Klasyka kina radzieckiego: Kochać! – jak to trudno powiedzieć [Julij Rajzman „Dziwna kobieta” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Julij Rajzman to reżyser, który wiele przeszedł w swoim artystycznym życiu. Zaczynał karierę jeszcze w epoce kina niemego, a swój ostatni film nakręcił w połowie lat 80. XX wieku. Tworzył kino rewolucyjne, lecz potrafił także nakręcić błyskotliwy, bliski realiów melodramat. Jak chociażby „Dziwna kobieta” z 1977 roku.
Klasyka kina radzieckiego: Kochać! – jak to trudno powiedzieć [Julij Rajzman „Dziwna kobieta” - recenzja]Julij Rajzman to reżyser, który wiele przeszedł w swoim artystycznym życiu. Zaczynał karierę jeszcze w epoce kina niemego, a swój ostatni film nakręcił w połowie lat 80. XX wieku. Tworzył kino rewolucyjne, lecz potrafił także nakręcić błyskotliwy, bliski realiów melodramat. Jak chociażby „Dziwna kobieta” z 1977 roku.
Julij Rajzman ‹Dziwna kobieta›EKSTRAKT: | 80% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Dziwna kobieta | Tytuł oryginalny | Странная женщина | Reżyseria | Julij Rajzman | Zdjęcia | Naum Ardasznikow | Scenariusz | Jewgienij Gabriłowicz | Obsada | Irina Kupczenko, Wasilij Łanowoj, Jurij Podsołonko, Oleg Wawiłow, Walerij Todorowski, Antonina Bogdanowa, Tatiana Goworowa, Swietłana Korkoszko, Stiepan Bubnow, Wadim Graczow, Wiera Jeniutina, Aleksandr Korżenkow, Jelena Korniłowa, Tatiana Kuzniecowa | Muzyka | Roman Liedieniow | Rok produkcji | 1977 | Kraj produkcji | ZSRR | Czas trwania | 139 minut | Gatunek | melodramat, psychologiczny | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Chociaż epoka Leonida Breżniewa w historii Związku Radzieckiego kojarzy się głównie z politycznym i gospodarczym zastojem czy, na szczęście ograniczoną, restalinizacją, powstało w niej wiele wartościowych filmów – wojennych, fantastycznonaukowych, obyczajowych, psychologicznych czy komediowych. Często działo sie to jednak wbrew, a nie dzięki władzy. Z „Dziwną kobietą” było trochę inaczej. Film nie wzbudzał bowiem zastrzeżeń cenzury, podejmował temat bezpieczny, co wcale nie oznacza, że z tego powodu dzisiaj – po ponad czterech dekadach od powstania – nie zasługuje na uwagę. Wręcz przeciwnie, to urzekająca opowieść o miłosnym niespełnieniu, którą można przyrównać do najdoskonalszych melodramatów Claude’a Leloucha czy François’a Truffauta. Autorem „Dziwnej kobiety” jest, urodzony w 1903 roku w Moskwie, Julij Jakowlewicz Rajzman – syn krawca, który przed pierwszą wojną światową szył ubrania dla wielkich książąt z rodu Romanowów, a w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej odpowiadał za stroje bojarów wykorzystywane przez Siergieja Eisensteina na planie „ Iwana Groźnego”. Wujem Julija Jakowlewicza, czyli bratem matki, był natomiast Fiodor Ocep, wpływowy w latach 20. i 30. producent i reżyser. To w dużej mierze dzięki niemu w 1924 roku, po ukończeniu studiów na wydziale literacko-artystycznym Uniwersytetu Moskiewskiego, Rajzman znalazł pracę w jednej z wytwórni filmowych jako konsultant do spraw scenariuszy. W tym czasie pojawił się też na ekranie jako epizodysta oraz udzielał się w roli drugiego reżysera, między innymi przy pierwszej ekranizacji powieści Borisa Ławrieniowa „Czterdziesty pierwszy” (1927) autorstwa Jakowa Protazanowa. Pierwsze filmy Rajzmana – kręcone bądź w duetach z innymi (co było w tamtym czasie bardzo modne w Związku Radzieckim), bądź samodzielnie – podejmowały aktualne tematy społeczne i polityczne. „Krąg” (1927) był dramatem rozgrywającym się w czasach Nowej Ekonomicznej Polityki, „Katorga” (1929) nawiązywała do rewolucji październikowej, podobnie „Ostatnia noc” (1936). O budowie komunizmu w Turkmenistanie opowiadała „Ziemia płonie” (1930), z kolei temat kolektywizacji wsi kozackich nad Donem podejmował, oparty