Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksiej Korieniew
‹Lekcja literatury›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLekcja literatury
Tytuł oryginalnyУрок литературы
ReżyseriaAleksiej Korieniew
ZdjęciaWładimir Mejbom
Scenariusz
ObsadaJewgienij Stiebłow, Leonid Kurawliow, Inna Makarowa, Jewgienij Leonow, Walentina Maliawina, Łarisa Paszkowa, Liubow Dobrżanska, Gotlib Roninson, Wiktoria Fiodorowa, Nikołaj Parfionow, Anatolij Lińkow, Wiktor Sysojew, Andriej Mironow
MuzykaEduard Artiemjew
Rok produkcji1968
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania72 min
Gatunekkomedia, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Prawda wyzwala i… rodzi kłopoty
[Aleksiej Korieniew „Lekcja literatury” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Czego uczeń może spodziewać się po lekcji literatury? Natchnionej poezji i patriotycznej prozy, a przede wszystkim – nauczyciela, który nie zanudzi go, przekazując prawdy objawione o narodowych wieszczach i uznanych autorytetach. Bohater filmu Aleksieja Korieniewa tego nie potrafi i nawet nie ukrywa, że mu się nie chce. Bez przerwy też kłamie. Aż pewnego dnia postanawia, że…

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Prawda wyzwala i… rodzi kłopoty
[Aleksiej Korieniew „Lekcja literatury” - recenzja]

Czego uczeń może spodziewać się po lekcji literatury? Natchnionej poezji i patriotycznej prozy, a przede wszystkim – nauczyciela, który nie zanudzi go, przekazując prawdy objawione o narodowych wieszczach i uznanych autorytetach. Bohater filmu Aleksieja Korieniewa tego nie potrafi i nawet nie ukrywa, że mu się nie chce. Bez przerwy też kłamie. Aż pewnego dnia postanawia, że…

