Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Timur Bekmambetow, Siergiej Trofimow
‹Diewiatajew›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDiewiatajew
Tytuł oryginalnyДевятаев
ReżyseriaTimur Bekmambetow, Siergiej Trofimow
ZdjęciaJelena Iwanowa
Scenariusz
ObsadaPaweł Priłucznyj, Paweł Czinariow, Aleksiej Filimonow, Timofiej Tribuncew, Aleksandr Łykow, Daria Złatopolska, Dmitrij Łysenkow, Oleg Czugunow, Nikita Kołogriwyj, Jewgienij Sierzin, Anton Ksieniew, Maksim Chanżow, Thure Riefenstein, Michael Epp, Jurij Curiło
MuzykaJurij Potiejenko
Rok produkcji2021
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania118 min
Gatunekbiograficzny, dramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Ucieczka z piekła
[Timur Bekmambetow, Siergiej Trofimow „Diewiatajew” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Diewiatajew” Timura Bekmambetowa i debiutującego w roli reżysera operatora Siergieja Trofimowa opowiada jedną z najbardziej niezwykłych historii z czasów drugiej wojny światowej. Jej bohaterem jest radziecki pilot – więzień obozu na wyspie Uznam – któremu wraz z kilkoma towarzyszami udało się w lutym 1945 roku uprowadzić samolot i uciec do swoich. Brzmi nieprawdopodobnie, a jednak wydarzyło się naprawdę!

Sebastian Chosiński

East Side Story: Ucieczka z piekła
[Timur Bekmambetow, Siergiej Trofimow „Diewiatajew” - recenzja]

„Diewiatajew” Timura Bekmambetowa i debiutującego w roli reżysera operatora Siergieja Trofimowa opowiada jedną z najbardziej niezwykłych historii z czasów drugiej wojny światowej. Jej bohaterem jest radziecki pilot – więzień obozu na wyspie Uznam – któremu wraz z kilkoma towarzyszami udało się w lutym 1945 roku uprowadzić samolot i uciec do swoich. Brzmi nieprawdopodobnie, a jednak wydarzyło się naprawdę!

Timur Bekmambetow, Siergiej Trofimow
‹Diewiatajew›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDiewiatajew
Tytuł oryginalnyДевятаев
ReżyseriaTimur Bekmambetow, Siergiej Trofimow
ZdjęciaJelena Iwanowa
Scenariusz
ObsadaPaweł Priłucznyj, Paweł Czinariow, Aleksiej Filimonow, Timofiej Tribuncew, Aleksandr Łykow, Daria Złatopolska, Dmitrij Łysenkow, Oleg Czugunow, Nikita Kołogriwyj, Jewgienij Sierzin, Anton Ksieniew, Maksim Chanżow, Thure Riefenstein, Michael Epp, Jurij Curiło
MuzykaJurij Potiejenko
Rok produkcji2021
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania118 min
Gatunekbiograficzny, dramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Historia drugiej wojny światowej obfituje w podobne sensacyjne opowieści, które po latach mogą wydawać się wręcz fantastyczne, a mimo to były prawdziwe. Jak ucieczka alianckich lotników ze Stalagu Luft III nieopodal dzisiejszego Żagania (przedstawiona w nieco zmienionej formie przez Johna Sturgesa w „Wielkiej ucieczce”) czy bunt więźniów obozu masowej zagłady w Sobiborze (przypomniany nie tak dawno przez film autorstwa Konstantina Chabienskiego), lecz żadne z tych wydarzeń nie było tak spektakularne, jak to, co w lutym 1945 roku dokonał Michaił Piotrowicz Diewiatajew i jego towarzysze, uciekając niemieckim bombowcem Heinkel He 111 z obozu koncentracyjnego na wyspie Uznam (gdzie w Peenemünde mieścił się tajny ośrodek naukowy, w którym Niemcy pracowali nad rakietami V-1 i V-2).
