East Side Story: Miłość jak rozpalone żelazo [Ksenia Zujewa „Ingerencja” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Drugi pełnometrażowy film Kseni Zujewej jest wprawdzie melodramatem, ale nie polecałbym jego seansu młodym narzeczonym, na dodatek w okolicach Walentynek. Mogliby to później uznać za prowokację. „Ingerencja” opowiada bowiem o dramatycznej miłości, o fatalnym zauroczeniu, które w ostatecznym rozrachunku nikomu nie przynosi szczęścia.
East Side Story: Miłość jak rozpalone żelazo [Ksenia Zujewa „Ingerencja” - recenzja]Drugi pełnometrażowy film Kseni Zujewej jest wprawdzie melodramatem, ale nie polecałbym jego seansu młodym narzeczonym, na dodatek w okolicach Walentynek. Mogliby to później uznać za prowokację. „Ingerencja” opowiada bowiem o dramatycznej miłości, o fatalnym zauroczeniu, które w ostatecznym rozrachunku nikomu nie przynosi szczęścia.
Ksenia Zujewa ‹Ingerencja›EKSTRAKT: | 80% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Ingerencja | Tytuł oryginalny | Вмешательство | Reżyseria | Ksenia Zujewa | Zdjęcia | Tatiana Makowska | Scenariusz | Ksenia Zujewa | Obsada | Anna Czipowska, Paweł Popow, Andris Keišs, Ksenia Rappoport, Aleksandra Jewdokimienko, Iwan I. Twierdowski, Maria Fomina, Michaił Niegin, Sadżida Popowa, Daria Jekamasowa, Natalia Pawlienkowa, Piotr Fiodorowski | Muzyka | Mark Tabak, Ilja Andrus, Maria Żułanowa | Rok produkcji | 2020 | Kraj produkcji | Rosja | Czas trwania | 123 min | Gatunek | melodramat, psychologiczny | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Grzegorz – jeden z bohaterów „Ósmego dnia tygodnia” (1954) Marka Hłaski – wypowiada takie oto słowa: „Cała literatura o miłości to, jak dotąd, tylko wspaniałe gówno. Cóż to ma wspólnego z miłością. (…) Wszystko, co na ten temat napisano, jest mdłe jak miedź przy słońcu. Może jeden Dostojewski był odrobinę prawdziwy, ale od jego miłości ucieka się z rękami jak od rozpalonego żelaza. To nie dla dzisiejszego człowieka”. Dlaczego w kontekście „Ingerencji” przytaczam słowa napisane przez „proletariackiego księcia”, jak nazwał autora „Pierwszego kroku w chmurach” jeden z jego biografów, Radosław Młynarczyk? Ponieważ dzieło Kseni Iwanownej Zujewej jest właśnie o takim uczuciu – zachłannym i przerażającym, niszczącym wszystko, co dokoła, wszechogarniającym i tym samym niepozostawiającym miejsca na wolność osobistą. Taka miłość spala emocjonalnie, pozostawia zgliszcza, na których trudno zbudować nową relację z innym człowiekiem. Raczej trudno podejrzewać, aby Zujewa znała powieść Hłaski, ale nad prozą Fiodora Dostojewskiego zapewne pochylała się – nie tylko w szkole i podczas studiów – wielokrotnie. Zujewa urodziła się w 1990 roku w Moskwie; jako dwudziestodwulatka został absolwentką wydziału aktorskiego stołecznej Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Borisa Szczukina, jednak ról filmowych ma na swoim koncie niewiele (pojawiła się między innymi w psychologicznym komediodramacie „Chandra” Aleksieja Kamynina oraz – tu już jej kreacja była bardziej znacząca – w omawianej niedawno w tej rubryce wstrząsającej „ Konferencji” Iwana I. Twierdowskiego). Jeśli zatem nie aktorstwo jest tym, co pociąga Zujewą – to co? Szybko okazało się, że to… reżyseria. W 2015 roku Ksenia Iwanowna ukończyła Wyższe Kursy Scenariopisarstwa i Reżyserii (WKSR) i tym sposobem wstąpiła na nową drogę życia. Zaczęła głównie od krótkometrażówek – „Gela” (2015), „Migotanie” (2018), „Dziecko” (2020); po drodze zaliczyła jeszcze debiut pełnometrażowy, którym okazał się dramat miłosny „Bliscy” (2017), a po kolejnych trzech latach dorzuciła do swojego dorobku reżyserskiego „Ingerencję”. Film ten prezentowany był na ubiegłorocznym festiwalu „Kinotawr” (dostał nawet nominację do Grand Prix), lecz pandemia spowodowała, że do tej pory nie trafił do szerokiej dystrybucji w Rosji. Główną bohaterką jest dwudziestokilkuletnia, chociaż wyglądająca na znacznie młodszą, Masza, która mieszka na przedmieściach dużego miasta (być może nawet Moskwy, ale nie jest to wprost powiedziane). Kobieta jest pozbawiona wszelkich perspektyw życiowych. Gnieździ się w niewielkiej kwaterze z chorą babcią, ojcem-alkoholikiem, który co jakiś czas dostaje ataków delirycznych i staje się wtedy zagrożeniem dla otoczenia, oraz młodszym bratem Szurą, któremu musi zastępować matkę. Dziewczyna nie posiada odpowiedniego wykształcenia, jakie pozwoliłoby jej wyrwać się z niedostatku, dostać dobrze płatną pracę i uniezależnić się od toksycznej sytuacji rodzinnej. Na życie zarabia, tańcząc w nocnym klubie, w którym pracuje również jej chłopak Gosza (Gieorgij), typowy „łysol” z blokowiska. Trudno w ich przypadku mówić o głębokim uczuciu – ona jest dla niego ozdobą, piękną lalką, z którą może pójść do łóżka bądź pochwalić się kolegom, on dla niej kimś na kształt opiekuna zapewniającego, choćby tylko pozorne, bezpieczeństwo. Jest w tym układzie jeszcze Dimas, od wielu lat sąsiad i przyjaciel Maszy. Chłopak kocha się w niej platonicznie, ale ona widzi w nim tylko „starszego brata”, nie zaś potencjalnego mężczyznę, dzięki któremu mogłaby wyrwać się z beznadziejności. Więcej szans daje jej na to Gieorgij; jeśli bowiem któryś z nich dwóch ma się szybko dorobić pieniędzy, to właśnie poruszający się na granicy prawa Gosza. Kobieta ma jednak jeszcze jeden poważny problem: nie zdaje sobie bowiem sprawy z tego, że jej serce powoli odmawia posłuszeństwa – do momentu aż w czasie tańca traci przytomność i ląduje na stole operacyjnym. Życie ratuje jej kardiochirurg Matwiej Siergiejewicz, który do pacjentek odnosi się z sympatią i troską. Prawdopodobnie jest pierwszym mężczyzną w życiu Maszy, któremu na niej zależy, oczywiście w kontekście zawodowym. Dziewczyna jego troskę odbiera jednak zupełnie inaczej. Chociaż lekarz jest w wieku jej ojca, zakochuje się w nim i z czasem pogrąża w coraz bardziej obsesyjnej miłości. Znajomość z Matwiejem Siergiejewiczem jest dla kobiety ostatnią deską ratunku. Co ma bowiem do stracenia? Klitkę w bloku, w której czeka na nią wieczne pijany ojciec. Goszę, któremu służy głównie do zaspokajania popędu płciowego. Kardiochirurgowi zainteresowanie ze strony uroczej i dużo młodszej dziewczyny początkowo bardzo się podoba. Tyle że znajomość z nią traktuje jedynie jako szaloną przygodę; ma przecież żonę, z którą się nie rozwiódł, i nastoletnią córkę. A to – jak wiemy z życia – wróży nadchodzący wielkimi krokami dramat. Zujewa, będąca także scenarzystką „Ingerencji”, bardzo umiejętnie buduje portrety psychologiczne swoich bohaterów. Każdy z nich jest przekonujący i każdy wywołuje w widzu – nawiązując do tematu filmu i profesji Matwieja Siergiejewicza – drgnięcie mięśnia sercowego. Rozumiemy Maszę, która, skrzywdzona przez bliskich (głównie ojca) i los, chce normalnie żyć. Nie rozumie, dlaczego jest tak mocno doświadczana. W czym zawiniła. Lekarz, pozostający w separacji z żoną, szuka kogoś bliskiego, kto go doceni i sprawi, że na powrót poczuje się pełnowartościowym mężczyzną. Chce podreperować swoje nadszarpnięte ego. Z czasem coraz bardziej jest nam żal także Goszy, który widząc, że Masza wymyka mu się z rąk, zdaje sobie wreszcie sprawę z tego, jak ta dziewczyna jest dla niego ważna. Jeśli bowiem kiedyś ma wyjść na ludzi, zerwać z półświatkiem i dotychczasowymi kolegami – to tylko dla niej. Gdy jej zabraknie, on także straci nadzieję. Najbardziej marginalnie traktowany jest przez reżyserkę Dimas, lecz i on przeżywa swój dramat, widząc, jak Masza trafia z deszczu pod rynnę, jak z ramion młodego opryszka trafia w ramiona dużo starszego od niej lekarza, dla którego jest zabawką, swoistą nagrodą pocieszenia. Prawdziwy węzeł gordyjski uczuć, którego rozplątywanie może przynieść jeszcze więcej nieszczęścia. A w tle widzimy prowincjonalną postsowiecką beznadzieję, którą dla Zujewej udanie sfotografowała Tatiana Makowska, dla której był to samodzielny pełnometrażowy debiut. W ścieżce dźwiękowej pojawiły się natomiast piosenki i utwory instrumentalne, towarzyszące bohaterom podczas imprez w klubach; trudno więc w tym przypadku mówić o klasycznej muzyce ilustracyjnej. W roli głównej Zujewa obsadziła trzydziestodwuletnią, ale absolutnie wyglądającą na znacznie młodszą (i na pewno nie jest to tylko jedynie kwestia odpowiedniej charakteryzacji i makijażu), Annę Czipowską („ Czysta sztuka”, „ Blockbuster”, „ Koniec sezonu”). W Goszę wcielił się Paweł Popow („ W strefie dostępu miłości”), a w zdolnego kardiochirurga Matwieja Siergiejewicza – łotewski aktor Andris Keišs („ Niemiłość”), w rzeczywistości starszy od Czipowskiej o trzynaście lat. Ciekawa jest również obsada drugiego planu. Żonę Matwieja, Tatianę, gra Ksenia Rappoport („ Dama pikowa”, „ Odessa”), ojca Maszy – Michaił Niegin („ Spokojna strażnica”, „ Lew Jaszyn. Bramkarz moich marzeń”), natomiast Lubę, pacjentkę w szpitalu, która leży na tym samym oddziale co Masza – Daria Jekamasowa („ Korytarz nieśmiertelności”, „ Lenin. Nieuchronność”). I jest jeszcze aktor, który podarował swoją twarz Dimasowi – to… reżyser Iwan I. Twierdowski („ Klasa specjalna”, „ Zoologia”, „ Podrzutki”), który tym samym odwdzięczył się Zujewej za to, że ta zgodziła się zagrać jedną z głównych w ról w jego „ Konferencji”.
|