Aleksiej Korieniew
‹Lekcja literatury›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLekcja literatury
Tytuł oryginalnyУрок литературы
ReżyseriaAleksiej Korieniew
ZdjęciaWładimir Mejbom
Scenariusz
ObsadaJewgienij Stiebłow, Leonid Kurawliow, Inna Makarowa, Jewgienij Leonow, Walentina Maliawina, Łarisa Paszkowa, Liubow Dobrżanska, Gotlib Roninson, Wiktoria Fiodorowa, Nikołaj Parfionow, Anatolij Lińkow, Wiktor Sysojew, Andriej Mironow
MuzykaEduard Artiemjew
Rok produkcji1968
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania72 min
Gatunekkomedia, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Kłamstwo jest wpisane w naturę ludzką. Kłamiemy każdego dnia. Czasami są to niezgodne z prawdą drobne uwagi rzucane dla świętego spokoju, innym razem poważniejsze oszustwa słowne mające na celu uzyskanie korzyści. Ale aż strach pomyśleć, co by się wydarzyło, gdybyśmy nagle zaczęli mówić tylko prawdę – to, co w rzeczywistości myślimy o innych, ich postępowaniu i wyborach życiowych. Czy świat byłby w takiej sytuacji szczęśliwszy? Po seansie radzieckiej komedii obyczajowej „Lekcja literatury” należy mieć co do tego poważne wątpliwości. Autorem filmu jest, pochodzący z Moskwy, reżyser Aleksiej Aleksandrowicz Korieniew (1927-1995), syn urzędnika państwowego, który do szkoły chodził z przyszłym znanym aktorem Olegiem Jefremowem (obaj udzielali się w kółku dramatycznym). Choć rodzice nie byli zadowoleni z jego wyboru, Aleksiej uparł się i podjął studia reżyserskie we Wszechzwiązkowym Państwowym Instytucie Kinematografii (WGIK) i ukończył je z powodzeniem w 1951 roku. Na swój debiut czekał długo, a kiedy już się doczekał – za sprawą komedii lirycznej „Dziewczyna znad Morza Czarnego” (1959) – został zmiażdżony przez krytykę (zarzucano mu między innymi „burżuazyjną lekkomyślność”). Pewne było więc, że kolejna szansa nie nastąpi tak szybko.
Szczęście, że mógł liczyć w tej sytuacji na wsparcie innych, a zwłaszcza na swego rówieśnika i znajomego z WGIK-u Eldara Riazanowa, u którego trzykrotnie zahaczył się jako drugi reżyser – przy „Nocy sylwestrowej” (1956), „Proszę o książkę zażaleń” (1965) oraz „Złodzieju samochodów” (1966). Tym sposobem odzyskał częściowo zaufanie decydentów z Goskina (czyli Państwowego Komitetu Kinematografii), dzięki czemu pozwolono mu na realizację kolejnego filmu. Choć droga do tego wcale nie była prosta… Ale po kolei. W 1964 roku rozpoczęła się pisarska kariera Wiktorii Tokariewej („Hełm Aleksandra Macedońskiego”, „Setka dla kurażu”); wtedy ukazało się jej debiutanckie opowiadanie „Dzień bez kłamstw”. Niedługo potem zwrócił na nie uwagę gruziński reżyser Gieorgij Nikołajewicz Danielija, mający już wtedy na koncie między innymi „Chodząc po Moskwie” (1963) i „Trzydzieści trzy” (1965). Skontaktował się z autorką i wspólnie stworzyli scenariusz. Danielija przymierzał się do przeniesienia tekstu na ekran, ale ostatecznie coś nie wypaliło i wytwórnia „Mosfilm” postanowiła powierzyć projekt Korieniewowi. Gieorgij Nikołajewicz – być może na znak protestu (a może przyczyna była zupełnie inna?) – ostatecznie wycofał swoje nazwisko z „listy płac”.
I ten film Aleksieja Aleksandrowicza – zatytułowany niepozornie „Lekcja literatury” – nie miał łatwego życia. Po kolaudacji odłożono go bowiem na półkę, uznając, że jest „szkodliwy ideologicznie”. W pewnym sensie trudno nie zgodzić się z radzieckimi cenzorami, którzy wyszli z założenia, że skoro prawda ma – jak zapisano w Ewangelii św. Jana – moc wyzwalającą, to należy serwować ją ostrożnie i w małych dawkach. Po ponad pięciu dekadach od premiery niełatwo ich jednak zrozumieć. Wszak w dziele Korieniewa nie ma nic politycznego. Widać w kocu lat 60. XX wieku myślano w Kraju Rad inaczej. Bohaterem obrazu jest młody, dwudziestopięcioletni nauczyciel Konstantin Michajłowicz. Dopiero co zaczął się rok szkolny, a on już myśli o wakacjach. Nie lubi swojej pracy i ma pełną świadomość tego, że pracuje kiepsko i bez należytego zaangażowania. Praktycznie każdego dnia zasypia i spóźnia się na lekcje, a następnie na szkolnym korytarzu stara się unikać spotkania z sympatycznie odnoszącą się do niego dyrektorką Wierą Pietrowną. Kiedy mu się to nie udaje, kłamie jak najęty, wymyślając wciąż nowe przyczyny swej niepunktualności.
