Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Eldar Riazanow
‹Garaż›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGaraż
Tytuł oryginalnyГараж
ReżyseriaEldar Riazanow
ZdjęciaWładimir Nachabcew
Scenariusz
ObsadaLija Achedżakowa, Ija Sawwina, Swietłana Niemoliajewa, Walentin Gaft, Gieorgij Burkow, Wiaczesław Niewinny, Andriej Miagkow, Leonid Markow, Igor Kostoliewski, Anastazja Wozniesienska, Olga Ostroumowa, Gleb Striżenow, Borisław Brondukow, Siemion Farada, Natalia Gurzo, Eldar Riazanow, Michaił Kokszenow, Piotr Szczerbakow
MuzykaAndriej Pietrow
Rok produkcji1979
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania96 min
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Wojna o garaż
[Eldar Riazanow „Garaż” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Scenariusz „Garażu” – niemal dosłownie – napisało samo życie. Eldar Riazanow (z pomocą Emila Braginskiego) jedynie ubrał w słowa to, czego był świadkiem podczas spotkania „mosfilmowej” wspólnoty debatującej nad budową garaży. Ile musiało być w tym prawdy, świadczy fakt, że półtoragodzinny przedstawiony na wielkim ekranie teatr telewizji stał się jednym z najchętniej oglądanych obrazów w kinach radzieckich w 1980 roku.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Wojna o garaż
[Eldar Riazanow „Garaż” - recenzja]

Scenariusz „Garażu” – niemal dosłownie – napisało samo życie. Eldar Riazanow (z pomocą Emila Braginskiego) jedynie ubrał w słowa to, czego był świadkiem podczas spotkania „mosfilmowej” wspólnoty debatującej nad budową garaży. Ile musiało być w tym prawdy, świadczy fakt, że półtoragodzinny przedstawiony na wielkim ekranie teatr telewizji stał się jednym z najchętniej oglądanych obrazów w kinach radzieckich w 1980 roku.

