Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksandr Rou
‹Wieczory na chutorze w pobliżu Dikańki. Noc wigilijna›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWieczory na chutorze w pobliżu Dikańki. Noc wigilijna
Tytuł oryginalnyВечера на хуторе близ Диканьки. Ночь перед Рождеством
ReżyseriaAleksandr Rou
ZdjęciaDmitrij Surienski
Scenariusz
ObsadaJurij Tawrow, Ludmiła Myznikowa, Aleksandr Chwylia, Gieorgij Milliar, Ludmiła Chitiajewa, Siergiej Martinson, Anatolij Kubacki, Wiera Ałtajska, Dmitrij Kapka, Nikołaj Jakowczenko, Marina Sidorczuk, Aleksandr Radunski, Zoja Cziekułajewa, Jurij Cziekułajew
MuzykaArkadij Filippienko
Rok produkcji1961
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania66 min
Gatunekdla dzieci i młodzieży, fantasy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Czart z kowalem u stóp carycy Katarzyny
[Aleksandr Rou „Wieczory na chutorze w pobliżu Dikańki. Noc wigilijna” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nikołaj Gogol – dziewiętnastowieczny klasyk – jest chyba najczęściej przenoszonym na ekran pisarzem rosyjskim. Adaptacji jego dzieł dokonywano już w czasach carskich; równie chętnie sięgano po nie w epoce radzieckiej, a i we współczesnej Rosji o nim nie zapomniano. Jedną z ciekawszych adaptacji Gogola jest „Noc wigilijna” (ze zbioru „Wieczory na chutorze w pobliżu Dikańki”), pod którą podpisał się Aleksandr Rou.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Czart z kowalem u stóp carycy Katarzyny
[Aleksandr Rou „Wieczory na chutorze w pobliżu Dikańki. Noc wigilijna” - recenzja]

Nikołaj Gogol – dziewiętnastowieczny klasyk – jest chyba najczęściej przenoszonym na ekran pisarzem rosyjskim. Adaptacji jego dzieł dokonywano już w czasach carskich; równie chętnie sięgano po nie w epoce radzieckiej, a i we współczesnej Rosji o nim nie zapomniano. Jedną z ciekawszych adaptacji Gogola jest „Noc wigilijna” (ze zbioru „Wieczory na chutorze w pobliżu Dikańki”), pod którą podpisał się Aleksandr Rou.

Aleksandr Rou
‹Wieczory na chutorze w pobliżu Dikańki. Noc wigilijna›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWieczory na chutorze w pobliżu Dikańki. Noc wigilijna
Tytuł oryginalnyВечера на хуторе близ Диканьки. Ночь перед Рождеством
ReżyseriaAleksandr Rou
ZdjęciaDmitrij Surienski
Scenariusz
ObsadaJurij Tawrow, Ludmiła Myznikowa, Aleksandr Chwylia, Gieorgij Milliar, Ludmiła Chitiajewa, Siergiej Martinson, Anatolij Kubacki, Wiera Ałtajska, Dmitrij Kapka, Nikołaj Jakowczenko, Marina Sidorczuk, Aleksandr Radunski, Zoja Cziekułajewa, Jurij Cziekułajew
MuzykaArkadij Filippienko
Rok produkcji1961
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania66 min
Gatunekdla dzieci i młodzieży, fantasy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W czasach Związku Radzieckiego było dwóch wybitnych reżyserów filmowych, którzy specjalizowali się w adaptacjach rosyjskich ludowych baśni i podań: Aleksandr Łukicz Ptuszko (1900-1973) oraz Aleksandr Arturowicz Rou (1906-1973). Ten pierwszy dał się poznać między innymi z ekranizacji „Bajki o rybaku i rybce” (1937), „Wesołych muzykantów” (1938), „Bajki o carze Sałtanie” (1966) oraz „Rusłana i Ludmiły” (1972); ten drugi natomiast… Zaraz opowiem o nim szerzej. Rou urodził się w miejscowości Jurjewiec. Jego matka była Greczynką, a ojciec Irlandczykiem (swoje nazwisko zapisywał jako „Rowe”) i w Rosji zamieszkał zaledwie rok wcześniej, przyjeżdżając do pracy. Gdy chłopiec miał osiem lat, opuścił jednak rodzinę i wrócił na Wyspy Brytyjskie; matka z synem zostali w Rosji. Po ukończeniu siedmioklasowej szkoły podstawowej Sasza podjął naukę w technikum, jednocześnie udzielając się w teatrze agitacyjnym. Następnie ukończył szkołę filmową imienia Borisa Czajkowskiego (1930), a potem jeszcze Technikum Dramatyczne (1934).
