Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tarsem Singh
‹Klucz do wieczności›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKlucz do wieczności
Tytuł oryginalnySelf/less
Dystrybutor Monolith
Data premiery24 lipca 2015
ReżyseriaTarsem Singh
ZdjęciaBrendan Galvin
Scenariusz
ObsadaRyan Reynolds, Matthew Goode, Ben Kingsley, Natalie Martinez, Melora Hardin, Michelle Dockery, Victor Garber, Sam Page
MuzykaDudu Aram, Antonio Pinto
Rok produkcji2015
Kraj produkcjiUSA
GatunekSF, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Kto mieczem wojuje…
[Tarsem Singh „Klucz do wieczności” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Klucz do wieczności” to sprawnie zrealizowany film fantastyczno-sensacyjny. Raczej nie ma szansy zapisać się w pamięci widzów na dłużej, ale jego obejrzenie jest przyjemnym sposobem na spędzenie dwóch godzin. Skąd więc tak wysoka (7/10) ocena?

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Kto mieczem wojuje…
[Tarsem Singh „Klucz do wieczności” - recenzja]

„Klucz do wieczności” to sprawnie zrealizowany film fantastyczno-sensacyjny. Raczej nie ma szansy zapisać się w pamięci widzów na dłużej, ale jego obejrzenie jest przyjemnym sposobem na spędzenie dwóch godzin. Skąd więc tak wysoka (7/10) ocena?

Tarsem Singh
‹Klucz do wieczności›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKlucz do wieczności
Tytuł oryginalnySelf/less
Dystrybutor Monolith
Data premiery24 lipca 2015
ReżyseriaTarsem Singh
ZdjęciaBrendan Galvin
Scenariusz
ObsadaRyan Reynolds, Matthew Goode, Ben Kingsley, Natalie Martinez, Melora Hardin, Michelle Dockery, Victor Garber, Sam Page
MuzykaDudu Aram, Antonio Pinto
Rok produkcji2015
Kraj produkcjiUSA
GatunekSF, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pomysł, że świadomość człowieka zostaje przeniesiona do innego ciała lub do komputera, to w fantastyce lubiany motyw. Podobnie jak przeszczepianie pamięci, klonowanie i ogólnie wszelkie zabawy z tożsamością. Ciekawie zaczyna się robić wtedy, kiedy Coś Idzie Nie Tak. Na przykład pamięć okazuje się zmanipulowana albo nadmiarowy klon upomina się o swoje miejsce w życiu. W „Self/less” – bo tak pomysłowy jest tytuł w oryginale (przy tym dużo głębszy, niż wymysły polskiego dystrybutora) mamy pomysł znany już z innych filmów: przeniesienie umysłu umierającej osoby w młodsze ciało. Ciało ma być, według zapewnień firmy zajmującej się przenoszeniem, sztucznie wyhodowane, jednak już w zwiastunie filmu widać, że bohater zaczyna mieć przebłyski wspomnień poprzedniego „właściciela”. Kiedy migawkowe obrazy stają się na tyle wyraźne, że jeden z nich umożliwia poszukanie konkretnego obiektu w internecie, rusza właściwa fabuła (nieco opóźniona długimi ujęciami cieszenia się nowym życiem), pełna strzelanin, walk wręcz i efektownych pościgów samochodowych.
Starszą wersję Damiana Hale’a gra Ben Kingsley, przy którego charyzmie Ryan Reynolds (młodsza wersja) nieco blednie, ale scenariusz napisany jest na tyle przekonująco, że można się wczuć w sytuację kogoś, kto nagle uświadamia sobie, że jego szczęście powstało na ruinach cudzego. 62-letni Damian, jakiego poznajemy na początku filmu, ma kompletnie spaprane relacje z córką i najwyraźniej jest bezwzględnym rekinem biznesu, nie jest jednak człowiekiem z gruntu złym. A że Mark, którego ciało przejął, zostawił młodą żonę i słodką, małą córeczkę, ciągu dalszego dość łatwo się domyślić. Na szczęście rodzinna część fabuły została poprowadzona zręcznie, bez przesadnego lukrowania czy wyciskania łez, a uwaga widza skupia się raczej na rozgrywkach ze Złą Firmą.
Bardzo zgrabnie zostały w filmie rozegrane drobne elementy: to, że firma ma siedzibę akurat w Nowym Orleanie, wisiorek jednej z postaci, tik nerwowy drugiej, jedno nierozważnie wypowiedziane słowo w konwersacji… Rzucona pozornie bez związku z fabułą uwaga techniczna okazuje się mieć kluczowe znaczenie, zaś miotacz ognia powraca w najmniej spodziewanym momencie. Zły naukowiec zostaje oczywiście pokonany, w pewnym sensie własną bronią.
Mimo nieco rozwlekłego początku oraz dość przewidywalnej w sumie fabuły, „Klucz do wieczności” trzyma w napięciu. Zasłonięte lustra w łazience urastają w pewnym momencie do szczegółu niemal rodem z horroru, a efektowny montaż scen (szczególnie tej z dziewczynką idącą korytarzem) podkręca i tak nerwową atmosferę. Jednak ważniejsze od efektów specjalnych i montażu są relacje międzyludzkie, które tutaj rozegrano całkiem wiarygodnie, i to w wielu kierunkach: rodzinnym (córka), przyjacielskim (stary przyjaciel, nowi znajomi), opiekuńczym (rodzina Marka). Zważywszy, że nie jest to w końcu dramat psychologiczny, tylko film sensacyjno-przygodowy, można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że na wysokim poziomie. A że każdy film bohaterami stoi, to i „Klucz…” zasłużył na solidne esensyjne 7 punktów.
koniec
7 sierpnia 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Tezeusz o charyzmie ameby
— Konrad Wągrowski

Więzienie umysłu
— Michał Młotek

Tegoż autora

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.