EKSTRAKT: | 70% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Aquaman |
Dystrybutor | Warner Bros |
Data premiery | 19 grudnia 2018 |
Reżyseria | James Wan |
Zdjęcia | Don Burgess |
Scenariusz | David Leslie Johnson-McGoldrick, Will Beall |
Obsada | Jason Momoa, Amber Heard, Nicole Kidman, Patrick Wilson, Leigh Whannell, Graham McTavish, Dolph Lundgren, Willem Dafoe |
Muzyka | Rupert Gregson-Williams |
Rok produkcji | 2018 |
Kraj produkcji | Australia, USA |
WWW | Polska strona |
Gatunek | akcja, fantasy, przygodowy |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Nie tylko klata |
EKSTRAKT: | 70% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Aquaman |
Dystrybutor | Warner Bros |
Data premiery | 19 grudnia 2018 |
Reżyseria | James Wan |
Zdjęcia | Don Burgess |
Scenariusz | David Leslie Johnson-McGoldrick, Will Beall |
Obsada | Jason Momoa, Amber Heard, Nicole Kidman, Patrick Wilson, Leigh Whannell, Graham McTavish, Dolph Lundgren, Willem Dafoe |
Muzyka | Rupert Gregson-Williams |
Rok produkcji | 2018 |
Kraj produkcji | Australia, USA |
WWW | Polska strona |
Gatunek | akcja, fantasy, przygodowy |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Że podaję amunicję ewentualnym oponentom to dobrze wiem. Choć tu akurat żadni się nie pojawili - ty się ze mną częściowo zgadzasz(nawiasem mówiąc doceniam, że chce ci się tak obszernie rozpisywać, jestem pod wrażeniem, serio), Achika nic nie kuma, freynir coś bredzi o niebieskoskórych Atlantach. A tymczasem Emma Stone na rozdaniu Złotych Globów przeprasza za whitewashing... Niedługo biali na Zachodzie będą przepraszać za to, że w ogóle istnieją. Dobrze, że żyjemy jednak w trochę w innych realiach i to szaleństwo nas (na razie) nie dotyczy.
@ zyx
"A tymczasem Emma Stone na rozdaniu Złotych Globów przeprasza za whitewashing..."
No, w tym wypadku idzie zrozumieć kontrowersje - jej postać w "Aloha" była pochodzenia chińsko-azjatyckiego, a Stone ma raczej zero azjatyckich korzeni. I tak, reżyser oparł tę postać na prawdziwej kobiecie, która ma takie pochodzenie, a wygląda bardzo biało, ale wciąż. Obsadzenie jej konkretnie w tej roli w pewien sposób odbiera pracę aktorom o faktycznie azjatyckim pochodzeniu, których wciąż nie jest tak wielu w dużych rolach w Hollywood.
I owszem, można by wysunąć argument, przecież aktorstwo polega na graniu kogoś innego, niż się jest, że Emma Stone ma większe szansę na przyciągnięcie widzów do kina niż jakaś nieznana aktorka itp., no ale tu już wchodzimy w terytorium tego, czy należy robić to, co przyniesie zysk, czy to, co jest słuszne. Patrz np. niedawne kontrowersje, gdy Scarlett Johansson była przymierzana do roli trans-mężczyzny.
(Z drugiej strony, choć rozumiem, dlaczego komuś może się to nie podobać, nie widzę problemu w tym, że Jane Krakowski gra Indiankę – nie jestem pewien, czy określenia "rdzenna Amerykanka" weszło już u nas do łask – w "Unbrekable Kimmy Schmidt". Tu dowcip polega właśnie na tym, że tę postać gra bardzo biała aktorka)
"Dobrze, że żyjemy jednak w trochę w innych realiach i to szaleństwo nas (na razie) nie dotyczy"
No jasne, że żyjemy w innych realiach - nie mogę znaleźć żadnych oficjalnych danych statystycznych, ale jakbym miał zgadywać, to polskie społeczeństwo jest w 95% białe, więc kwestia reprezentacji rasowej w kulturze nie jest u nas tak dużym problemem. Ale w Stanach osoby nie-białe (nie wiem, czy istnieje jakieś oficjalne zgrabne tłumaczenie terminu "people of color") stanowią jednak znaczną część populacji i, biorąc pod uwagę historię rasową Stanów, zrozumiałe jest, że brakuje jej swojej obecności w mediach.
Teraz to się zmienia, także jeżeli chodzi o reprezentację pod względem seksualności, tożsamości płciowej, i... w gruncie rzeczy, czy to źle? Jakie to ma znaczenie? Jeszcze bym zrozumiał, jakby kolor skóry miał znaczenie dla danej postaci, ale Aquaman? Czy jego, że tak powiem, "białość" była kiedykolwiek istotna w kontekście? I hej, jeżeli zmiana koloru skóry postaci może ukazać nam ją z innej perspektywy, zwłaszcza biorąc pod uwagę kontekst kulturowo-społeczny (np. czarny Batman, gdyby pozostał nadal bogaczem, byłby okazją do ciekawego komentarza na temat pozycji Afroamerykanów w amerykańskim kontekście ekonomicznym), to chyba dobrze, nie? Przynajmniej coś świeżego.
@Weil Deshabl
Naprawdę myślisz, że chodzi tu o troskę o bezrobotnych aktorów?
