Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Mark Osiepjan
‹Kuter Iwana›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKuter Iwana
Tytuł oryginalnyИванов катер
ReżyseriaMark Osiepjan
ZdjęciaMichaił Jakowicz
Scenariusz
ObsadaPiotr Wieljaminow, Walentina Tałyzina, Jurij Orłow, Afanasij Koczetkow, Jewgienij Lebiediew, Antonina Bogdanowa, Igor Puszkariow, Wiera Iwlewa, Władlen Paulus, Władimir Siergijenko, Nadieżda Siemiencowa, Stiepan Kryłow
MuzykaBoris Sokołow, Jewgienij Baczurin
Rok produkcji1972
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania97 min
Gatunekmelodramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Ludzie na kutrze, a kuter w wodzie
[Mark Osiepjan „Kuter Iwana” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W tym samym 1972 roku w Związku Radzieckim przeniesiono na ekran dwa dzieła prozatorskie Borisa Wasiljewa – debiutancką nowelę „Kuter Iwana” oraz późniejszą o dwanaście lat powieść „Tak tu cicho o zmierzchu”. Drugi film zyskał wielką sławę na całym świecie, pierwszy natomiast – na długi czas powędrował na półkę. Był po prostu zbyt pesymistyczny i obyczajowo odważny.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Ludzie na kutrze, a kuter w wodzie
[Mark Osiepjan „Kuter Iwana” - recenzja]

W tym samym 1972 roku w Związku Radzieckim przeniesiono na ekran dwa dzieła prozatorskie Borisa Wasiljewa – debiutancką nowelę „Kuter Iwana” oraz późniejszą o dwanaście lat powieść „Tak tu cicho o zmierzchu”. Drugi film zyskał wielką sławę na całym świecie, pierwszy natomiast – na długi czas powędrował na półkę. Był po prostu zbyt pesymistyczny i obyczajowo odważny.

Mark Osiepjan
‹Kuter Iwana›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKuter Iwana
Tytuł oryginalnyИванов катер
ReżyseriaMark Osiepjan
ZdjęciaMichaił Jakowicz
Scenariusz
ObsadaPiotr Wieljaminow, Walentina Tałyzina, Jurij Orłow, Afanasij Koczetkow, Jewgienij Lebiediew, Antonina Bogdanowa, Igor Puszkariow, Wiera Iwlewa, Władlen Paulus, Władimir Siergijenko, Nadieżda Siemiencowa, Stiepan Kryłow
MuzykaBoris Sokołow, Jewgienij Baczurin
Rok produkcji1972
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania97 min
Gatunekmelodramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Chociaż Boris Lwowicz Wasiljew (1924-2013) karierę pisarską rozpoczął w drugiej połowie lat 50. ubiegłego wieku, świat usłyszał o nim dopiero w 1973 roku, kiedy to do kin trafił zrealizowany rok wcześniej, oparty na jego niewielkiej objętościowo powieści, dramat wojenny „Tak tu cicho o zmierzchu”. Dzieło Stanisława Rostockiego nagrodzono między innymi na festiwalu w Wenecji oraz nominowano do Oscara w kategorii „najlepszy film nieanglojęzyczny”. Zapewne niewielu widzów w Kraju Rad wiedziało, że w tym samym czasie inny reżyser, Mark Daniłowicz Osiepjan (rocznik 1937), przeniósł na ekran prozatorski debiut Wasiljewa – nowelę „Kuter Iwana”. Niestety, obraz ten miał dużo mniej szczęścia, przede wszystkim dlatego, że nie wpisywał się w optymistyczny nurt kinematografii epoki Leonida Breżniewa. Do szerszego grona odbiorców trafił bowiem po kilkunastu latach „zapółkowania”, w czasach pierestrojki.
Boris Lwowicz przyszedł na świat w rodzinie zawodowego wojskowego – żołnierza najpierw armii carskiej, a potem komunistycznej. Kiedy Niemcy najechali na Związek Radziecki, Wasiljew miał zaledwie siedemnaście lat. Mimo to zgłosił się jako ochotnik na front. Dwa lata później ciężko ranny został odesłany na tyły i po podleczeniu skierowany do nauki w Wojskowej Akademii Wojsk Pancernych. Ukończył ją już po wojnie; następnie jako inżynier przepracował w Armii Radzieckiej osiem lat. W 1954 roku rzucił mundur, aby poświęcić się literaturze. Zaczął od opartego na własnych doświadczeniach życiowych dramatu „Oficerowie” (w oryginale „Czołgiści”), który po siedemnastu latach został zekranizowany przez Władimira Rogowa. Trzy lata później powstał „Kuter Iwana”, który już w wersji pisanej sprawiał autorowi kłopoty. Dość powiedzieć, że na pierwodruk w żurnale „Nowyj Mir” („Новый мир”) musiał czekać ponad dekadę – wprawdzie do druku przyjęto go w 1967, ale ostatecznie opublikowano dopiero w 1970 roku.
