Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

M. Night Shyamalan
‹Znaki›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZnaki
Tytuł oryginalnySigns
Dystrybutor Syrena
Data premiery8 listopada 2002
ReżyseriaM. Night Shyamalan
ZdjęciaTak Fujimoto
Scenariusz
ObsadaMel Gibson, M. Night Shyamalan, Joaquin Phoenix, Rory Culkin, Abigail Breslin
MuzykaJames Newton Howard
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania107 min
WWW
GatunekSF, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Boskie objawienie przez najeźdźców z kosmosu
[M. Night Shyamalan „Znaki” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Twórca doskonałych „Szóstego zmysłu”, „Niezniszczalnego” i obecnych na naszych ekranach „Znaków” M. Night Shyamalan nazywany coraz częściej nowym Spielbiergiem.

Konrad Wągrowski

Boskie objawienie przez najeźdźców z kosmosu
[M. Night Shyamalan „Znaki” - recenzja]

Twórca doskonałych „Szóstego zmysłu”, „Niezniszczalnego” i obecnych na naszych ekranach „Znaków” M. Night Shyamalan nazywany coraz częściej nowym Spielbiergiem.

M. Night Shyamalan
‹Znaki›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZnaki
Tytuł oryginalnySigns
Dystrybutor Syrena
Data premiery8 listopada 2002
ReżyseriaM. Night Shyamalan
ZdjęciaTak Fujimoto
Scenariusz
ObsadaMel Gibson, M. Night Shyamalan, Joaquin Phoenix, Rory Culkin, Abigail Breslin
MuzykaJames Newton Howard
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania107 min
WWW
GatunekSF, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Podobnie bowiem jak twórca „Szczęk” i „Poszukiwaczy zaginionej Arki” tworzy inteligentne kino rozrywkowe, korzysta z legend i trendów kultury masowej, lubi wypowiadać się poprzez dziecięcych bohaterów i odnosi w młodym wieku oszałamiające sukcesy. Nie wszyscy zauważyli jecze jednej wspólnej cechy - Shyamalan czerpie inspiracje z tych samych źródeł i, podobnie jak u Spielberga, źródła te są jedynie pretekstem, aby wypowiedzieć się na inny temat. Opiszmy więc to źródło, z którego czerpał Spielberga i Shyamalan w przypadku „Znaków”.
21 sierpnia 1955 miała (?) miejsce historia, która weszła do historii ufologii - oblężenie farmy Suttonów.
Nieopodal miasteczka Kelly-Hopkinsville w stanie Nebraska na farmie w 1955 mieszkała rodzina Suttonów, składająca się z 7 dorosłych osób i czwórki dzieci. Byli to farmerzy, ludzie prości, prostolinijni, mający silne przekonanie o konieczności ochrony swojej własności wszelkimi dostępnymi środkami. Owego dnia, 21 sierpnia, jeden z członków rodziny powrócił do domu z niesamowitą wiadomością - zobaczył lądujący statek kosmiczny. Rodzina oczywiście wyśmiała delikwenta. Jednakże już godzinę później rodzinę zaalarmowało ujadanie psów na podwórzu. Dwóch członków rodziny stwierdziło, że do domu zbliża się mały człowieczek o wielkich oczach i długich rękach i szponiastych dłoniach. Przestraszeni mieszkańcy wystrzelili do przybysza - ten uciekł. Tak się zaczęło.
Przez kilka następnych godzina farma była oblężona przez dziwne istoty. Pojawiały się one na dachu, na podwórzu, za oknami. Suttonowie strzelali do nich - bez rezultatu. Rodzina zabarykadowała się więc w domu, obserwując pojawiające się w oknach głowy przybyszy. Tego było za wiele - Suttonowie wsiedli do samochodów i uciekli do miasta. Wrócili z policją, ale przybyszów już nie było. Wrócili, gdy policja już odjechała…
Nie mnie oceniać wiarygodność tej historii (zastanawiająca jest zgodność prostych farmerów w relacjonowaniu wydarzeń i opisie istot), faktem jest, że stała się (wiejską) legendą. Poznali ją i Spielberg i zapewne Shyamalan i każdy z nich zapragnął ją sfilmować. Dla każdego z nich opowieść stała się jedynie pretekstem do opowiedzenia zupełnie innej historii.
Pomysł oblężenia farmy przez istoty z kosmosu zaowocował u Spielberga dwoma filmami. W tej ważniejszej, słynniejszej wersji grupa kosmitów zmniejszyła się do jednego. Nie był on też złośliwy, z dręczyciela stał się ofiarą, nie było żadnego oblężenia - pomysł przekształcił się w opowieść o zagubionym na ziemi podróżniku miedzygwiezdnym, dobrej istocie o wielkim (dosłownie) sercu. E.T. Nie zniknął też pomysł oblężenia. Uległ jednak innym przekształceniom - kosmitów zastąpiły zjawy w filmie produkowanym przez Spielberga „Duch” („Polteirgeist”, reż. Tobe Hooper).
