Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Bogdan George Apetri
‹Niezidentyfikowany›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNiezidentyfikowany
Tytuł oryginalnyNeidentificat
ReżyseriaBogdan George Apetri
ZdjęciaOleg Mutu
Scenariusz
ObsadaAndrei Aradits, Ion Bechet, Dragos Dumitru, Bogdan Farcas, Kira Hagi, Olimpia Malai, Vasile Muraru, Emanuel Parvu
Rok produkcji2020
Kraj produkcjiRumunia
Czas trwania123 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

36. Warszawski Festiwal Filmowy: Zbrodnia bez kary
[Bogdan George Apetri „Niezidentyfikowany” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jeśli nie uśniecie na rumuńskim filmie, to istnieje duża szansa, że Wam się spodoba. „Niezidentyfikowany” to obraz wypełniony pozornie nieatrakcyjnymi scenami, ale ostatecznie zawierający w sobie o wiele więcej emocji niż wiele efektownych thrillerów.

Adam Lewandowski

36. Warszawski Festiwal Filmowy: Zbrodnia bez kary
[Bogdan George Apetri „Niezidentyfikowany” - recenzja]

Jeśli nie uśniecie na rumuńskim filmie, to istnieje duża szansa, że Wam się spodoba. „Niezidentyfikowany” to obraz wypełniony pozornie nieatrakcyjnymi scenami, ale ostatecznie zawierający w sobie o wiele więcej emocji niż wiele efektownych thrillerów.

