Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Arkadij Sirienko
‹Powtórnie urodzony›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPowtórnie urodzony
Tytuł oryginalnyДважды рождённый
ReżyseriaArkadij Sirienko
ZdjęciaElizbar Karawajew
Scenariusz
ObsadaWiaczesław Baranow, Gieorgij Drozd, Eduard Boczarow, Nina Rusłanowa, Tatiana Dogilewa, Siergiej Płotnikow, Wiktor Miroszniczenko, Giennadij Korolkow, Jelena Abałmasowa, Nikita Wołkow, Jurij Nazarow, Igor Skliar, Lidia Jeżewska, Wiktor Uralski
MuzykaEdison Denisow
Rok produkcji1983
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania80 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Niemiecki Goliat i radziecki Dawid
[Arkadij Sirienko „Powtórnie urodzony” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Arkadij Sirienko nie należy do grona najwybitniejszych radzieckich twórców filmowych, a jednak przynajmniej na dwa jego dzieła kinowe warto zwrócić baczniejszą uwagę. Wielbiciele filozoficznej fantastyki naukowej z przyjemnością sięgną po „Kuszenie B.”, a ci, którym bliska jest tematyka drugowojenna – po doskonały dramat „Powtórnie urodzony”, którego akcja rozgrywa się na początku Wielkiej Wojny Ojczyźnianej na dalekiej północy Rosji.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Niemiecki Goliat i radziecki Dawid
[Arkadij Sirienko „Powtórnie urodzony” - recenzja]

Arkadij Sirienko nie należy do grona najwybitniejszych radzieckich twórców filmowych, a jednak przynajmniej na dwa jego dzieła kinowe warto zwrócić baczniejszą uwagę. Wielbiciele filozoficznej fantastyki naukowej z przyjemnością sięgną po „Kuszenie B.”, a ci, którym bliska jest tematyka drugowojenna – po doskonały dramat „Powtórnie urodzony”, którego akcja rozgrywa się na początku Wielkiej Wojny Ojczyźnianej na dalekiej północy Rosji.