Reżyser nie wykorzystał potencjału pomysłu. Mieliśmy nadzieję, że tajemnicze znaki okażą się oznaczeniem kosmicznej toalety. Przy okazji reżyser zabezpieczyłby się przed zarzutem, że z jego planów wyszło wielkie g... khm... khm.
Reżyser nie wykorzystał potencjału pomysłu. Mieliśmy nadzieję, że tajemnicze znaki okażą się oznaczeniem kosmicznej toalety. Przy okazji reżyser zabezpieczyłby się przed zarzutem, że z jego planów wyszło wielkie g... khm... khm.
Dla Spielberga historia o UFO stała się więc pretekstem, aby w swoim stylu opowiedzieć o samotności, zagubieniu i przyjaźni. M. Night Shyamalan również musiał inspirować się historią Suttonów - odosobniona farma, szponiaste istoty, biegające po dachu i za oknami, to wszystko pojawiło się w "Znakach”. Shyamalan dobrał innych bohaterów - na oblężoną rodzinę składa się wdowiec (Mel Gibson), były pastor, który utracił wiarę, jego dwójka dzieci i pomagający mu po śmierci żony brat (Joaquin Phoenix). Reżyser dodał też do tego jeszcze jedną ufologiczną legendę - tajemnicze znaki, które pojawiały się na polach w latach 70-tych (jak się okazało były to sprytne mistyfikacje). Podobnie jednak jak i u Spielberga, kosmici są jedynie pretekstem. Prawdziwym tematem „Znaków” jest egzystencjalne pytanie - czy wszystko co nas spotyka jest jedynie przypadkiem, zbiegiem okoliczności, czy też ma zawsze jakiś ukryty sens. Opowiedzieć o tym, poprzez thriller ufologiczny - pomysł postmodernistyczny, zaiste genialny i godny talentu Shyamalana.
Aczkolwiek pomysł z trzyosobową toaletą jest całkiem całkiem.
Aczkolwiek pomysł z trzyosobową toaletą jest całkiem całkiem.
Shyamalan nie byłby sobą, gdyby też tej pozafilozoficznej, rozrywkowej części filmu nie nadał doskonałego kształtu. Ponieważ jest to thriller, więc jest się czego przestraszyć, ponieważ, jest to kino rozrywkowe, będzie można się i zaśmiać (humor zapewnia głównie Joaquin Phoenix, który przeciwstawia dysputom pastora swe proste pojmowanie złożonych spraw). Shyamalan w doskonały sposób wykorzystuje podstawową zasadę horroru - to czego nie widzisz, jest stokroć bardziej przerażające od tego co pokażesz w całej okazałości. Znikająca w ułamku sekundy w zbożu noga, cienie widoczne pod drzwiami, czy przemykające za oknami są dużo bardziej przerażające od ukazania całej sylwetki obcej istoty. Shyamalan bawi się z widzem - rozpoczyna sceny sugerujące klasyczne horrowe chwyty (np. bohater rzuca kamień w kierunku zboża) i gdy oczekujemy klasycznego rozwiązania (kamień wraca), scena nie kończy się typowo (kamień nie wraca), co potęguje napięcie. Doskonała robota.
Co ciekawe, reżyser, zawsze występujący w epizodach w swoich filmach, tu rozwinął graną przez siebie postać, która staje się istotnym uczestnikiem wydarzeń. Ciekawe, czy ta tendencja będzie rozwijać się w kolejnych obrazach.
Zresztą Gibson ze świetlistym jądrem też.
Zresztą Gibson ze świetlistym jądrem też.
Główna zaleta filmu, może dla wielu okazać się jego główną wadą - oczekujący opowieści o kosmicznej inwazji, zirytują się filozofaniem, szukający przesłania, nie będą go szukać w opowieści o UFO. Na szczęście nazwisko reżysera jest dla widzów wystarczającym magnesem.
„Znaki” świetnie sprawdzają się jako thriller, w warstwie filozoficznej nie niosą zbyt odkrywczego przesłania, fascynują raczej formą przekazu głoszonych prawd. To nie zmienia faktu, że przesłanie Shyamalana jest widoczne i mocno zaakcentowane. Za jaką odpowiedzią opowiada się Shyamalan? Na ziemi prowadzi nas Boża Opatrzność - wszystkie, z pozoru mało istotne sprawy, nawet te, z których cieszyć się nie możemy, mogą w przyszłości nabrać sensu. Nawet jeśli są nimi wstręt do wody, astma, czy też śmierć najbliższej osoby.
koniec
1 grudnia 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Dobry, zły i łamliwy
— Konrad Wągrowski

Rozszczepieni
— Jarosław Robak

Esensja ogląda: Listopad 2016 (1)
— Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Esensja ogląda: Grudzień 2013 (5)
— Sebastian Chosiński, Karolina Ćwiek-Rogalska, Jarosław Loretz

Esensja ogląda: Czerwiec 2013 (3)
— Jarosław Loretz, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Logika jest dla słabych
— Agnieszka Szady

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (3)
— Jakub Gałka

Zostaliście ostrzeżeni!
— Ewa Drab

Mroczny azyl
— Marcin Łuczyński

Trzy Zwroty Shyamalana
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.