Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Siergiej Dworcewoj
‹Ajka›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAjka
Tytuł oryginalnyАйка [Ayka]
Dystrybutor Against Gravity
Data premiery30 listopada 2018
ReżyseriaSiergiej Dworcewoj
ZdjęciaJolanta Dylewska
Scenariusz
ObsadaSamal Jesliamowa, Siergiej Mazur, Dżipargul Abdiłowa, Dawid Alawerdian, Andriej Koliadow, Sława Agaszkin, Azamat Satimbajew, Galina Krawiec, Umida Sierożowa, Anastazja Marczuk
Rok produkcji2018
Kraj produkcjiChiny, Kazachstan, Niemcy, Polska, Rosja
Czas trwania109 minut
WWW
Gatunekdramat, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

XII Sputnik nad Polską: Ile jest w stanie znieść kobieta?
[Siergiej Dworcewoj „Ajka” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Film, który wywołuje u widza dojmujący ból, sam powstawał w ogromnych bólach. Dość powiedzieć, że praca nad „Ajką” Siergieja Dworcewoja trwała przez sześć lat. Ostatecznie opłaciło się, ponieważ dramat Kazacha nagrodzony został – za najlepszą rolę żeńską – na festiwalu w Cannes. Na pochwałę zasłużyła jednak również polska operatorka Jolanta Dylewska, której naturalistyczne zdjęcia zaskakują… poetyckością.

Sebastian Chosiński

XII Sputnik nad Polską: Ile jest w stanie znieść kobieta?
[Siergiej Dworcewoj „Ajka” - recenzja]

Film, który wywołuje u widza dojmujący ból, sam powstawał w ogromnych bólach. Dość powiedzieć, że praca nad „Ajką” Siergieja Dworcewoja trwała przez sześć lat. Ostatecznie opłaciło się, ponieważ dramat Kazacha nagrodzony został – za najlepszą rolę żeńską – na festiwalu w Cannes. Na pochwałę zasłużyła jednak również polska operatorka Jolanta Dylewska, której naturalistyczne zdjęcia zaskakują… poetyckością.

