Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Dinara Asanowa
‹Klucz bez prawa przekazania›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKlucz bez prawa przekazania
Tytuł oryginalnyКлюч без права передачи
ReżyseriaDinara Asanowa
ZdjęciaDmitrij Dolinin, Jurij Weksler
Scenariusz
ObsadaJelena Prokłowa, Aleksiej Pietrenko, Lidia Fiedosiejewa-Szukszyna, Liubow Malinowska, Zinowij Gerdt, Marina Liewtowa, Aleksandr Bogdanow, Jekatierina Wasiljewa, Oleg Chromienkow, Anwar Asanow, Andriej Ławrikow, Jelena Cypłakowa, Konstantin Nikołajew, Bułat Okudżawa, Biełła Achmadulina, Michaił Dudin, Dawid Samojłow
MuzykaJewgienij Kryłatow, Bułat Okudżawa
Rok produkcji1976
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania97 minut
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Co uczeń może powiedzieć o swoim nauczycielu?
[Dinara Asanowa „Klucz bez prawa przekazania” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nad „Kluczem bez prawa przekazania” kirgiskiej reżyserki Dinary Asanowej zawisła chyba jakaś klątwa. Bardzo smutny los czekał bowiem troje współtwórców tego filmu. Asanowa zmarła nagle w wieku zaledwie czterdziestu trzech lat, a dwoje nastoletnich odtwórców istotnych dla fabuły ról zginęło w wyjątkowo tragicznych okolicznościach.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Co uczeń może powiedzieć o swoim nauczycielu?
[Dinara Asanowa „Klucz bez prawa przekazania” - recenzja]

Nad „Kluczem bez prawa przekazania” kirgiskiej reżyserki Dinary Asanowej zawisła chyba jakaś klątwa. Bardzo smutny los czekał bowiem troje współtwórców tego filmu. Asanowa zmarła nagle w wieku zaledwie czterdziestu trzech lat, a dwoje nastoletnich odtwórców istotnych dla fabuły ról zginęło w wyjątkowo tragicznych okolicznościach.

Dinara Asanowa
‹Klucz bez prawa przekazania›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKlucz bez prawa przekazania
Tytuł oryginalnyКлюч без права передачи
ReżyseriaDinara Asanowa
ZdjęciaDmitrij Dolinin, Jurij Weksler
Scenariusz
ObsadaJelena Prokłowa, Aleksiej Pietrenko, Lidia Fiedosiejewa-Szukszyna, Liubow Malinowska, Zinowij Gerdt, Marina Liewtowa, Aleksandr Bogdanow, Jekatierina Wasiljewa, Oleg Chromienkow, Anwar Asanow, Andriej Ławrikow, Jelena Cypłakowa, Konstantin Nikołajew, Bułat Okudżawa, Biełła Achmadulina, Michaił Dudin, Dawid Samojłow
MuzykaJewgienij Kryłatow, Bułat Okudżawa
Rok produkcji1976
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania97 minut
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Polskie kino miało Janusza Nasfetera i Stanisława Jędrykę, radzieckie natomiast – Dinarę Asanową. Co łączyło tych reżyserów? Wszyscy specjalizowali się w filmach o młodzieży. Pokazywali na ekranie życie współczesnych sobie nastolatków, ale robili to – w przeciwieństwie do wielu swoich kolegów po fachu – „na poważnie”. Traktowali swoich bohaterów jak dorosłych, z szacunkiem i zrozumieniem. Nie trywializowali ich problemów. I za to młodzież odwdzięczyła się im, z zainteresowaniem oglądając ich dzieła i dostrzegając w nich siebie. Dinara Kułdaszewna Asanowa urodziła się w 1942 roku w stolicy Kirgizji Frunze (dzisiaj, w niepodległym już kraju, miasto to nosi nazwę Biszkek). Jako zafascynowana kinem osiemnastolatka rozpoczęła pracę w wytwórni „Kirgizfilm”, w której pełniła funkcję asystenta reżysera. To otworzyło jej drogę do studiów w moskiewskim Wszechzwiązkowym Państwowym Instytucie Kinematografii (WGIK), który ukończyła w 1968 roku. Jej opiekunami byli Michaił Romm oraz Aleksandr Stołper, fachowcy pierwszej klasy.