Karierę w kinematografii rozpoczął, mając zaledwie dwadzieścia cztery lata, jako asystent legendarnego Jakowa Protazanowa; pierwszy samodzielny film zrealizował osiem lat później i była to adaptacja przeznaczonej dla dzieci sztuki Jelizawiety Tarachowskiej „Zaklęta narzeczona”. W sumie nakręcił szesnaście filmów fabularnych (w tym czternaście baśni) oraz trzy dokumentalne. Do klasyka radzieckiej kinematografii przeszły: „Zaczarowany świat” (1939), „Konik-Garbusek” (1941), „Kościej Nieśmiertelny” (1945), „Nowe przygody Kota w Butach” (1958), „Królestwo Krzywych Zwierciadeł” (1963), „Dziadek Mróz” (1964) oraz – ostatni w karierze – „Złotorogi jeleń” (1972). Plus oczywiście omawiana dzisiaj „Noc wigilijna”. Filmy Roua cieszyły się olbrzymią popularnością wśród dzieci i młodzieży, a zawdzięczały to nie tylko nawiązaniom do nieśmiertelnej klasyki rosyjskiej, lecz także nowatorskim – jak na swoje czasy – efektem specjalnym i wstawkom animowanym. Były też bajecznie kolorowe i przypominały widzom o starych, dobrych czasach, które znali jedynie z legend.
„Noc wigilijna” to ekranizacja noweli Nikołaja Wasiljewicza Gogola (1809-1852). Pierwotnie ukazała się ona w drugim tomie zbioru „Wieczory na chutorze w pobliżu Dikańki” (1832). Od czasów narodzin kinematografii stała się ona jednym z chętniej przenoszonych na ekran tekstów prozatorskich w Rosji. Po raz pierwszy wziął ją na warsztat – jeszcze w epoce kina niemego – Władysław Starewicz (1913), który zresztą nakręcił także swoją wersję Gogolowskiego „Wija” (1916). „Noc wigilijna” inspirowała również kompozytorów; posłużyła nawet jako libretto do dwóch oper – autorstwa Piotra Czajkowskiego i Nikołaja Rimskiego-Korsakowa. Do tego trzeba by doliczyć jeszcze obrazy animowane, kilka fabularnych, a nawet kinowy musical (2002). Nikomu chyba jednak nie udało się przebić popularnością adaptacji dokonanej przez Aleksandra Roua. Zdjęcia do filmu powstawały w marcu 1961 roku w moskiewskich pawilonach wytwórni filmowej imienia Maksima Gorkiego oraz… na dalekiej północy Kraju Rad, nieopodal Kirowska w obwodzie murmańskim (wszak akcja rozgrywa się zimą i na planie potrzebny był prawdziwy śnieg).
W zdjęciach w scenach masowych wzięło udział wielu mieszkańców Kirowska, dlatego też twórcy postanowili odwdzięczyć się im, organizując prapremierę „Nocy wigilijnej” – 15 grudnia 1961 – właśnie w ich mieście. Do kin w całym Związku Radzieckim film trafił niespełna miesiąc później, 8 stycznia 1962 roku. To bardzo kolorowa i zabawna adaptacja Gogola, w której pojawiają się i nie wylewający za kołnierz kozacy, i złośliwy czart, i nieco zidiociały, a jednocześnie łasy na kobiece wdzięki diak (co można jak najbardziej zrozumieć, pamiętając, że obraz powstał w kraju gloryfikującym ateizm). Głównym bohaterem jest jednak młody kowal Wakuła, także utalentowany artystycznie – to w końcu on namalował na ścianie w cerkwi dzieło, na którym widać, jak kozak łapie diabła za ogon i okłada biczem. Prawdziwy demon, swobodnie chadzający sobie po wsi i mający konszachty z matką kowala, wiedźmą Sołochą, nienawidzi Wakuły z całego czarciego serca i gotowy jest na największe poświęcenie, aby skłócić go z piękną Oksaną, córką bogatego chłopa Czuba, w której młodzian jest po uszy zakochany.