Eldar Riazanow
‹Garaż›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGaraż
Tytuł oryginalnyГараж
ReżyseriaEldar Riazanow
ZdjęciaWładimir Nachabcew
Scenariusz
ObsadaLija Achedżakowa, Ija Sawwina, Swietłana Niemoliajewa, Walentin Gaft, Gieorgij Burkow, Wiaczesław Niewinny, Andriej Miagkow, Leonid Markow, Igor Kostoliewski, Anastazja Wozniesienska, Olga Ostroumowa, Gleb Striżenow, Borisław Brondukow, Siemion Farada, Natalia Gurzo, Eldar Riazanow, Michaił Kokszenow, Piotr Szczerbakow
MuzykaAndriej Pietrow
Rok produkcji1979
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania96 min
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Z dużym prawdopodobieństwem wyglądało to tak. Pewnego dnia reżyser, scenarzysta i aktor Eldar Aleksandrowicz Riazanow (1927-2015) wybrał się na zorganizowane w jego macierzystej wytwórni „Mosfilm” spotkanie pracowniczej „wspólnoty garażowej”. Podobne twory powstawały w tamtym czasie w zakładach pracy jak Związek Radziecki długi i szeroki. Ich członkowie brali na siebie trud budowy na nowo projektowanych osiedlach garaży dla swoich samochodów, ponieważ nie chciały zajmować się tym ani państwo, ani spółdzielnie mieszkaniowe. Czasami zdarzały się przykre niespodzianki, jak ta, którą postanowił przedstawić Riazanow. Otóż okazało się, że planiści przez środek garaży zdecydowali się… wytyczyć drogę, w efekcie czego trzeba było przemodelować projekt. Bezpośrednim tego skutkiem było wymazanie z inwestycji garaży dla kilku członków wspólnoty. Rozmowa na ten temat wyciągnęła na wierzch najgorsze ludzkie cechy. Eldar Aleksandrowicz wszystko obserował i notował; później opowiedział swemu etatowemu scenarzyście Emilowi Wieniaminowiczowi Braginskiemu (1921-1998).
„Garaż” powstał w najlepszym dla Riazanowa okresie. Gdy praktycznie każdy z jego filmów stawał się przebojem kin bądź telewizji. Wcześniej nakręcił on chociażby „Niezwykłe przygody Włochów w Rosji” (1973), „Ironię losu, czyli Szczęśliwego Nowego Roku” (1975) i „Biurowy romans” (1977), później natomiast „Dworzec dla dwojga” (1982), „Gorzki romans” (1984) oraz „Zapomnianą melodia na flet” (1987). Co obraz, to arcydzieło komedii bądź komediodramatu (z wyłączeniem „Gorzkiego romansu”, który był klasycznym… melodramatem). Ale „Garaż” na ich tle prezentował się mimo wszystko nietypowo. Zwłaszcza dlatego, że jego struktura – nawiązująca do dramatu antycznego (z zachowaniem jedności miejsca, czasu i akcji) – bardziej przypominała teatr telewizji. Prezentacja podobnej historii i w taki sposób sfilmowanej na „dużym ekranie” wiązała się ze sporym ryzykiem. Szefostwo „Mosfilmu” zaufało jednak Eldarowi Aleksandrowiczowi – i źle na tym nie wyszło.
Film miał premierę 10 marca 1980 roku i do końca roku obejrzało go 28,5 miliona widzów. A pamiętajmy, że mowa o dziele, którego akcja rozgrywa się przez półtorej godziny w jednym pomieszczeniu. Jego bohaterowie przez cały czas gadają, spierają się i krzyczą. I to w sytuacji gdy wcale nie chodzi o ich życie, lecz o budowę garaży. Obraz Riazanowa stał się jednak parabolą niewydolności sowieckiego komunizmu i upadku morale jego obywateli. Nawet nie wychodząc na ulicę, reżyser pokazał ponurą rzeczywistość Kraju Rad w epoce zastoju i stagnacji za czasów Leonida Breżniewa. Zmienił tylko jedną zasadniczą rzecz, zapewne chroniąc się w ten sposób przed wbiciem symbolicznego noża w plecy na korytarzu w „Mosfilmie” – jednostką, której pracownicy tak mocno się spierają, uczynił fikcyjny Instytut Naukowo-Badawczy, który na co dzień zajmuje się ochroną zwierząt. Inna sprawa, że ta ochrona dzikiej natury polega przede wszystkim na wyłapywaniu rzadkich gatunków i… wypychaniu ich. W takim kontekście nazwa „wspólnoty garażowej” (czy też spółdzielni) – „Fauna” – nabiera wyjątkowo złowrogiego charakteru.