Dyplom Asanowa obroniła jednak dopiero dwa lata później, przedstawiając – opartą na prozie syberyjskiego pisarza Walentina Rasputina – krótkometrażówkę „Rudolfio”. Oceniono ją na tyle pozytywnie, że zaproponowano autorce etat w „Lenfilmie”, co wiązało się dla niej z przeprowadzką do Leningradu. Biorąc jednak pod uwagę, że możliwości realizacji własnych ambicji artystycznych były nieporównywalnie większe tam niż w prowincjonalnym, posługując się współczesnym mianem, Biszkeku – zapewne nie zastanawiała się długo. Pierwszy pełnometrażowy obraz, młodzieżowy dramat „Dzięcioła głowa nie boli”, nakręciła w 1974 roku. Była to opowieść o zafascynowanym muzyką czternastoletnim Sewie Muchinie, którego największym pragnieniem jest – wbrew woli starszego brata-koszykarza i większości nauczycieli – dołączenie do zespołu grającego w miejscowym klubie jazz. Tematyka, zaiste, zaskakująca, ale – jak się później okazało – Dinara Kułdaszewna miała pozostać jej wierna do końca swojej krótkiej kariery.
Dwa lata po „Dzięciole…” Asanowa przystąpiła do pracy nad, jak czas pokazał, swoim najbardziej znanym dziełem – szkolnym melodramatem „Klucz bez prawa przekazania”. Jego scenariusz wyszedł spod ręki poety i, co nie bez znaczenia, przez wiele lat nauczyciela (języka angielskiego, języka rosyjskiego i literatury) Gieorgija Połonskiego (1939-2001), który w kinematografii zadebiutował pod koniec lat 60. ubiegłego wieku dramatem „Dożyjemy do poniedziałku” Stanisława Rostockiego. Premiera filmu odbyła się 10 maja 1977 roku; w sumie w Związku Radzieckim obejrzało go ponad 16 milionów widzów, co – jak na tego typu dzieło – jest rezultatem doskonałym. Obraz Asanowej zgarnął także sporo nagród: w Rydze na XI Wszechzwiązkowym Festiwalu Filmowym nagrodzono między innymi reżyserkę i odtwórcę roli dyrektora szkoły, na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Moskwie z kolei jury przyznało „Kluczowi…” nagrodę specjalną w konkursie filmów dziecięcych. Doceniono go także w Polsce, na VI Międzynarodowych Spotkaniach Koszalińskich (w 1978 roku).
Akcja „Klucza…” rozgrywa się zimą 1976 roku w Leningradzie (dzisiejszym Petersburgu). W jednej ze szkół w trakcie trwania roku szkolnego dochodzi do zmiany dyrektora. Dotychczasowa szefowa placówki odeszła z powodów zdrowotnych, na jej miejsce przychodzi natomiast doświadczony, ale nie w roli pedagoga, niespełna czterdziestoletni Kirył Aleksiejewicz. Wcześniej był… oficerem w wojsku. Ktoś na „górze” uznał jednak, że zawiadywanie kadrami w Armii Radzieckiej wystarczy, aby trzymać w ryzach uczniów i nauczycieli. Najwięcej problemów sprawiają zwłaszcza uczniowie jednej klasy – 10B. Ich wychowawczynią jest niewiele od nich starsza, bo zaledwie dwudziestokilkuletnia Marina Maksimowna. Lekcje rosyjskiego i literatury prowadzi zawsze na luzie, pozwala swoim podopiecznym swobodnie wypowiadać się, zachęca wręcz do formułowania własnych, nie zawsze zbieżnych z intencjami pedagogów wniosków. Przyświeca jej jeden cel: wychowanie ludzi myślących i wątpiących, którzy poradzą sobie w dorosłym życiu.
