Klasyka kina radzieckiego: Gdy najbliżsi idą na wojnę… [Giennadij Bazarow „Matczyne pole” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Giennadij Bazarow, choć ani imię, ani nazwisko na to nie wskazują, był pierwszym kirgiskim (a czwartym w ogóle) reżyserem, który w latach 60. XX wieku przeniósł na ekran prozę Czingiza Ajtmatowa. Wybrał sobie nieco mniej znane (przynajmniej poza Związkiem Radzieckim) dzieło słynnego pisarza – powieść „Matczyne pole”.
Klasyka kina radzieckiego: Gdy najbliżsi idą na wojnę… [Giennadij Bazarow „Matczyne pole” - recenzja]Giennadij Bazarow, choć ani imię, ani nazwisko na to nie wskazują, był pierwszym kirgiskim (a czwartym w ogóle) reżyserem, który w latach 60. XX wieku przeniósł na ekran prozę Czingiza Ajtmatowa. Wybrał sobie nieco mniej znane (przynajmniej poza Związkiem Radzieckim) dzieło słynnego pisarza – powieść „Matczyne pole”.
Giennadij Bazarow ‹Matczyne pole›EKSTRAKT: | 60% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Matczyne pole | Tytuł oryginalny | Материнское поле | Reżyseria | Giennadij Bazarow | Zdjęcia | Walerij Wilenski | Scenariusz | Czingiz Ajtmatow, Boris Dobrodiejew, Igor Tałankin | Obsada | Baken Kydykiejewa, Rauszan Sarmurzina, Nikita Kitajew [Nasyr Kytajew], Bołot Bejszenalijew, T. Kakczekiejew, Nurtaj Borbijew, Sowetbek Dżumadyłow, Tattybubu Tursunbajewa, Lidia Aszrapowa [Lola Abdukarimowa], Turgunbek Berdalijew | Muzyka | Jurij Szein | Rok produkcji | 1967 | Kraj produkcji | ZSRR | Czas trwania | 76 min | Gatunek | dramat, wojenny | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Może to wydawać się nieco dziwne, że za trzy pierwsze filmowe adaptacje twórczości kirgiskiego prozaika Czingiza Torekułowicza Ajtmatowa (1928-2008) odpowiadali reżyserzy rosyjscy: Aleksiej Sacharow („ Przełęcz”, 1961) i Andriej Konczałowski („ Pierwszy nauczyciel”, 1965) oraz Ukrainka Łarisa Szepitko („ Znój”, 1962). Dopiero przy czwartym podejściu zrobił to rodowity Kirgiz, czyli Giennadij Bazarow, który sięgnął po wydaną w 1963 roku powieść „Matczyne pole”. Bazarow urodził się w 1942 roku w leżącej w górach Tien-szan wsi At-Baszy. Jako siedemnastolatek rozpoczął pracę w wytwórni „Kirgizfilm”, gdzie pełnił funkcję pomocnika operatora i asystenta reżysera. Bez dyplomu by jednak daleko nie zaszedł, więc po dwóch latach takiego stażowania zdecydował się na studia na wydziale reżyserskim moskiewskiego Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK), które ukończył w połowie lat 60. Był już wtedy, jak na świeżo upieczonego absolwenta, doświadczonym filmowcem; między innymi asystował Łarisie Szepitko podczas pracy nad „Znojem”. W czasie studiów nakręcił dwie krótkometrażówki: „Modlitwa” (1964) i „Pauza” (1964), a żeby dostać możliwość debiutu w pełnym metrażu – wrócił do rodzinnej Kirgizji. Szukając odpowiednio wartościowego materiału, sięgnął, co wydaje się jak najbardziej zrozumiałe, po prozę Ajtmatowa. Po pierwsze: gwarantowała ona wysoką jakość; po drugie: z uwagi na wcześniejsze ekranizacje dzieł Kirgiza Bazarow mógł być pewien, że i jego obrazem zainteresują się krytycy w Moskwie i Leningradzie, a nie tylko we Frunze (jak w czasach sowieckich nazywał się Biszkek). Za opracowanie scenariusza odpowiedzialny był sam autor powieści, którego dodatkowo wspomogli Boris Dobrodiejew (który wcześniej pomagał Konczałowskiemu przy „Pierwszym nauczycielu”) oraz Igor Tałankin (znany później z dramatu biograficznego „ Czajkowski”). Zasadniczą akcję „Matczynego pola” umieszczono w czasach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, ale w retrospekcjach fabuła cofa się o ponad dwie dekady, aż do okresu wojny domowej w Rosji z lat 1917-1922. W prozie Czingiza Torekułowicza zawsze ważną rolę odgrywały kobiety; co powieść – i w konsekwencji film – to wyrazista postać kobieca. W tym przypadku taką wzbudzającą szacunek bohaterką jest Tołgonaj, czyli tytułowa „matka”, w którą wcieliła się Baken Kydykiejewa („ Przełęcz”, „ Pierwszy nauczyciel”). Choć los nie obchodził się z nią łaskawie, nie traci wewnętrznej siły. Jest przywiązana do rodzinnej wsi i ziemi, na jakiej żyli i pracowali jej przodkowie. Tu w końcu się urodziła, tu przeżyła pierwszą miłość, tu chce doczekać końca wojny, mając nadzieję, że kiedy Armia Czerwona pokona już Hitlera, wrócą z frontu jej