Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja ogląda: Październik 2015 (2)
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dziś kolejna edycja zbioru naszych krótkich recenzji filmowych – tym razem cztery tytuły kinowe i jedna propozycje DVD.

Jarosław Loretz, Jarosław Robak, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja ogląda: Październik 2015 (2)
[ - recenzja]

Dziś kolejna edycja zbioru naszych krótkich recenzji filmowych – tym razem cztery tytuły kinowe i jedna propozycje DVD.
Kino
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Łowca czarownic
(2015, reż. Breck Eisner)
Agnieszka ‘Achika’ Szady [50%]
Po tym filmie nie ma co się spodziewać oryginalności fabuły. Tytułowy bohater, w wielu aspektach podobny do wiedźmina, zabija czarownice w średniowieczu, a w XXI wieku już tylko łapie (co ma istotne znaczenie dla akcji). Niektórym w ogóle daje spokój, ponieważ w naszych czasach istnieją już czarownice na legalu: noszą się jak gotki, spotykają w nastrojowym barze oraz przestrzegają paktu o nieużywaniu czarów przeciwko ludziom. Oczywiście, jak to w tego typu filmach, ktoś chce przebudzić Pradawne Zło, które wygląda niczym trupy z obrazów Beksińskiego, tylko bardziej. Reszta fabuły to także standard. Zaletami filmu są: dobra scenografia oraz świetnie pasujący do roli Łowcy Vin Diesel i pełen ciepła Michael Caine. Wadą – natrętna, do przesady dramatyczna muzyka. Całość do polecenia tylko widzom, którzy mają wyjątkowo dużo wolnego czasu.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
El Club
(2015, reż. Pablo Larraín)
Jarosław Robak [90%]
Niezwykły thriller, dramat społeczny i moralitet w jednym. Reżyser Pablo Larrain – wcześniej rozliczający się z przewinami reżimu Pinocheta (m.in. w znakomitym „Nie” z 2012 roku) – tym razem przedmiotem swojego filmu czyni zbrodnie kościoła katolickiego: afery pedofilskie oraz współpracę z dyktaturą. „El Club” daleki jest jednak od gniewnej jednoznaczności „Sióstr Magdalenek”: choć obraz kościoła, jaki się z niego wyłania – gnijącej instytucji, skupionej tylko na sobie, nie liczącej się z innymi – jest równie przygnębiający, co w pamiętnym filmie Petera Mullana, dla Larraina stanowi tylko punkt wyjścia dla niezwykłej, trzymającej w napięciu (i prowadzącej do zaskakujących konkluzji) opowieści o zakłamaniu, ułudzie, ludzkiej małości i meandrach pamięci. Chilijski reżyser nie demonizuje swoich bohaterów – księży popadłych w niełaskę, którzy zesłani do domostwa w sennym nadmorskim miasteczku, dzielą swój czas między telewizję, modlitwę i posiłki (i wyścigi chartów – choć te, zgodnie z zasadami „klubu” oglądać mogą jedynie przez lornetkę). Co więcej, często zaburza perspektywę moralnej słuszności: gdy na miejsce przybywa młody ksiądz-jezuita w celu wyjaśnienia „wypadku”, który zaszedł w ośrodku, Larrain kilkoma linijkami dialogu potrafi zasugerować, że ten, który ocenia, sam bywa próżny i niewiele wie o ludzkich słabościach. „El Club” jest jednak jak najdalszy od relatywizowania win księży – starając się wniknąć w ich dusze i oddając im głos, nie zapomina o ofiarach, w wątku molestowanego seksualnie Sandokana pokazując skalę zła, jakie wyrządzili „grzeszni ludzie” kościoła. Pesymizm Larraina – podkreślany przez mroczne zdjęcia pod światło, chmurne niebo i szarości krajobrazu – jest jednak diabelsko przewrotny: w ostatnim akcie w zaskakujący sposób powracają ewangeliczne figury i sensy, a kapitalna, dwuznaczna puenta ma w sobie równie dużo z Buñuela, co z Dostojewskiego.
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Marsjanin
(2015, reż. Ridley Scott)
Agnieszka ‘Achika’ Szady [90%]
Jak zrobić film, przy którym widz emocjonuje się scenami uprawy ziemniaków albo łatania dziur taśmą izolacyjną? Po pierwsze, trzeba do tego reżyserskich umiejętności Ridleya Scotta, po drugie – aktorskiego talentu Matta Damona (kiedy sam na sobie przeprowadzał zabieg chirurgiczny, zapomniałam o oddychaniu). Osadzenie akcji na Marsie niewątpliwie również pomaga. Przeboje disco z lat 80. dodają filmowi specyficznego uroku, zaś żarty skłaniają do uśmiechu, ale zarazem są sensownie osadzone w fabule i dialogach, nie zaś dodane na siłę. Mój ulubiony to: „Chcecie mnie wysłać w kosmos w kabriolecie!”. A krajobrazy Czerwonej Planety są po prostu przepiękne.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
O dziewczynie, która wraca nocą sama do domu