Taka forma prowadzenia zajęć i odbywające się co tydzień po lekcjach w mieszkaniu nauczycielki sobotnie spotkania z uczniami – wywołują podejrzliwość innych pedagogów. W głowie nie mieści im się takie spoufalanie z nastolatkami. Zresztą nie tylko im, ale i rodzicom, którzy nie mając czasu dla własnych dzieci, widzą w Mariny Maksimownej swoiste zagrożenie. W szczególny sposób zauroczona jest swoją wychowawczynią Julia Bajuszkina, w której podkochuje się klasowy łobuz, buntownik bez powodu (choć pewnie jakiś powodów jednak ma, mimo że widzowie go nie poznają) – Sasza (Aleksandr) Majdanow. I to właśnie matka Julii, zazdrosna o relacje córki z nauczycielką, staje się sprawczynią wielkiego zamieszania. Z magnetofonu córki odsłuchuje bowiem nagrane przez uczniów wypowiedzi na temat niektórych pedagogów, głównie szczególnie nielubianej przez klasę 10B chemiczki, na które rusycystka nie reaguje, jak można by oczekiwać, świętym oburzeniem.
Chcąc dokuczyć Marinie Maksimownej, Bajuszkina idzie z taśmą do dyrektora szkoły. Oczekuje od niego wyrazistej reakcji, do tego samego namawia go sekretarka Olga Denisowna. Ale Kirył Aleksiejewicz nie ma zamiaru ulegać naciskom. Zanim podejmie decyzję, chce rozeznać się w sytuacji. Zdaje sobie bowiem sprawę, że jako niedoświadczony pedagog, może łatwo popełnić błąd, łamiąc przy okazji karierę młodej i uwielbianej przez młodzież nauczycielce. Mimo że „Klucz bez prawa przekazania” powstał ponad czterdzieści lat temu… mimo że jego akcja rozgrywa się w państwie, które już nie istnieje, a którego system edukacji kierował się specyficznymi, propagandowo-politycznymi przesłankami – obraz Asanowej pozostaje zaskakująco aktualny. Taki film mógłby powstać również dzisiaj w Polsce. Bo i dzisiaj w każdej szkole znajdziemy takich nauczycieli, jak Maria Maksimowna czy chemiczka Emma Pawłowna. W każdej szkole znajdziemy też takich uczniów, jak Julia i Sasza. Pytanie tylko, czy w każdej placówce trafi się tak wyważony dyrektor, jak Kirył Aleksiejewicz.
„Klucz…” jest intrygującym obrazkiem obyczajowym, który przekazuje sporo prawdy na temat Związku Radzieckiego epoki „środkowego Breżniewa”. Kirył Aleksiejewicz nie ukrywa swego braku doświadczenia w prowadzeniu szkoły i podstawowej wiedzy pozwalającej na rozwiązywanie uczniowskich problemów (odtrutką na to ma być lektura książki… Janusza Korczaka „Jak kochać dziecko”). Marina Maksimowna z trudem wiąże koniec z końcem, samotnie wychowując kilkuletniego synka Antona (zagrał go syn reżyserki). Jest – nie tylko w szkole, ale i na ulicach – zgrzebnie i biednie. I pewnie dlatego dzieło Dinary Kułdaszewnej do dzisiaj robi wrażenie, bo jest – po prostu – szczere, jak szczera pragnie być w kontaktach ze swoimi uczniami wychowawczyni 10B.
