East Side Story: Fałszywy prorok XXI wieku [Kirył Sieriebriennikow „Uczeń” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl „Uczeń” Kiryła Sieriebriennikowa nie pozostawił jurorom tegorocznego, zorganizowanego już po raz dziesiąty, Festiwalu Filmów Rosyjskich „Sputnik nad Polską” żadnych możliwości wyboru. Okazał się dziełem tak dobrym, że bez najmniejszych wątpliwości uznali go najlepszym obrazem przeglądu. Czy słusznie? Zdecydowanie! Chociaż konkurencja tradycyjnie była ostra.
East Side Story: Fałszywy prorok XXI wieku [Kirył Sieriebriennikow „Uczeń” - recenzja]„Uczeń” Kiryła Sieriebriennikowa nie pozostawił jurorom tegorocznego, zorganizowanego już po raz dziesiąty, Festiwalu Filmów Rosyjskich „Sputnik nad Polską” żadnych możliwości wyboru. Okazał się dziełem tak dobrym, że bez najmniejszych wątpliwości uznali go najlepszym obrazem przeglądu. Czy słusznie? Zdecydowanie! Chociaż konkurencja tradycyjnie była ostra.
Kirył Sieriebriennikow ‹Uczeń›EKSTRAKT: | 80% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Uczeń | Tytuł oryginalny | (М)ученик [(M)uchenik] | Dystrybutor | Art House | Data premiery | 12 maja 2017 | Reżyseria | Kirył Sieriebriennikow | Zdjęcia | WładIsław Opeljanc | Scenariusz | Kirył Sieriebriennikow, Marius von Mayenburg | Obsada | Wiktoria Isakowa, Piotr Skworcow, Aleksandr Gorczilin, Julia Aug, Swietłana Bragarnik, Irina Rudnicka, Aleksandra Riewienko, Anton Wasiljew, Nikołaj Roszczin, Marina Klieszczewa | Muzyka | Ilja Diemucki | Rok produkcji | 2016 | Kraj produkcji | Rosja | Czas trwania | 118 min | WWW | Polska strona | Gatunek | dramat | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Czterdziestosiedmioletni Kirył Siemionowicz Sieriebriennikow od początku swej kariery reżyserskiej konsekwentnie idzie pod prąd. Nie interesuje go kręcenie filmów, które mogłyby przypaść do gustu szerokiej publiczności. Robi dokładnie na odwrót – realizuje obrazy trudne w odbiorze, hermetyczne, nierzadko depresyjne, ale zawsze niejednoznaczne i dzięki temu zmuszające do myślenia. Takie były „ Doktor Ragin” (2004), oparty na opowiadaniu Antona Czechowa, oraz „Udając ofiarę” (2006), ekranizacja słynnego, doskonale znanego także w Polsce, dramatu braci Olega i Władimira Priesniakowów. W podobnym, choć nieporównywalnie mroczniejszym, tonie utrzymane były kolejne jego dzieła: „ Dzień w Juriewie” (2008), do którego scenariusz napisał Jurij Arabow (znany ze współpracy z Aleksandrem Sokurowem), oraz „ Zdrada” (2012), którą Sieriebriennikowi podarowała Natalia Nazarowa. Patrząc na daty powstania kolejnych dzieł, można odnieść wrażenie, że Kirył Siemionowicz nie należy do tytanów pracy; wszak ostatnimi czasy robi sobie czteroletnie przerwy między kolejnymi filmami. Ale byłoby to wrażenie mylne. Przerwy te wypełnione są bowiem wytężoną pracą teatralną. Każdego roku reżyser przygotowuje co najmniej jedną (ale zazwyczaj jest ich więcej) premierę sceniczną. Te najbardziej udane chętnie przenosi następnie na ekran. Taka też była geneza nagrodzonego na tegorocznym „Sputniku nad Polską” „Ucznia”. Tekst ten wyszedł spod ręki, urodzonego w 1972 roku w Monachium, dramaturga