Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Paweł Łungin
‹Braterstwo›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBraterstwo
Tytuł oryginalnyБратство
ReżyseriaPaweł Łungin
ZdjęciaIgor Griniakin
Scenariusz
ObsadaKirył Pirogow, Fiodor Ławrow, Jan Capnik, Anton Momot, Oleg Wasilkow, Parviz Pulodi, Witalij Kiszczenko, Wiaczesław Szychaliejew, Roman Kołotuchin, Michaił Kremer, Aleksandr Kuzniecow, Kirył Jermiczow, Kamil Murzabekow, Jewgienij Sangadżijew, Wasilij Butkiewicz
MuzykaKuźma Bodrow, Dmitrij Sieliwanow
Rok produkcji2019
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania113 minut
Gatunekdramat, sensacja, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Umarli nawet ci, którzy pozostali przy życiu
[Paweł Łungin „Braterstwo” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
To nie przypadek, że rosyjskie filmy poświęcone interwencji w Afganistanie opowiadają o jej ostatnich tygodniach, gdy zapadła już decyzja o wycofaniu się z obszaru coraz bardziej nieprzyjaznego Związkowi Radzieckiemu państwa, a żołnierze myśleli głównie o ocaleniu głowy, nie zaś zaciekłej walce z mudżahedinami. „Braterstwo” Pawła Łungina wpisuje się w tę tendencję, mając za podstawę scenariusza wspomnienia biorącego udział w tej wojnie przyszłego dyrektora Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Umarli nawet ci, którzy pozostali przy życiu
[Paweł Łungin „Braterstwo” - recenzja]

To nie przypadek, że rosyjskie filmy poświęcone interwencji w Afganistanie opowiadają o jej ostatnich tygodniach, gdy zapadła już decyzja o wycofaniu się z obszaru coraz bardziej nieprzyjaznego Związkowi Radzieckiemu państwa, a żołnierze myśleli głównie o ocaleniu głowy, nie zaś zaciekłej walce z mudżahedinami. „Braterstwo” Pawła Łungina wpisuje się w tę tendencję, mając za podstawę scenariusza wspomnienia biorącego udział w tej wojnie przyszłego dyrektora Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

Paweł Łungin
‹Braterstwo›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBraterstwo
Tytuł oryginalnyБратство
ReżyseriaPaweł Łungin
ZdjęciaIgor Griniakin
Scenariusz
ObsadaKirył Pirogow, Fiodor Ławrow, Jan Capnik, Anton Momot, Oleg Wasilkow, Parviz Pulodi, Witalij Kiszczenko, Wiaczesław Szychaliejew, Roman Kołotuchin, Michaił Kremer, Aleksandr Kuzniecow, Kirył Jermiczow, Kamil Murzabekow, Jewgienij Sangadżijew, Wasilij Butkiewicz
MuzykaKuźma Bodrow, Dmitrij Sieliwanow
Rok produkcji2019
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania113 minut
Gatunekdramat, sensacja, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
To dość zaskakujący obraz w dorobku Pawła Siemionowicza Łungina, który dotąd raczej unikał wikłania się w polityczne spory dotyczące przeszłości jego ojczyzny. A w tym przypadku sięgnął po wspomnienia osoby kojarzącej się z otoczeniem prezydenta Władimira Putina. Kim bowiem był Nikołaj Kowaliow? W 1974 roku, jako dwudziestopięciolatek, wstąpił do KGB; w czasie radzieckiej interwencji w Afganistanie dwukrotnie wysyłany był do tego kraju w ramach misji specjalnych. Po upadku Kraju Rad nie zmienił fachu. Przeciwnie! piął się po szczeblach kariery i w połowie lat 90. XX wieku został najpierw zastępcą, a następnie nawet dyrektorem Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB); przy okazji awansowano go do stopnia generała armii. Stanowisko to zwolnił w lipcu 1998 roku, by uczynić miejsce dla Putina. Nie stała mu się jednak żadna krzywda; z organów bezpieczeństwa został skierowany do działalności politycznej – został deputowanym do Dumy Państwowej i zasiadał w niej, z ramienia partii Jedyna Rosja, pięć kadencji z rzędu. Aż do swojej śmierci 5 kwietnia tego roku.
