Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Paul Haggis
‹Miasto gniewu›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMiasto gniewu
Tytuł oryginalnyCrash
Dystrybutor Monolith
Data premiery22 lipca 2005
ReżyseriaPaul Haggis
ZdjęciaJames Muro
Scenariusz
ObsadaSandra Bullock, Don Cheadle, Matt Dillon, Jennifer Esposito, William Fichtner, Brendan Fraser, Terrence Howard, Ludacris, Thandie Newton, Ryan Phillippe, Larenz Tate, Keith David, Loretta Devine, Nona M. Gaye, Michael Pena
MuzykaMark Isham
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiNiemcy, USA
Czas trwania113 min
WWW
Gatunekdramat, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Zasada domina
[Paul Haggis „Miasto gniewu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Paul Haggis przedstawia widzom w swoim kinowym debiucie reżyserskim społeczeństwo egoistów. Łatwo się z takim stwierdzeniem nie zgodzić, bo bohaterowie filmu „Miasto gniewu” często działają, by chronić innych. Można powiedzieć, że są niejednoznaczni, ale nie egoistyczni. Właśnie różnorodne drogi interpretacji i pole do polemiki czynią z filmu Haggisa nie tylko doskonały dramat, ale także złożoną opowieść.

Ewa Drab

Zasada domina
[Paul Haggis „Miasto gniewu” - recenzja]

Paul Haggis przedstawia widzom w swoim kinowym debiucie reżyserskim społeczeństwo egoistów. Łatwo się z takim stwierdzeniem nie zgodzić, bo bohaterowie filmu „Miasto gniewu” często działają, by chronić innych. Można powiedzieć, że są niejednoznaczni, ale nie egoistyczni. Właśnie różnorodne drogi interpretacji i pole do polemiki czynią z filmu Haggisa nie tylko doskonały dramat, ale także złożoną opowieść.

