East Side Story: Szkoła epoki kolaboracji [Siergiej Mokricki „Nauczyciel” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Okolice Dnia Zwycięstwa to w Rosji moment, w którym na ekrany kin i telewizorów trafia wysyp najnowszych produkcji poświęconych okresowi Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Większość to skromne telewizyjne dramaty, które podejmują mało znane wątki z lat 1941-1945. Jednym z nich jest „Nauczyciel” Siergieja Mokrickiego, który – choć powstał z myślą o małym ekranie – jakimś cudem zawędrował również na ten wielki.
East Side Story: Szkoła epoki kolaboracji [Siergiej Mokricki „Nauczyciel” - recenzja]Okolice Dnia Zwycięstwa to w Rosji moment, w którym na ekrany kin i telewizorów trafia wysyp najnowszych produkcji poświęconych okresowi Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Większość to skromne telewizyjne dramaty, które podejmują mało znane wątki z lat 1941-1945. Jednym z nich jest „Nauczyciel” Siergieja Mokrickiego, który – choć powstał z myślą o małym ekranie – jakimś cudem zawędrował również na ten wielki.
Siergiej Mokricki ‹Nauczyciel›EKSTRAKT: | 60% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Nauczyciel | Tytuł oryginalny | Я – учитель | Reżyseria | Siergiej Mokricki | Zdjęcia | Siergiej Mokricki | Scenariusz | Aleksiej Borodaczow | Obsada | Aleksandr Kowtuniec, Julia Pieriesild, Andriej Smoliakow, Boris Kamorzin, Siergiej Pochodajew, Philippe Reinhardt, Władisław Abaszyn, Swietłana Osadczenko | Muzyka | Paweł Akimkin | Rok produkcji | 2016 | Kraj produkcji | Rosja | Czas trwania | 88 min | Gatunek | dramat, wojenny | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Gdy za kilka lat spojrzymy na „Nauczyciela” z nieco dłuższej perspektywy czasowej, uznamy zapewne ów skromny telewizyjny dramat, który jakimś cudem zawędrował również na duże ekrany, za mniej znaczący epizod w twórczości rosyjskiego, choć pochodzącego z Ukrainy, operatora i reżysera Siergieja Jewgienjewicza Mokrickiego (rocznik 1961). To typowy film „okazjonalny”, nakręcony w celu uświetnienia kolejnej – tym razem siedemdziesiątej pierwszej – rocznicy zwycięstwa Związku Radzieckiego w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Co roku od mniej więcej połowy kwietnia i przez cały maj na ekranach kin i telewizorów w całej Rosji zobaczyć można prawdziwy festiwal obrazów (drugo)wojennych. Nie tylko przypomina się dzieła klasyczne, nierzadko w formie współczesnych remake’ów (jak chociażby ubiegłoroczne „ Tak tu cicho o zmierzchu…” Renata Dawletjarowa), ale przede wszystkim prezentuje nowe obrazy – vide serial „Według prawa wojennego” Maksima Miechedy, miniseriale „Ostatnia rubież” Siergieja Krasnowa i „Order” Aleksieja Bystrickiego, czy wreszcie wspomniany już pełnometrażowy telewizyjny „Nauczyciel” Mokrickiego. Mokricki znany jest polskim widzom. Na festiwalu „Sputnik” prezentowano przed laty dwa jego filmy: nowelowe, obyczajowe „ Cztery pory miłości” (2008) oraz będący przeróbką „Dnia świra” Marka Koterskiego – „ Dzień nauczyciela” (2012). Niestety, dotąd nie trafiło do polskich kin (i pewnie już nie trafi) zdecydowanie najlepsze dzieło w dorobku Siergieja Jewgienjewicza, czyli uznana przez „Esensję” za najwybitniejszy film poświęcony drugiej wojnie światowej powstały w Rosji i na Ukrainie po upadku Związku Radzieckiego „ Bitwa o Sewastopol” (2015). Choć kto wie, wszak niezbadane są wyroki