na powieści Michaiła Szołochowa, „Zorany ugór” (1939). Pierwszym klasycznym melodramatem Julija Jakowlewicza byli natomiast „Lotnicy” (1935). Po agresji niemieckiej na Kraj Rad, wraz z wieloma innymi kinematografistami, Rajzman został ewakuowany do Kazachstanu i tam dokończył wojenną opowieść o miłości „Maszeńka” (1942). Temat wojny, czemu trudno się dziwić, powrócił w „Niebie Moskwy” (1944) oraz dokumentalnym „Berlinie” (1945), którego szturm reżyser oglądał na własne oczy. Wiele dzieł Rajzmana otrzymywało Nagrody Stalinowskie, ale nie uchroniło go to przed niełaską Josifa Wissarionowicza, któremu nie spodobała się młodzieżowa komedia romantyczna „Pociąg jedzie na wschód” (1947). Wskutek tego twórca został „zesłany” do Rygi, gdzie nakręcił opowiadający o wybitnym łotewskim poecie dramat biograficzny „Rainis” (1949). Odkupiwszy winy, wrócił do Moskwy i odwdzięczył się za łaskę dyktatorowi „dramatem optymistycznym” „Kawaler Złotej Gwiazdy” (1950). Później zrealizował znacznie mniej optymistyczne „Lekcję życia” (1955) oraz „Komunistę” (1957), którego w Polsce wyświetlano jako „Niezłomnego”. Na początku lat 60. podjął na nowo temat młodzieży, kręcąc „A jeśli to miłość?” (1961). Później skupił się na pracy pedagogicznej i producenckiej, w efekcie na kolejne dzieło Julija Jakowlewicza, dramat społeczny „Twój współczesny”, trzeba było czekać do 1968 roku. Z uwagi na wiele innych obowiązków, ale również wiek, w następnych latach nieczęsto stawał już za kamerą. W 1973 roku zrealizował nowelową „Wizytę kurtuazyjną” (1973) i „Dziwną kobietę” (1977), a w następnej dekadzie – dramat psychologiczny „Życie osobiste” (1982) oraz kolejny melodramat „Pora pragnień” (1984). Co ciekawe, najwięcej laurów zgarnął przedostatni z wymienionych filmów, który doczekał się dwóch nagród specjalnych (za wartości artystyczne i dla odtwórcy głównej roli) na festiwalu w Wenecji oraz nominacji do Oscara. Rajzman zmarł w 1994 roku, będąc zapewne, nie bez powodu, twórcą spełnionym; wszak przez sześć dekad odgrywał istotną rolę w radzieckiej kinematografii. W tym czasie blisko współpracował między innymi z cenionym prozaikiem, dramaturgiem i scenarzystą Jewgienijem Gabriłowiczem („ Trzeba przejść i przez ogień”, „ Początek”, „ Monolog”), który stworzył fabułę aż do sześciu dzieł Julija Jakowlewicza, w tym tych najbardziej znanych, czyli „Maszeńki”, „Komunisty” i „Dziwnej kobiety”. Premiera składającej się z dwóch części „Dziwnej kobiety” miała miejsce 11 września 1978 roku. Film przypadł do gustu widzom w Związku Radzieckim – dość powiedzieć, że w kinach obejrzało go prawie 29 milionów osób. Ta popularność była zresztą jak najbardziej zasłużona, albowiem dzieło Gabriłowicza i Rajzmana, unikające propagandy i uwikłań politycznych, opowiadało o codziennych egzystencji i troskach i o panicznym poszukiwaniu szczerej miłości. Główną bohaterką obrazu jest pracująca jako konsultant prawny trzydziestoczteroletnia Jewgienija Szewieliowa. Wydawać by się mogło, że jej życie usłane jest różami: ma satysfakcjonujące zajęcie, syna (piętnastoletniego Wołodię), męża na wysokim stanowisku w Ministerstwie Handlu Zagranicznego (co oznacza jego częste wyjazdy za granicę, również do krajów kapitalistycznych) oraz pomagającą jej w prowadzeniu domu teściową. Problem Żeni polega jednak na tym, że… nie jest szczęśliwa. Stąd wikła się w romans ze znajomym męża, inżynierem-cybernetykiem Nikołajem Andrianowem. Przez długi czas Szewieliowa bije się sama ze sobą, aż wreszcie w czasie wspólnego z mężem pobytu w Berlinie Wschodnim podejmuje decyzję i oznajmia mu, że odchodzi. Nie leci już z Andriejem do Paryża, jak oboje planowali wcześniej, ale wraca do Moskwy i próbuje ułożyć sobie życie z Nikołajem. Gdy i z tego nie jest zadowolona, ucieka od kochanka, wyjeżdżając