Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ilja Siewierow
‹Rozwód na własne życzenie›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRozwód na własne życzenie
Tytuł oryginalnyРазвод по собственному желанию
ReżyseriaIlja Siewierow
ZdjęciaSiergiej Astachow
Scenariusz
ObsadaKonstantin Juszkiewicz, Natalia Surkowa, Jurij Galcew, Natalia Tkaczenko, Wiaczesław Korobicyn, Liubow Wirolajnen, Siergiej Szełgunow, Anton Pulit, Artiemij Wiesiełow, Jekatierina Zorina, Artiom Anczukow, Andriej Poliszczuk
MuzykaAleksiej Jakowiel
Rok produkcji2015
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania86 min
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Jak brać rozwód, to tylko w Petersburgu
[Ilja Siewierow „Rozwód na własne życzenie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pełnometrażowy debiut Ilji Siewierowa ma – przynajmniej od strony realizacyjnej i scenariuszowej – typowy format telewizyjny. Ten, kto wpadł na pomysł, aby wprowadzić go na duże ekrany, wyrządził autorowi niedźwiedzią przysługę. Wszak „Rozwód na własne życzenie” to błahy, choć sympatyczny, melodramat z kilkoma akcentami komediowymi. Plusem są za to świetni aktorzy obsadzeni w rolach głównych.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Jak brać rozwód, to tylko w Petersburgu
[Ilja Siewierow „Rozwód na własne życzenie” - recenzja]

Pełnometrażowy debiut Ilji Siewierowa ma – przynajmniej od strony realizacyjnej i scenariuszowej – typowy format telewizyjny. Ten, kto wpadł na pomysł, aby wprowadzić go na duże ekrany, wyrządził autorowi niedźwiedzią przysługę. Wszak „Rozwód na własne życzenie” to błahy, choć sympatyczny, melodramat z kilkoma akcentami komediowymi. Plusem są za to świetni aktorzy obsadzeni w rolach głównych.

Ilja Siewierow
‹Rozwód na własne życzenie›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRozwód na własne życzenie
Tytuł oryginalnyРазвод по собственному желанию
ReżyseriaIlja Siewierow
ZdjęciaSiergiej Astachow
Scenariusz
ObsadaKonstantin Juszkiewicz, Natalia Surkowa, Jurij Galcew, Natalia Tkaczenko, Wiaczesław Korobicyn, Liubow Wirolajnen, Siergiej Szełgunow, Anton Pulit, Artiemij Wiesiełow, Jekatierina Zorina, Artiom Anczukow, Andriej Poliszczuk
MuzykaAleksiej Jakowiel
Rok produkcji2015
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania86 min
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Znacie choć jedno małżeństwo z dwudziestoletnim stażem, w którym ani razu nie doszło do konfliktu? Którego przyszłość nie zawisła na włosku? W którym jeden ze współmałżonków nie pomyślał, choćby przez chwilę, o tym, by spróbować szczęścia z kimś innym? O takiej właśnie sytuacji postanowił opowiedzieć w swoim fabularnym debiucie Ilja Siewierow. Temat, trzeba przyznać, wybrał dość banalny. Można więc było obawiać się, jak sobie z nim poradzi. Tym bardziej że, jak dotąd, nie miał zbyt wielkiego doświadczenia w pracy nad dużymi, w pełni samodzielnymi projektami. Siewierow urodził się w 1983 roku w Leningradzie; tam uczęszczał na wydział aktorski studia filmowego działającego przy wytwórni „Lenfilm”, dopiero później podjął studia reżyserskie Państwowym Sankt-Petersburskim Uniwersytecie Kina i Telewizji, które ukończył jako dwudziestosześciolatek. W tym czasie zrealizował też pierwsze krótkometrażowe dramaty: „Tam, gdzie światło” (2004), „Gość” (2005), „Nierówny oddech” (2006) oraz historyczną „Otchłań” (2009). Mogło się wydawać, że debiut w pełnym metrażu jest tylko kwestią czasu. I, owszem, był, ale oczekiwanie na ten moment trwało aż sześć lat!
Siewierow, zgodnie z logiką, najpierw napisał scenariusz „Rozwodu na własne życzenie” (o czym, co ciekawe, ani w napisach początkowych, ani końcowych dzieła nie ma nawet jednego słowa), później zaczął szukać producentów. Ostatecznie okazało się, że na film udało się zebrać całkiem pokaźną, jak na warunki rosyjskie, kwotę – (w przeliczeniu) 1,2 miliona dolarów. Po projekcji rodzi się z tego powodu natychmiastowe pytanie: Na co ją przeznaczono? Obraz prezentuje się przecież bardzo kameralnie. Jedyne odpowiedzi, jakie się w takiej sytuacji nasuwają, to gaże aktorskie, ewentualnie wynajem pomieszczeń i rekwizytów, bo akurat w tej kwestii miało być – i jest – na bogato. Tylko czy było warto? Premiera „Rozwodu…” miała miejsce w połowie września tego roku i wszystko wskazuje na to, że debiut Siewierowa przepadnie w kinach. Na zyski ze sprzedaży płyt DVD też specjalnie nie ma co liczyć. I nic dziwnego, bo to typowy film telewizyjny, na dodatek średnich lotów, który, owszem, można obejrzeć wieczorem, przy kominku, gdy nie ma się innych, ciekawszych zajęć. Ale żeby w tym celu wybierać się specjalnie do kina i jeszcze na dodatek płacić za bilet – co to, to nie!