Arkadij Sirienko
‹Powtórnie urodzony›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPowtórnie urodzony
Tytuł oryginalnyДважды рождённый
ReżyseriaArkadij Sirienko
ZdjęciaElizbar Karawajew
Scenariusz
ObsadaWiaczesław Baranow, Gieorgij Drozd, Eduard Boczarow, Nina Rusłanowa, Tatiana Dogilewa, Siergiej Płotnikow, Wiktor Miroszniczenko, Giennadij Korolkow, Jelena Abałmasowa, Nikita Wołkow, Jurij Nazarow, Igor Skliar, Lidia Jeżewska, Wiktor Uralski
MuzykaEdison Denisow
Rok produkcji1983
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania80 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Przyglądając się radzieckiej produkcji filmowej lat 80. ubiegłego wieku, prędzej czy później musiałem dotrzeć do tego właśnie reżysera i tego konkretnego filmu – jednego z najlepszych i zarazem najbardziej niedocenionych. Bo kto dzisiaj pamięta, wciąż zresztą żyjącego, Arkadija Wasiljewicza Sirienko i jego dramat wojenny noszący tytuł „Powtórnie urodzony”? Autor filmu urodził się w 1946 roku w Saratowie nad Wołgą. Karierę zaczął późno, bo późno też, mając niemal trzydzieści lat na karku, ukończył studia reżyserskie we Wszechzwiązkowym Państwowym Instytucie Kinematografii (WGIK). Miał tam swoją drogą wyśmienitych opiekunów: Michaiła Romma („Marzenie”, „9 dni jednego roku”) oraz Lwa Kulidżanowa („Zbrodnia i kara”). Nic dziwnego, że dwa lata po zdobyciu dyplomu, to jest w 1977 roku, udało mu się uzyskać etat w wytwórni „Mosfilm”, dla której zrealizował swoje najciekawsze obrazy.
Zadebiutował, chociaż jeszcze nie samodzielnie, lecz we współpracy z Samsonem Samsonowem, melodramatem „Gruszki na wierzbie” (1977). W następnym roku nakręcił – opartą na opowiadaniu Borisa Wasiljewa – krótkometrażówkę „Weterani”, która weszła w skład almanachu „Młodość – wydanie 1”. Biorąc pod uwagę, że Arkadij Wasiljewicz miał w tym momencie już trzydzieści dwa lata, średnio tutaj pasował. Ale w końcu w PRL-u członkiem Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej można było pozostawać do ukończenia trzydziestego piątego roku życia… Dopiero w 1981 roku Sirienko wyreżyserował pełnometrażową fabułę, nad którą miał pełną kontrolę – chodzi o dramat „Źródło”, którego inspiracją była powieść Jewgienija Noskowa. Do tego momentu reżyser nie sięgał po tematykę drugowojenną, jego kolejne dzieło mogło więc być pewnym zaskoczeniem. Tym bardziej że wybrał historię niełatwą do nakręcenia także pod względem technicznym.
Dlaczego? Akcja „Powtórnie urodzonego” rozgrywała się bowiem w 1942 roku na Morzu Białym, dlatego też film kręcono w arcytrudnych warunkach na dalekiej północy Związku Radzieckiego. Autorami scenariusza byli dwaj pisarze rodem z Syberii: będący weteranem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej Wiktor Astafjew (z Krasnojarska) oraz Jewgienij Fiedorowski (z Kraju Ałtajskiego), którzy pewnie także z tego powodu potrafili tak perfekcyjnie umieścić bohatera wśród lodów i śniegów. Dobrze chociaż, że premiera obrazu odbyła się wiosną – 21 maja 1984 roku – a nie w środku rosyjskiej zimy. Choć może wtedy aura panująca na zewnątrz sal kinowych zapewniłaby dodatkowe efekty specjalne i sprawiła, że widzowie jeszcze mocniej wczuli się w przeżycia głównego bohatera.
A jest nim młody i niedoświadczony strzelec Andriej Bułygin, którego przydzielono do ochrony plywającego po Morzu Białym statku transportowego. Można odnieść wrażenie, że wojna omija go bokiem: na pokładzie okrętu przewożona jest głównie żywność i amunicja oraz ranni, których należy dostarczyć do szpitala wosjkowego w Archangielsku z baz położonych na Półwyspie Kolskim bądź Wyspach Sołowieckich. A jednak nadchodzi taki moment, kiedy i on odczuwa na swojej skórze zagrożenie. Patrolujące morze niemieckie samoloty ostrzeliwują statek. Andriuchę – tak zwracają się do niego inni – paraliżuje strach; skryty pod pokładem nie ma odwagi wyjść na na górę, by strzelać, jak inni, do wroga. Dopiero gdy niebezpieczeństwo mija, postanawia zagrać bohatera, lecz mina mu rzednie, kiedy dostrzega zabitego towarzysza broni.
Czy można jednak mieć mu to za złe? Do wojny mieszkał z babcią, matką i siostrą w zapadłej wsi. Był jednym mężczyzną w domu, rozpieszczonym przez kobiety. Teraz znalazł się w sytuacji, która go przerasta, do której nie został przygotowany. Nic zatem dziwnego, że atak z powietrza przeżywa bardzo mocno, również z powodu swego nieheroicznego zachowania. To wpływa na jego dalsze losy. Kiedy ponownie znajdzie się w podobnej sytuacji, zachowa się już zupełnie inaczej. A długo nie będzie musiał czekać. W czasie drogi powrotnej, z kilkunastoma rannymi czerwonoarmistami na pokładzie, statek ponownie zostaje ostrzelany i zbombardowany przez Niemców. Jednostka idzie na dno, wraz z dowódcą Nikołaiczem, starym strzelcem sierżantem Ogorodnikowem oraz matkującą wszystkim pielęgniarką Tatianą. Jedynym, któremu udaje się przeżyć, jest właśnie Andriucha. Resztką sił dopływa do lodowca – jest wyczerpany i przemarznięty, spanikowany i pozbawiony nadziei na pomoc.
Na dodatek jako jedyny ciemny punkt w krajobrazie okazuje się doskonałym celem dla niemieckich lotników. Zwłaszcza jeden z nich, dowódca eskadry, Horst von Betger, stawia sobie za punkt honoru upolowanie niesfornego, bo wciąż żyjącego krasnoarmiejca. Od tej chwili zaczyna się między nimi nierówny pojedynek: Niemiec wraca każdego dnia, aby na białej tafli lodu wypatrzeć uciekającego śmierci Andriuchę i zabić go; młody Rosjanin z kolei stara się za wszelką cenę przeżyć i dotrzeć do swoich. Co wydaje się tak mało realne, że nawet nie warto o tym myśleć. Dla Niemca to zabawa – owszem, z czasem coraz bardziej irytująca, za to dla Bułygina to „być albo nie być”. W tej przypowieści o harcie ludzkiego ducha von Betger jawi się jako biblijny Goliat, młody radziecki strzelec jest zatem skazanym z góry na klęskę Dawidem. Wiemy, jak ich pojedynek zakończył się w Piśmie Świętym. Pytanie, czy Andriej będzie miał tyle samo szczęścia.
„Powtórnie urodzony” od strony wizualnej jest filmem minimalistycznym, ale na pewno nie tanim w produkcji. Przez większość czasu widzimy jednego człowieka na białym pustkowiu. Wydawałoby się, że nie może być już nic nudniejszego. A jednak Sirienko potrafił opowiedzieć tę historię w sposób zapierający dech w piersiach. Zmagania Andrieja z podstępnym i nieustępliwym lotnikiem niemieckim, z przeciwnościami losu i zabójczą przyrodą – sprawiają, że trudno oderwać wzrok od ekranu. Przede wszystkim dlatego, że jest w tej fabule coś uniwersalistycznego – pochwała nadludzkiej wręcz odwagi i wytrzymałości, wiary (niekoniecznie w sensie religijnym) pozwalającej przetrwać najbardziej ekstremalną sytuację. Ogromną odpowiedzialność złożył reżyser na barkach młodego, w chwili kręcenia filmu zaledwie dwudziestopięcioletniego aktora Wiaczesława Baranowa („Goście z przyszłości”), który wcielił się w Bułygina. Na szczęście ten udźwignął ją, przydając swemu bohaterowi nadzwyczaj ludzkie oblicze.
W rolach drugoplanowych nie zabrakło cenionych w Kraju Rad aktorów. Von Betgera zagrał Ukrainiec Gieorgij Drozd („Córka Strationa”, „Wierność”), matkę Andrieja – Nina Rusłanowa („Afonia”, „Łzy płynęły”), pielęgniarkę Tanię – Tatiana Dogilewa („Dworzec dla dwojga”, „Zapomniana melodia na flet”), dowódcę statku – Siergiej Płotnikow („Ochotnicy”, „Tarcza i miecz”), natomiast radzieckiego majora – Jurij Nazarow („Andriej Rublow”, „Gorący śnieg”). Doskonałą ścieżkę dźwiękową, idealnie sprzęgniętą z obrazem, skomponował Edison Denisow (1929-1996), absolwent Konserwatorium Moskiewskiego, który był w tamtych czasach uznanym twórcą muzyki klasycznej. Z kolei za zdjęcia odpowiadał równie doświadczony operator Elizbar Karawajew („72 metry”). Dla Arkadija Sirienko „Powtórnie urodzony” stał się przepustką do dalszej kariery, choć równie dobrego filmu już nie nakręcił. A trochę ich jeszcze powstało, jak chociażby dramaty społeczne „Wykroczenie” (1986), „Przywódca” (1986) i „Ojcowie” (1989), historyczne „Sofia Pietrowna” (1989) i „Sfinks Północy” (2003), komedia „Pędząca para” (1993) oraz kilka epizodów obyczajowych „Opowieści Szukszyna” (2002). Najciekawszym projektem okazał się jednak, oparty na scenariuszu Braci Strugackich, dramat science fiction „Kuszenie B.” (1990).
koniec
8 września 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Ból fantomowy
Sebastian Chosiński

