Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Eskil Vogt
‹Ślepowidzenie›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚlepowidzenie
Tytuł oryginalnyBlind
Dystrybutor Bomba Film
Data premiery20 maja 2016
ReżyseriaEskil Vogt
ZdjęciaThimios Bakatakis
Scenariusz
ObsadaEllen Dorrit Petersen, Henrik Rafaelsen, Vera Vitali, Marius Kolbenstvedt, Stella Kvam Young, Isak Nikolai Møller, Jacob Young, Nikki Butenschøn
MuzykaHenk Hofstede
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiHolandia, Norwegia
Czas trwania96 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Transatlantyk 2015: Dzień 1
[Eskil Vogt „Ślepowidzenie”, Magnus von Horn „Intruz” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W pierwszej relacji z odbywającego się w Poznaniu festiwalu filmowego Transatlantyk, nasz wysłannik ocenia dwa filmy: norweski „Blind” i „Intruz” Magnusa von Horna – absolwenta łódzkiej filmówki.

Sebastian Chosiński

Transatlantyk 2015: Dzień 1
[Eskil Vogt „Ślepowidzenie”, Magnus von Horn „Intruz” - recenzja]

W pierwszej relacji z odbywającego się w Poznaniu festiwalu filmowego Transatlantyk, nasz wysłannik ocenia dwa filmy: norweski „Blind” i „Intruz” Magnusa von Horna – absolwenta łódzkiej filmówki.

Eskil Vogt
‹Ślepowidzenie›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚlepowidzenie
Tytuł oryginalnyBlind
Dystrybutor Bomba Film
Data premiery20 maja 2016
ReżyseriaEskil Vogt
ZdjęciaThimios Bakatakis
Scenariusz
ObsadaEllen Dorrit Petersen, Henrik Rafaelsen, Vera Vitali, Marius Kolbenstvedt, Stella Kvam Young, Isak Nikolai Møller, Jacob Young, Nikki Butenschøn
MuzykaHenk Hofstede
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiHolandia, Norwegia
Czas trwania96 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Blind” (2014) – reż. Eskil Vogt
To nie jest film całkiem nieznany polskim widzom. Po tym, jak przemaszerował – z większymi bądź mniejszymi sukcesami – przez dziesiątki festiwali, trafił do ramówki Ale kino+, która to stacja prezentowała go pod tytułem „Po omacku”. Trzeba jednak przyznać, że na dużym ekranie ma większą moc oddziaływania, dobrze więc, że można zobaczyć go na „Transatlantyku”. Autorem dzieła – docenionego między innymi na festiwalach w Berlinie i Sundance – jest norweski scenarzysta i reżyser Eskil Vogt. Wcześniej dał się poznać jako współtwórca debiutu Joachima Triera „Oslo, 31 sierpnia”; teraz sam zadebiutował w nowej dla siebie roli. Bohaterką obrazu jest Ingrid (w tej roli Ellen Dorrit Petersen), kobieta w średnim wieku, która z dnia na dzień zostaje doświadczona ciężką chorobą – traci wzrok. To traumatyczne przeżycie wpływa na jej codzienne funkcjonowanie. Nie potrafi poradzić sobie z problemami, które wcześniej dla niej nie istniały, dlatego, czując się gorszą i wykluczoną, stopniowo odcina się od świata. Zamyka się w czterech ścianach nowego mieszkania, przestaje kontaktować z innymi ludźmi, poza swoim mężem, Mortenem (gra go Henrik Rafaelsen). Nie mając innego, pogrąża się w świecie swoich fantazji, w którym dowolnie może sterować wymyślonymi przez siebie postaciami. Stawiając je przed coraz trudniejszymi życiowymi wyborami (także natury moralnej), odczuwa swoistą wyższość.
Świat rzeczywisty i wymyślony przenikają się wzajemnie. Eskil Vogt tak umiejętnie żongluje wątkami, że widz bardzo długo trzymany jest w niepewności, nie mając pewności, czy to, co widzi na ekranie, dzieje się naprawdę, czy jest wytworem umysłu Ingrid. Udaje się to tym lepiej, że kobieta wciąga do swojej gry ludzi z najbliższego otoczenia, przede wszystkim Mortena. Za jego pośrednictwem poznajemy inne dramatis personae: cierpiącą z powodu braku norweskich przyjaciół Szwedkę Elin (Vera Vitali) czy też zauroczonego nią, przeraźliwie samotnego Einara (Marius Kolbenstvedt). Ingrid wkracza w ich życie – czasami bezlitośnie – przestawiając ich jak pionki na szachownicy. Ale czy jej samej jest z tym lepiej? Vogt wiele miejsca poświęca na pokazanie walki niepełnosprawnej kobiety z przeciwnościami losu. Pomimo depresyjnego nastroju, w „Blind” nie brakuje fragmentów humorystycznych (choć nie stają się one dominującymi); w finale reżyser też postanawia dać swoim bohaterom szansę, wlewa w ich serca nadzieję. Czy takie zakończenie przydaje dziełu Norwega wiarygodności – można się spierać, ale na szczęście, nie pobrzmiewa fałszywą nutą.