Siergiej Dworcewoj
‹Ajka›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAjka
Tytuł oryginalnyАйка [Ayka]
Dystrybutor Against Gravity
Data premiery30 listopada 2018
ReżyseriaSiergiej Dworcewoj
ZdjęciaJolanta Dylewska
Scenariusz
ObsadaSamal Jesliamowa, Siergiej Mazur, Dżipargul Abdiłowa, Dawid Alawerdian, Andriej Koliadow, Sława Agaszkin, Azamat Satimbajew, Galina Krawiec, Umida Sierożowa, Anastazja Marczuk
Rok produkcji2018
Kraj produkcjiChiny, Kazachstan, Niemcy, Polska, Rosja
Czas trwania109 minut
WWW
Gatunekdramat, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Kazachski reżyser Siergiej Władimirowicz Dworcewoj (rocznik 1962) długo kazał czekać na swój nowy film. Od premiery jego fabularnego debiutu, czyli słynnego komediodramatu „Tulpan”, do momentu, w którym przedstawił światu „Ajkę”, co miało miejsce w maju tego roku na festiwalu w Cannes, minęło dokładnie dziesięć lat. Ale czy powinno nas to dziwić, biorąc pod uwagę, jak długą drogę musiał przebyć Siergiej Władimirowicz, aby trafić do świata kinematografii. Wszak najpierw został inżynierem lotnictwa. W zasadzie to tylko przypadek – a konkretnie: ogłoszenie w gazecie o wolnych miejscach – sprawił, że postanowił podjąć studia na Wyższych Kursach Scenariopisarstwa i Reżyserii w Moskwie. Przeniósł się wówczas z rodzinnego Szymkentu do stolicy Rosji, by zostać dokumentalistą, którego kolejne filmy – od studenckich jeszcze („Szczęście”, 1995; „Dzień chleba”, 1998) po w pełni zawodowe („Trasa”, 1999; „W ciemności”, 2004) – regularnie nagradzane były na przeglądach i festiwalach.
Prawdziwy sukces i uznanie na całym świecie nadeszły jednak wraz z debiutem fabularnym, do którego dołożyli się – nie tylko zresztą finansowo – również Polacy. „Tulpan” nie byłby bowiem tak wybitnym dziełem (zwycięzcą canneńskiej sekcji „Un Certain Regard”), gdyby nie urzekające zdjęcia Jolanty Dylewskiej (współpracowniczki Przemysława Wojcieszka i Agnieszki Holland). Gdy opadł pył bitewny, Dworcewoj zabrał się za kolejny film, którego pierwotny tytuł brzmiał „Mój maleńki”. Zapowiedziany na 2014 rok, na premierę musiał czekać jeszcze cztery lata. Ponownie po raz pierwszy zaprezentowano go w Cannes i ponownie z francuskiej stolicy kina Kazach wyjechał z ważną nagrodą, choć gwoli ścisłości tym razem otrzymała ją odtwórczyni głównej roli Samal Jesliamowa (która zadebiutowała dziesięć lat wcześniej w „Tulpan”). „Ajkę” – taki ostatecznie nadano obrazowi tytuł – wyróżniono jeszcze nominacją do Złotej Palmy, lecz na tym się skończyło.
Po „Ajce”, której scenariusz wyszedł spod rąk Dworcewoja i Giennadija Ostrowskiego („Mój przyrodni brat Frankenstein”), nie znać, że jest dziełem „przenoszonym”. Choć zapewne gdyby jego premiera odbyła się przed czterema laty, jak pierwotnie zakładano, zrobiłoby ono jeszcze większe wrażenie. Dlaczego? Bo wówczas fabuła trafiłaby w idealny moment. Film jest bowiem opowieścią o niełatwym – potraktujcie to jako eufemizm – losie emigrantów. Tytułowa dwudziestopięcioletnia bohaterka pochodzi z Kirgizji; przed laty opuściła ojczyznę, jak wielu mieszkańców byłych azjatyckich republik Związku Radzieckiego, by uciec przed biedą i szukać szczęścia w Moskwie. Jeśli rosyjska stolica jawiła jej się jako Eden, szybko przekonała się, że to miasto bardzo niebezpieczne, w którym znacznie łatwiej spaść na dno niż wybić ponad przeciętność. Zwłaszcza jeżeli nie ma się zgody na legalny pobyt ani pracę…
Kobietę poznajemy w bardzo dramatycznym momencie jej życia, kiedy dzień po urodzeniu dziecka decyduje się na ucieczkę ze szpitala, pozostawiając w nim swego synka. By utrzymać się na powierzchni, musi zarabiać, wykonując najcięższe i najgorzej płatne zajęcia. Co w jej stanie grozi poważnymi komplikacjami. Ajka jest jednak zdeterminowana, chociaż nietrudno domyśleć się, że ta determinacja napędzana jest przede wszystkim desperacją i strachem. Dworcewoj rekonstruuje kilka dramatycznych dni z życia bohaterki z pietyzmem dokumentalisty; kamera towarzyszy jej przez cały czas, nawet w najbardziej intymnych sytuacjach. Bywa, że ma się ochotę zamknąć oczy bądź odwrócić głowę, ale robiąc to, można złapać się na wyrzutach sumienia. Jak to – udawać, że się nie widzi? Przecież to ucieczka przed odpowiedzialnością. Za to, że stworzyliśmy świat, w którym takie kobiety, jak Ajka, nie mogą pozostawać przy swoim dopiero co narodzonym dziecku, ale ryzykując własnym życiem, wykonują prace ponad swoje siły. I tak naprawdę nikt nie jest tu bez winy.
Siergiej Władimirowicz opowiedział o losie jednostki, ale tak naprawdę „Ajka” to historia tysięcy (a może i milionów) Kirgizów, Kazachów, Uzbeków, Tadżyków, Wietnamczyków (i wielu innych nacji azjatyckich), którzy nielegalnie mieszkają w Moskwie i na jej obrzeżach, pracują na czarno w nierzadko straszliwych warunkach, otrzymując za to głodowe wynagrodzenie (albo i nie). Ich status tym różni się od niewolników, że mają – chociaż też nie zawsze i nie wszyscy, bo jeśli ktoś popadł w zależność od zorganizowanych grup przestępczych, prędzej straci zdrowie lub życie niż odzyska wolność – wybór i mogą dać się deportować do ojczyzny. Czyli wrócić do tego, przed czym uciekli. Nie oczekujcie od filmu Dworcewoja otuchy. Nie w tym celu powstał. Raczej po to, by zburzyć spokój duszy, wstrząsnąć, zmusić do myślenia. Jeśli choć niewielki procent widzów po seansie „Ajki” spojrzy inaczej na szukających w Europie odmiany swego losu imigrantów z Azji Środkowej, Bliskiego Wschodu czy Afryki – będzie to oznaczało, że obraz spełnił swoje zadanie.
koniec
7 listopada 2018

Komentarze

08 XI 2018   14:29:38

Czy jest szansa na opisy filmów z "małego" Sputnika?

08 XI 2018   23:02:27

@freynir

Wszystko zależy od organizatorów.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.