Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja ogląda: Sierpień 2015 (2)
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Niemal rzutem na taśmę - druga edycja sierpniowego "Esensja ogląda". Tym razem nasi redaktorzy dzielą się wrażeniami z nowego Allena i dwóch bardzo przeciętnych propozycji z kina domowego.

Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Esensja ogląda: Sierpień 2015 (2)
[ - recenzja]

Niemal rzutem na taśmę - druga edycja sierpniowego "Esensja ogląda". Tym razem nasi redaktorzy dzielą się wrażeniami z nowego Allena i dwóch bardzo przeciętnych propozycji z kina domowego.
Kino
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Nieracjonalny mężczyzna
(2015, reż. Woody Allen)
Marcin Mroziuk [70%]
Najnowsza wariacja Woody′ego Allena na temat „Zbrodni i kary” niestety budzi ambiwalentne odczucia. W „Nieracjonalnym mężczyźnie” niewątpliwie możemy bowiem liczyć na błyskotliwe dialogi i ciekawe kreacje aktorskie – w szczególności naszą uwagę przykuwają: Joaquin Phoenix jako przeżywający kryzys wykładowca filozofii, który w niecodzienny sposób postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, oraz Emma Stone w roli zafascynowanej nim i pełnej uroku studentki. Możemy również z zainteresowaniem obserwować nieco pokręcone (jak zwykle u Woody′ego Allena) relacje damsko-męskie, ale jak na komedię twórcy „Tajemnicy morderstwa na Manhattanie” jego najnowszy film jest zdecydowanie za mało śmieszny. „Nieracjonalny mężczyźnie” tym bardziej nie sprawdza się jako thriller, bo wprawdzie idea zbrodni doskonałej odgrywa istotną rolę w jego fabule, jednak reżyser nawet nie próbował stworzyć tutaj odpowiedniego napięcia. W dodatku – mimo przywołanych w filmie nazwisk wielkich filozofów – bolesna prawda jest taka, że Woody Allen nie ma tym razem niczego odkrywczego do powiedzenia. Oczywiście nie znaczy to jeszcze, że obrazu tego nie można obejrzeć z przyjemnością – tyle tylko że zapomina się o nim wkrótce po wyjściu z kina.
DVD / BD
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Uśpieni
(2014, reż. John Pogue)
Jarosław Loretz [30%]
„Uśpieni” to bardzo podstępny horror. Mizdrzy się do widza nie aż tak niskim budżetem (4 miliony dolarów), dość porządnymi zdjęciami (a przynajmniej tak wynikało z reklam) i umiarkowanie oryginalną tematyką (kontakt z bytem nadprzyrodzonym). Ale gdy w końcu zwabiony przed ekran widz rozpocznie seans, okazuje się, że wszystko jest nie tak.
Budżet o niczym nie świadczy, bo w rzeczywistości „Uśpieni” są czymś w rodzaju troszkę porządniej zrealizowanego found footage, próbującego weprzeć widzowi, że pokazywane zdarzenia zostały oparte na faktach. Na jakich? Tego w sumie nikt nie potrafi powiedzieć. Zdjęcia też nie są zbyt dobre. Kręcone na ogół z ręki, rozchwiane, wręcz fatalne, gdy dochodzi w końcu do jakiejś żywszej sceny. Wówczas w ogóle już nie wiadomo, na co się patrzy, bo oczywiście akurat w tym momencie kamera podskakuje albo zaczyna tańczyć jak opętana. Również i tematyka „Uśpionych” okazuje się być tuzinkowa, bo ów nadprzyrodzony byt siedzący w dziewczynie będącej obiektem eksperymentu zachowuje się jak ordynarny, oklepany duch, mimo że w sumie żadnym duchem nie jest.
Jak do tego dodać rozjeżdżającą się dramaturgię, praktycznie zerową psychologię postaci (przynajmniej dwie osoby ze szczupłej przecież, liczącej jedynie sześć sztuk obsady, są czysto anonimowe) i wkurzające oparcie akcentów grozy wyłącznie na sztampowych łupnięciach dźwięku – przy czym każde potknięcie postaci, każde strącenie talerza jest nagrane znacznie głośniej niż cała ścieżka dźwiękowa – wtedy uzyska się pełny obraz tej tandety. Finalną ocenę podnosi trochę ostatni kwadrans filmu, w którym twórcy upchnęli bodaj 90% istotnych elementów fabuły, ale dla samego zakończenia, które i tak nie wzbudza przesadnego zachwytu, nie warto przedzierać się przez godzinę nudnej nijakości…
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Zbuntowana
(2015, reż. Robert Schwentke)
Jarosław Loretz [20%]
Szorowania po dnie ciąg dalszy. Druga odsłona tandetnej młodzieżowej antyutopii nie wali może już tak mocno po oczach idiotycznymi pomysłami na konstrukcję świata (choć – z drugiej strony – nie daje też o nich zapomnieć), ale w ramach „rekompensaty” dorzuca kretynizmy innej maści. Radośni rolnicy z Serdeczności żyją w słodkiej sielance (podczas wizyty na stołówce nie biorą z blatu talerza, ale dostają go od młodego człowieka, który za każdym razem radośnie mówi „Idź w szczęściu"; pól ornych w ogóle nie widać; w użyciu są wózki ręczne i konie, ale tu i ówdzie stoją nowoczesne traktory), pociągi zaopatrujące miasto w żywność jeżdżą tak naprawdę zupełnie puste (może 30% wnętrza wagonów jest zapełnione), władze miasta absolutnie nie panują nad bezkastowymi mieszkańcami (ba! nawet nie wiedzą, gdzie się tacy lęgną), a ludzkie życie jest funta kłaków warte, mimo że społeczność Chicago aż tak liczna to znowu nie jest.
A to przecież nie wszystko. Podczas seansu pojawiają się bowiem wątpliwości bardziej kardynalnej natury. Skąd na przykład miasto bierze wodę, skoro z całej rzeki zostały ze dwie czy trzy kałuże? Skąd po dwustu latach odcięcia od świata wzięło się paliwo do transporterów? Gdzie są jakiekolwiek sprawne fabryki, które zdolne by były produkować zmyślne, niezwykle precyzyjne chipy, różne elektroniczne gadżety, a choćby i szyby, tak seryjnie niszczone w trakcie filmu? Przecież Chicago nie leży ani na złożach ropy naftowej, ani węgla, ani rud metali nieżelaznych?
Jednak nawet jeśli przymknąć na te babole oko i uznać, że film został skierowany do tej głupszej, młodszej części widowni, która notabene chyba była nim mimo wszystko zachwycona (prawie 300 milionów dolarów wpływu, średnia na serwisach 6.5), to zostaje sztampowa, często pretekstowa akcja, w której notorycznie ktoś kogoś w ostatniej chwili ratuje, a żadnej osobie prawej czy niewinnej – oczywiście takiej, która jest istotna dla fabuły – najmniejsza krzywda stać się nie może. Jeden jedyny plus tego filmu, to trzymające przy ekranie efekty specjalne oraz otwarta końcówka, sprytnie zachęcająca do obejrzenia części trzeciej. Części, która może będzie miała szansę być najlepsza z całej serii, skoro system kast nie będzie w niej już grał najważniejszej roli.
koniec
29 sierpnia 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Nic już nie gra
— Grzegorz Fortuna

Z tego cyklu

Marzec 2018 (2)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Luty 2018 (2)
— Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Luty 2018 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Styczeń 2018 (1)
— Jarosław Loretz

Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (2)
— Sebastian Chosiński

Grudzień 2017 (1)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Listopad 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Kamil Witek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.