do rodzinnej miejscowości, do matki i młodszej siostry. Tam pojawia się kolejny mężczyzna, młodszy od niej o dziesięć lat Jura Agapow, który dopiero niedawno ukończył studia, a w Żeni zakochał się od pierwszego wejrzenia, widząc ją tylko przez parę minut na moskiewskim dworcu. Wbrew pozorom, Szewieliową trudno określić mianem rozwiązłej – nie szuka bowiem zaspokojenia seksualnego, ale czułości i zrozumienia, bezpieczeństwa i jedności dusz. Andriej nie jest jej w stanie tego zaoferować, ponieważ w głowie ciągle ma delegacje i interesy, Nikołaj wielbi ją jak księżniczkę, ale jest przesadnie poukładany i zaangażowany w ważną z państwowego punktu widzenia pracę… …tym samym najbliższy spełnienia marzeń Żeni o idealnym mężczyźnie jest przystojny i szarmancki Jurij, lecz przecież ma dopiero dwadzieścia kilka lat i wciąż podkochują się w nim rówieśniczki. Czy ich związek będzie w stanie przetrwać rok, pięć lub dziesięć lat? Opowiadając o dylematach Szewieliowej, Rajzman pokazuje też codzienne życie obywateli Związku Radzieckiego, kolektywnego społeczeństwa, w którym każdy ma obok siebie kogoś. Próbująca wyrwać się z tego schematu – ukryć się przed wszechobecną teściową, próbującymi jej „przemówić do rozsądku” koleżankami z pracy czy nachodzącą Nikołaja córką z poprzedniego związku – Żenia zyskuje miano „dziwnej”. Bo tak naprawdę – takie jest przynajmniej odczucie znających ją osób – Szewieliowa sama nie wie, czego chce, do czego dąży, o czym marzy. Częściowo, owszem, to jest prawda; kobieta miota się, wkracza w ślepe uliczki, nie mogąc znaleźć właściwej drogi. Może dlatego, że jest niedojrzała? A może, to dla niej zdecydowanie korzystniejsze rozwiązanie, nonkonformistyczna? Ponad dwugodzinny film Julija Jakowlewicza, choć rozegrany jest w powolnym tempie i pozbawiony zaskakujących zwrotów akcji, nie nuży. W dużej mierze dzieje się tak dzięki wciągającym obyczajowym obrazkom, które dzisiaj mogą wydawać się wręcz historycznymi, ponieważ dotykają świata, który już nie istnieje. Restauracja ze stolikami dla kilkudziesięciu osób, ciasne i niewygodne klitki w blokowiskach, konsultacje prawne udzielane w pokojach mieszczących po kilku urzędników, gdzie nie może być mowy o żadnej dyskrecji – dzisiaj, przynajmniej w Polsce, coraz częściej patrzymy na to jak na skansen, chociaż i nad Wisłą wciąż jeszcze pozostały relikty tamtych czasów. Jest też jeden fragment, który łatwo przegapić, robiący duże wrażenie, choć z przyczyn pozaartystycznych. Gdy Żenia czeka kilka godzin na pociąg do swego rodzinnego miasta, wśród przebywających wraz z nią w poczekalni dworca osób trwa rozmowa. Jeden z czytających gazetę mężczyzn za plus obecnej władzy poczytuje sobie fakt, że dawno nie było wojny. Przypomnijmy: film wszedł na ekrany we wrześniu 1978 roku, piętnaście miesięcy później Armia Radziecka wkroczyła zbrojnie do Afganistanu i pozorny spokój obywatela Kraju Rad prysnął jak bańka mydlana. W roli głównej pojawiła się wielka gwiazda kina radzieckiego lat 70. XX wieku, piękna Irina Kupczenko („ Wujaszek Wania”, „ Cudze listy”, „ Syberiada”); kochanka Nikołaja zagrał ówczesny mąż aktorki Wasilij Łanowoj („ Wojna i pokój”, „ Anna Karenina”), a syna – debiutujący na ekranie piętnastoletni Walerij Todorowski, przyszły reżyser filmowy („ Mój przyrodni brat Frankenstein”, „ Bikiniarze”). W matkę Żeni wcieliła się Antonina Bogdanowa („ Lecą żurawie”), zaś w Wiktorię Anatoljewną, najbliższą koleżankę z pracy – Swietłana Korkoszko („ Bracia Karamazow”). Autorem zdjęć był Naum Ardasznikow (1931-2012), który wcześniej pracował z Rajzmanem przy „Twoim współczesnym” i „Wizycie kurtuazyjnej”, natomiast twórcą ścieżki dźwiękowej – Roman Liedieniow (rocznik 1930), absolwent Konserwatorium Moskiewskiego, znany przede wszystkim z dzieł klasycznych.
|