26 III 2023

To, jak do tej pory, jedyny taki film w dorobku Akana Satajewa – współczesny thriller psychologiczny, któremu blisko do inspiracji dokonaniami Kanadyjczyka Denisa Villeneuve’a. „Samotna” (względnie „Ona”) to historia kobiety, która próbuje poradzić sobie z traumą. A wszystko to sfilmowane zostało w futurystycznie wyglądającym centrum Astany.

więcej »

The Last of Us: Odc. 8. Żeby żyć, trzeba jeść
Marcin Mroziuk

24 III 2023

Trzeba przyznać, że ten odcinek – w odróżnieniu od poprzedniego – wreszcie dostarcza widzom atrakcji, na jakie czekają. Para głównych bohaterów musi bowiem przetrwać nie tylko borykając się z chorobą Joela i niedoborem jedzenia, ale także stawić czoła grupie naprawdę groźnych ludzi.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: W starej twierdzy w Kokandzie
Sebastian Chosiński

22 III 2023

Po trzech tadżyckich miniserialach opowiadających o instalowaniu władzy radzieckiej w Turkiestanie przyszła kolej na telewizyjne dzieło rodem z Uzbekistanu (chociaż z licznym udziałem aktorów rosyjskich, w tym samego Aleksandra Kajdanowskiego). Trzyczęściowa historia „Było to w Kokandzie” autorstwa Uzbeka Uczkuna Nazarowa oparta została na motywach wydanej w 1939 roku powieści Nikołaja Nikitina.

więcej »

Polecamy

Dekoracje waść niszczysz!

Z filmu wyjęte:

Dekoracje waść niszczysz!
— Jarosław Loretz

Ten człowiek jeszcze oddycha!
— Jarosław Loretz

Dama przed podróżą
— Jarosław Loretz

Dama w podróży
— Jarosław Loretz

Wymarzony kochanek
— Jarosław Loretz

Spaleni słońcem
— Jarosław Loretz

Dymek w lesie
— Jarosław Loretz

Beczka bezpieczeństwa
— Jarosław Loretz

Pomsta na ufokach
— Jarosław Loretz

Zupa jednak wyszła za słona
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.