Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ołesia Morgunec-Isajenko
‹Szczedryk [Carol of the Bells]›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSzczedryk [Carol of the Bells]
Tytuł oryginalnyЩедрик [Carol of the Bells]
ReżyseriaOłesia Morgunec-Isajenko
ZdjęciaEugenij Kiriej
Scenariusz
ObsadaJana Koroliowa, Andriej Mostrienko, Polina Gromowa, Joanna Opozda, Mirosław Haniszewski, Krystyna Uszycka, Ałła Biniejewa, Tomasz Sobczak, Eugenia Sołodownyk, Daryna Haładiuk, Milana Haładiuk, Jakob Walser, Janina Rudenska, Timofiej Dmytrijenko
MuzykaHossein Mirzagholi
Rok produkcji2020
Kraj produkcjiPolska, Ukraina
Czas trwania122 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Między sowieckim młotem a nazistowskim kowadłem
[Ołesia Morgunec-Isajenko „Szczedryk [Carol of the Bells]” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Stanisławów był w okresie międzywojennym, gdy należał do II RP, stolicą województwa. Zamieszkiwali go głównie Żydzi i Polacy, Ukraińcy byli w mniejszości (tworzyli za to zdecydowaną większość w okolicznych wsiach). Dramatyczna historia opowiedziana w „Szczedryku” przez Ołesię Morgunec-Isajenko nawiązuje do wieloetniczności obecnego Iwano-Frankiwska, patrząc na nią przez pryzmat zagrożenia ze strony dwóch totalitaryzmów.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Między sowieckim młotem a nazistowskim kowadłem
[Ołesia Morgunec-Isajenko „Szczedryk [Carol of the Bells]” - recenzja]

Stanisławów był w okresie międzywojennym, gdy należał do II RP, stolicą województwa. Zamieszkiwali go głównie Żydzi i Polacy, Ukraińcy byli w mniejszości (tworzyli za to zdecydowaną większość w okolicznych wsiach). Dramatyczna historia opowiedziana w „Szczedryku” przez Ołesię Morgunec-Isajenko nawiązuje do wieloetniczności obecnego Iwano-Frankiwska, patrząc na nią przez pryzmat zagrożenia ze strony dwóch totalitaryzmów.

Ołesia Morgunec-Isajenko
‹Szczedryk [Carol of the Bells]›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSzczedryk [Carol of the Bells]
Tytuł oryginalnyЩедрик [Carol of the Bells]
ReżyseriaOłesia Morgunec-Isajenko
ZdjęciaEugenij Kiriej
Scenariusz
ObsadaJana Koroliowa, Andriej Mostrienko, Polina Gromowa, Joanna Opozda, Mirosław Haniszewski, Krystyna Uszycka, Ałła Biniejewa, Tomasz Sobczak, Eugenia Sołodownyk, Daryna Haładiuk, Milana Haładiuk, Jakob Walser, Janina Rudenska, Timofiej Dmytrijenko
MuzykaHossein Mirzagholi
Rok produkcji2020
Kraj produkcjiPolska, Ukraina
Czas trwania122 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Relacje polsko-ukraińsko-żydowskie w czasie drugiej wojny światowej na dawnych wschodnich kresach II Rzeczypospolitej – zarówno podczas okupacji sowieckiej, jak i niemieckiej – to wciąż temat, który nie doczekał się jeszcze szczegółowego omówienia. Owszem, powstały na ten temat opracowania, nie brakuje też pozycji wspomnieniowych, ale wciąż jesteśmy bardzo dalecy od stwierdzenia, że wiemy wszystko (albo chociaż prawie wszystko). Tym bardziej wartościowe jest każde dzieło – literackie bądź filmowe – które o tym w sposób obiektywny opowiada. Jak na przykład – wyprodukowany w 2020 roku w koprodukcji z naszą kinematografią – „Szczedryk” (względnie „Carol of the Bells”) ukraińskiej reżyserki Ołesi Morgunec-Isajenko. Polska premiera filmu miała miejsce nie tak dawno, bo 5 kwietnia – w ramach 3. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego o Totalitaryzmach „Echa Katynia”.
Warto wyjaśnić na wstępie podwójny tytuł filmu. „Szczedryk” jest bowiem zarazem tytułem najsłynniejszej kompozycji Mykoły Łeontowycza (1877-1921) – ukraińskiego folklorysty, dyrygenta i pedagoga. Utwór ten, powstały w czasie pierwszej wojny światowej, oparł na tak zwanych „szczedriwkach”, czyli zimowych pieśniach obrzędowych, śpiewanych w okresie Nowego Roku i świąt Bożego Narodzenia, które w tradycji prawosławnej przypadają mniej więcej dwa tygodnie po tych obchodzonych przez katolików. Pierwsze wykonanie „Szczedryka” miało miejsce 5 października 1921 roku w nowojorskiej Carnegie Hall (autor tego momentu nie dożył). Szybko zdobył on popularność, a kiedy kilkanaście lat później ułożono do niego angielskie słowa, przeistoczył się w kolędę znaną w Stanach Zjednoczonych jako „Carol of the Bells”. Taki też tytuł – znacznie bardziej rozpoznawalny w krajach zachodnich – nadano filmowi w dystrybucji zagranicznej.