Aż dziw bierze, że Rosjanie zwlekali z opowiedzeniem tej historii aż do teraz. A zabrał się za to pochodzący z Kazachstanu, dobrze znany już na świecie Timur Bekmambetow (rocznik 1961), który poza „Strażą nocną” (2004) i „Strażą dzienną” (2006) nakręcił też kilka widowiskowych obrazów w Hollywood (vide „Ścigani”, 2008; „Abraham Lincoln: Łowca wampirów”, 2012; „Ben-Hur”, 2016). Tym razem jednak do współpracy nad reżyserią zaprosił jeszcze jednego artystę – cenionego i niezwykle doświadczonego operatora Siergieja Trofimowa („Czarna Błyskawica”, „Ostatni bohater”, serial kinowy i telewizyjny „Gogol”). Scenariusz został oparty na opublikowanych pod tytułem „Ucieczka z piekła” wspomnieniach Michaiła Piotrowicza, a konsultował go syn Bohatera Związku Radzieckiego, profesor Akademii Medycznej w Kazaniu Aleksandr Diewiatajew.
Głównym autorem scenariusza był natomiast specjalizujący się w filmach kręconych z wielkim rozmachem Maksim Budarin („Bitwa o Sewastopol”, „Brudnopis”); pomagali mu zaś tworzący duet pisarski Konstantin Gałdajew i Gieorgij Sieliegiej oraz kazański dramaturg i reżyser teatralny Ilgiz Zajnijew. Zazwyczaj w przypadku, gdy o fabule decyduje tak wielu autorów, wróży to dziełu nie najlepiej; w tym przypadku stało się, na szczęście, inaczej. Pewnie dlatego, że ostatnie słowo i tak miał do powiedzenia Timur Bekmambetow, sam będący nadzwyczaj doświadczonym scenarzystą i producentem. Zdjęcia kręcono w ubiegłym roku w Petersburgu i okolicach (między innymi w Kronsztadzie); wykorzystano też pawilony wytwórni „Lenfilm”. Premiera kinowa odbyła się 29 kwietnia tego roku, choć przedpremierowo pokazano „Diewiatajewa” tydzień wcześniej – na otwarcie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Moskwie. W ciągu pierwszego weekendu zwróciła się połowa kosztów, czyli ponad 300 milionów rubli, co świadczy o tym, jak bardzo widzowie w Rosji spragnieni byli popandemicznej normalności.
Kim był Michaił Piotrowicz Diewiatajew? Z pochodzenia wcale nie Rosjaninem, lecz… Mordwinem. Urodził się w lipcu 1917 roku we wsi na terenie dzisiejszej Mordowii (czy też Republiki Mordwińskiej). Jako dwudziestojednolatek ukończył technikum rzeczne w Kazaniu i podjął pracę jako pomocnik kapitana na statku pływającym po Wołdze. Jednocześnie, fascynując się lotnictwem, działał w miejscowym aeroklubie. Po ukończeniu szkoły otrzymał wezwanie do odbycia służby wojskowej; na dwa lata trafił do szkoły lotniczej w Orenburgu. Po wybuchu wojny z Niemcami natychmiast został skierowany na front, a pierwszy lot bojowy odbył 24 czerwca 1941 roku. Obraz Bekmambetowa i Trofimowa opowiada jednak nie o początkach jego służby, ale o ostatnim etapie wojny. Akcja zaczyna się 13 lipca 1944 roku, kiedy to, walcząc jako pilot myśliwca 1 Frontu Ukraińskiego, Diewiatajew zostaje zestrzelony przez lotnictwo wroga. Ratuje się, wyskakując na spadochronie. Niestety, spada na terenach zajętych przez nazistów. Broniąc się, w zapamiętaniu nie zauważa, że wystrzelał cały magazynek; nie zostawił ostatniej kuli dla siebie, w efekcie czego zostaje wzięty do niewoli.