Stało się to już po wydaniu – na łamach czasopisma „Junost’” („Юность”) – głośnej powieści „Tak tu cicho o zmierzchu”. Całkiem możliwe, że gdyby nie jej sukces, „Kuter Iwana” na dobre wiatry czekałby jeszcze dłużej. Reżyser, którego uwagę przykuł tekst Wasiljewa, urodził się na Dalekim Wschodzie – w Magadanie nad Morzem Ochockim. Jako dwudziestosześciolatek został absolwentem wydziału operatorskiego moskiewskiego Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK) w klasie Borisa Wołczeka; cztery lata później ukończył natomiast Wyższe Kursy Scenariopisarstwa i Reżyserii (WKSR). Debiut operatorski zaliczył podczas pracy przy melodramacie „Kobiety” (1966) Pawła Liubimowa; reżyserski – dwa lata później, kręcąc dramat publicystyczny „Trzy dni Wiktora Czernyszowa”. A potem był już „Kuter Iwana”. Zdjęcia do filmu ruszyły w 1970 i – z wielkimi problemami – ciągnęły się do sierpnia 1972 roku. Twórcy, w tym sam Boris Wasiljew, który był scenarzystą obrazu, permanentnie kłócili się z żądającą zmian komisją scenariuszową. A że nie chcieli ustąpić, czekała ich sroga kara.
W marcu 1973 roku zapadła decyzja Goskina, czyli Państwowego Komitetu Kinematografii, że film otrzyma czwartą kategorię zaszeregowania. Co to oznaczało w praktyce? Po pierwsze: najniższe uposażenie dla wszystkich twórców, po drugie: niewielką liczbę kopii. W sumie wykonano ich 197, co na kraj tak wielki, jak ZSRR było kroplą w morzu. Kiedy rok później pozwolono „Kutrowi…” dopłynąć do kin, zdołał go obejrzeć zaledwie milion widzów, po czym – jako nierentowny – ściągnięto go z ekranów. W ten sposób utrącono dzieło Osiepjana na długie lata. Dopiero w 1987 roku dzieło odrestaurowano i skierowano do normalnej dystrybucji. Sam Mark Daniłowicz również poniósł karę – na blisko dekadę „zesłano” go do Tatarstanu, gdzie – po kilku latach milczenia – zdołał nakręcić tylko trzy filmowe dramaty: „Powrót uczuć” (1979), „Riszad – wnuk Zify” (1981) oraz „Zakochanych” (1982). Po rehabilitacji w epoce pierestrojki wrócił do Moskwy. Odzyskać dawnej pozycji jednak już mu się nie udało. Zrealizowanym w 1989 roku współczesnym dramatem „Szklany labirynt” tak naprawdę pożegnał się z aktywnym uprawianiem zawodu.
Oglądając wersję „Kutra…” z 1987 roku, można odnieść wrażenie, że film został w nieudolny sposób poprzycinany – być może po to, aby stał się strawniejszy dla decydentów z Goskina. W narracji pojawiają się bowiem trudno wytłumaczalne cięcia, brakuje też ewidentnie… początku. O tym, co tam powinno się znaleźć widz dowiaduje się dużo później. Głównym, a nawet tytułowym bohaterem noweli i jej wersji ekranowej jest kapitan żeglugi śródlądowej Iwan Trofimowicz Burłakow. Zawiaduje niewielkim statkiem transportującym drewno na rzece. Pomagają mu w tym żona Jelenka, młody marynarz Wasilij, którego jednak częściej w pracy nie ma, niż jest, oraz – do niedawna – stary druh Iwana, jeszcze z czasów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, Fiodor Nikoforow. To, czego na ekranie nie pokazano, a co ma ogromny wpływ na los Burłakowa, to awaria kutra, któremu groziło zatonięcie. Kapitanowi udało się wprawdzie ocalić statek (i jednocześnie tysiące kubików drewna), ale ceną za to jest bardzo poważny wypadek, jakiemu uległ Nikiforow. Fiodor trafił do szpitala, gdzie wciąż walczy o życie, Iwan z kolei – walczy z wyniszczającymi go wyrzutami sumienia.
