East Side Story: Robinson i Piętaszek XXI wieku [Liubow Borisowa „Nade mną słońce nie zachodzi” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Kino jakuckie, o czym mieliśmy już okazję wspominać w „Esensji”, przeżywa w ostatnich latach wielki rozwój. Twórcy filmowi i aktorzy z syberyjskiej republiki zdobywają laury na krajowych i zagranicznych festiwalach. Ich dzieła urzekają obrazami przyrody i twardymi charakterami bohaterów. Nie inaczej jest w przypadku debiutanckiego komediodramatu Liubow Borisowej „Nade mną słońce nie zachodzi”.
East Side Story: Robinson i Piętaszek XXI wieku [Liubow Borisowa „Nade mną słońce nie zachodzi” - recenzja]Kino jakuckie, o czym mieliśmy już okazję wspominać w „Esensji”, przeżywa w ostatnich latach wielki rozwój. Twórcy filmowi i aktorzy z syberyjskiej republiki zdobywają laury na krajowych i zagranicznych festiwalach. Ich dzieła urzekają obrazami przyrody i twardymi charakterami bohaterów. Nie inaczej jest w przypadku debiutanckiego komediodramatu Liubow Borisowej „Nade mną słońce nie zachodzi”.
Liubow Borisowa ‹Nade mną słońce nie zachodzi›EKSTRAKT: | 70% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Nade mną słońce nie zachodzi | Tytuł oryginalny | Мин урдубэр кун хаьаан да киирбэт | Reżyseria | Liubow Borisowa | Zdjęcia | Siemion Amanatow | Scenariusz | Liubow Borisowa, Dmitrij Szadrin | Obsada | Iwan Konstantinow, Stiepan Pietrow, Anatolij Kirillin, Niurgujana Szadrina, Innokientij Łukowcew, Jelena Markowa, Weronika Maksimowa, Spartak Łarionow | Muzyka | Moisiej Kobiakow | Rok produkcji | 2019 | Kraj produkcji | Republika Sacha, Rosja | Czas trwania | 108 min | Gatunek | dramat, komedia | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Każdego roku w Jakucji – czy też, mówiąc bardziej oficjalnie, w Republice Sacha – powstaje kilkadziesiąt filmów kinowych (a do tego trzeba dodać jeszcze produkcję telewizyjną) przeznaczonych dla miejscowej ludności. Czyli kręconych w Jakucji, w których występują jakuccy aktorzy mówiący w swym języku ojczystym. Od paru lat staramy się przyglądać w „Esensji” niektórym z realizowanych w azjatyckiej części Rosji filmów; stało się to łatwiejsze, gdy zaczęły one trafiać do programu „Sputnika nad Polską”. W tym roku, podczas trzynastej edycji festiwalu, kilka zaprezentowano w ramach osobnej sekcji „Jakucja. Tam, gdzie słońce nie zachodzi”. Ba! na obraz uświetniający galę otwarcia wybrano komediodramat Liubow Borisowej „Nade mną słońce nie zachodzi”. Poza tym można było obejrzeć również „Agenta Mambo” Aleksieja Ambrosjewa juniora, „Dzieciństwo, którego nie znaliśmy” Aleksieja Romanowa, „Ognisko na wietrze” Dmitrija Dawydowa, „Przeklętą drumlę” Piotra Struczkowa oraz „Republikę Z” Stiepana Burnaszewa (wszystkie z lat 2018-2019). Stylistycznie – pełna rozpiętość: od komediowego kina akcji, poprzez dramat i film historyczny, aż po horror. W poprzednich odsłonach „East Side Story” mogliście przeczytać o takich jakuckich produkcjach, jak nawiązujący do czasów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej „ Snajper z Jakucji” (2010), dokument „ 24 śniegi” (2015), thriller psychologiczny „ Mój zabójca” (2016) czy też dramaty rodzinne „ Jego córka” (2016) i „ Car-ptak” (2018). Dziełu Borisowej najbliżej jest do dwóch ostatnich, aczkolwiek – w przeciwieństwie do nich – autorka nasyciła „Nade mną słońce nie zachodzi” także elementami komediowymi. Borisowa swoją edukację zaczęła od studiów ekonomicznych w Instytucie Finansowo-Ekonomicznym Uniwersytetu Jakuckiego, które ukończyła piętnaście lat temu. Szybko jednak przekonała się, że chociaż finanse są bardzo istotne, to jednak dużo bardziej pociąga ją sztuka. W 2011 roku rozpoczęła pracę w wytwórni „Sachafilm”, gdzie pełniła kolejno funkcje asystenta i drugiego reżysera, reżysera montażu, producenta wykonawczego, aż wreszcie zyskała możliwość samodzielnego debiutu. Fabuła „Nade mną słońce nie zachodzi” narodziła się w jej głowie, aczkolwiek w nadaniu scenariuszowi ostatniego szlifu wspomógł reżyserkę ceniony jakucki producent Dmitrij Szadrin (odpowiedzialny za sukces „ Car-ptaka”). Dzieło zaprezentowane zostało na festiwalu „Okno na Europę” w Wyborgu, gdzie w jednej z sekcji zajęło trzecie miejsce. Z kolei w kwietniu pokazano je na Moskiewskim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym – tam doceniono je na tyle, że nominowano