East Side Story: Norwegia płynąca mlekiem, miodem i tranem [Aliona Zwancowa „Norweg” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Podobnie jak omawiana przed tygodniem „Ucieczka z Moskwabadu” Darii Połtorackiej, tak i dzisiejszy „Norweg” Aliony Zwancowej był prezentowany na tegorocznym festiwalu „Sputnik”. Co poza tym łączy oba obrazy? Nakręciły je kobiety, wcześniej pracujące głównie przy projektach telewizyjnych. Oba także podejmują temat imigrantów, choć tym razem wzbogacony o wątek Rosjanina, który pragnie opuścić ojczyznę i przenieść się do mlekiem, miodem i tranem płynącej Norwegii.
East Side Story: Norwegia płynąca mlekiem, miodem i tranem [Aliona Zwancowa „Norweg” - recenzja]Podobnie jak omawiana przed tygodniem „Ucieczka z Moskwabadu” Darii Połtorackiej, tak i dzisiejszy „Norweg” Aliony Zwancowej był prezentowany na tegorocznym festiwalu „Sputnik”. Co poza tym łączy oba obrazy? Nakręciły je kobiety, wcześniej pracujące głównie przy projektach telewizyjnych. Oba także podejmują temat imigrantów, choć tym razem wzbogacony o wątek Rosjanina, który pragnie opuścić ojczyznę i przenieść się do mlekiem, miodem i tranem płynącej Norwegii.
Aliona Zwancowa ‹Norweg›EKSTRAKT: | 70% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Norweg | Tytuł oryginalny | Норвег | Reżyseria | Aliona Zwancowa | Zdjęcia | Dmitrij Gribanow | Scenariusz | Aliona Zwancowa | Obsada | Jewgienij Mironow, Severija Janušauskaité, Dmitrij Marjanow, Ksenia Rappoport, Andriej Mierzlikin, Roza Chajrullina, Jan / Jang Ge, Sabina Achmedowa, Olga Mukukenowa, Raihon Dżumanijazowa, Meherikan Mirzalijewa, Aliza Abdijewa, Dmitrij Gribanow, Vitas Ajzenach | Muzyka | Dmitrij Dańkow | Rok produkcji | 2015 | Kraj produkcji | Rosja | Czas trwania | 108 min | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Omawiana w cyklu „East Side Story” w ubiegłym tygodniu, zrealizowana przez Darię Połtoracką, „ Ucieczka z Moskwabadu” (2015) podejmowała temat nielegalnych imigrantów z Azji Środkowej, którzy starają się – bez większych sukcesów – ułożyć sobie życie w stolicy Rosji. Moskwa okazuje się dla nich wyjątkowo nieprzyjazna. Zresztą nie tylko dla nich. Podobne odczucia mają również Rosjanie z prowincji, którzy pod murami Kremla szukają nadziei na lepsze i dostatniejsze życie. Podobne wątki pojawiają się w kolejnym filmie prezentowanym na tegorocznym „Sputniku” – „Norwegu” Aliony Zwancowej. Zwancowa przyszła na świat w 1971 roku w syberyjskim Tomsku. Jako trzydziestoczterolatka ukończyła wydział reżyserii w ramach Wyższych Kursów Scenariopisarstwa i Reżyserii w Moskwie. Wkrótce też zadebiutowała w kinematografii jako współautorka – od strony scenariuszowej – kinowych obrazów Jurija Moroza („ Prostytutki”, 2006) oraz Tigrana Keosajana („ Miraż”, 2008). Samodzielnie natomiast zaczęła kręcić filmy telewizyjne; były to głównie dzieła o miłości („Ślub”, 2007; „Zwariowana miłość”, 2008; „Najlepszy przyjaciel mojego męża”, 2009; „Moskiewski wieczór”, 2013) oraz kryminały („Żegnaj, ukochana!”, 2014; „Sąd niebieski 1-2”, 2011-2014). Aż wreszcie w tym roku nadarzyła się okazja, aby zadebiutować produkcją pełnometrażową na dużym ekranie. Scenariusz „Norwega” wyszedł spod ręki Zwancowej, która zrealizowała od razu dwie wersje filmu: kinowa wejdzie do dystrybucji w Rosji już niebawem, bo 23 listopada, natomiast na telewizyjną (złożoną z czterech odcinków) prawdopodobnie przyjdzie jeszcze poczekać kilka tygodni (ewentualnie, co niekiedy jest praktykowane przez producentów, zostanie ona najpierw pokazana przez którąś z rosyjskojęzycznych stacji nadających poza krajem, na przykład w Izraelu). Tytuł obrazu należy traktować symbolicznie, albowiem Norwegiem – czy też raczej osobą aspirującą do zostania obywatelem tego skandynawskiego kraju – jest rodowity Rosjanin, prawosławny, bez – co jest podkreślone – żydowskich korzeni. To Żenia (Jewgienij) Kiriłłow, człowiek po czterdziestce, którego dotychczasowe życie trudno uznać za pasmo sukcesów. Z żoną, piękną i wyrozumiałą Anną, mu nie wyszło; trudno nawet stwierdzić dlaczego, skoro rozwiedli się przed dziewięcioma laty, a mimo to wciąż wspólnie prowadzą firmę – biuro podróży. A jednak każde z nich stara się urządzić na swój sposób. Anna mieszka z matką, która zresztą nigdy nie przepadała za zięciem, a Żenia poszukuje w Internecie znajomości, która