Klasyka kina radzieckiego: Dwaj sprawiedliwi „wrogowie ludu” [Aleksandr Proszkin „Chłodne lato pięćdziesiątego trzeciego” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl To był na pewno ryzykowny zabieg: wpisać opowieść o amnestionowanych więźniach gułagu (kryminalnych i politycznych) w konwencję westernu. A jednak Aleksandr Proszkin zdecydował się na to i – jak się okazało – odniósł ogromny sukces frekwencyjny. „Chłodne lato pięćdziesiątego trzeciego” okazało się zresztą jednym z najlepszych artystycznie obrazów epoki pieriestrojki.
Klasyka kina radzieckiego: Dwaj sprawiedliwi „wrogowie ludu” [Aleksandr Proszkin „Chłodne lato pięćdziesiątego trzeciego” - recenzja]To był na pewno ryzykowny zabieg: wpisać opowieść o amnestionowanych więźniach gułagu (kryminalnych i politycznych) w konwencję westernu. A jednak Aleksandr Proszkin zdecydował się na to i – jak się okazało – odniósł ogromny sukces frekwencyjny. „Chłodne lato pięćdziesiątego trzeciego” okazało się zresztą jednym z najlepszych artystycznie obrazów epoki pieriestrojki.
Aleksandr Proszkin ‹Chłodne lato pięćdziesiątego trzeciego›EKSTRAKT: | 80% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Chłodne lato pięćdziesiątego trzeciego | Tytuł oryginalny | Холодное лето пятьдесят третьего… | Reżyseria | Aleksandr Proszkin | Zdjęcia | Boris Brożowski | Scenariusz | Edgar Dubrowski | Obsada | Walerij Prijomychow, Anatolij Papanow, Jurij Kuzniecow, Władimir Kaszpur, Nina Usatowa, Zoja Buriak, Wiktor Stiepanow, Władimir Gołowin, Wiktor Kosych, Aleksiej Koliesnik, Andriej Dudarienko, Aleksandr Zawjałow, Siergiej Własow, Boris Płotnikow, Jelizawieta Sołodowa | Muzyka | Władimir Martynow | Rok produkcji | 1987 | Kraj produkcji | ZSRR | Czas trwania | 96 min | Gatunek | dramat, polityczny, sensacja | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Parę dni temu, już po agresji Rosji na Ukrainę, jeden z mieszkających w Moskwie rosyjskich reżyserów-dokumentalistów, zamieścił na swoim profilu na Facebooku listę filmów, które mogą pomóc przetrwać koszmar i zrozumieć zakręt historii, na jakim znalazła się jego ojczyzna. Znalazło się tam miejsce między innymi dla Andrzeja Wajdy („Wesele”) i Krzysztofa Kieślowskiego („Przypadek”), a parę dni później także dla Jerzego Kawalerowicza („Pociąg”). Listę tę otwierał jednak obraz nakręcony w ostatnich latach istnienia Związku Radzieckiego, będący wyrazistym dowodem na to, że pieriestrojka na dobre zadomowiła się w kinematografii Kraju Rad. Chodzi o „Chłodne lato pięćdziesiątego trzeciego” (1987) – dramat polityczny, któremu jego twórca nadał formę… westernu. Jakie więc ważne przesłanie niesie ze sobą dzieło Aleksandra Proszkina? Najkrócej mówiąc: wiarę w człowieka, umiłowanie wolności i odrzucenie tyranii. Pochodzący z miasta nad Newą Aleksandr Anatoljewicz Proszkin (rocznik 1940) to jeden z najbardziej zasłużonych reżyserów radzieckich i rosyjskich. Najpierw, mając dwadzieścia jeden lat, ukończył wydział aktorski Leningradzkiego Instytutu Teatralnego (który zaledwie rok później przeistoczył się w Państwowy Leningradzki Instytut Teatru, Muzyki i Kinematografii), po czym podjął pracę w miejscowym Teatrze Komedii. Pod koniec lat 60. zrobił kolejny krok w karierze i zdobył dyplom absolwenta Wyższych Kursów Reżyserii. Początkowo pracował w telewizji, realizując głównie spektakle teatralne i miniseriale, w tym obyczajową „Olgę Siergiejewną” (1975), dramat „Strategia ryzyka” (1978), psychologicznego „Inspektora Gulla” (1979), kryminalną „Sprawę prywatną” (1980), tragikomiczny „Niebezpieczny wiek” (1981) oraz biograficzno-historycznego „Mychajło Łomonosowa” (1984-1986). „Chłodne lato pięćdziesiątego trzeciego” było jego debiutem kinowym. I od razu zostało uznane w Związku Radzieckim za film wielkiego formatu, jeden z najważniejszych z epoki pieriestrojki. Jego premiera odbyła się w czerwcu 1988 roku; do grudnia dzieło Proszkina przyciągnęło do kin prawie 42 miliony widzów. W roku następnym jego autorzy otrzymali Nagrodę Państwową, a sam obraz – uznany za najlepszy fabularny -zgarnął prestiżową nagrodę Nika. I ze wszech miar na wszystkie te laury zasłużył. Aczkolwiek nie da się nie wspomniać o tym, że na jego legendę wpływ miał również fakt, iż swoją ostatnią rolę zagrał w nim Anatolij Papanow – artysta największego formatu, znany chociażby z „ Żywych i martwych” (1963) oraz „ Matki i macochy” (1964). Zdjęcia do „Chłodnego lata…” kręcono w lipcu i sierpniu 1987 roku w Karelii, głównie we wsi Ruga niedaleko Pietrozawodska. Po sfinalizowaniu swego udziału w przedsięwzięciu Proszkina Papanow wrócił do Moskwy, gdzie tuż potem zmarł na zawał serca. W efekcie z ekranu mówi do nas głosem Igora Jefimowa. Akcja filmu rozgrywa się, co wyraźnie określone jest w jego tytule, latem – w lipcu bądź sierpniu – 1953 roku. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej zmarł Józef Stalin; przejąwszy po jego śmierci faktyczną władzę Ławrientij Beria, szef NKWD i wicepremier rządu – ku wielkiemu zdziwieniu swoich towarzyszy – rozpoczyna destalinizację kraju: wprowadza reformy gospodarcze, staje się orędownikiem złagodzenia relacji z mocarstwami zachodnimi, a pod koniec pierwszego miesiąca rządów ogłasza amnestię. Na wolność wychodzi – z łagrów i więzień – prawie dwieście tysięcy osób, w tym także wielu kryminalistów. Co zresztą szybko wpływa na wzrost przestępczości w kraju. I właśnie ten wątek podejmuje w „Chłodnym lecie…” scenarzysta Edgar Dubrowski („ Siódmy towarzysz”). Fabułę filmu umieścił on w niewielkiej nadjeziornej osadzie na północy Związku Radzieckiego. Po amnestii trafia tam z pobliskiego łagru dwóch ekswięźniów politycznych, którzy muszą poczekać kilka dni na statek, jakim będą mogli zabrać się w bardziej cywilizowane rejony kraju, a stamtąd – do Moskwy, skąd pochodzą. „Łuzga” i „Kopałycz” są ludźmi zamkniętymi w sobie i nieufnymi, czemu zresztą trudno się dziwić, skoro przeszli przez piekło. Ten pierwszy to były czerwonoarmista, kapitan-zwiadowca Siergiej Basargin, którego jedyną winą było to, że ze śmiertelnie niebezpiecznej misji wrócił po dwudziestu czterech godzinach sam, bez reszty oddziału. To wystarczyło, aby skazać go za zdradę ojczyzny i wysłać do obozu koncentracyjnego. Ten drugi to naukowiec, inżynier Nikołaj Starobogatow, oskarżony o to, że jest szpiegiem angielskim, ponieważ przed wojną przebywał jakiś czas na Wyspach. Teraz mają szansę wrócić do normalnego życia. A przynajmniej ma ją „Kopałycz”, na którego w stolicy czekają żona i syn. „Łuzga” nie ma nikogo i pewnie dlatego sprawia wrażenie człowieka, któremu na niczym nie zależy – trochę cynicznego, trochę zrezygnowanego. Ale ostatecznie wcale nie takiego obojętnego, przynajmniej na względy młodzutkiej Szury, której matka – głuchoniema Lidia Matwiejewna – jest kucharką milicjanta Mankowa. Mankow pilnuje porządku w osadzie. Raz na kilka dni płynie motorówką do miasta, skąd przywozi najpotrzebniejsze rzeczy i… wiadomości na temat zmian zachodzących w kraju. Ta ostatnia dotyczy aresztowania Berii. Mniej istotną jest wieść o zabójstwie milicjanta, za które odpowiada banda sześciu amnestionowanych kryminalistów. Ale to ona, jak się okazuje, ma bezpośredni wpływ na dalszy los bohaterów. Bandyci