Ołesia Morgunec-Isajenko to wciąż reżyserka na dorobku. Zadebiutowała krótkometrażowym dramatem „Wiolonczela” w 2014 roku; trzy lata później nakręciła natomiast „Bajkę o pieniądzach” – dramat rodzinny z elementami fantasy, po czym skierowała swoje zainteresowania w stronę przeszłości. Dała temu wyraz w dwóch pełnometrażowych dokumentach historycznych – „Deportacja 1944-1946” (2018) oraz „Granica. Operacja hrubieszowska” (2019) – po czym przystąpiła do pracy nad „Szczedrykiem”. Scenariusz filmu oparty został na tekście początkującej pisarki Kseni Zastawskiej, która fabułę umieściła w przedwojennym polskim Stanisławowie (dzisiejszym Iwano-Frankiwsku w zachodniej części Ukrainy), a głównymi bohaterkami uczyniła trzy mieszkające w tej samej kamienicy dziewczynki: Ukrainkę Jarosławę, Żydówkę Dinę i Polkę Teresę, których los splata wojna i wielkie cierpienie ich rodzin.
Wszystko zaczyna się na kilka miesięcy przed agresją niemiecką na Polskę, w styczniu 1939 roku, kiedy to do jednostki wojskowej w Stanisławowie zostaje skierowany major Wacław Kalinowski (wciela się w niego Mirosław Haniszewski). Towarzyszą mu dystyngowana żona Wanda (w tej roli Joanna Opozda) oraz córeczka Teresa (Krystyna Uszycka). Polska rodzina wprowadza się do mieszkania w centrum miasta; właścicielami kamienicy są Żydzi – Izaak Herszkowicz (który ma twarz Tomasza Sobczaka) i jego mieszkający za Oceanem brat. Żona Izaaka, Berta (Ałła Biniejewa), nie jest tym faktem uradowana; wszak na parterze ich domu żyje ukraińska rodzina Iwaniuków, obawia się więc waśni – zwłaszcza że Mychajło Iwaniuk (Andriej Mostrienko), muzyk w orkiestrze, znany jest ze swoich antypolskich poglądów. I chociaż, jak się wydaje, każdy patrzy na drugiego co najmniej z rezerwą, lody udaje się przełamać za sprawą dzieci. Największa w tym zasługa Jarosławy Iwaniuk (Polina Gromowa), która bez wiedzy rodziców zaprasza Kalinowskich na tradycyjną kolację noworoczno-świąteczną.
Mimo początkowych uprzedzeń, okazuje się z czasem, że Żydzi, Ukraińcy i Polacy mogą żyć obok siebie w pokoju, szanując się i pomagając sobie w potrzebie. Ale ta prawdziwa potrzeba dopiero nadejdzie – we wrześniu 1939 roku, kiedy do miasta wkracza Armia Czerwona. NWKD aresztuje Wandę (major Kalinowski zniknął z horyzontu już wcześniej); cudem udaje się uratować Teresie, którą postanawiają zaopiekować się Iwaniukowie. Kolejny cios nadchodzi latem 1941 roku, kiedy Stanisławów zajmują Niemcy. Ich panowanie oznacza eksterminację Żydów i śmiertelne zagrożenie dla Herszkowiczów. Kiedy Izaak i Berta zostają aresztowani, ich córki – starsza Dina i młodsza Talia – trafiają pod opiekę Sofii Iwaniuk (Jana Koroliowa) i Mychajły. Ze skromnej pensji muzyka grającego w klubie dla Niemców musi on teraz wyżywić dwoje dorosłych i czworo dzieci. Na dodatek angażuje się w działalność konspiracyjną, co tylko zwiększa ryzyko wpadki.
W tej anormalnej sytuacji rodzi się jednak nadzwyczajna więź między dziewczynkami i dorosłymi. Na przekór losowi wszyscy chcą przetrwać, choć oczywistym jest, że musi to być okupione wieloma wyrzeczeniami i dramatami. Reżyserce zależało na tym, aby film był wiarygodny, nie mogła więc oszczędzać bohaterów, którym – i w rzeczywistości, i na ekranie – śmierć zagląda w oczy praktycznie każdego dnia. Zwłaszcza że wyzwolenie od władzy nazistowskiej wcale nie przynosi prawdziwego wyzwolenia – reżim sowiecki nie jest bowiem w niczym bardziej humanitarny od niemieckiego. Miasto przechodzące z rąk do rąk – z jednego totalitaryzmu w drugi – staje się więc dla jego mieszkańców (czy to z przyczyn politycznych, czy etnicznych) śmiertelną pułapką: uciec z niego nie sposób, a przetrwać w nim – graniczy z cudem. Bez względu na nację, religię czy język – los ortodoksyjnych Żydów oraz patriotycznie nastawionych Ukraińców i Polaków jest przesądzony. Nie ma dla nich miejsca ani w III Rzeszy, ani w „raju stalinowskim”.
„Szczedryk” to mogąca wydawać się momentami nieco naiwna (ale nie oznacza to, że naiwna naprawdę, ponieważ życie w latach wojny pisało nie mniej fantastyczne scenariusze) opowieść o narodzinach wzajemnego szacunku i zrozumienia. O porozumieniu ponad podziałami i granicami. O tragedii, jaką na zwykłych ludzi ściągają przywódcy państw owładnięci paranoją tworzenia nowego świata, którego fundamentem staje się wykluczenie innych. W obrazie Ołesi Morgunec-Isajenko gestapowiec nie różni się niczym od enkawudzisty – jest takim samym wrogiem, podstępnym i śmiertelnym. Co jednak ciekawe, o ile w „Szczedryku” nie uświadczymy „dobrych Rosjan” (czy szerzej: „dobrych komunistów”), o tyle pokazano na ekranie „przyzwoitych Niemców”. Od strony dramaturgicznej jest to usprawiedliwione, proszę więc nie traktować podkreślenia tego faktu jako zarzutu. Ba! jeżeli podobne wydarzenia – w takiej (lub bardzo zbliżonej) formie, w jakiej przedstawiono je w filmie – zaistniały w rzeczywistości, to mamy do czynienia z historią o wielkiej sile rażenia i niosącej nadzieję na przyszłość.
koniec
17 kwietnia 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.