Niemcy przewożą go do obozu filtracyjnego w Łodzi, gdzie złapani przez nich sowieccy lotnicy poddawani są praniu mózgu i przekonywani, aby zmienili front i przeszli na drugą stronę barykady. Tam Michaił spotyka swojego przyjaciela z Kazania, Nikołaja Grigorjewicza Łarina, który wcześniej zaginął podczas lotu bojowego. Tym razem jednak Kola występuje w mundurze pilota Luftwaffe. Wziętym do niewoli czerwonoarmistom nie pozostawia on złudzeń, że zgodnie z rozkazem wydanym przez Stalina zostaną uznani za dezerterów i wrogów ojczyzny i jedyne, co ich czeka po ewentualnym powrocie do Kraju Rad, to w najgorszym wypadku łagier, a w najlepszym – od razu pluton egzekucyjny. Łarin chce wstawić się za przyjacielem; dzięki temu Misza mógłby szybko wrócić do latania, tyle że w obcym mundurze. Diewiatajew odmawia i podejmuje pierwszą próbę porwania samolotu i ucieczki. Oczywiście nieudaną. Gdyby nie Nikołaj, zapłaciłby za nią głową, a tak trafia „tylko” do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen.
Tam za sprawą więźnia-fryzjera, działającego w komunistycznym ruchu oporu, dostaje fałszywą tożsamość. Staje się Ukraińcem Grigorijem Nikitienko i jako taki trafia niebawem do obozu na wyspie Uznam, gdzie więźniowie pracują w nieludzkich warunkach na poligonie, na którym Niemcy testują swoją Wunderwaffe, czyli rakiety V-1 i V-2. Miejsce to okazuje się „piekłem na Ziemi”, uciec stąd wydaje się nieprawdopodobne. A jednak są tacy, którzy to planują – i do nich właśnie, dzięki protekcji innych, udaje się dotrzeć Michaiłowi. To Iwan Pawłowicz Kriwonogow, podobnie jak Diewiatajew posługujący się fałszywą tożsamością Ukraińca Iwana Korża (w niewoli praktycznie od początku wojny), oraz pełniący funkcję oberkapo eksartylerzysta Władimir Sokołow (który „popał w plien” w 1942 roku). Obaj kombinują, jak uciec z wyspy łodzią; Misza podrzuca im inną myśl – skoro na Uznam znajduje się niewielkie lotnisko wojskowe, a w hangarze praktycznie przez cały czas stoi jakiś samolot, można go porwać i odlecieć.
Łatwo powiedzieć, ale jak tego dokonać? To przecież obóz koncentracyjny, pozostający pod ścisłym nadzorem SS. Poza tym Diewiatajew nigdy nie latał na niemieckich maszynach, nie zna nawet języka. Tu jednak z pomocą mogą przyjść mu inni, a zwłaszcza Sokołow, którego głównym zadaniem staje się odtąd ocalenie Miszy i dbałość o to, aby jego grupa jak najczęściej dostawała pracę w okolicach hangaru. Z czasem okazuje się, że nad pilotem zawisa jeszcze jedno śmiertelne niebezpieczeństwo – to dawny przyjaciel Kola, który otrzymuje rozkaz wytropienia go. Idąc po śladach, wraz z oficerami Gestapo oberleutnant Łarin, który nie wierzy w śmierć Diewiatajewa w Sachsenhausen, dociera aż na Uznam. Cały misternie przygotowywany plan może spalić na panewce.
Wszystkie filmy Bekmambetowa to zapierające dech w piersiach efektami widowiska. I w tym przypadku wcale nie jest inaczej. Otwarcie i zakończenie obrazu zdobią przyprawiające – niemal dosłownie – o zawrót głowy pojedynki lotnicze. Kazachski reżyser nie ukrywa, że inscenizując je, w dużej mierze oparł się na komputerowym symulatorze (i elementach gry War Thunder), ale zadbał o to, aby wypadły one maksymalnie realistycznie. Nie do końca to się udało. Lecz naprawdę trzeba mieć w sobie dużo złej woli, by z tego powodu narzekać. Zwłaszcza przeczytawszy wyjaśnienie twórców, z którego jasno wynika, że w tej chwili nie ma już pilotów, którzy potrafiliby dokonywać na tak wiekowych maszynach (bądź ich rekonstrukcjach) podobne akrobacje. To, co znajduje się pomiędzy najbardziej efektownymi fragmentami „Diewiatajewa”, też nie zawodzi: zarówno odpowiadające prawdzie historycznej sceny obozowe, jak i fikcyjny wątek Łarina, który ma jednak ogromny wpływ na budowanie napięcia fabularnego. Zaskakujące zresztą jest to, jak pokazano na ekranie Kolę – nie posłużono się bowiem kalkami charakterystycznymi dla wojennego kina radzieckiego i rosyjskiego.