Główne role dorosłych zagrali doświadczeni aktorzy, którzy mieli już wtedy ugruntowaną pozycję w radzieckim kinie: w Marinę Maksimowną wcieliła się Jelena Prokłowa („Mimino”), w Kiryła Aleksiejewicza – zmarły przed dwoma laty Aleksiej Pietrenko („Gorzki romans”, „Pochowajcie mnie pod podłogą”), w znienawidzoną chemiczkę – Lidia Fiedosiejewa-Szukszyna („Kalina czerwona”, „Wezwij mnie w świetlistą dal”), natomiast w sekretarkę Olgę Denisowną – Liubow Malinowska („Dama z pieskiem”, „Trzeba przejść i przez ogień”). Siedemnastoletnią Julię zagrała, będąca w wieku swojej bohaterki, debiutująca na ekranie Marina Liewtowa, która w 2000 roku zginęła tragicznie w wyniku wypadku podczas jazdy na skuterze śnieżnym (uderzyła głową w drzewo). Nie mniej tragiczny koniec spotkał wcielającego się w Majdanowa Aleksandra Bogdanowa, który nie radząc sobie w życiu osobistym i zawodowym, popadł w alkoholizm. Mając dwadzieścia osiem lat, został – w 1985 roku – zakatowany na śmierć przez swoich kompanów od kieliszka. Zagrał zaledwie w pięciu filmach, ale i to wystarczyło, aby przez krytyków został uznany za wielki talent. Całkowicie zasłużenie!
W filmie Asanowej jest pewna wymowna scena, której pierwotnie w scenariuszu nie było. Pewnego dnia klasa 10B pod opieką wychowawczyni w kolejną rocznicę śmierci Aleksandra Puszkina udaje się na zwiedzanie muzeum znajdującego się w dawnym domu pisarza. Przed kamienicą stoi pomnik autora „Eugeniusza Oniegina”, przy którym słynni radzieccy poeci recytują poświęcone mu wiersze. Są tam – i możemy zobaczyć ich na ekranie – Bułat Okudżawa, Biełła Achmadulina, Michaił Dudin oraz Dawid Samojłow. Jedna z pieśni Okudżawy wybrzmiewa zresztą w „Kluczu…”, obok oryginalnej ścieżki dźwiękowej skomponowanej przez Jewgienija Kryłatowa, znanego z wielu filmów dla dzieci, w tym tak kultowych produkcji, jak „Przygody Elektronika” (1979) czy „Goście z przyszłości” (1985). Za zdjęcia odpowiada natomiast dwóch operatorów: doświadczony Dmitrij Dolinin („Początek”, „Cudze listy”, „Wyznanie miłości”) i wtedy pracujący jeszcze na swoją przyszłą pozycję Jurij Weksler (seria radzieckich ekranizacji opowiadań i powieści Arthura Conana Doyle’a o Sherlocku Holmesie i doktorze Watsonie z lat 1979-1986).
Po premierze „Klucza…” kariera Dinary Kułdaszewnej nabrała rozpędu. Kolejne filmy kirgiska reżyserka kręciła bardzo regularnie; najczęściej były to (melo)dramaty społeczne z młodymi ludźmi, choć nie zawsze uczniami, w rolach głównych. Większość powstała z myślą o „dużym ekranie”, jak „Nieszczęście” (1977), „Żona odeszła” (1979), „Pacany” (1983) czy „Miły, drogi, ukochany, jedyny…” (1984); część przeznaczona została do telewizji – vide „Bezużyteczna” (1980), „Co byś wybrał?” (1981) oraz „Dzieci niezgody” (1984). Wiosną 1985 roku Asanowa z całą swoją ekipą filmową wybrała się do Murmańska nad Zatoką Kolską, aby nakręcił kolejny swój obraz – „Nieznajomy”. Tak nagle zmarła. Pochowano ją w rodzinnym Biszkeku. Aleksandr Bogdanow, który zagrał także w debiucie Kirgizki, czyli w obrazie „Dzięcioła głowa nie boli”, został zamordowany zaledwie kilkanaście dni później. Można chyba te dwie tragiczne śmierci łączyć. Asanowa była bowiem dla Bogdanowa kimś więcej niż mentorką i nauczycielką zawodu; osoby z branży, które znały obojga, podkreślają, że reżyserka często matkowała niesfornemu i zbuntowanemu Saszy. Gdy jej zabrakło, ponoć ostatecznie stracił sens życia.
koniec
13 listopada 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.