Bogdan George Apetri
‹Niezidentyfikowany›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNiezidentyfikowany
Tytuł oryginalnyNeidentificat
ReżyseriaBogdan George Apetri
ZdjęciaOleg Mutu
Scenariusz
ObsadaAndrei Aradits, Ion Bechet, Dragos Dumitru, Bogdan Farcas, Kira Hagi, Olimpia Malai, Vasile Muraru, Emanuel Parvu
Rok produkcji2020
Kraj produkcjiRumunia
Czas trwania123 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Biorę udział w Warszawskim Festiwalu Filmowym już od długiego czasu – przez ostatnie 10 lat opuściłem chyba tylko jedną edycję. Najlepszą zabawą jest samo wybieranie filmów, w końcu przy premierach światowych zupełnie nie wiadomo, czego się spodziewać. Przy tak obfitej liczbie produkcji zawsze zdarzą się rozczarowania lub seanse niezwykle męczące. Z drugiej strony festiwal jest znakomitą okazją do odszukania perełek, które trudno byłoby obejrzeć w innych okolicznościach. W tym roku takim tytułem okazał się „Niezidentyfikowany”. To wyreżyserowany przez Bogdana George Apetriego rumuński thriller psychologiczny nastawiony na powolne rejestrowanie zagadkowych poczynań głównego bohatera.
Policjant Florin Iespas jest człowiekiem żyjącym swoją pracą. Prosi szefa o dodatkową sprawę dotyczącą podejrzanych podpaleń dwóch hoteli, ponieważ ma pomysł na jej rozwiązanie. Przynajmniej na początku wygląda to tak, że będziemy oglądali klasyczną opowieść kryminalną. Wraz z rozwojem akcji podążamy jednak za Florinem wykonującym kolejne enigmatyczne czynności. Intryga zaczyna zmierzać w zupełnie innym kierunku, a pełne rozwiązanie otrzymamy dopiero w finale. Reżyser podsuwa nam kolejne wskazówki mające na celu zarysowanie prywatnej sytuacji policjanta. Zadłużenie, przepracowanie, kłopoty rodzinne – przy porywczym charakterze mężczyzny nie doprowadzi to do niczego dobrego.
„Niezidentyfikowany” jest utrzymany w duchu najlepszych filmów noir zaglądających w mroczne zakamarki ludzkiej psychiki. W tym ponurym świecie zbrodnia może pozostać nieukarana, a stróże prawa nie są wzorcami do naśladowania. Pomimo przygnębiającej historii udało się zawrzeć trochę humoru wynikającego z dialogów lub relacji głównego bohatera ze swoim szefem twierdzącym, że Chopin był Francuzem. Znakiem rozpoznawczym rumuńskich reżyserów jest niespieszne filmowanie rozmów tak, aby były bliższe prawdziwego życia. Każda z wymian zdań z komisarzem policji trwa dłuższą chwilę i uważny widz wyciągnie z nich wiele istotnych informacji. Niemal w każdym ujęciu widzimy Florina, który przebywa we własnym towarzystwie albo wchodzi w interakcje z innymi ludźmi. Akcja filmu zamyka się w niecałych dwóch dniach, kiedy to policjant podejmuje ważną decyzję, a następnie próbuje ją zrealizować.
Dwa lata temu na Festiwalu Nowe Horyzonty oglądałem rumuński film „Pororoca”, będący fantastycznym studium żałoby i rozpaczy po zaginięciu dziecka. Kluczowa była tam nakręcona na kilkunastominutowym, statycznym ujęciu scena w parku. Bogdan George Apetri pod względem formalnym nie idzie w swoim obrazie aż tak daleko, ale „Niezidentyfikowany” również składa się z długich ujęć. Dzięki powolnej pracy kamery i wielu zbliżeniom widzowie mogą wczuć się w bliski rozpadu stan psychiczny bohatera. Istotna dla samej fabuły pozostaje muzyka Chopina, rozbrzmiewająca zresztą w wielu scenach na ekranie. Grający główną rolę Bogdan Farcas kreuje zdesperowanego policjanta jako człowieka znajdującego się na granicy wybuchu. W jego oczach i napiętym wyrazie twarzy zawierają się złość, frustracja, zraniona duma i poczucie winy. Kiedy w ostatnich scenach bohater wreszcie uwalnia emocje, to dopiero wtedy możemy wypuścić powietrze po prawie dwóch godzinach ciągłej niepewności co do rozwoju wydarzeń.
Reżyser w ciekawy sposób bawi się tropami charakterystycznymi dla klasycznych czarnych kryminałów. Pozwala sobie na ironię, bowiem nawet ta najważniejsza scena przemocy staje się okrutnie ironiczna. W dodatku bohater wypali rekordową ilość papierosów, wiele sekwencji będzie rozgrywało się o zmroku, a ważne będą same miejsca akcji – gęsto zabudowane miasteczko oraz hotel znajdujący się gdzieś na odludziu. Jako widzowie jesteśmy zwodzeni i dopiero przy drugim seansie moglibyśmy spojrzeć na wszystkie zdarzenia z właściwej perspektywy. Istotnym wątkiem jest także dyskryminacja społeczności cygańskiej – w tej historii jej reprezentant zostaje zmanipulowany do osiągnięcia własnych celów przez policjanta. A ostatecznie ci znajdujący się u władzy zawsze jakoś dogadają się między sobą, podczas gdy za ich grzechy odpowiadać będą biedniejsi i mający mniejsze możliwości.
„Niezidentyfikowany” jest zupełnym odwróceniem tego, do czego przyzwyczajają amerykańskie kryminały. Reżyser nie tłumaczy nam od razu wszystkiego jak małemu dziecku, a samą akcję wypełnia pozornie nieatrakcyjnymi scenami. Hollywoodzki twórca większość fragmentów wyrzuciłby pewnie do kosza, krzycząc: „Przecież tu się nic nie dzieje!”. Jak się jednak okazuje, czasami zamiast szalonych zwrotów akcji i pościgów lepsze bywają momenty milczenia oraz obserwacja tego, co się wydarza pomiędzy. Apetri nie skraca bowiem historii, tylko pokazuje ją w pełnym kontekście – czy nam się to podoba, czy nie.
koniec
20 października 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.