mąż i synowie. Tymczasem wraca tylko jeden z mieszkańców wsi, który poszedł na wojnę – Aszyrały (Nurtaj Borbijew, w przyszłości operator i reżyser filmowy). Pozostali witają go z niedowierzaniem, pytają oczywiście, kiedy wrócą pozostali… Ale co on może im powiedzieć? Gdy inni świętują powrót bohatera, Tołgonaj rozpamiętuje przeszłość. Przypomina sobie, jak latem 1941 roku całą rodziną z dumą odprowadzali na pociąg najstarszego z synów Kasyma (Bołot Bejszenalijew – patrz: „ Andriej Rublow”, „ Gorący śnieg”). Jak rok, może dwa lata później żegnała się z mężem Suwankułem (Nasyr Kytajew, który wystąpił również w „ Dżamili”, choć tam w napisach zruszczono go na Nikitę Kitajewa). Wreszcie jak trawiony wyrzutami sumienia po śmierci brata do armii ucieka młodszy syn Tołgonaj, Dżajnak (T. Kakczekiejew). Przy starzejącej się kobiecie pozostaje jedynie córka Aliman (aktorka Kirgiskiego Teatru Dramatycznego Rauszan Sarmurzina, która na dużym ekranie zagrała tylko tę jedną rolę), ale i jej coraz trudniej jest znieść ponurą atmosferę panującą w domu. „Matczyne pole” to nade wszystko film o miłości. Ale o miłości rozumianej na różne sposoby: jako uczucie do rodzinnej ziemi – do swojej „małej ojczyzny”, w obronie której można, a nawet należy, poświęcić życie, jak również relacja z najbliższymi – mężem, dziećmi. Ta miłość ma jednak różne oblicza: w przypadku Dżajnaka i Aliman prowadzi na przykład do zachowań autodestrukcyjnych. Ciekawie pokazano też na ekranie jak ewoluuje postać Tołgonaj – z sympatycznej i kochającej kobiety staje się coraz bardziej zamknięta w sobie i bezwzględna; zastępując męża w roli brygadzistki w kołchozie, zbiera od mieszkańców aułu obowiązkowy kontyngent ziarna na potrzeby wojska – opornych łaje, nie trafiają do niej argumenty, że przecież trzeba jakoś wyżywić dzieci. Ewentualny głód to cena, którą muszą zapłacić wszyscy. Ona swoją już zapłaciła. Debiutowi Giennadija Bazarowa daleko do ideału. Narracja filmu jest nieco chaotyczna, co może być przyczyną nie do końca przemyślanego montażu. W efekcie nie zawsze łatwo jest połapać się, w jakiej rzeczywistości czasowej jesteśmy i która to właściwie wojna (domowa czy ojczyźniana?). Owszem, pomagają w tym szczegóły, ale trzeba bardzo uważnie wyłapywać je na ekranie, by właściwie poukładać sobie chronologię wydarzeń. Znacznie ciekawiej wypadają te fragmenty, w których reżyser w mniejszym stopniu ingeruje w potoczystość opowieści. Te sceny pozwalają również głębiej wniknąć w psychikę bohaterów, a zwłaszcza Tołgonaj, bo to ona jest tutaj najważniejsza. Więcej można by także oczekiwać od operatora, choć z drugiej strony, kiedy zdajemy sobie sprawę, że i dla Walerija Wilenskiego „Matczyne pole” było debiutem – można wybaczyć mu co najwyżej poprawne zdjęcia. Nie zachwyca też ścieżka dźwiękowa autorstwa Jurija Szeina. Ale i na to można znaleźć usprawiedliwienie: nie byłon bowiem zawodowym kompozytorem, lecz… dźwiękowcem na planie. Cóż, Bazarow nie miał takiego szczęścia, jak wcześniej Sacharow, Szepitko czy Konczałowski, w których filmy zainwestował również stołeczny „Mosfilm”, dzięki czemu nie brakowało funduszy ani na doświadczonych operatorów, ani na uznanych kompozytorów. Premiera „Matczynego pola” miała miejsce w lutym 1968 roku. W przeciwieństwie do wcześniejszych adaptacji Czingiza Ajtmatowa ta nie była notowana w box-ofisie, co oznacza, że nie przebiła się do kin. I trudno zresztą dziwić się temu. Mimo to okazała się być początkiem całkiem udanej kariery reżyserskiej Giennadija Bazarowa, który nakręcił jeszcze ponad dziesięć fabularnych filmów kinowych i telewizyjnych. Były to głównie zaangażowane społecznie współczesne dramaty obyczajowe: „Ulica” (1972), „Oczko w głowie” (1977), „Pierwszy” (1984) i podejmujące temat narkomanii „Schronisko dla dorosłych” (1987). Ale trafił się także eastern „Zasadzka” (1969), historyczny „Kanybek” (1978) oraz kryminalny „Spisek” (1989). W niepodległym już Kirgistanie Bazarow powrócił do dramatów i zrealizował jeszcze cztery pełnometrażowe obrazy: „Anomalia” (1992), „Ciemnoskóra” (2003), „Metamorfoza” (2006) i „Nonsens” (2012). Tę wyliczankę należałoby jeszcze uzupełnić o dokument „Opowieść o sztuce” (1974), w którym w lektora wcielił się… Czingiz Ajtmatow, oraz krótkie filmy – „Błąd” (1977) i „Dzień anioła” (1999). 
|