Od czasu wypadku jest zamknięty w sobie i mrukliwy, zaniedbuje też żonę, która coraz bardziej marzy o normalnym życiu. I o prawdziwym domu, którym nie byłaby stara, grożąca w każdej chwili katastrofą łajba. Aby uzupełnić skład osobowy kutra, zostaje przyjęty do pracy młody Siergiej Pawłowicz Prasołow. Szef działu kadr Nikołaj Nikołajewicz nie jest przychylny nowemu marynarzowi – martwi go przede wszystkim to, co kryje się za nieznanymi mu przyczynami odejścia Siergieja z pracy w porcie w Saratowie – ale upór Burłakowa ostatecznie przełamuje jego niechęć. W czasie gdy Iwan udaje się do miasta, aby na znanym profesorze medycyny wymusić pomoc dla Nikiforowa, Jelenka i Prasołow spędzają razem wieczór, a potem także noc. Rano in flagranti nakrywa ich Wasilij, który nie ma wątpliwości, co musiało zdarzyć się na kutrze wcześniej. Żona, bojąc się, że prędzej czy później wszystko i tak się wyda, sama informuje męża o zdradzie, jakiej się dopuściła. To jeszcze bardziej dobija Iwana.
Film Osiepjana pomyślany został jako dramat postaw – życiowych i etycznych. Ale, wbrew pozorom, wcale nie przedstawia sytuacji jednoznacznie. Przez większość czasu wydaje się, że Burłakow jest postacią ze wszech miar pozytywną, a Siergiej zasługuje na potępienie. Optyka zmienia się nieco po scenie, w której Prasołow staje przed zakładowym sądem i przedstawia swój punkt widzenia na to, co dzieje się w przedsiębiorstwie i jak postępuje jego bezpośredni przełożony. To oczywiście nie zdejmuje winy z barków Siergieja, ale za to niuansuje postać Iwana. Nie można jednak zapominać o trzecim „graczu”, którym jest Jelenka – o jej marzeniach i potrzebach, które od pewnego momentu stają się motorem napędowym fabuły. Analizując „Kuter…”, łatwo dostrzec w nim nawiązania do klasyki filmowej – i to polskiej. W dziele Marka Daniłowicza pobrzmiewają echa i „Człowieka na torze” (1956) Andrzeja Munka, i „Bazy ludzi umarłych” (1958) Czesława Petelskiego, a nawet „Noża w wodzie” (1961) Romana Polańskiego. Nie są to dosłowne cytaty, raczej luźna inspiracja, ale pozwalająca dostrzec w radzieckim obrazie spóźnioną odpowiedź na „polską szkołę filmową”. Także w paradokumentalnej warstwie wizualnej, za którą odpowiada operator Michaił Jakowicz (1923-1995), który pracował z Osiepjanem przy pięciu filmach.
„Kuter Iwana” niesie ze sobą bardzo pesymistyczne przesłanie. Żaden z bohaterów nie odnosi bowiem moralnego zwycięstwa. Pod wpływem zaistniałych wydarzeń ich życie rozsypuje się jak domek z kart. I to przede wszystkim stanęło filmowi na drodze. Nie tego wszak oczekiwały władze! Na przekór im należy jednak wyróżnić twórców obrazu, jak i aktorów, którzy przyjęli propozycję Osiepjana. W Iwana wcielił się Piotr Wieljaminow („Piraci XX wieku”), w jego żonę natomiast – Walentina Tałyzina („Afonia”, „Ironia losu, czyli Szczęśliwego Nowego Roku”); szefem kadr jest Afanasij Koczetkow (1930-2004), specjalista od odtwarzania na ekranie… Maksima Gorkiego (w słynnego pisarza wcielał się aż ośmiokrotnie). W epizodach pojawiają się z kolei: Jewgienij Lebiediew („Początek”), Antonina Bogdanowa („Lecą żurawie”, „Dziwna kobieta”) i Igor Puszkariow („A jeśli to miłość…”). Prasołowa zagrał Jurij Orłow („Dworzec Białoruski”), którego dobrze zapowiadającą się karierę przerwała w 1978 roku choroba psychiczna (u aktora zdiagnozowano schizofrenię) – od tamtej pory przebywa on w szpitalach i ośrodkach opieki.
koniec
19 lutego 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.