pozwoli mu wyjechać z kraju i zacząć wszystko od nowa w miejscu, gdzie ludzie – jak sądzi – skazani są na osiągnięcie sukcesu. Tym miejscem ma być Norwegia, a drogą, która go do niej poprowadzi – poznana w sieci Brunhilda. Brunhilda przyjeżdża na zaproszenie Jewgienija do Moskwy; towarzyszy jej jeden z dwóch synów. Kobieta jest nauczycielką języka rosyjskiego; od lat fascynują ją rosyjska kultura i sztuka. Ale to chyba jedyny wspólny mianownik łączący ją z Kiriłłowem. Sposób myślenia, mentalność, podejście do życia prezentuje bowiem zupełnie inne. Przede wszystkim jest wyzwolona; pochodzi z sytej i szczęśliwej Europy Zachodniej (choć w zasadzie północnej), w zasadzie nie istnieją dla niej granice – ani na mapie, ani w relacjach z innymi. Nie ma zatem oporów, aby już pierwszej nocy pójść z Żenią do łóżka. Wątek związany z uczuciowo-emocjonalnymi perturbacjami Jewgienija to jednak tylko połowa filmu; druga część związana jest z postacią kuzyna Kiriłłowa, Dmitrija Seliwanowa, który choć na ekranie pojawia się zaledwie w jednej krótkiej scenie, rzuca się cieniem na całe dalsze życie głównego bohatera. Mitia prosi krewnego o pomoc – sam musi wyjechać, a nie chce tracić kontroli nad interesem, który rozwinął, chce więc, aby Żenia nadzorował dziewczyny pracujące w jego firmie sprzątającej. Wszystkie pochodzą z Kirgizji, niektóre nawet nie mówią po rosyjsku. Wszystko wydaje się zresztą bardzo szemrane. I takim też się ostatecznie okazuje. Mimo iż potwornie komplikuje mu to życie osobiste, Jewgienij postanawia zająć się imigrantkami z Azji Środkowej. Po ludzku czuje się za nie odpowiedzialny, chce je chroni przed czyhającymi na nie niebezpieczeństwami. Obraz Zwancowej to przede wszystkim dzieło o współczesnej Rosji – kraju znajdującym się na pograniczu cywilizacji, gdzie na styku pomiędzy trzecim (Azja Środkowa) a pierwszym (Norwegia) światem. Jeśli przyjmiemy taką interpretację, wówczas Żenię Kiriłłowa należałoby uznać za symbol rozdartej między bogatą Europą a uduchowioną Azją Rosji. Jewgienij z jednej strony marzy o dostatnim życiu na Zachodzie, ale z drugiej – nie potrafi oderwać się od swoich korzeni. Bo cóż go łączy z przybyszami z dalekiej i dzisiaj bardzo już obcej Kirgizji? Jedynie wspólnota wyniesiona z czasów radzieckich. Ta więź okazuje się jednak na tyle silna, że Rosjaninowi niełatwo jest podjąć najważniejszą w całym swoim dotychczasowym życiu decyzję. Inna sprawa, że jest naciskany – przez Brunhildę, w pewnym sensie także Annę, ale głównie przez Siergieja, wspólnika Mitii w interesach, który odpowiada za ochronę dziewczyn z Azji. Los Ajczuriek czy Giulczehraj przekonuje go, że w Rosji nie jest tak najgorzej, że przed jego ojczyzną wciąż rysują się perspektywy, skoro staje się ona celem migracji innych. Dla Kirgizów, Tadżyków, Turkemnów – to Rosja jest „Norwegią”, krainą płynącą mlekiem i miodem, Ziemią Obiecaną, rajem na ziemi. Może więc wystarczy tylko spojrzeć na nią z innej perspektywy? I wtedy wcale nie będzie chciało się wyjeżdżać, szukać szczęścia gdzie indzie… Pytanie tylko – za to zasadnicze! – czy taki sposób myślenia nie jest jedynie uleganiem iluzji? Zwancowa odpowiada na to pytanie w ostatniej scenie. W głównych rolach producenci obsadzili aktorów znanych i doświadczonych. Żenię zagrał Jewgienij Mironow („ Spaleni słońcem 2: Oczekiwanie”, „ Kalkulator”), przybyłą z Norwegii Brunhildę – Litwinka (urodzona w Szawlach) Severija Janušauskaité („ Gwiazda”), a eksżonę Jewgienija, Annę – Ksenia Rappoport („ Jeździec o imieniu Śmierć”, „ Rasputin”, „ Wędrowiec”); w Siergieja natomiast wcielił się Dmitrij Marjanow („ Miraż”, „ Zabawa w prawdę”). Warto wspomnieć też o dwóch aktorach drugiego czy nawet trzeciego planu: matka Anny, Jelena, ma twarz Rozy Chajrullinej („ Suchodoły”, „ Orda”, „ Rozkaz: zapomnieć!”), piękna Giulczehraj – Sabiny Achmedowej („ Prosto w serce”, „ Pośpieszny Moskwa-Rosja”), zaś Mitia – Andrieja Mierzlikina („ Dom na uboczu”, „ Szpieg”, „ Jedynka”). Za zdjęcia odpowiada doświadczony, swego czasu pracujący także w Stanach Zjednoczonych i Anglii, Dmitrij Gribanow (obie części komedii romantycznej „Gorzko!”), natomiast za ścieżkę dźwiękową – tworzący dotąd jedynie na potrzeby telewizji Dmitrij Dańkow (który choć ma na koncie około pięćdziesięciu soundtracków, żadnym nie podbił jeszcze świata).
|