Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Richard Kelly
‹Koniec świata›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKoniec świata
Tytuł oryginalnySouthland Tales
Dystrybutor Monolith
Data premiery3 grudnia 2008
ReżyseriaRichard Kelly
ZdjęciaSteven B. Poster
Scenariusz
ObsadaDwayne ‘The Rock’ Johnson, Seann William Scott, Sarah Michelle Gellar, Mandy Moore, Miranda Richardson, Kevin Smith, Curtis Armstrong, Ling Bai, Nora Dunn, Janeane Garofalo, Wood Harris, Christopher Lambert, John Larroquette, Jon Lovitz, Holmes Osborne, Cheri Oteri, Amy Poehler, Lou Taylor Pucci, Wallace Shawn, Justin Timberlake
MuzykaMoby
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania145 min
WWW
Gatunekkomedia, musical, SF, thriller
EAN5907561120138
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Do sedna: Richard Kelly. Koniec świata
[Richard Kelly „Koniec świata” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jeśli „Donnie Darko” wydawał się komukolwiek niezrozumiały, przesadzony i hermetyczny, to kolejny film Richarda Kelly’ego będzie kompletnie nieczytelny i okaże się stratą czasu. Premierę miał w maju 2006 roku, tym razem na festiwalu w Cannes, gdzie krytyka zrównała go z ziemią. Przyjrzyjmy się trochę temu obrazowi – „Southland Tales”, czyli „Koniec świata” po polsku, to apokalipsa i zagłada. Ale czego dokładnie?

Marcin Knyszyński

Do sedna: Richard Kelly. Koniec świata
[Richard Kelly „Koniec świata” - recenzja]

Jeśli „Donnie Darko” wydawał się komukolwiek niezrozumiały, przesadzony i hermetyczny, to kolejny film Richarda Kelly’ego będzie kompletnie nieczytelny i okaże się stratą czasu. Premierę miał w maju 2006 roku, tym razem na festiwalu w Cannes, gdzie krytyka zrównała go z ziemią. Przyjrzyjmy się trochę temu obrazowi – „Southland Tales”, czyli „Koniec świata” po polsku, to apokalipsa i zagłada. Ale czego dokładnie?