W pracy myśli tylko o tym, kiedy zabrzmi ostatni dzwonek i będzie mógł popędzić do Niny, swojej narzeczonej, studentki konserwatorium. Chciałby zabrać ją ze sobą i wynieść się daleko od Moskwy, ale o takiej eskapadzie nie chce słyszeć zaborcza matka dziewczyny, Maria Wasiljewna Wronska, która twardą ręką trzyma zarówno córkę, jak i męża, Pawła Piotrowicza, który mógłby uchodzić za radziecki odpowiednik… Felicjana Dulskiego. Wracając wieczorem do domu – a mieszka w kamienicy, w której przed ponad stu laty żył Michaił Lermontow – spotyka przyjaciółkę, dziennikarkę Lenę, która prosi go, aby następnego dnia zastąpił ją i przeprowadził wywiad z pisarką science fiction Anną Tiuriną. Kostia, chociaż niechętnie, zgadza się, ulegając urokowi żurnalistki. I rzeczywiście następnego dnia rano, jeszcze przed rozpoczęciem lekcji, popędzi do znanej pisarki, lecz będzie to już inny człowiek. Wszystko bowiem zmienia się za sprawą tajemniczego snu, w którym mężczyzna widzi… konia. Rano ciotka, z którą mieszka, tłumaczy mu, że oznacza to, iż będzie kłamał. Wtedy on postanawia zrobić coś dokładnie odwrotnego – przez cały dzień mówić tylko prawdę.
Co prowadzi do mnóstwa nieporozumień: w czasie rozmowy z pisarką, następnie podczas tytułowej lekcji literatury, w której na dodatek uczestniczy specjalna komisja, i nade wszystko wieczornego spotkania z rodzicami uczniów. Ten dzień odmienia życie Konstantina Michajłowicza. Czy uczyni go lepszym? Czy zmiana, jaka w nim zaszła, okaże się trwała? Jak zareagują na nią bliscy i znajomi? Te pytania pozostają w zasadzie otwarte. Widz może jednak sam wysnuć wnioski. W przesłaniu, jakie niesie ze sobą dzieło Korieniewa, znać rękę Gieorgija Danieliji – ten przeplatający się ze sobą komizm i smutek są jego znakiem rozpoznawczym; ewentualnie jeszcze Eldara Riazanowa, od którego przecież także Aleksiej Aleksandrowicz uczył się fachu. Główną rolę w „Lekcji literatury” powierzono młodemu Jewgienijowi Stiebłowowi, który popularność zdobył, grając kilka lat wcześniej w „Chodząc po Moskwie”. Kolejnym tropem aktorskim pozwalającym potwierdzić teorię, że pierwotnie to właśnie Gruzin miał być reżyserem filmu, jest udział w nim – jako ojca Niny – Jewgienija Leonowa („Ulica pełna niespodzianek”, „Zakręt szczęścia”), który zaliczał się do ulubieńców Gieorgija Nikołajewicza.
W pozostałych rolach też nie brakuje wielkich nazwisk. W sympatycznego Sawielija Sidorowa, którego Kostia spotyka tego niezwykłego dnia na swojej drodze, gra Leonid Kurawliow („Złote cielę”, „Początek”); dyrektorkę szkoły – Inna Makarowa („Dziewczęta”), ukochaną Konstantina, Ninę – Walentina Maliawina („Dziecko wojny”), pisarkę Annę Tiurinę – Liubow Dobrżanska („Ironia losu, czyli Szczęśliwego Nowego Roku”), natomiast jej wnuka Feliksa – Andriej Mironow („A jeśli to miłość…”, „Brylantowa ręka”). Co ciekawe, autorem ścieżki dźwiękowej – zresztą mało wyróżniającej się – był… Eduard Artiemjew (z jakiegoś powodu podpisany inicjałem imienia „A”), który wówczas stawiał pierwsze kroki w kinematografii, mając dopiero przed sobą wielkie sukcesy związane chociażby z filmami Andrieja Tarkowskiego („Solaris”, „Zwierciadło”, „Stalker”).
Mimo początkowych kłopotów, z czasem kariera Aleksieja Korieniewa ustabilizowała się. Do upadku Związku Radzieckiego nakręcił jeszcze jedenaście filmów. W zdecydowanej większości były to różnego rodzaju – liryczne, satyryczne, obyczajowe, wreszcie kryminalne – oparte na tekstach literackich, komedie („Adama i Ewa”, 1969; „Tu mówi Tajmyr”, 1970; „Wielka zmiana”, 1972-1973; „Trzy dni w Moskwie”, 1974; „Wojny domowe”, 1978; „Klucz”, 1980; „Mój wybranek”, 1985; „Akselerantka”, 1987; „Pułapka na samotnego mężczyznę”, 1990; „Głupia”, 1991). Choć trafił się również jeden jedyny dramat społeczny – „Uczciwy, inteligentny, niezamężny…” (1981). Gdy jednak upadł ZSRR i przemysł filmowy praktycznie sięgnął dna – Aleksiej Aleksandrowicz stracił pracę. Początkowo dorabiał pisaniem artykułów na tematy filmowe, ale potem było już tylko gorzej. Doszło do tego, że musiał sprzedawać gazety na ulicy. To doprowadziło go do załamania i alkoholizmu. Zimą 1995 roku przeziębił się, złapał obustronne zapalenie płuc i w konsekwencji zmarł. Trudno o smutniejszy koniec życia człowieka, który przez ponad trzy dekady starał się przede wszystkim bawić swoich rodaków.
koniec
10 listopada 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Fallout: Odc. 1. Odkrywanie realiów zniszczonego świata
Marcin Mroziuk

15 IV 2024

Po obejrzeniu pierwszego odcinka z jednej strony możemy poczuć się zafascynowani wizją postapokaliptycznego świata, w którym funkcjonują bardzo zróżnicowane, mocno od siebie odizolowane społeczności, z drugiej strony trudno nie ulec lekkiej dezorientacji, gdyż na razie brakuje jeszcze połączenia pomiędzy poszczególnymi wątkami.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.