Paul Haggis
‹Miasto gniewu›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMiasto gniewu
Tytuł oryginalnyCrash
Dystrybutor Monolith
Data premiery22 lipca 2005
ReżyseriaPaul Haggis
ZdjęciaJames Muro
Scenariusz
ObsadaSandra Bullock, Don Cheadle, Matt Dillon, Jennifer Esposito, William Fichtner, Brendan Fraser, Terrence Howard, Ludacris, Thandie Newton, Ryan Phillippe, Larenz Tate, Keith David, Loretta Devine, Nona M. Gaye, Michael Pena
MuzykaMark Isham
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiNiemcy, USA
Czas trwania113 min
WWW
Gatunekdramat, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Jesteś wściekły. Pokłóciłeś się właśnie z kimś bliskim, ale trzymasz emocje w środku, nie dając im ujść. Idziesz do pracy, a tam jakiś drobny incydent powoduje emisję skumulowanej agresji uderzając w drugiego człowieka, który w tym momencie niczym nie zawinił. Nie przejmujesz się tym, w końcu to „ktoś tam”, nikt, na kim by ci zależało. Uruchamia to łańcuch zdarzeń, który może doprowadzić do rzeczy gorszych niż kłótnia, bo pokłady nienawiści, jakie drzemią w człowieku mają zaskakującą siłę rażenia. Wątki w „Mieście gniewu” splatają się ze sobą na zasadzie takiego łańcucha, postacie, których losy śledzimy, zarażają swoimi negatywnymi emocjami innych i prowadzą do wzajemnej niechęci. Podobno debiut kinowy Haggisa to przede wszystkim film o uprzedzeniach rasowych i zgubnej mocy stereotypów. A jednak widzę w tym pewien wybieg reżysera przed oczywistymi interpretacjami. Konflikty rasowe są tu narzędziem do przedstawienia niemożliwego do zahamowania, międzyludzkiego zjawiska: nienawiści i zagubienia, które w formie agresji ludzie wylewają na siebie nawzajem. Można z tym także powiązać brak próby zrozumienia lub chociaż wysłuchania innych. Jeden z bohaterów, Graham Waters twierdzi, że pragniemy dotyku. Ma na myśli czułość, ciepło, czy po prostu miłość, i mówi tak o każdym człowieku, niezależnie od koloru skóry, wyznawanej religii, czy zajmowanej pozycji. Na pewno jest to idealistyczne spojrzenie, które jednak zwraca uwagę na główny problem poruszany przez reżysera. Oczywiście „Miasto gniewu” piętnuje również rasizm i ocenę na podstawie pozorów, pierwszego wrażenia, ale okazuje się to jednym z kluczowych elementów przygnębiającej prawdy. Nienawidzimy za proste błędy i za nic, boimy się otworzyć, uprzedzamy się. I nie da się tego zmienić. Główny zamysł filmu najłatwiej dostrzec w stłuczkach samochodowych, kiedy kierowcy obrzucają się wyzwiskami. Wątpię, żeby kolor skóry lub akcent miał znaczenie w tej sytuacji. Zawsze znajdzie się powód do wykrzyczenia złości, nawet gdy nie można do tego użyć uprzedzeń rasowych.
„Miasto gniewu” pełne jest innych tematów, nad którymi warto się zastanowić. Reżyser poskąpił prostych odpowiedzi, a każda postawa czy wybór znajduje swoje uzasadnienie, jednocześnie budząc kontrowersje, otwierając pole do polemiki. Wszystkie postacie zostały wiarygodnie nakreślone, ale w taki sposób, aby zachować ich najbardziej ludzkie cechy, jak zmienność, skłonność do popełniania błędów, ambiwalencja nie tylko moralna. Tę złożoność zawdzięczamy wielowarstwowemu scenariuszowi, w którym każdy detal i każde słowo mają znaczenie dla generalnego odbioru historii.
Umiejętny montaż pozwolił ukryć, że aktorzy o słąbszej pamięci musieli czytać swe role z kartki.
Umiejętny montaż pozwolił ukryć, że aktorzy o słąbszej pamięci musieli czytać swe role z kartki.
Haggis nie ustrzegł się błędów czy przesady. Atakuje tak pokaźną dawką dramatyzmu i skumulowanych negatywnych emocji także w celu odwrócenia uwagi od zbytniej idealizacji poglądów zawartych w scenariuszu, patetycznych akcentów oraz rzadkich przekłamań. Jednak zakończenie, sugerujące niezmienność stosunków społecznych, wynagradza drobne potknięcia, wprowadzając gorycz sceptyka. Ponadto, reżyser bez niepotrzebnego ubarwiania prowadzi dialog sam ze sobą na temat ludzkiej natury. W zbiorze motywacji psychologicznych postaci umieszcza wciąż powracający w filmie motyw nienawiści i strachu. Oglądamy ludzi, którzy zupełnie nagle i podświadomie odnajdują w sobie tyle pokładów zła, że sami siebie zaskakują pochopnymi decyzjami. Postępowanie każdego z bohaterów można w jakiś sposób usprawiedliwić, można je napiętnować, ale przede wszystkim należy je rozważyć jako kolejną ze stron ludzkiego zachowania, która determinuje społeczne impulsy.
W opowiadaniu tej niełatwej, pełnej niuansów historii pomaga zespół aktorski. Niełatwo kreuje się ledwo nakreślonych bohaterów wielowątkowych opowieści. Na szczęście Haggis znalazł utalentowanych aktorów, którzy sprawiają, że „Miasto gniewu” staje się bardziej przekonujące i poruszające zarazem.
koniec
27 lipca 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Czystka etniczna
— Urszula Lipińska

Tegoż twórcy

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (18)
— Konrad Wągrowski

Dawid i Goliat
— Michał Walkiewicz

Tegoż autora

Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab

Samochody (nie) latają
— Ewa Drab

Kreacja automatyczna
— Ewa Drab

PR rządzi światem
— Ewa Drab

(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab

Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna

Wszyscy jesteśmy oszustami
— Ewa Drab

Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab

Kto się boi Vina Diesla?
— Ewa Drab

Duch z piwnicy
— Ewa Drab

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.