Richard Kelly
‹Koniec świata›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKoniec świata
Tytuł oryginalnySouthland Tales
Dystrybutor Monolith
Data premiery3 grudnia 2008
ReżyseriaRichard Kelly
ZdjęciaSteven B. Poster
Scenariusz
ObsadaDwayne ‘The Rock’ Johnson, Seann William Scott, Sarah Michelle Gellar, Mandy Moore, Miranda Richardson, Kevin Smith, Curtis Armstrong, Ling Bai, Nora Dunn, Janeane Garofalo, Wood Harris, Christopher Lambert, John Larroquette, Jon Lovitz, Holmes Osborne, Cheri Oteri, Amy Poehler, Lou Taylor Pucci, Wallace Shawn, Justin Timberlake
MuzykaMoby
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania145 min
WWW
Gatunekkomedia, musical, SF, thriller
EAN5907561120138
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Fabułę streścić niezwykle trudno, ponieważ Kelly nie serwuje spójnej i w pełni zrozumiałej historii. Otrzymujemy strumień reżyserskiej świadomości, chaotyczny (choć rozpaczliwie kiełznany w logiczną całość) zbiór jego własnych przekonań, przemyśleń i zjadliwej krytyki otaczającego nas, nowoczesnego, pustego jak wydmuszka, świata. W 2005 roku, dokładnie podczas Dnia Niepodległości wybuchła w Teksasie bomba atomowa. Nie wiadomo kto ją zdetonował – ale to wystarczyło, aby Stany Zjednoczone ruszyły na Koreę Północną, Iran, Syrię i Afganistan. W kraju mocno ograniczono swobody obywatelskie, powstało biuro totalnej inwigilacji społeczeństwa (US-Ident); w obliczu kryzysu paliwowego uruchomiono nowe, szemrane źródła energii, oparte na dziwacznej „płynnej karmie”; wszędzie pojawiają się dysydenckie bojówki, takie jak chociażby Neomarksiści, a dookoła panuje anarchia, przemoc, paranoja i teorie spiskowe.
Przenosimy się w czasie o trzy lata. Zbliża się czwarty lipca 2008 roku. Fabuła filmu obraca się wokół postaci Boxera Santarosa, wielkiego hollywoodzkiego gwiazdora, który zaginął kilka dni temu na pustyni, potem się odnalazł, ale w sumie nikt nie wie, gdzie jest. Boxer ma amnezję i ukrywa się w domu gwiazdki porno, Krysty Kapowski (Krysty „NOW” – „jeśli chcesz mnie przelecieć, nie musisz czekać, zrób to TERAZ”). Te dwie lekko komiczne postacie łączy wspólnie napisany scenariusz do filmu „Moc”, który opowiada o absurdalnej apokalipsie, a Boxer wciela się w nim w postać gliniarza, niejakiego Jericho Cane’a. Boxera szuka jego żona, córka wpływowego polityka; jego teściowa, szefowa US-Ident; a także miejscowy oddział Neomarksistów, którego członkowie próbują na całej aferze ugrać coś dla siebie. Historia z biegiem czasu staje się coraz bardziej kuriozalna, komiksowa i odrealniona – co nie znaczy wcale, że nie powinna taka być. Jest taka w sposób zamierzony.
Richard Kelly powiedział w jednym z wywiadów, że napisał scenariusz jeszcze przed wrześniem 2001 roku – był to „gobelin idei”, które szumiały mu wówczas w głowie. Wydarzenia, które nastąpiły po ataku na WTC, utwierdziły tylko reżysera, że jest na dobrej drodze. Tylko, co to za droga dokładnie? Szukanie sedna „Końca świata” skazane jest na niepowodzenie z prostego powodu – ono nie istnieje. Kelly pisze zjadliwą satyrę i tyradę przeciwko współczesnemu, nowoczesnemu światu – trochę jak Chuck Palahniuk, ale w o wiele bardziej łagodny i ogólnie akceptowalny sposób. Krytykuje Amerykę, jej imperialistyczne ciągoty, wojnę z terroryzmem, konsumpcjonizm, merkantylizm, medialne kłamstwa i manipulacje, ideową pustkę, prymitywną popkulturę, kult sławy, pieniądza i urody. We wszystko wplata swoją autorską mistykę, szyte grubymi nićmi nawiązania religijne, literaturę wspomnianego Palahniuka, Philipa K. Dicka (i wielu innych) a także motywy science fiction – niektóre recyklingowane prosto z „Donniego Darko” (zabawy continuum czasowym i portalami, wszechświaty styczne i równoległe, światy snów czy wreszcie motyw końca świata, postrzału w oko (tak!) i obowiązkowe wstawki muzyczne). „Southland Tales” to musical, czarna komedia, film akcji, science fiction i mystery – David Lynch, Terry Gilliam, Charlie Kaufman i Jean–Pierre Jeunet w jednym. Film radykalny, chaotyczny, przesadzony i bufoniasty.
Zapomnijmy może zatem o dekodowaniu jego znaczeń i podróży do ideowego sedna. Podobnie jak w przypadku „Donniego Darko” egzegez mamy w internecie na kopy. Spójrzmy inaczej. Może to właśnie ten chaos jest tu kluczowy? „Koniec świata” osobiście przypomina mi twórczość Thomasa Pynchona, ze wskazaniem na jego drugą książkę – „The Crying of Lot 49”, czyli „49 idzie pod młotek”. Film Kellyego, podobnie jak krótka powieść Pynchona, na pierwszy rzut oka jest typowym studium paranoi i teorii spiskowych – ale gdy rzucimy okiem po raz drugi, zauważymy analizę bezbronności człowieka wobec rzeczywistości opanowanej przez gigantyczny szum informacyjny. Ludzka tendencja do układania doświadczeń w schematy i ciągi przyczynowo skutkowe skonfrontowana zostaje ze światem, w którym nie ma jednoznacznych rozstrzygnięć, lecz kolejne warstwy tajemnicy. Nie ma odpowiedzi, tylko kolejne pytania. Nie działa poprawnie następstwo przyczyny i skutku – są tylko korelacje. W takim świecie paranoja i teorie spiskowe o wiele lepiej objaśniają rzeczywistość niż racjonalizm i logika. A na taki świat, zalewany nieustannym, nie zhierarchizowanym potopem bodźców i informacji, zdajemy się być skazani według wizji reżysera. To dopiero będzie apokalipsa.
koniec
9 maja 2020