Pod scenariuszem „Braterstwa” jako główni jego autorzy podpisani są Paweł Siemionowicz i jego syn Aleksandr Pawłowicz Łungin – także od lat parający się scenariopisarstwem („Czarna woda”, 2015) i reżyserią („Akt natury”, 2010) – ale obaj podkreślali, że Kowaliow brał czynny udział w jego powstawaniu. Na bieżąco też konsultowali z nim fabułę i wydarzenia, jakie miały pojawić się na ekranie. Zdjęcia realizowano w ubiegłym roku głównie na terenie Dagestanu (w okolicach położonego nad Morzem Kaspijskim miasta Derbent i leżącego w centrum republiki Bujnaksku), który wcielił się w Afganistan z lat 80. ubiegłego wieku. Budżet, jaki wyasygnował sam reżyser, pełniący również funkcję producenta, był spory – sięgnął 270 milionów rubli. Przedpremierowy pokaz dzieła odbył się 29 kwietnia, trzy tygodnie po śmierci od dawna chorującego ekskagiebisty. Do szerokiej dystrybucji film – dedykowany, czemu trudno się dziwić, generałowi armii Nikołajowi Dmitrijewiczowi Kowaliowowi – wszedł natomiast 10 maja. Z miejsca zajmując miejsce obok takich obrazów, jak „Morderczy Afganistan” (1991) Władimira Bortko czy „9 kompania” (2005) Fiodora Bondarczuka, z którymi łączy go przede wszystkim moment akcji – ostatnie, dla wielu żołnierzy najbardziej dramatyczne, tygodnie interwencji.
Jest 1988 rok. Nowe władze ZSRR pod przywództwem Michaiła Gorbaczowa podjęły już decyzję o wycofaniu Armii Radzieckiej z terenu Afganistanu. Nie jest to jednak operacja łatwa. Opuszczając kraj, trzeba bowiem zadbać przede wszystkim o bezpieczeństwo własnych żołnierzy, każdego dnia atakowanych przez coraz śmielszych mudżahedinów. Na dodatek trzeba świetnie orientować się w zawiłościach etniczno-demograficznych, aby odpowiednio rozgrywać między sobą Pasztunów i Tadżyków. Jednym z oficerów mających doglądać sytuacji na miejscu jest – nazywany „majorem” – pułkownik Nikołaj Dmitrijewicz (czyli Kowaliow), któremu pomocą służą Wołodia, stały rezydent KGB w Afganistanie, oraz Madżed, Pasztun będący oficerem szkolonych przez kagiebistów afgańskich sił specjalnych. Cała trójka ma świadomość tego, że wojna powoli dobiega końca, z jednej strony nie ma więc sensu eskalować konfliktu i zwiększać liczbę ofiar, z drugiej jednak – nie można dać się zarżnąć mudżahedinom (bądź innych bojownikom walczącym pod hasłem „świętej wojny” z komunistami), gdy wizja powrotu do domu jest tak bliska.
Wielu żołnierzy myślami jest już zresztą u boku swych rodzin w Związku Radzieckim; kombinują głównie, co zrobić, aby nie wrócić do ojczyzny z pustymi rękoma i jakoś ustawić się finansowo na pierwsze miesiące po demobilizacji. W rejonie, do którego trafił „major”, stacjonuje 108. Zmechanizowana Dywizja Strzelecka, którą dowodzi generał Wasiljew. Pech sprawia, że w czasie lotu zwiadowczego jeden z jego pilotów zostaje zestrzelony i trafia do afgańskiej niewoli. Dowódcy zależy na uwolnieniu jeńca. Jest wyjątkowo zdeterminowany, ponieważ młody pilot – Sasza Wasiljew – jest jego synem. Nikołaj Dmitrijewicz z pomocą Madżeda postanawia dotrzeć do afgańskich bojowników i wynegocjować uwolnienie Rosjanina (w myśl hasła, że „swoich nie zostawiamy”). Nie jest to jednak takie proste, ponieważ mudżahedini także są wewnętrznie podzieleni. Jedni nie mają najmniejszego zamiaru dogadywać się z wrogiem, inni chętnie podejmują się rozmów, jeśli dzięki temu mogą coś zyskać. Na dodatek po obu stronach konfliktu znajdują się albo zdrajcy, którym nie można ufać, albo kombinatorzy, którzy za „judaszowe srebrniki” sprzedadzą przyjaciół.
Łungin z jednej strony skupił się na misji „majora”, z drugiej postanowił jednak pokazać szerszą panoramę konfliktu afgańskiego w ostatnich miesiącach wojny, gdy wszystko jest już w zasadzie przesądzone. Gdy żaden z żołnierzy radzieckich nie ma zamiaru ginąć z rąk kontrolujących górzyste rejony kraju „duchów”. Ale dowództwo zdaje sobie sprawę z tego, że odwrót nie może przebiegać w panice i bezhołowiu, bo wówczas straty będą dużo większe. Tylko jak przekonać do tego coraz bardziej zdemoralizowanych podwładnych? Jak wymóc na nich posłuszeństwo i bezwzględne wykonywanie rozkazów, gdy w głowie im szaber i kradzieże? Generał Wasiljew i Nikołaj Dmitrijewicz nie są zwolennikami zamordyzmu, lecz zdarzają się sytuacje, w których nie mają wyboru. Tym bardziej że każdy dzień dłużej w niewoli może kosztować Saszę życie. „Braterstwo” spotkało się z różnymi ocenami weteranów wojennych z Afganistanu. Biorący udział w wojnie były dowódca 40 Armii, generał Boris Gromow, domagał się nawet od ministra kultury Rosji zakazu wyświetlania filmu, oskarżając Łunginów – ojca i syna – o „rusofobię”.