Możemy pójść dalej: generowane komputerowo postacie w filmach odbierają pracę tysiącom aktorów i statystów. I co? Nikt jakoś nie protestuje.
Co do polskiej kinematografii:
-W serialu "Alternatywy 4" Murzyna Abrahama Lincolna grał ucharakteryzowany polski aktor, jakby było mało w PRL studentów z krajów afrykańskich
- w "Misiu" Ryszard Ochódzki stwierdził, że kiedyś był Murzynem, na szczęście epizod ten zagrał autentyczny czarnoskóry koszykarz
-w filmie "Potop" Azję Tuhajbejowicza, Tatara, grał Daniel Olbrychski; Hoffman zatrudniał statystów z radzieckich republik, ale widocznie nie znalazł się aktor o bardziej niż Olbrychski azjatyckim wyglądzie ;-) wiele lat później Olbrychski zagrał Tuhajbeja w "Ogniem i mieczem", czyli najpierw syna, a potem ojca. Co gorsza potem jeszcze był elfem w "Wiedźminie" odbierając rolę prawdziwym elfom...
- w serialu "Dziewczyny ze Lwowa" role Ukrainek grają polskie aktorki, podobnie Ukraińca gra Polak w serialu "Barwy szczęścia"
- w serialu "Czterej Pancerni i pies" role wojskowych Rosjan grali Polacy, choć Rosjan znających obsługę czołgu i karabinu wtedy w Polsce nie brakowało
- "W Pustyni i w puszczy" z 1973 r. Tu nie było lipy: Arabów zagrali egipscy aktorzy
- etatowym cudzoziemcem w polskich filmach był śp. Leon Niemczyk; grał Amerykanów, Niemców, Hiszpanów,Anglików, Szwedów, a nawet hiszpańskiego Cygana...
@ El Lagarto
"Możemy pójść dalej: generowane komputerowo postacie w filmach odbierają pracę tysiącom aktorów i statystów. I co? Nikt jakoś nie protestuje."
Sęk w tym, że postaci generowane komputerowo odgrywają zwykle istoty, które nie istnieją naprawdę, więc tu nie ma komu odbierać pracy (podobnie jak w Twoim przykładzie z Olbrychskim jako elfem).
I oczywiście, są też protesty przeciwko nadmiernemu CGI w filmach nawołujące do powrotu do efektów nie-komputerowych, jako że postaci komputerowe często wyglądają sztucznie. No i jest też kwestia np. "wskrzeszania" zmarłych aktorów w ten sposób (patrz Tarkin w "Łotrze 1"). Ale to już są osobne problemy.
Co do przykładów z polskich filmów: większość z nich pochodzi z PRL-u, czyli faktycznie z czasów, kiedy osób nie-białych nie było aż tak dużo w Polsce jak teraz (nie, żeby w dzisiejszych czasach były tłumy). Więc ten przykład z "Alternatyw 4" jeszcze można zrozumieć, choć dziś to nie przeszło.
I też jest kwestia tego, że "białość" w Stanach niekoniecznie oznacza to samo, co u nas (hej, kiedyś nawet Polacy uchodzili za osoby nie-białe tam!).
(Zaraz, w "Dziewczynach ze Lwowa" naprawdę Ukrainki są grane przez Polki? To trochę... dziwne. Mogę jeszcze zrozumieć, gdyby to były postaci epizodyczne, ale tu przecież cały serial tak jakby opowiada o Ukraińcach i ich losach w Polsce, więc czemu po prostu nie wzięli kogoś z ichnich aktorów? Żeby widzowie nie musieli czytać napisów?)
Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.
więcej »Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.
więcej »„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)
więcej »Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Wojna w przestworach oceanu
— Sebastian Chosiński
Krótko o filmach: Walka Thora z podwodnym Sauronem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wojna w przestworach oceanu
— Sebastian Chosiński
Egzorcyści
— Jarosław Robak
Samochody (nie) latają
— Ewa Drab
Esensja ogląda: Listopad 2014 (2)
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski
Esensja ogląda: Styczeń 2014 (2)
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Gabriel Krawczyk, Konrad Wągrowski
Esensja ogląda: Październik 2013 (3)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski
Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab
Duch z piwnicy
— Ewa Drab
Wszyscy kochamy Tiny’ego Tima
— Mateusz Kowalski
I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
@zyx Co do "Dziadka do orzechów" zadziwię Cię. Szczegóły baśni słabo już pamiętam. Mam jednak gdzieś domu stare wydanie z klasyczną ilustracją na okładce Jana Marcina Szancera. Na obrazku Dziadek do Orzechów jest ciemnoskóry. Żeby nie być gołosłownym okładkę tą wygooglowałem na Allegro:
https://archiwum.allegro.pl/oferta/dziadek-do-orzechow-il-jan-marcin-szancer-i7094776418.html
W filmie Aquaman musi być bękartem, bo scenariusz opiera się na legendzie arturiańskiej. Tak samo było z królem Arturem, choć celtycki władca okoliczności poczęcia miał bardziej dramatyczne. Aquaman ma zjednoczyć światy podmorski i naziemny podobnie jak król Artur zjednoczył Brytanię. Jeśli mnie pamięć nie myli jest nawet w filmie jakaś aluzja do Okrągłego Stołu, ale musiałbym go obejrzeć ponownie.