„Intruz” (2015) – reż. Magnus von Horn

Magnus von Horn
‹Intruz›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 (0,0) % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułIntruz
Tytuł oryginalnyEfterskalv
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery9 października 2015
ReżyseriaMagnus von Horn
ZdjęciaŁukasz Żal
Scenariusz
ObsadaSven Ahlström, Mats Blomgren, Stefan Cronwall, Loa Ek, Wieslaw Komasa, Ellen Mattsson, Ulrik Munther, Inger Nilsson
Rok produkcji2015
Kraj produkcjiFrancja, Polska, Szwecja
Czas trwania102 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Ten film wejdzie do polskich kin w pierwszej dekadzie października. Warto zatem przyjrzeć mu się bliżej, tym bardziej że jego autorem jest Szwed mieszkający – przynajmniej na razie – na stale w naszym kraju. Na dodatek w powstaniu „Intruza” mieliśmy spory udział. Magnus von Horn (rocznik 1983), urodzony w Göteborgu, jest absolwentem łódzkiej „filmówki” sprzed dwóch lat. Dał się poznać już parę lat temu dzięki dwóm niezłym krótkometrażówkom, doskonale wpisującym się w bardzo popularny nad Wisłą (ale i na całym świecie) nurt „nordic noir”. W „Echu” (2008) opowiedział historię dwóch nastolatków, którzy mordują swoją koleżankę, a potem muszą zmierzyć się z bezmiarem okrucieństwa, jakiego dokonali. W „Bez śniegu” (2011) odwrócił sytuację; główną postacią uczynił dorosłego mężczyznę, który strzela do dających mu się we znaki dwóch młodych chłopaków. Dlaczego należy te dwa krótkie filmy Szweda przypomnieć? Ponieważ „Intruz” jest w dużym stopniu ich fabularnym rozwinięciem. Obraz, podobnie jak „Bez śniegu”, nakręcono w Skandynawii, z aktorami szwedzkimi (jedynym wyjątkiem jest wcielający się w postać dziadka głównego bohatera nasz rodak, Wiesław Komasa), a poza polskimi producentami dorzucili się do niego jeszcze Francuzi.
Praca nad filmem, jak przyznaje sam reżyser, trwała przez pięć lat. Czas ten należy prawdopodobnie liczyć od momentu, kiedy powstał pierwotny zarys scenariusza. Tytułowym „intruzem” jest nastoletni John (gra go dwudziestoletni Ulrik Munther), który po dwóch latach spędzonych w poprawczaku wraca do domu. Z zakładu odbiera go ojciec, Martin (znany z wielu szwedzkich seriali kryminalnych Mats Blomgren), który – mimo pewnych wątpliwości – ma nadzieję, że powrót syna do rodzinnego gniazda pozwoli chłopcu ułożyć sobie życie od nowa. Dlatego zależy mu także na tym, by John podjął naukę w szkole, do której uczęszczał przed tragedią. Szybko przekonuje się jednak, że nie jest to najlepszy pomysł; szkolni koledzy i koleżanki nie są bowiem w stanie wybaczyć rówieśnikowi tego, co zrobił; odwracają się od niego nawet byli przyjaciele. Widz nie jest od razu świadomy tego, co wydarzyło się przed dwoma laty; ta wiedza przekazywana jest mu stopniowo, w miarę rozwoju akcji i odradzania się niechęci wobec Johna. Jedynie Malin (Loa Ek), koleżanka z klasy, daje mu szansę, choć i jej postępowanie może budzić pewne zaskoczenie – głównie dlatego, że chyba nie do końca zostało przemyślane przez reżysera (i scenarzystę w jednym).
Von Horn, stawiając widzów przed nader poważnym dylematem moralnym, nie daje prostych recept. Wręcz przeciwnie, kierując losami bohaterów tak, a nie inaczej, sprawia, że kilka razy trzeba mocno zacisnąć zęby, aby nie dać upustu złości. To z kolei skłania do jeszcze jeden refleksji, dotyczącej tego, jak bardzo różni się – zakładając, że Szwed przedstawił sytuację hipotetyczną, ale jednak bardzo realną – system resocjalizacji w Skandynawii od tego, z którym mamy do czynienia w Polsce. I rodzi pytanie: Kto powinien zostać objęty ściślejszą opieką – sprawca, który odpokutował (co prawda tylko w części) swoją winę, czy też ci, którzy zostali bezpośrednio dotknięci jego działaniem? Inna sprawa, że postępowanie Johna po powrocie do domu też jest niejednoznaczne – w równym stopniu staje się on motorem napędowym kolejnych dramatycznych zdarzeń, co zostaje w nie wciągnięty wbrew swojej woli. Po seansie serce można mieć rozdarte, co akurat uznać należy za sukces artystyczny Magnusa von Horna.
koniec
8 sierpnia 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Fallout: Odc. 1. Odkrywanie realiów zniszczonego świata
Marcin Mroziuk

15 IV 2024

Po obejrzeniu pierwszego odcinka z jednej strony możemy poczuć się zafascynowani wizją postapokaliptycznego świata, w którym funkcjonują bardzo zróżnicowane, mocno od siebie odizolowane społeczności, z drugiej strony trudno nie ulec lekkiej dezorientacji, gdyż na razie brakuje jeszcze połączenia pomiędzy poszczególnymi wątkami.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Co nam w kinie gra: Intruz
— Sebastian Chosiński

Z tego cyklu

Dzień 8
— Sebastian Chosiński

Dzień 7
— Sebastian Chosiński

Dzień 6
— Sebastian Chosiński

Dzień 5
— Sebastian Chosiński

Dzień 4
— Sebastian Chosiński

Dzień 3
— Sebastian Chosiński

Dzień 2
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.