Czart dogaduje się więc z wiedźmą i do spółki kradną z nieboskłonu gwiazdy i księżyc, mając nadzieję, że w ciemnościach pokrywających chutor nikt nie odważy się wyjść z domu. Nic z tego. Wakuła jest zdeterminowany i, choć z kłopotami, dociera do ukochanej. Sytuacja komplikuje się, kiedy do dziewczyny przybywają jej przyjaciółki; jedna z nich ma na nogach wyszywane złotem trzewiczki. Drocząc się z kowalem, Oksana oznajmia mu, że wyjdzie za niego tylko wtedy, gdy ofiaruje jej buciki, jakie nosi caryca (a są to czasy, kiedy Imperium Rosyjskim rządzi nie kto inny jak Katarzyna Wielka). Młodzian gotów jest zerwać znajomość z powodu tak niedorzecznej prośby, ale w końcu – na złość dziewczynie – postanawia spełnić jej zachciankę. Tylko jak dostać się ekspresowo z Ukrainy do Petersburga, a potem – na dwór carski. Pomocą służyć może tylko… czart. Ale ten, pamiętajmy, prędzej dobrowolnie zgodziłby się na przyjęcie chrztu, aniżeli pomógł kowalowi.
„Noc wigilijna” jest baśnią – można się więc spodziewać fabuły pełnej zwrotów akcji, na dodatek zmierzającej prostą drogą do happy endu. Ale takiego, który przy okazji sprawi, że i Oksana, i Wakuła wyjdą z tej przygody mądrzejsi i dojrzalsi. Aleksandr Arturowicz tradycyjnie wykorzystał w swoim filmie wiele efektów specjalnych, które dzisiaj nie robią może wielkiego wrażenia, ale na początku lat 60. ubiegłego wieku w Związku Radzieckim mogły zapierać dech. Całość sfotografował Dmitrij Surienski (1902-1977), który w roli operatora aż sześciokrotnie współpracował z Rouem (pomiędzy 1956 a 1970 rokiem). Niezwykle ważne zadanie miał także do wykonania kompozytor Arkadij Filippienko (1911/1912-1983), który miał na swoim koncie utwory symfoniczne, fortepianowe, skrzypcowe, jak też na chór z orkiestrą. Przy okazji „Nocy wigilijnej” zadbał o bardzo różnorodną ścieżkę dźwiękową. Możemy więc usłyszeć zarówno klasyczne kompozycje orkiestrowe, pieśni ludowe, lecz także – i to jest właśnie najbardziej zaskakujące – wstawki elektroniczne (ilustrujące latającego czarta), które przypominają produkcje Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia.
W głównych rolach pojawili się aktorzy, którym nie było dane zrobić wielkiej kariery. W kowala Wakułę wcielił się Jurij Tawrow (1938-2010), dla którego był to debiut przed kamerą i jednocześnie… jedyna główna rola, jaką zagrał. Podobnie było z wcielającą się w Oksanę Ludmiłą Myznikową (rocznik 1940), która pojawiła się zaledwie w kilku filmach, skupiając się na występach teatralnych. Bardziej rozpoznawalni byli aktorzy starszego pokolenia: Aleksandr Chwylia („Szczors”, „Pierwsza Konna”, „Bracia Karamazow”) jako ojciec Oksany – kozak Korniej Korniejewicz Czub, Ludmiła Chitiajewa („Cichy Don”) w roli Sołochy, Siergiej Martinson („Idiota”) jako diak Osip Nikiforowicz czy Gieorgij Milliar („Los człowieka”), który wcielił się w – ostatecznie całkiem sympatycznego, choć mimo wszystko niesfornego – czarta.
Nie jest to może najbardziej idealny film, jaki można by obejrzeć w wigilijny wieczór z dziećmi, ale na pewno zasługuje na miano intrygującej dla współczesnego ucznia podstawówki ramotki.
koniec
18 grudnia 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.