Fabuła filmu Siewierowa kręci się wokół miłosnych perypetii dwojga bohaterów: Siergieja i Jeleny Kostrowów. Są małżeństwem od dwóch dekad. Pochodzą z dwóch różnych światów: on był niegdyś sportowcem, kolarzem, teraz pracuje jako trener; ona prowadzi sieć sklepów z książkami i zarabia krocie. Nic więc dziwnego, że mieszkają w luksusowym apartamencie w zabytkowej kamienicy w centrum Petersburga. Dzień, w którym zaczyna się akcja „Rozwodu…”, ma być dla rodziny szczególnym. Rodzice zostali bowiem zaproszeni na spotkanie do restauracji przez syna, Antona. W czasie uroczystego obiadu chłopak pokazuje im dyplom ukończenia studiów. Problem w tym, że to dyplom uczelni prawniczej, a przecież Anton studiował medycynę. Czy to jakiś problem? Żaden. Jeśli tak bardzo im na tym zależy, może kupić także dyplom lekarski. Stać go na to. Przecież już od dwóch lat nie uczy się, ale pracuje – i zarabia na tyle dobrze, że może skombinować na „czarnym rynku” każdy potrzebny dokument. Tyle że nie o to chodziło rodzicom Antona. Marzyli o dziecku, które będzie ratować ludzkie zdrowie.
Po powrocie do domu Jelena i Siergiej wciąż nie mogą dojść do siebie. Zaczyna się wzajemne wypominanie żalów. Od słowa do słowa, aż w końcu rozżalony Siergiej postanawia opuścić małżeńskie gniazdko. Wychodzi tak, jak stoi – bez żadnych rzeczy i w domowych kapciach. Włóczy się po ulicach Petersburga i snuje rozważania na temat swojej przyszłości. W tym samym czasie, siedząc samej w domu, rachunek sumienia robi Jelena. Może nie zawsze doceniała męża, krzywdząc go w ten sposób? A może to on zwyczajnie nie dorósł do jej poziomu? W każdym razie odejście Siergieja pociąga za sobą kolejne zdarzenia. Najpierw przez przypadek odnajduje swego starego przyjaciela, Gienę (Jewgienija), a potem wpada w sidła zastępczyni swej żony w firmie, Katii (Jekatieriny), która zresztą namawia Jelenę na randkę z eleganckim profesorem. Efekt tych działań może być tylko jeden – tytułowy rozwód na własne życzenie. Tylko czy naprawdę do niego dojdzie? Pamiętajmy bowiem, że film Siewierowa, mimo melodramatycznego posmaku, ma w sobie dużo z komedii romantycznej, które najczęściej kończą się happy endem. Zło zostaje przykładnie ukarane, a miłość zwycięża. Przy okazji też bohaterowie zdają sobie sprawę z popełnionych wcześniej błędów i przechodzą przyspieszone katharsis.
Do produkcji „Rozwodu…” dorzuciły się władze miejskie Petersburga. I jest to całkowicie zrozumiałe, albowiem film Siewierowa to w dużej mierze przewodnik po dawnej stolicy Rosji. Omijający, co prawda, zabytki najbardziej znane i charakterystyczne, ale przecież i bez Ermitażu, Miedzianego Jeźdźca, Teatru Marińskiego, Soboru Kazańskiego czy Cerkwi na Krwi (Soboru Zmartwychwstania Pańskiego) da się pokazać Petersburg piękny i urzekający. Główne role zagrali artyści lubiani i cenieni. W Jelenę Kostrową wcieliła się Natalia Surkowa („Udar słoneczny”, „Dureń”), a w jej męża Siergieja – Konstantin Juszkiewicz („Zabawa w prawdę”, „Film o Aleksiejewie”). Syn Siergieja, Anton, ma twarz Wiaczesława Korobicyna („Rodzaj nijaki, liczba pojedyncza”), natomiast jego dawno niewidziany przyjaciel Jewgienij – Jurija Galcewa („Hitler kaput!”, „Człowiek z bulwaru Kapucynek”). Wspomnieć warto jeszcze o wcielającej się w Jekatierinę, współpracownicę Jeleny, Natalii Tkaczenko („Śpiączka”).
Autorem ścieżki dźwiękowej do „Rozwodu…” jest Aleksiej Jakowiel, rozchwytywany przez reżyserów i producentów, ale głównie… telewizyjnych. I taka też jest skomponowana przez niego muzyka – kameralna, stonowana, bez fajerwerków. Podobnie rzecz ma się ze zdjęciami, chociaż akurat w tym przypadku udało się zatrudnić bardzo zdolnego operatora, Siergieja Astachowa („Metro”), który markę wyrobił sobie już przed laty, współpracując ze świętej pamięci Aleksiejem Bałabanowem („Brat”, „Brat 2”, „Wojna”, „Rzeka”). Do jego głównych zadań należało pokazanie w jak najbardziej atrakcyjny sposób Petersburga i wywiązał się z niego z nawiązką.
koniec
25 października 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.