do głównej nagrody Złotego Świętego Jerzego (za najlepszy film). I chociaż ostatecznie statuetkę zgarnął kto inny, odpowiednie wieści poszły w świat. Organizatorzy „Sputnika nad Polską” zwrócili uwagę na obraz Borisowej i postanowili pokazać go widzom w Warszawie. A należy mieć nadzieję, że sięgną po niego również kontynuatorzy „Sputnika” w innych miastach Polski. Akcja „Nade mną słońce nie zachodzi” rozgrywa się współcześnie. Głównym bohaterem jest młody Ałtan – zbuntowany nastolatek, któremu trudno porozumieć się ze swoim ojcem, macochą i przybraną siostrę. Wina za to w dużej mierze leży po stronie rodzica, który, gdy chłopiec potrzebował go najbardziej, skupiał się na zarabianiu pieniędzy i utrzymaniu nowej rodziny. Ałtana tak naprawdę wychowywała babka, która niedawno zmarła. Młodzian, mimo że bardzo przeżył jej śmierć, dusi w sobie emocje, czym skłania ojca do wniosku, że wszystko jest mu obojętne. Ale to nieprawda. Nastolatek znalazł się właśnie na życiowym zakręcie; bezpieczny, choć niekoniecznie przyjazny i szczęśliwy, świat, w którym do tej pory funkcjonował, przestał właśnie istnieć. Życie zafundowało mu przyspieszony start w dorosłość. Ojcu trudno zrozumieć milczenie Ałtana, jego alienację i fakt, że chłopak większość czasu spędza w Internecie, prowadząc ze swym przyjacielem kanał ze śmiesznymi filmikami. To ma być sposób na życie? Z nieoczekiwanym rozwiązaniem problemu występuje wujek Misza, brat ojca, który proponuje chłopcu, by na miesiąc opuścił rodzinny dom w Jakucku i przeniósł się na bezludną wyspę na dalekiej północy, gdzie krewniak prowadzi fermę lisów. Timon, dotychczasowy pracownik, szykuje się właśnie do wesela, po którym ma zamiar ruszyć w podróż poślubną, a ktoś musi przecież zająć się zwierzętami. Ojciec Ałtana – w przeciwieństwie do syna – uważa to za świetny pomysł. W efekcie… domyślacie się, prawda? Wyspa, na którą trafia nastolatek, wcale jednak nie jest bezludna; oprócz pozamykanych w klatkach lisów, zamieszkuje ją także dziwny starzec – Bajbał. Timon i wujek Misza uważają go za wariata i przestrzegają Ałtana przed kontaktami z nim. Pierwsze spotkanie chłopaka ze starcem zdaje się potwierdzać ich przestrogi – Bajbał ma bowiem do swojego nowego sąsiada bardzo nietypową prośbę. Chce, aby po śmierci, której spodziewa się każdego dnia, pochował go w grobie przy plaży. Kto by się w takiej sytuacji nie wystraszył?! Z czasem okazuje się jednak, że ta prośba wcale nie jest taka niedorzeczna. Że kryje się za nią osobista tragedia Bajbała sprzed dekad, która naznaczyła go na całe życie. Poznając bliżej starca, spędzając z nim coraz więcej czasu, chłopak przechodzi wewnętrzną przemianę. W dużej mierze dzieje się to dzięki akceptacji świata przodków, który otwiera przed nim Bajbał, a przed którym, mieszkając w Jakucku, Ałtan starał się uciec. Na tym przede wszystkim polega wartość filmu Borisowej – opowiada on współczesną historię, ale nawiązuje do starodawnych jakuckich mitów i wierzeń. Ałtan to typowy przedstawiciel pokolenia XXI wieku, pokolenia „globalnej wioski”, którego całe życie ogniskuje się wokół smartfona i tego, co można w nim znaleźć, a co służy jedynie rozrywce. W smartfonie chłopca nie ma więc duchów przodków, nie ma ciężkiego losu poprzednich pokoleń, nie została w nim zapisana osobista tragedia Bajbała. Ujęty filozofią życiową starca, jego pogodą ducha wynikającą z życia w zgodzie z naturą, bliski depresji Ałtan postanawia nadać swemu życiu sens. Nie „nowy”, ale „jakikolwiek”. Wykorzystuje do tego to, w czym czuje się mocny, to jest smartfona i media społecznościowe. Największe wrażenie w „Nade mną słońce nie zachodzi” robią obrazy dzikiej i nieposkromionej przyrody oraz kreacja siedemdziesięcioczteroletniego Stiepana Pietrowa (który był jednym z gości tegorocznego „Sputnika nad Polską”) – aktora teatralnego, znanego już polskim widzom z „ Car-ptaka”. Ałtana zagrał debiutujący na ekranie Iwan Konstantinow, student Państwowego Arktycznego Instytutu Kultury i Sztuki w Jakucku, w jego ojca wcielił się natomiast absolwent Wschodnio-Syberyjskiego Instytutu Kultury w stolicy Buriacji Ułan-Ude Innokientij Łukowcew („ Tajemnica Czyngis-chana”). Autorem robiących wielkie wrażenie zdjęć jest Siemion Amanatow („Car-ptak”), który wraz z kompozytorem Moisiejem Kobiakowem współpracował również przy dokumentalnych „ 24 śniegach”.
|