Komentarze

09 V 2020   21:10:46

Warto wspomnieć, że Kelly najwyraźniej pracuje nad wersją reżyserską.

19 V 2020   15:50:49

Fajnie, że ta recenzja powstała. Oceniasz film lepiej niż większość krytyków i widzów, ale ciągle zbyt nisko. Dość przypadkowo obejrzałem go dwa tygodnie temu i byłem zachwycony, bo dostałem inteligentny, oryginalny, warsztatowo przynajmniej poprawny i wysokobudżetowy thriller science-fiction – a takie dzieła od dwudziestu lat z okładem są rzadkością. Niepotrzebnie piszesz w pierwszym zdaniu, że trudno streścić fabułę i że historia jest nie w pełni spójna i niezrozumiała. Moim zdaniem to nieprawda, szkodliwy stereotyp o „Końcu świata” powielany wszędzie w internecie. Fabułę da się streścić w jednym zdaniu: Facet z koneksjami wskutek dziwnej amnezji zmienia diametralnie swój tryb życia, co próbuje wykorzystać do politycznych celów neomarksistowska komórka. Owszem, jest tu sporo twistów, niuansów, postaci, wszystko wpisano w specyficznych realiach niedalekiej, dystopijnej przyszłości – ale fabuła jako taka jest w pełni zrozumiała, dużo bardziej niż w „Primerze”, chyba nawet bardziej niż w „12 małpach” (nie to, żeby to były złe filmy). Tyle tylko, że jest o dwa rzędy wielkości mniej przewidywalna niż w typowym blockbusterze.

Każdemu, kto czyta te słowa, „Koniec świata” serdecznie polecam. Ogląda się jak nieistniejącą powieść Dicka nakręconą przez Gilliama, która w finałowym akcie przypomina atmosferą końcówkę „Dziwnych dni”. Bardzo, ale to bardzo niedoceniony film. Nie twierdzę oczywiście, że będzie się wszystkim podobał, ale trudno mi wyobrazić sobie inteligentnego fana SF, który uzna te dwie godziny za stratę czasu. W najgorszym razie film będzie się jawił jako „piękna katastrofa”.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Kevin Smith. Sprzedawcy 2
— Marcin Knyszyński

Kevin Smith. Jay i Cichy Bob kontratakują
— Marcin Knyszyński

Kevin Smith. Dogma
— Marcin Knyszyński

Kevin Smith. W pogoni za Amy
— Marcin Knyszyński

Kevin Smith. Szczury z supermarketu
— Marcin Knyszyński

Kevin Smith. Sprzedawcy
— Marcin Knyszyński

Richard Kelly. Pułapka
— Marcin Knyszyński

Richard Kelly. Donnie Darko
— Marcin Knyszyński

Alejandro González Iñárritu. Zjawa
— Marcin Knyszyński

Alejandro González Iñárritu. Birdman
— Marcin Knyszyński

Tegoż twórcy

Dark. Darker. Darko
— Konrad Wągrowski

Pudełko nieco przepełnione
— Konrad Wągrowski

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (14)
— Jakub Gałka

Tegoż autora

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Niekoniecznie jasno pisane: Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.