Mariusa von Mayenburga. Swą edukację wyższą Mayenburg rozpoczął w stolicy Bawarii, ale zakończył w Berlinie, gdzie w połowie lat 90. ubiegłego wieku zaczął wystawiać pierwsze sztuki. Rozgłos przyniósł mu przede wszystkim „Ogień w głowie” (1997); prapremiera będących literackim pierwowzorem „Ucznia” „Męczenników” miała natomiast miejsce cztery lata temu. Sztuka opowiadająca o konflikcie postaw pomiędzy uczniem szkoły średniej Benjaminem a jego nauczycielką biologii, panią Roth, z miejsca podbiła serca widzów i zdobyła uznanie krytyków. Na tyle duże, że jej sława dotarła do Moskwy. Zainteresował się nią Sieriebriennikow, który przed dwoma laty postanowił wystawić ją w stołecznym Centrum Gogola. Spora popularność spektaklu sprawiła z kolei, że w roku następnym przystąpił do pracy nad opartym na „Męczennikach” filmem. Zrealizował go w stu procentach ze środków pochodzących od prywatnych sponsorów (bez, co w Rosji jest prawdziwą rzadkością, finansowego wsparcia Ministerstwa Kultury). Zdjęcia kręcono w sierpniu 2015 roku w Kaliningradzie. Światowa premiera miała miejsce pół roku temu na festiwalu w Cannes; w Polsce „Ucznia” pokazano do tej pory jedynie na Nowych Horyzontach (lipiec) i wspomnianym już „Sputniku” (listopad). Do szerokiej dystrybucji w Rosji też zresztą trafił późno, bo dopiero w połowie października. Adaptując sztukę Mayenburga – zarówno w wersji teatralnej, jak i filmowej – Sieriebriennikow dokonał kilku zmian. Zasadniczą było przeniesienie miejsca akcji z Niemiec do Rosji. Z tego też powodu zamiast Benjamina mamy Wieniamina, a w miejsce pani Roth – Jelenę Krasnową. Dramatyczne wydarzenia rozgrywają się zaś w prowincjonalnej szkole w nadmorskim (nadbałtyckim) miasteczku, w którym życie płynie od lat utartym torem, wszyscy doskonale się znają i nic nie może ich zaskoczyć. Wienia jest na pierwszy rzut oka zwyczajnym nastolatkiem. Owszem, trochę wyalienowanym, któremu trudno jest dojść do siebie po tym, jak opuścił rodzinę ojciec chłopaka, ale nie przejawia on z tego powodu żadnych agresywnych zachowań ani nie popada w depresję. Choć oczywiście brakuje mu kontaktu z rodzicielem; matka, pracując w trzech miejscach, aby jakoś związać koniec z końcem, nie jest bowiem w stanie poświęcić synowi zbyt dużo czasu. W efekcie szukając wsparcia, odnajduje je w Piśmie Świętym; Słowo Boże odczytuje jednak nie poprzez zawartą w nim symbolikę, ale dosłownie. Gorliwa wiara nie zbliża go na przykład do Cerkwi Prawosławnej, raczej stawia w opozycji do niej. Jak niemal każdy neofita, Wieniamin staje się świętszy od świętych, co sprawia, że z biegiem czasu konfliktuje się z niemal całym otoczeniem. Chłopca drażni zepsucie świata. Odmawia uczęszczania na odbywające się na miejskim basenie lekcje wychowania fizycznego, ponieważ nie chce patrzeć na obnażone ciała koleżanek w strojach bikini. Łapie z tego powodu kolejne uwagi, lecz w końcu osiąga sukces – dyrektorka szkoły wprowadza nakaz ćwiczeń w kostiumach jednoczęściowych. To ośmiela Wieniamina; sprawia także, że stopniowo staje się on bohaterem dla swego szkolnego kolegi Griszy, z którym spędza coraz więcej czasu. Ich relacje nie są