Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksiej Krasowski
‹Windykator›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWindykator
Tytuł oryginalnyКоллектор
ReżyseriaAleksiej Krasowski
ZdjęciaDenis Firstow
Scenariusz
ObsadaKonstantin Chabienski, Ksenia Burawska, Polina Aguriejewa, Daria Moroz, Walentina Łukaszczuk, Jewgienij Styczkin, Kirył Plietniow, Igor Zołotowicki, Aleksandr Tiutin, Marina Lisowiec
MuzykaDmitrij Sieliwanow, Nina Katamadze
Rok produkcji2016
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania74 miny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Wieża z kości słoniowej
[Aleksiej Krasowski „Windykator” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dzieło Aleksieja Krasowskiego to eksperyment – film-monodram, w którym przez dziewięćdziesiąt dziewięć procent czasu na ekranie widać tylko jednego aktora. Ale za to jak on sobie radzi z rolą. Nie bez powodu wyróżniony został na tegorocznym „Kinotawrze” w Soczi. Szkoda jedynie, że poza tym w „Windykatorze” kompletnie zabrakło napięcia. W efekcie o obrazie można zapomnieć krótko po wyjściu z kina.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Wieża z kości słoniowej
[Aleksiej Krasowski „Windykator” - recenzja]

Dzieło Aleksieja Krasowskiego to eksperyment – film-monodram, w którym przez dziewięćdziesiąt dziewięć procent czasu na ekranie widać tylko jednego aktora. Ale za to jak on sobie radzi z rolą. Nie bez powodu wyróżniony został na tegorocznym „Kinotawrze” w Soczi. Szkoda jedynie, że poza tym w „Windykatorze” kompletnie zabrakło napięcia. W efekcie o obrazie można zapomnieć krótko po wyjściu z kina.

Aleksiej Krasowski
‹Windykator›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWindykator
Tytuł oryginalnyКоллектор
ReżyseriaAleksiej Krasowski
ZdjęciaDenis Firstow
Scenariusz
ObsadaKonstantin Chabienski, Ksenia Burawska, Polina Aguriejewa, Daria Moroz, Walentina Łukaszczuk, Jewgienij Styczkin, Kirył Plietniow, Igor Zołotowicki, Aleksandr Tiutin, Marina Lisowiec
MuzykaDmitrij Sieliwanow, Nina Katamadze
Rok produkcji2016
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania74 miny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Świetny aktor w roli głównej, średni – a może nawet słaby – scenarzysta i reżyser (w jednej osobie) – tak w największym skrócie można podsumować dramat psychologiczny „Windykator”. Tym tak chwalonym aktorem jest, coraz lepiej znany również poza Rosją, Konstantin Chabienski („Admirał”, „Cud”, „Geograf przepił globus”), natomiast ganionym reżyserem – Aleksiej Krasowski. Nic zresztą dziwnego, że poszło mu nie najlepiej; z wykształcenia jest on bowiem… lekarzem. Pierwsze kroki w świecie filmowym stawiał jako scenarzysta seriali o tematyce medycznej („Medycyna ogólna”, 2008-2010; „Szpital wojenny”, 2012; „Metoda Freuda”, 2012), choć z czasem poszerzał swój krąg zainteresowań o obrazy kryminalne („Pietrowka, 38”, 2009; „Objawienia”, 2011; „Cena życia”, 2013) i obyczajowe („Krew z mlekiem”, 2014). Jako reżyser zadebiutował, kręcąc kilka odcinków „Objawień”. W nowej fusze zagustował tak bardzo, że postanowił pójść dalej. Najpierw zrealizował krótkometrażówkę „Wstrzymaj oddech” (2014), by następnie zabrać się za kręcenie swego pełnometrażowego debiutu – „Windykatora”.
Pomysł na scenariusz przyszedł Krasowskiemu do głowy, gdy siedział u… lekarza, czekając na zabieg gastroskopii. W pewnym momencie ktoś do medyka zadzwonił. O czym z nim rozmawiał, Krasowski nie zdradził, ale pewnie dotyczyło to spraw finansowych, skoro zaraz po powrocie do domu scenarzysta zabrał się za pisanie tekstu na taki właśnie temat. Później wielokrotnie go jeszcze przerabiał, starał się także zyskać pomoc firm windykacyjnych, które prosił o konsultacje. Wszystkie po kolei odmawiały, aż w końcu znalazła się jedna, której pracownicy zdecydowali się podzielić z filmowcem swoimi doświadczeniami. Ba! wypożyczyli mu nawet na plan filmowy dwieście kilogramów dokumentów. Sam film powstawał w sposób niezwykły. Kręcono go tylko nocami – praca zaczynała się o godzinie dziewiętnastej, a kończyła o siódmej rano. I tak przez tydzień. Po osiemdziesięciu czterech godzinach „Windykator” był gotowy. To znaczy trzeba go było jeszcze zmontować, nagrać postsynchrony i zrobić to wszystko, co jest konieczne, aby film można było pokazać na ekranie. W tym przypadku – kinowym.
Praca była o tyle łatwiejsza, że bezpośrednio na planie, nie licząc oczywiście ekipy technicznej, obecna była zaledwie dwójka aktorów, przed kamerą natomiast stał tylko jeden – wspomniany już Konstantin Chabienski. Drugą osobą była Ksenia Burawska („Czerwona rtęć”), która „wcielała” się we wszystkie pozostałe postaci, niewidoczne, ale generujące dźwięki – chodzące po korytarzach, pukające w drzwi itp. „Windykatora” o raz pierwszy pokazano w czerwcu tego roku na Otwartym Rosyjskim Festiwalu Filmowym „Kinotawr” w Soczi, gdzie zdobył nagrody za najlepszą rolę męską (wiadomo do kogo powędrowała) i najlepsze zdjęcia (dla debiutującego Denisa Firstowa) oraz nominowany był do Grand Prix (przegrał jednak z komediowym „Dobrym chłopcem” Oksany Karas, w którym też zresztą jedną z ważniejszych ról zagrał Chabienski). Miesiąc później Krasowski pojechał ze swoim filmem na festiwal do Karlowych Warów, skąd z kolei wrócił z nagrodą specjalną jury. Premiera kinowa dzieła – na razie tylko w Rosji i Ukrainie – miała natomiast miejsce 6 października.
