Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Scott Derrickson
‹Doktor Strange›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDoktor Strange
Tytuł oryginalnyDoctor Strange
Dystrybutor Disney
Data premiery26 października 2016
ReżyseriaScott Derrickson
ZdjęciaBen Davis
Scenariusz
ObsadaRachel McAdams, Benedict Cumberbatch, Tilda Swinton, Mads Mikkelsen, Scott Adkins, Chiwetel Ejiofor, Michael Stuhlbarg, Benedict Wong
Rok produkcji2016
Kraj produkcjiUSA
CyklMarvel Cinematic Universe
Gatunekakcja, fantasy, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Magia i mózg
[Scott Derrickson „Doktor Strange” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Kim pan jest w tym ogromnym multiwersum, panie Strange?”, filozoficznie zagaduje głównego bohatera sama Starożytna grana przez Tildę Swinton. I jest to bardzo dobre pytanie.

Piotr Dobry

Magia i mózg
[Scott Derrickson „Doktor Strange” - recenzja]

„Kim pan jest w tym ogromnym multiwersum, panie Strange?”, filozoficznie zagaduje głównego bohatera sama Starożytna grana przez Tildę Swinton. I jest to bardzo dobre pytanie.

Scott Derrickson
‹Doktor Strange›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDoktor Strange
Tytuł oryginalnyDoctor Strange
Dystrybutor Disney
Data premiery26 października 2016
ReżyseriaScott Derrickson
ZdjęciaBen Davis
Scenariusz
ObsadaRachel McAdams, Benedict Cumberbatch, Tilda Swinton, Mads Mikkelsen, Scott Adkins, Chiwetel Ejiofor, Michael Stuhlbarg, Benedict Wong
Rok produkcji2016
Kraj produkcjiUSA
CyklMarvel Cinematic Universe
Gatunekakcja, fantasy, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Od Sherlocka Holmesa do Alana Turinga – Benedict Cumberbatch zdaje się stworzony do ról geniuszy z przerośniętym ego. Jednak jego Stephen Strange, wybitny neurochirurg, playboy i miłośnik gadżetów przedłużających męskość, stopniem arogancji, próżniactwa i cynizmu grubo przewyższa tamte postaci – to w zasadzie antybohater na styku Tony’ego Starka i doktora House’a.
I jak w każdej bajce z morałem, a filmy Marvela do takowych predestynują, bohatera spotyka surowa kara za samouwielbienie tudzież drwiący stosunek wobec bliźnich. Luksusowe auto na pełnej prędkości wypada z drogi i dachuje, gruchocząc bezcenne dłonie chirurga. Zdesperowany Strange wyprzedaje majątek, chwytając się każdej deski ratunku. Nie pomagają osiągnięcia nowoczesnej medycyny, to czemu by nie spróbować szarlatanerii na Dalekim Wschodzie. Co prawda i tu nasz egocentryk nie uzyskuje pożądanego panaceum, ale czymże jest nieuleczenie dłoni przy uzdrowieniu duszy!
Fabuła powielająca schematy „Thora” i „Iron Mana”, zdjęcia Bena Davisa („Strażnicy Galaktyki”, „Avengers: Czas Ultrona”), kostiumy Alexandry Byrne („Avengers”, „Thor”), scenografia Charlesa Wooda („Thor: Mroczny świat”), obowiązkowe sceny po napisach końcowych – „Doktor Strange” ani przez chwilę nie pozwala nam zapomnieć, że jesteśmy w uniwersum Marvela. Zarazem jednak wyłamuje się z rutyny – tak jak wcześniej „Ant-Man” okazywał się i filmem superbohaterskim, i sztandarową komedią z repertuaru Paula Rudda, a serialowy „Luke Cage” – miksem konwencji superhero/blaxploitation, tak „Strange” łączy w sobie kolejny odcinek marvelowskiej sagi z regularnym fantasy o czarodziejach w pelerynach.
Dotychczasowi Avengersi, Strażnicy Galaktyki czy mityczni bogowie z Asgardu posiadali oczywiście ponadnaturalne zdolności, niemniej walczyli głównie fizycznie. Bohaterowie „Strange’a” wykorzystują mistycyzm i wiedzę tajemną z prastarych ksiąg, rzucają zaklęcia, zaginają czasoprzestrzeń, nagminnie – nie tylko jednorazowo, jak herosi w finale drugiego „Thora” – skaczą między portalami. Jest to wszystko na swój sposób odświeżające dla MCU, nawet jeśli twórcy jedynie sprytnie przetwarzają popkulturowe tropy.
Wizualnie i retorycznie film czerpie bowiem nie tylko ze wcześniejszych odcinków multiwersum i surrealistycznych kadrów z klasycznych komiksów Steve’a Ditko. Manipulacja architekturą odsyła do „Incepcji”, trening w nepalskim klasztorze – do „Batmana: Początku”, relacja mistrz-uczeń – do „Gwiezdnych wojen”, alternatywne światy – do „Matrixa”, astralne wrota – do „Odysei kosmicznej”. W olśniewającej walce finałowej, gdzie w ruch nie idą pięści, lecz magia przy wydatnym udziale mózgu, pojawia się nawet pomysłowa trawestacja mitu o Syzyfie. Z kolei motyw żywej peleryny dowcipnie nawiązuje do latającego dywanu z perskich baśni.
Humor w ogóle jest mocną stroną filmu, przy czym nie wydaje się wymuszony, co było bolączką kilku innych produkcji Marvela. Przednio wypadają żarty z użyciem „Single Ladies” Beyoncé w świecie mnichów i z pomyleniem zaklęcia z hasłem do Wi-Fi. Cumberbatch zaś z właściwą dla siebie swadą i ujmującą dezynwolturą wciela się w faceta sypiącego sarkastycznymi one-linerami, które śmieszą wyłącznie jego.
Obsada to kolejny atut. Niby gwiazdy z pierwszej ligi to w MCU standard, ale brytyjski tercet w składzie Cumberbatch, Tilda Swinton i Chiwetel Ejiofor (Mordo) zdecydowanie podnosi poprzeczkę prestiżu. Castingowi towarzyszyły poniekąd zasadne zarzuty o whitewashing, ale efekt rozwiewa wątpliwości. Androgyniczna, niepokojąca tak, jak tylko ona potrafi – Swinton w roli Starożytnej to strzał w dziesiątkę. Ponadto Azjatów godnie reprezentuje Benedict Wong jako bibliotekarz, postać teoretycznie mniejszej wagi, a bardziej zapadająca w pamięć niż niewykorzystana, niestety, Rachel McAdams w roli stereotypowej dziewczyny/powiernicy bohatera (patrz: Pepper Potts, Jane Foster). Największy zgrzyt to jednak czarny charakter Madsa Mikkelsena, rola tak nijaka na poziomie fabularnym, że zapamiętuje się po niej głównie fantazyjnie demoniczny makijaż. Kudy Kaeciliusowi do Lokiego.
Owe defekty nie zmieniają skądinąd faktu, że Marvel znów dostarczył spektakularnej, a przy tym niegłupiej rozrywki. Niby w duchu inżyniera Mamonia, a jednak jakimś cudem stanowiącej odrębną jakość. Magia.
koniec
11 listopada 2016