Najwyższego. W każdym razie po tak wielkiej, trwającej kilka lat produkcji Mokricki zdecydował się na pracę nad obrazem zdecydowanie mniej absorbującym, mimo że tematycznie zbliżonym, w każdym razie opowiadającym o walce przeciwko nazistom. W porównaniu z „Bitwą…” „Nauczyciel” to produkcja nadzwyczaj skromna i pozbawiona fanfar, w której nie ma zbyt wiele miejsca na heroizm, co jednak nie oznacza, że został on wyrugowany całkowicie. „Nauczyciel” powstał w oparciu o scenariusz Aleksieja Borodaczowa, który tym samym zadebiutował jako samodzielny scenarzysta. Debiutantem, przynajmniej jeśli chodzi o produkcję filmową, jest również Paweł Akimkin, autor – bardzo skromnej w brzmieniu – ścieżki dźwiękowej. Dotąd komponował głównie na potrzeby teatru, gdzie również często występuje (w kinie jako aktor nie pojawiał się dotąd zbyt często, zobaczyć można go między innymi w „ Ósemce”). Mokricki wziął na siebie nie tylko obowiązki reżysera, ale również operatora, co przy tak skromnej produkcji nie było chyba dla niego zbyt dużym obciążeniem, a dla producentów na pewną znaczną oszczędnością. Co ciekawe, światowa premiera dzieła odbyła się w połowie ubiegłego miesiąca podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Pekinie, co może zaskakiwać głównie dlatego, że ani to film kinowy, ani tym bardziej festiwalowy. W Rosji po raz pierwszy pokazano go 27 kwietnia – zachwytów nie wzbudził, ale też inteligencji widzów nie obraził. Akcja obrazu Siergieja Jewgienjewicza rozgrywa się w czasie niemieckiej okupacji zachodniej części Związku Radzieckiego. Jest najprawdopodobniej połowa 1943, najpóźniej wiosna 1944 roku (wprost nie jest to powiedziane). W niewielkiej wsi życie płynie spokojnie i leniwie, o toczącej się wojnie przypomina jedynie obecność żołnierzy niemieckich i kolaborującej z nimi lokalnej policji. Dorośli pracują w gospodarstwie rolnym, które kiedyś było państwowym, a wobec niemieckiego komendanta reprezentuje ich pełniący funkcję starosty Władimir Aleksiejewicz; dzieci uczą się w miejscowej szkole, a wiedzę przekazuje im nauczyciel – ten sam co przed wojną – Paweł Andriejewicz Zubow. Do 1941 roku mówił o wspaniałościach ustroju komunistycznego i trosce, jaką otacza ich „batuszka” Stalin, teraz robi dokładnie na odwrót – beznamiętnym tonem opowiada o okrucieństwach komunizmu i wspaniałomyślności Adolfa Hitlera, który wyzwolił narody sowieckie z kajdan niewoli. Ze ściany spogląda zaś na uczniów zatroskany „wujaszek Adolf”. Naprzeciw szkoły, a w zasadzie niewielkiego parterowego budynku z jedną izbą, mieści się niemiecka komendantura, w której pracuje i zarazem mieszka przysłany z Rzeszy kapitan. To weteran wojenny, kontuzjowany w nogę na tyle poważnie, że uniemożliwia to dalszą służbę frontową. Służącą kapitana jest Anna Kurienkowa, wdowa przybyła z miasta, która wraz z trzynastoletnim synem Iwanem mieszka u Zubowa. Paweł Andriejewicz proponuje jej nawet małżeństwo, ale przeciwny temu jest młody Wania, który nie może wybaczyć potencjalnemu ojczymowi, że wysługuje się Niemcom. Nie to jednak okazuje się największym problemem Anny; dużo gorzej, że wpada ona w oko niemieckiemu komendantowi, który ma chętkę na uczynienie jej swoją kochanką. W tym samym czasie we wsi pojawiają się sowieccy dywersanci; jednego z nich, ciężko rannego, Zubow znajduje w swojej szopie. W pierwszej chwili ma ochotę na niego donieść, ale jest mu jakoś niezręcznie. Daje