin nie studyjnych nie-komedie. A tymczasem okazja do zobaczenia francuskiego thrillera trafia się już od piątku 12 czerwca.

Karolina Ćwiek-Rogalska

Mafia w rytmie disco
[Cédric Jimenez „Marsylski łącznik” - recenzja]

Do naszych kin w ostatnim czasie zawitało wiele francuskich komedii. Z rzadka jednak widujemy w repertuarach kin nie studyjnych nie-komedie. A tymczasem okazja do zobaczenia francuskiego thrillera trafia się już od piątku 12 czerwca.

Cédric Jimenez
‹Marsylski łącznik›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMarsylski łącznik
Tytuł oryginalnyLa French
Dystrybutor Kino Świat
Data premiery12 czerwca 2015
ReżyseriaCédric Jimenez
ZdjęciaLaurent Tangy
Scenariusz
ObsadaJean Dujardin, Gilles Lellouche, Céline Sallette, Mélanie Doutey, Benoît Magimel, Guillaume Gouix, Bruno Todeschini, Féodor Atkine
MuzykaGuillaume Roussel
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiBelgia, Francja
Czas trwania135 min
WWW
Gatunekakcja, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Twórcy „Marsylskiego łącznika” postanowili z jednej strony nakręcić film poważny, z drugiej jednak pomyśleli, że dobrze będzie rozbić powagę humorem – zarówno tym wizualnym, jak i zawartym bezpośrednio w scenariuszu. Historia mniej więcej – jak zapewniają sami autorzy – oparta na faktach, czy też zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami, dzieje się w Marsylii w latach 70. Miastem rządzą kartele narkotykowe i stojący na czele świetnie zorganizowanej szajki przestępczej mafiozo włoskiego pochodzenia. Kres hegemonii przestępców ma położyć nowy sędzia do spraw przestępczości zorganizowanej, Pierre Michel (Jean Dujardin). Szybko okazuje się, że to skostniały system prawny chroni przestępców bardziej niż oni sami siebie.
Film został nakręcony tak, żeby nie znudzić się przy jego oglądaniu nawet tam, gdzie twórcy serwują nam miejscami nieznośne kalki i powtórzenia. W istocie bowiem „Marsylski łącznik” jest miszmaszem znanych już i widzianych niejednokrotnie motywów z filmów o mafii. Mamy zatem włoskich gangsterów z tradycjami, którzy przywiązani są do rodziny i brzydzą się zazwyczaj przemocą bardziej bezpośrednią, mamy samotnego rycerza sprawiedliwości, który ma zamiar ukrócić zbrodnicze procedery z pobudek nie tylko idealistycznych, ale też osobistych, mamy zaniedbywaną rodzinę sędziego, dla którego rozbicie mafii staje się idee fixe, przesłaniającą dobro najbliższych, szlachetnego glinę, mniej szlachetnego glinę, młodego policjanta idealistę, uwikłanego przedstawiciela władz i tak dalej, i tak dalej.
Oglądanie „Marsylskiego łącznika” byłoby więc zupełnie nieznośne (albo możliwe jedynie z listą znanych motywów, przy których stawialibyśmy haczyki), gdyby nie sposób, w jaki twórcy zdecydowali się go nakręcić. Dużo w tym kryminale słońca – w końcu ciepłe wybrzeża wybrane na miejsce akcji zobowiązują – nie uświadczymy w nim nic z ponurego skandynawskiego nastroju. Nawet w scenach, które wymagałyby może większej dawki mroku, dostajemy co najwyżej lekko ściemniony ekran. Pojawia się częsta metoda prowadzenia kamery zza pleców bohatera, więc tym nieco bardziej niż kino 4D staromodnym sposobem dostajemy możliwość patrzenia na świat tak, jak mniej lub bardziej patrzy na niego nasz sędzia. Oglądanie – i ciężką atmosferę dochodzenia – umila dynamiczny montaż. Twórcy może nawet częściej niż to konieczne serwują nam sekwencję porwanych, szybkich scen, płynnie przechodzących jedna w drugą, z obowiązkowym przedstawianiem protagonistów w kontrastowych scenach.
Do kin ma też przyciągać nazwisko zdobywcy Oscara za pamiętnego „Artystę”. Dujardin gra tu jednak zasadniczo tę samą postać, w której widzi go ostatnio kino hollywoodzkie: silnego, ale i wrażliwego ni to amanta, ni to bohatera, który ma na swoich barkach ważną sprawę. Wprawdzie uśmiecha się przekonująco, płacze przejmująco i porusza w garniturze w sposób bardzo nonszalancki, ale w momencie, w którym mamy uwierzyć w jego przemianę zawodzi nie tylko dość płytki w tym miejscu scenariusz, ale i sam aktor, który nie do końca zauważył, że gra już nieco inną postać. Dużo lepiej pod tym względem wypada jego protagonista, szef marsylskiej mafii. Nie jest to być może rola życia Gillesa Lellouche’a, ale wychodzi on poza zwyczajową ramę gestów: opuszczanie rąk na kolana i nerwowe odgarnianie włosów. To zresztą jego udziałem jest przepiękna scena, w której mafiozo – na co dzień także właściciel klubu disco – wbiega na scenę, krzycząc do didżeja, żeby przestał puszczać anglojęzyczne hity. Zamiast nich ma nas bawić obecna cały czas w tle dyskotekowa rewia francuskich lub przetłumaczonych na język Racine’a przebojów. Ale idzie nowe i ani jeden, ani drugi bohater do końca tego nie zauważa.
Reasumując, jest „Marsylski łącznik” historią w starym stylu, doskonale nadającą się do obejrzenia w czasie letniego wieczoru. Dla chcących się przekonać, jakim aktorem tak naprawdę jest Dujardin albo czy Francuzi podjęli próbę opowiedzenia na nowo znanych historii, film nie dostarczy zbyt wielu odpowiedzi.
koniec
12 czerwca 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Fallout: Odc. 1. Odkrywanie realiów zniszczonego świata
Marcin Mroziuk

15 IV 2024

Po obejrzeniu pierwszego odcinka z jednej strony możemy poczuć się zafascynowani wizją postapokaliptycznego świata, w którym funkcjonują bardzo zróżnicowane, mocno od siebie odizolowane społeczności, z drugiej strony trudno nie ulec lekkiej dezorientacji, gdyż na razie brakuje jeszcze połączenia pomiędzy poszczególnymi wątkami.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja ogląda: Lipiec 2017
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tegoż twórcy

Kryptonim HHhH (DVD)
— Sebastian Chosiński

Esensja ogląda: Listopad 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Kamil Witek

Esensja ogląda: Lipiec 2017
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tegoż autora

Teatr mój widzę ogromny
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Kujawski swing
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Wszystko będzie dobrze?
— Karolina Ćwiek-Rogalska

O Dannym Collinsie to piosenka
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Czy chrzcić Marsjan?
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Dokąd oczy poniosą, a scenariusz pozwoli
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Tabula rasa
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Porażki i sukcesy 2014
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Jarosław Robak, Grzegorz Fortuna, Jacek Walewski, Konrad Wągrowski, Krystian Fred, Kamil Witek, Miłosz Cybowski, Adam Kordaś

Truskawki zamiast armat!
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Imitacja
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.