bowiem pojawiają się niebawem we wsi i terroryzują mieszkańców; zabijają Mankowa, zmuszają do uległości kierownika sklepu Iwana Zotowa, a starców zamykają w szopie. Na szczęście nie udaje im się dopaść Szury, którą matka ukrywa. Kryminaliści chcą poczekać na statek, którym będą mogli dostać się do któregoś z większych portów. Jeśli to im się uda, prawdopodobnie unikną odpowiedzialności za to, co zrobili. A na to nie mogą pozwolić Basargin i Starobogatow, którzy do niedawna byli jeszcze „wyrzutkami”, „wrogami ludu”. Występując przeciwko bandytom, nie dbają oni jednak o sowiecką sprawiedliwość, ale kierują się moralnością. Proszkin wykorzystał w swoim dziele wszystkie schematy znane z filmowych opowieści o Dzikim Zachodzie. Mamy więc położoną z dala od uczęszczanych traktów osadę opanowaną przez zwyrodniałych bandziorów, na czele których stoi bezwzględny „Baron” – wor w zakonie. Mamy samotnego stróża prawa, który ginie na samym początku, i dwóch bohaterów z przypadku, którzy mając wszelkie powody ku temu, by czuć gniew wobec społeczeństwa, stają w jego obronie. Mamy też pełną dramatyzmu finałową strzelaninę, która może kojarzyć się z tą w O.K. Corral w Tombstone. I to prawdopodobnie zdecydowało o wielkiej popularności „Chłodnego lata…” – połączenie opowieści o dramatycznej stalinowskiej przeszłości kraju ze stricte rozrywkowym kinem gatunkowym. A jeśli dodać do tego jeszcze świetną obsadę – nie dziwi ponad czterdzieści milionów widzów w kinach. Wspomniany już powyżej Papanow wcielił się w Starobogatowa; Basargina zagrał natomiast pochodzący z Dalekiego Wschodu, przedwcześnie zmarły (z powodu nowotworu układu nerwowego) Walerij Prijomychow (1943-2000). W pozostałych rolach pojawiają się między innymi Jurij Kuzniecow („ Człowiek, który zaskoczył wszystkich”, „ Ogień”) jako Zotow, Nina Usatowa („ Wyspa”, „ Wdowi parowiec”) w roli Lidii Matwiejewnej, Zoja Buriak („ Jesteśmy z przyszłości” i „ Jesteśmy z przyszłości 2”) jako jej córka Szura, Wiktor Kosych (kultowa trylogia o „ Nieuchwytnych mścicielach”) w roli bandziora „Szurupa”, wreszcie wiekowy już wtedy Władimir Kaszpur („ Trzeba przejść i przez ogień”, „ Swołocze”) jako kapitan przystani. Ach! nie można przecież zapomnieć o głównym „czarnym charakterze”, czyli „Baronie”, w którego wciela się Władimir Gołowin, w Polsce znany przede wszystkim z „Deja vu” (1990) Juliusza Machulskiego. Oprócz tego brawa należą się również autorowi ścieżki dźwiękowej, Władimirowi Martynowowi („ Wyspa”), który z Proszkinem współpracował przy siedmiu filmach (od połowy lat 80. do 2003 roku). Muzyka do „Chłodnego lata…” zaskakuje przebojowością, ale też odniesieniami do rocka elektronicznego. Pod tym względem bardzo przypomina późniejszy o dwa lata doskonały soundtrack Eduarda Artiemjewa do „ Przed świtem” Jaropołka Łapszyna. W kolejnych latach Aleksandr Anatoljewicz pracował bardzo intensywnie, kręcąc między innymi seriale „Nikołaj Wawiłow” (1990) i „Doktor Żywago” (2006), ale także kolejne obrazy kinowe: melodramat „Zobaczyć Paryż i umrzeć” (1992), kryminały „Czarna woalka” (1995) i „Trio” (2003), historyczną „Kapitańską córkę” (2000), dramat wojenny „ Żyj i pamiętaj” (2008), oparty na jekaterynburskiej (swierdłowskiej) miejskiej legendzie „ Cud” (2009), dramat psychologiczny „ Przebaczenie” (2012), komediodramat „ Ochrona” (2015) oraz obyczajowe „ Rajskie Ogrody” (2015). Ostatnim, jak dotąd, dziełem Proszkina jest współczesny dramat „Powrót na sarmacki step” (2020), który – choć od jego premiery festiwalowej minęło już kilkanaście miesięcy – nie doczekał się jeszcze dystrybucji kinowej.
|