Dodatkowym atutem dzieła jest obsada. Zaskakująco dobrze poradził sobie wcielający się w postać tytułową Paweł Priłucznyj („Związek Ocalenia”, „Rubież”); żadnych zastrzeżeń nie można mieć także wobec aktora grającego jego głównego adwersarza, czyli Łarina – Pawła Czinariowa („Podrzutki”, „Strefa zakazana”). Kogo jeszcze możemy zobaczyć na ekranie? W oberkapo Sokołowa brawurowo wcielił się Jewgienij Sierzin („Krzyk ciszy”, „Lato”), natomiast w Korża – Aleksiej Filimonow („Wielka poezja”, „Dziennik blokady”). W epizodach pojawiają się jeszcze Oleg Czugunow („Wdowa”), Nikita Kołogriwyj (serial „Czikatiło”), Timofiej Tribuncew („Siedem par nieczystych”) oraz – jako komendant obozu na wyspie Uznam – niemiecki aktor Thure Riefenstein („Ciemnoniebieski świat”). Za zdjęcia odpowiadała Jelena Iwanowa („O miłości”, „Dusza szpiega”), której – jak można mniemać – radą służył Trofimow; z kolei ścieżka dźwiękowa – odpowiednio podniosła i pełna rozmachu, jak na taką opowieść przystało – wyszła spod ręki mistrza Jurija Potiejenko („Kadeci z Podolska”, „Doktor Liza”).
Uzupełnieniem soundtracku jest pojawiająca się w nim jako swoisty motyw przewodni piosenka „Любимый город” (muzyka Nikita Bogosłowski, słowa Jewgienij Dołmatowski), która powstała w 1939 roku na potrzeby filmu Eduarda Penclina „Myśliwce”. Oryginalnie zaśpiewał ją Mark Bernes, teraz swoją wersję w celach promocyjnych zarejestrował grający główną rolę Paweł Priłucznyj. Po nim jednak pochylił się nad nią jeszcze… Till Lindemann, wokalista Rammsteina i lider solowego projektu Lindemann, który nie dość, że wykonał ją po rosyjsku (wychował się i dorastał w NRD, więc nie dziwmy się, że zna język), to na dodatek nakręcił teledysk w murach petersburskiego Ermitażu. To może pomóc „Diewiatajewowi” podbić obce rynki. A co stało się później z bohaterem tej historii? Po demobilizacji wrócił do Kazania i do pracy na Wołdze; z czasem został nawet kapitanem statku (widzimy taką scenę w filmie). Zmarł w listopadzie 2002 roku i pochowano go na miejscowym cmentarzu. Kilka miesięcy wcześniej odwiedził Peenemünde i spotkał się z niemieckim lotnikiem, który nie zdołał go zestrzelić pięćdziesiąt siedem lat wcześniej.
koniec
20 czerwca 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Fallout: Odc. 1. Odkrywanie realiów zniszczonego świata
Marcin Mroziuk

15 IV 2024

Po obejrzeniu pierwszego odcinka z jednej strony możemy poczuć się zafascynowani wizją postapokaliptycznego świata, w którym funkcjonują bardzo zróżnicowane, mocno od siebie odizolowane społeczności, z drugiej strony trudno nie ulec lekkiej dezorientacji, gdyż na razie brakuje jeszcze połączenia pomiędzy poszczególnymi wątkami.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.