jednak zbudowane na zasadach partnerskich; cierpiący od urodzenia z powodu kalectwa Grigorij daje się ponieść religijnemu fanatyzmowi znajomego, widzi w nim przewodnika, nauczyciela, zbawcę, który dzięki swej wierze jest w stanie uleczyć go. Pragnienie bycia zdrowym zaślepia go, pozbawia zdolności logicznego myślenia do tego stopnia, że sam poddaje się pogrążającemu się w szaleństwie fałszywemu prorokowi. Wieniamin traci kontakt z rzeczywistością; ze światem zewnętrznym porozumiewa się, cytując Biblię, nie zna innych słów niż… boże. Matka chłopca jest przerażona tym, co się dzieje, lecz jednak jest matką – szuka usprawiedliwień dla syna, chcąc zrekompensować mu niezbyt szczęśliwe dzieciństwo, staje za nim murem. Dla szkolnych kolegów i koleżanek, jak i dla większości nauczycieli Wienia jest jedynie nieszkodliwym dziwakiem, niekiedy – z uwagi na swe niekonwencjonalne zachowania podczas lekcji – obiektem pośmiewiska. Zagrożenie, jakim może stać się dla otoczenia niebawem, dostrzega tylko jedna osoba – nauczycielka biologii Jelena Krasnowa. Stawia się ona w opozycji wobec chłopaka co najmniej z kilku powodów i najmniej istotnym wydaje się fakt, że jest ateistką. Przede wszystkim drażni ją wszelki fanatyzm; żyje w wolnym związku, wyznaczając tym samym szeroki zakres wolności sobie, swojemu partnerowi, ale także uczniom. Istotny jest dla niej rozdział Cerkwi od państwa, stoi na straży – mówiąc nieco górnolotnie – rozumu i swobód obywatelskich. W Wieniaminie widzi zagubionego chłopca, który nie potrafi dać sobie rady z własnymi emocjami, w którego umyśle zacierają się kolejne granice pomiędzy tym, co moralne a niemoralne, którego literalne odczytywanie Pisma Świętego prowadzi do herezji (czemu nie zaprzecza nawet pracujący w szkole ojciec Wsiewołod). „Ucznia” Sieriebriennikowa możemy postawić na tej samej półce, co „ A jeśli Bóg jest?” (2013) Katrin Gebbe czy „ Drogę krzyżową” (2014) Dietricha Brüggemanna, czyli filmy, których twórcy zadawali pytanie, jaką rolę odgrywa wiara w życiu człowieka i czy można (względnie należy) postawić jej tamę, gdy narusza ona wolność innego człowieka. Główne role Kirył Siemionowicz powierzył doświadczonej, urodzonej w 1976 roku, Wiktorii Isakowej („ Bukiet bzu”, „ Zwierciadła”, „ Zielona kareta”) oraz młodszemu od niej o osiemnaście lat Piotrowi Skworcowowi („ Indygo”, „ Kalkulator”, „ Pojedynek”), którzy wcielili się odpowiednio w nauczycielkę Jelenę i jej ucznia. Griszę, przyjaciela Wieniamina, zagrał Aleksandr Gorczilin („ Tak, tak”), matkę tytułowego bohatera – Julia Aug („ Milczące dusze”, „ Niebiańskie żony Łąkowych Maryjczyków”, „ Miejsca intymne”), zaś dyrektorkę szkoły – Swietłana Bragarnik, której najwybitniejszym dokonaniem była rola we thrillerze „Szatan” (1990) Wiktora Aristowa. Za ścieżkę dźwiękową, a przynajmniej tę jej bardziej klasyczną część, odpowiadał Ilja Diemucki, twórca oper, baletów, muzyki kameralnej, ale niestroniący także od brzmień elektronicznych; z kolei zdjęcia były dziełem Władysława Opeljanca, w ostatnich latach słynnego głównie dzięki współpracy z Nikitą Michałkowem („ 12”, „ Spaleni słońcem 2”, „ Udar słoneczny”).
|