Komentarze

13 XI 2016   20:28:27

chyba miało być jednak proste i jednoznaczne "aspirują" a nie niezbyt pasujące tutaj "predestynują"...

13 XI 2016   21:16:42

racja bo niby kogo te filmy "predestynują"? patrz SJP: "predestynować - CZYNIĆ KOGOŚ LUB COŚ szczególnie przydatnym do czegoś"; no i że filmy są szczególnie przydatne do bajek z morałem? wtopa autora i korekty

14 XI 2016   08:14:49

za dr Maciejem Malinowskim, językoznawcą: "predestynować. Jeśli określone cechy jakiejś osoby lub rzeczy albo inne okoliczności predestynują ją do czegoś, to czynią ją szczególnie przydatną do tego, np. Jej dźwięczny głos predestynował ją do tej roli..."

--> więc właśnie filmy Marvela predestynują do roli współczesnych bajek z morałem.

Mam nadzieję, że rozjaśniłem.

Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Sprawa prywatna: Odc. 8. Mroczne echo przeszłości
Marcin Mroziuk

27 III 2023

Po tym, jak wychodzi na jaw, że zabójca fleur-de-lis pierwszą kobietę zabił przed trzydziestu laty w Ourense, oczywiście konieczne jest podążenie przez Marinę tym nowym tropem. Co istotne, w odcinku tym nie tylko poznajemy rozwiązanie tej zagadki kryminalnej, ale możemy też liczyć na sporo emocji w związku z działaniami głównej bohaterki.

więcej »

East Side Story: Ból fantomowy
Sebastian Chosiński

26 III 2023

To, jak do tej pory, jedyny taki film w dorobku Akana Satajewa – współczesny thriller psychologiczny, któremu blisko do inspiracji dokonaniami Kanadyjczyka Denisa Villeneuve’a. „Samotna” (względnie „Ona”) to historia kobiety, która próbuje poradzić sobie z traumą. A wszystko to sfilmowane zostało w futurystycznie wyglądającym centrum Astany.

więcej »

The Last of Us: Odc. 8. Żeby żyć, trzeba jeść
Marcin Mroziuk

24 III 2023

Trzeba przyznać, że ten odcinek – w odróżnieniu od poprzedniego – wreszcie dostarcza widzom atrakcji, na jakie czekają. Para głównych bohaterów musi bowiem przetrwać nie tylko borykając się z chorobą Joela i niedoborem jedzenia, ale także stawić czoła grupie naprawdę groźnych ludzi.

więcej »

Polecamy

Dekoracje waść niszczysz!

Z filmu wyjęte:

Dekoracje waść niszczysz!
— Jarosław Loretz

Ten człowiek jeszcze oddycha!
— Jarosław Loretz

Dama przed podróżą
— Jarosław Loretz

Dama w podróży
— Jarosław Loretz

Wymarzony kochanek
— Jarosław Loretz

Spaleni słońcem
— Jarosław Loretz

Dymek w lesie
— Jarosław Loretz

Beczka bezpieczeństwa
— Jarosław Loretz

Pomsta na ufokach
— Jarosław Loretz

Zupa jednak wyszła za słona
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja ogląda: Sierpień 2017 (1)
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry

Esensja ogląda: Listopad 2016 (2)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tegoż twórcy

Esensja ogląda: Sierpień 2017 (1)
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry

Esensja ogląda: Grudzień 2012 (Kino)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Jarosław Loretz, Marcin T.P. Łuczyński, Daniel Markiewicz, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Z krwi i kości
— Grzegorz Fortuna

Keanu barada nikto, czyli Ziemia się nie zatrzymała
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.