mu więc szansę, nakazując do wieczora opuścić kryjówkę. Ale spadochroniarz tego nie robi. Ma do wykonania zadanie – musi zabić specjalnego wysłannika kolaborującego z nazistami generała Andrieja Własowa, którego zadaniem jest agitacja wśród chłopów na rzecz Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej (ROA). Tym wysłannikiem Własowa jest pułkownik Konstantin Rykow, który zdaje się prowadzić jakąś własną grę. W każdym razie jej elementami stają się i Zubow, i Anna, i Wania. Historia opowiedziana przez Mokrickiego nie jest zbyt skomplikowana. Trudno po seansie stwierdzić, jakie ambicje przyświecały reżyserowi, ale chyba nie miał zamiaru dorównywać ani „ Próbie wierności” (1971) Aleksieja Germana, ani „ Wniebowstąpieniu” (1976) Łarisy Szepitko; ba! nawet w porównaniu z późniejszym od nich o epokę dramatem wojennym Michaiła Siegała „ Franz + Polina” (2006) nie może się równać. Co jednak wcale nie oznacza, że „Nauczyciel” to film na wskroś zły. To po prostu skromna telewizyjna produkcja, której duży ekran jedynie szkodzi. Pisząc scenariusz, Aleksiej Borodaczow nie stawiał sobie za cel zdiagnozowanie – na niektórych obszarach powszechnego przecież – zjawiska kolaboracji z hitlerowcami; rozwinął tylko jeden wątek, przydając mu melodramatycznego wydźwięku. Tchórzliwy Zubow staje się bohaterem nie z miłości do ojczyzny czy tym bardziej do towarzysza Stalina, ale z powodu uczucia do Kurienkowej, którą wrogowie chcą mu odebrać. I wszystko kręci się właśnie wokół tego. W pewnym sensie więc Mokricki, w przeciwieństwie do tego co zrobił w „ Bitwie o Sewastopol”, w „Nauczycielu” deheroizuje postawę obywateli Związku Radzieckiego wobec niemieckiego najeźdźcy. Starosta, mieszkańcy wsi, wreszcie sam Zubow (było nie było człowiek wykształcony) – wszyscy sprawiają wrażenie ludzi całkowicie przekonanych o ostatecznej klęsce Kraju Rad i zwycięstwie nazistów. Nie wydaje się, by świat wokół nich się zawalił – żyją i pracują, jak dawniej, zamieniwszy jeden totalitaryzm na inny, być może nawet, przynajmniej w tym momencie, mniej restrykcyjny. Dopiero w finale reżyser przypomina, że niemieckie rządy na terenach ZSRR nie sprowadzały się wcale do klepania po ramieniu, że celem była eksploatacja – zarówno ziem, jak i ludzi. Rozumie to młody Wania i przysłany przez ROA agitator. Stąd też biorą się ich życiowe wybory – pierwszy buntuje się przeciwko podległości, drugi stara się podporządkować. Jakie zaś miejsce zajmuje Paweł Andriejewicz? Bliżej mu do pułkownika Rykowa, choć – jak się okazuje w końcówce – serce ma jednak radzieckie i bije mu po właściwej (lewej) stronie. W roli Zubowa Mokricki obsadził producenta Aleksandra Kowtunca, który jako aktor na ekranie pojawia się sporadycznie (wystąpił między innymi w epizodzie w „Obcym ciele” Krzysztofa Zanussiego). Dużo bardziej znani są pozostali odtwórcy ról pierwszo- i drugoplanowych: Julia Pieriesild („ Weekend”, „ Paradżanow”, „ Bohater”), czyli filmowa Anna, Andriej Smoliakow („ Wysocki”, „ Gwiazda”, „ Wij”), który wcielił się w pułkownika ROA, czy – grający starostę – Boris Kamorzin („ Na dnie”, „ Koniec pięknej epoki”, „ Główny”). Wanię zagrał natomiast mający już, mimo młodego wieku, sporo ról na koncie Siergiej Pochodajew („ Lewiatan”), a niemieckiemu komendantowi swej twarzy użyczył, obecny w rosyjskiej kinematografii od kilku lat, Szwajcar Philippe Reinhardt („ Mecz”, „ Stalingrad”).
|