Głównym bohaterem filmu Krasowskiego jest będący w wieku średnim Artur Aleksandrowicz, pracownik banku zajmujący się odzyskiwaniem długów. To pracoholik, rzadko opuszczający swoje biuro w centrum Moskwy. Mógłby uchodzić za wzorzec cynizmu; w każdej sytuacji zachowuje zimną krew, a do klientów podchodzi… psychologicznie. Poznaje ich słabe strony, a następnie bezwzględnie wykorzystuje swą wiedzę. Sam nie ma rodziny, nie są więc w stanie wzruszyć go opowieści o nieszczęśliwych współmałżonkach bądź dzieciach. Szefowie go cenią, bo jest nadzwyczaj skuteczny. I niesamowicie upierdliwy. Dłużników podchodzi na różne sposoby, niejednokrotnie doprowadzając ich do rozstroju nerwowego; wielu woli za wszelką cenę spłacić zobowiązania wobec banku, byle tylko już nigdy więcej nie usłyszeć w słuchawce telefonicznej jego aksamitnego głosu. Niektórzy płacą za to bardzo wysoką cenę. Jedna z kobiet informuje go, iż jej mąż został przez Artura doprowadzony do takiego stanu, że popełnił samobójstwo.
Windykator czuje się królem życia. Ma wysoko postawionych znajomych i będącą na każde jego zawołanie sekretarkę; kiedy wychodzi na taras biurowca, u jego stóp rozpościera się cała Moskwa. W takich warunkach łatwo uwierzyć, że złapało się Pana Boga za nogi. Ten wewnętrzny, budowany przez lata spokój w jednej chwili wali się jednak w gruzy. Ktoś umieszcza bowiem w sieci filmik, na którym widać Artura w niekorzystnej dla niego sytuacji. I chociaż on stara się przekonać wszystkich dokoła, że to fałszywka, montaż, że on w niczym takim udziału nie brał – z godziny na godzinę zaczyna odczuwać na własnej skórze ostracyzm otoczenia. Mimo że porozumiewa się z nim – ze swoimi szefami, współpracownikami, przyjaciółmi i znajomymi – jedynie za pośrednictwem telefonu bądź skype’a. Nagle wszyscy odwracają się od niego, jakby był zadżumiony. Nikt nie chce pomóc dociec prawdy; nawet sekretarka wymiguje się imprezą urodzinową siostry. Artur na własnej skórze przekonuje się, jakie to uczucie, gdy jest się zewsząd osaczonym. Gdy nagle pętla na szyi zaczyna się zaciskać.
Krasowski opowiedział historię bankowego windykatora w formie monodramu, tyle że przeniesionego – inna sprawa czy zasadnie – na ekran kinowy. Na dodatek zamknął ją – może nie dosłownie – w czterech ścianach biura. Bo nawet jeśli Artur Aleksandrowicz przechodzi z jednego pomieszczenia do drugiego (względnie wychodzi na taras), to i tak przez cały czas pozostaje w tej samej ograniczonej przestrzeni – w świecie wirtualnym, który niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Pojawiające się w Internecie oskarżenie boleśnie przypomina mu o jej istnieniu, o tym, że nawet gdyby starał się najbardziej, jak potrafi – to i tak przed nią nie ucieknie, nie zamknie się w bankowej wieży z kości słoniowej. Całkiem możliwe, że cała ta historia przedstawiona na scenie teatralnej, gdzie aktor może nawiązać relację z widzem, sprawdziłaby się doskonale i wywołała oczekiwane przez autora emocje; na ekranie – zdecydowanie traci jednak na sile. Trudno zresztą emocjonować się walką bohatera, gdy za przeciwnika ma on jedynie głosy w słuchawkach bądź głośniku laptopa. Gdy brak zasadniczych zwrotów akcji, a napięcia nie podnosi nawet muzyka (autorstwa komponującego dotąd głównie na potrzeby telewizji Dmitrija Sieliwanowa).
Być może zdolniejszy scenarzysta i reżyser wyciągnąłby z tej historii więcej. Podkreśliłby kafkowski klimat. Dorzucił kilka mocniejszych scen. Ba! nawet zmusił Konstantina Chabienskiego do jeszcze większego wysiłku, choć akurat do niego zastrzeżenia należy mieć najmniejsze. Nie jest przecież łatwym zadaniem grać z aktorami, których się ani nie widzi, ani – na dobrą sprawę – nawet nie słyszy. Brak bowiem punktu odniesienia, który posiada – a jest nim jego zwerbalizowany głos wewnętrzny – aktor przedstawiający monodram na scenie. Kogo zatem możemy usłyszeć w „Windykatorze”? Spośród znanych i cenionych rosyjskich artystów w filmie Krasowskiego „pojawiają” się między innymi Daria Moroz („Dureń”, „Pionierzy marzyciele”, „Tak tu cicho o zmierzchu…”), Jewgienij Styczkin („Sala numer 6”, „Miłość ON/OFF”, „Światy równoległe”) oraz Kirył Plietniow („Pani przystanek, madame!”, „Pop”, „Metro”).
koniec
16 października 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.