Takich (lub podobnych) głosów było znacznie więcej. Kierując się nimi, Nikita Michałkow, szefujący Moskiewskiemu Międzynarodowemu Festiwalowi Filmowemu, usunął „Braterstwo” z jego programu (miało być pokazane na zwieńczenie imprezy). Jednocześnie określił dzieło Pawła Siemionowicza „przeciętnym” i „zrobionym z klisz”, na dodatek obrażającym i zniesławiającym weteranów. A to i tak jedne z najdelikatniejszych oskarżeń, jakie padały w ostatnich tygodniach pod adresem dzieła Łungina. Ile w tym prawdy, a ile histerii? Prawdą jest, że o ile w dobrym świetle przedstawieni są dowódcy (Wasiljew, Nikołaj Dmitrijewicz) i niektórzy żołnierze (świeżo upieczony absolwent szkoły wojskowej Grek), o tyle wielu innych to kombinatorzy i kanalie (prym wiedzie zwiadowca Abdusałamow), najgorzej zaś wypadają współpracujący z Sowietami Afgańczycy (zwłaszcza bezlitosny dla wrogów Madżed). Biorąc jednak pod uwagę, jak bardzo wyczuleni na punkcie swoich bohaterów wojennych są Rosjanie, trudno dziwić się takim reakcjom; inna sprawa, że przekraczają one granice, dążąc do ograniczenia wolności artystycznej wypowiedzi.
Każdy kraj prowadzący wojnę zaborczą, a taką bezsprzecznie była interwencja w Afganistanie, chciałby po latach uniknąć oskarżeń o nadużywanie władzy, zbrodnie wojenne czy choćby przestępstwa pospolite. Problem (dla Rosjan) w tym, że Łungin w „Braterstwie” nie odwraca od nich głowy. Z jednej strony pokazuje więc tchórzy, zdrajców i złodziei w mundurach radzieckich, ale z drugiej – zgodnie z tytułem – daje przykłady bohaterstwa. Możemy się domyślać, że gdyby skupił się tylko na tym drugim, byłby dzisiaj wynoszony po niebiosa, a jego obraz pokazano by nie na zamknięcie, ale otwarcie festiwalu moskiewskiego. Swoją drogą ciekawe, jakie zdanie na temat dzieła miałby generał Nikołaj Kowaliow. Czy stanąłby w obronie reżysera, czy też przyłączył się do chóru jego krytyków? Jak zareagowałby na wypowiadane przez jednego z bohaterów znamienne słowa odnoszące się do uczestników wojny afgańskiej: „Umarli wszyscy – nawet ci, którzy pozostali przy życiu”? Tego pewnie się już nie dowiemy. W każdym razie Paweł Siemionowicz, dotąd powszechnie nagradzany i chwalony za „Wyspę” (2006), „Bukiet bzu” (2007), „Cara” (2009), „Dyrygenta” (2012) i „Damę pikową” (2016), znalazł się w niełatwym położeniu.
W głównego bohatera, alter ego Kowaliowa, wcielił się Kirył Pirogow („Przenicowany świat”, „Obudź mnie”); rezydenta KGB Wołodię zagrał Fiodor Ławrow („Legenda o Kołowracie”, „O miłości. Tylko dla dorosłych”), dowódcę oddziału zwiadowców, majora Charłamowa – Oleg Wasilkow („Spitak”, „Topór”), a Greka – Anton Momot („Gogol. Początek”). Wzbudzający sympatię Abdusałamow ma twarz Jana Capnika (serial kinowy i telewizyjny „Gogol”, „Partner”), generał Wasiljew – Witalija Kiszczenki („Anna Karenina. Historia Wrońskiego”, „Ratować Leningrad!”), a jego syn Sasza – Wiaczesława Szychaliejewa („Purpurowy śnieg”, „Szczęście ty moje”). Zdjęcia do „Braterstwa” są autorstwa doświadczonego w superprodukcjach operatora Igora Griniakina („Wiking”, „Korytarz nieśmiertelności”); za ścieżkę dźwiękową odpowiadali natomiast Kuźma Bodrow („Sobibór”) i Dmitrij Sielipanow („Dziadek Mróz. Bitwa magów”). Ważną rolę odgrywają w niej jednak także buntownicze, punkowe piosenki z epoki, jak na przykład „Всё идёт по плану” i „Солдатами не рождаются” Jegora Letowa i zespołu Grażdanskaja Oborona (Гражданская оборона) czy „Мама-Анархия” Wiktora Coja i grupy Кино.
koniec
7 lipca 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.