(2014, reż. Ana Lily Amirpour)
Jarosław Robak [70%]
Ten film jest po prostu cool. Czarno-białe zdjęcia przypominają „Sin City”, a że dopieszczono je pod względem choreografii postaci i dekoracji, każda stopklatka jest gotowcem do powieszenia na ścianie hipsterskiego mieszkania. Stylowi są tu też bohaterowie: „perski James Dean” w okularach przeciwsłonecznych, białym podkoszulku i dżinsach oraz tytułowa dziewczyna (magnetyzująca Sheila Vand), wampirzyca, w okrutny sposób wymierzająca sprawiedliwość tym, którzy ośmielili się skrzywdzić kobiety. Film Any Lily Amirpour, córki porewolucyjnych emigrantów z Iranu, zamieszkałej w USA, to wizja wyśnionego miejsca, w którym tradycyjna symbolika w naturalny sposób przenika się ze znakami z porządku zachodniej popkultury. Te ostatnie służą tu trochę za język, przy pomocy którego outsiderzy wyrażają siebie i porozumiewają się (jak choćby w zmysłowej scenie, w której bohaterowie słuchają „Death” zespołu White Lies). Za to tradycja nie jest tu wartościowana jednoznacznie negatywnie – Amirpour dostrzega przemoc patriarchalnej kultury, ale jednemu z jej symboli – czarnemu czadorowi, który nocami przywdziewa Dziewczyna – nadaje emancypacyjne znaczenie: w połączeniu z deskorolką, staje się on przebraniem irańskiej superbohaterki. „O dziewczynie…” zdecydowanie bliżej niż do „Avengers” jest jednak do kina Jarmuscha czy francuskiej Nowej Fali (należący do bohaterki biała bluzka w czarne paski zapewne nieprzypadkowo kojarzy się z ubiorem Jean Seberg w „Do utraty tchu”). Choć chwilami wydaje się, że pośród tych wszystkich hołdów, cytatów, pięknych kadrów, zaskakujących konceptów i świetnej muzyki przydałoby się nieco więcej substancji, elegancki film Amirpour dowodzi nieprzeciętnego wyczucia stylu i inscenizacyjnej biegłości debiutującej w pełnym metrażu autorki.
DVD / BD
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Jurassic World
(2015, reż. Colin Trevorrow)
Jarosław Loretz [60%]
Bardzo przyjemna guma do żucia dla oczu, zrealizowana z wielkim rozmachem i miło zagrana (prym wiodą fan starego „Jurassic Parku” z centrali, właściciel wyspy i obaj treserzy), irytująca jednak szeregiem elementów – delikatnie rzecz ujmując – nieprzemyślanych bądź niedopracowanych. Z głównych wad – na plan pierwszy mocno wysunięta jest młodzież, co ewidentnie wskazuje na rozrywkę rodzinną, mocno ugładzoną pod względem wizualnej brutalności i wzbogaconą o różne wartościowe wskazówki moralne, jak choćby przemianę ciotki z zapatrzonej w cyferki menedżer w prawie że troskliwą krewną. Do tego trochę śmieszy bieganie po błotnistym lesie w pantoflach na wysokim obcasie, a także zastanawiają latające gady, koniecznie kierujące się do głównego miasteczka turystycznego. Na dokładkę w kilku momentach można zauważyć kiepskie nałożenie aktorów na kreowany w komputerze krajobraz czy zalatujące gumą stwory.
Jednak nawet jeśli wymienione elementy drażnią podczas seansu i nie dają w pełni wsiąknąć w historię, to i tak film ogląda się całkiem przyjemnie, zwłaszcza że twórcy zadbali o ładne wmontowanie szeregu odniesień do pierwotnego filmu Spielberga, a w ścieżce dźwiękowej pojawiają się odświeżone i podrasowane kawałki Johna Williamsa, skomponowane właśnie do „Jurassic Parku” i świetnie podbudowujące klimat opowieści. Ogólnie więc „Jurassic World” wypada całkiem nieźle.
koniec
31 października 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja ogląda: Lipiec 2017 (2)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz

Esensja ogląda: Kwiecień 2016 (1)
— Jarosław Loretz, Jarosław Robak

Verne XXI wieku
— Gabriel Krawczyk

Esensja ogląda: Czerwiec 2015
— Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak

Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab

Z tego cyklu

Marzec 2018 (2)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Luty 2018 (2)
— Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Luty 2018 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Styczeń 2018 (1)
— Jarosław Loretz

Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (2)
— Sebastian Chosiński

Grudzień 2017 (1)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Listopad 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Kamil Witek

Tegoż autora

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Z filmu wyjęte: Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.