Jeśli chodzi o fabułę, jest ona prawdopodobnie bardzo dokładnym odzwierciedleniem spotkania, w jakim uczestniczył Riazanow. Z niewielkimi tylko zmianami, które miały zmylić tropy. Jelena Małajewa, młodszy (choć czterdziestoletni) pracownik naukowy Instytutu spieszy na naradę, jaka odbywa się w jej zakładzie pracy (zdjęcia kręcono w zabytkowym, osiemnastowiecznym pałacu książąt Woroncowów-Rajewskich na moskiewskiej Pietrowce). Przewodniczą jej weterynarz Walentin Sidorin, prezes zarządu spółdzielni, oraz Lidia Anikiejewa, jego zastępczyni, a na co dzień zastępca dyrektora Instytutu. Wszystko idzie zgodnie z planem, aż do ostatniego punktu narady, który przedstawia Sidorin. Otóż okazało się, że przez środek garaży ma zostać poprowadzona ważna dla całego miasta i jego mieszkańców arteria. Skutkiem tego trzeba wyłonić cztery osoby, które ostatecznie nie otrzymają przydziału. W zasadzie to zarząd „Fauny”, aby nie tracić czasu, wybrał już tych nieszczęśników; reszta członków, czyli dwudziestu kilku pozostałych, musi jedynie decyzję tę zaaprobować.
Na kogo pada „palec boży”? Na Jewgienija Guskowa, pracownika naukowego Instytutu, którego podczas spotkania reprezentuje żona. Na technika Witalija Fietisowa. Na laboranta Siemiona Chwostowa, który nawet nie może głośno zaprotestować, ponieważ z powodu przeziębienia stracił głos. Wreszcie na emerytowanego pracownika Aleksandra Jakubowa, który – o czym Sidorin i Anikiejewa jakimś cudem nie wiedzą – jest weterenem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, a więc osobą otoczoną w Kraju Rad szczególnym szacunkiem i czcią. To znaczy zapewne był nią, dopóki pracował – teraz jest już w oczach zarządu nikim. Przeciwko takiej formule wyboru „pechowców” występuje Małajewa, wskazując, że przecież wśród członków spółdzielni jest wiele osób, które nie są nawet pracownikami Instytutu. Jak zatem zostały przyjęte i dlaczego to one w pierwszej kolejności nie zostały wyłączone z otrzymania przydziału na garaż? Dyskusja, która teraz rozgorzewa, obnaża korupcję i kolesiostwo, kombinowanie na potęgę. Patrząc na otaczające ludzi (wypchane i zakonserwowane) dzikie zwierzęta, łatwo pomylić się co do tego, kto tu tak naprawdę jest bezwzględnym drapieżcą.
O sukcesie „Garażu” zdecydowała nie tylko świetnie poprowadzona akcja, ale głównie wyśmienici aktorzy, którzy udźwignęli ten ogrom tekstu, przy okazji przydając swoim bohaterom cech indywidualnych. Co przy takim zagęszczeniu postaci na metr kwadratowych było olbrzymim osiągnięciem. Kogo widzimy na ekranie? Między innymi Liję Achedżakową („Dwadzieścia dni bez wojny”, „Moskwa nie wierzy łzom”) jako Jelenę Małajewą, Iję Sawwinę („Dama z pieskiem”, „Anna Karenina”) w roli Anikiejewej oraz Walentina Gafta („12”) jako Sidorina. W „wykluczonych” wcielili się z kolei: Swietłana Niemoliajewa („Van Goghi”), czyli żona Guskowa, Gieorgij Burkow („Oni walczyli za Ojczyznę”, „Nieszczęście”) – Fietisow, Andriej Miagkow („Bracia Karamazow”) – Chwostow i Gleb Striżenow („Nieuchwytni mściciele”) – Jakubow. A to tylko wierzchołek „góry lodowej”. Nie sposób też przegapić członka wspólnoty, który całe spotkanie… przesypia. To sam Eldar Riazanow, pojawiający się – wzorem Alfreda Hitchcocka – w każdym swoim filmie w drobnym epizodzie. Za dynamiczne sfilmowanie spotkania spółzielni „Fauna” odpowiadał Władimir Nachabcew, który był etatowym operatorem Riazanowa od 1964 roku. Z kolei za ścieżkę dźwiękową odpowiadał tradycyjnie Andriej Pietrow („Diabeł morski”, „Chodząc po Moskwie”) – kolejny z wieloletnich współpracowników Eldara Aleksandrowicza.
koniec
1 stycznia 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Odcięta głowa Jima Clarka
— Sebastian Chosiński

Słona pustynia Tadżykistanu
— Sebastian Chosiński

Uczciwy i nieszczęśliwy
— Sebastian Chosiński

Trup ściele się gęsto
— Sebastian Chosiński

Co dwie głowy, to nie jedna
— Sebastian Chosiński

Zabić człowieka – cóż łatwiejszego?
— Sebastian Chosiński

Samatow i pieriestrojka
— Sebastian Chosiński

Źli policjanci i dobrzy złodzieje
— Sebastian Chosiński

Odrażający, brzydcy i… skorumpowani
— Sebastian Chosiński

Zhańbiona siostra i kajdany niewoli
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

Lew, mafioso i seks-bomba
— Sebastian Chosiński

Do śmiechu i do łez
— Sebastian Chosiński

Jeśli nie wypijesz, to się nie zakochasz…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.